Sędzia Sądu Okręgowego w Gorzowie Wielkopolskim i przewodnicząca Wydziału Karnego tego sądu Alina C. została obwiniona przez rzecznika dyscyplinarnego o to, że nie zastosowała tymczasowego aresztowania wobec mężczyzny podejrzanego o molestowanie seksualne dziecka (art. 200 kk).

Przebieg wydarzeń

Z akt sprawy wynikało, że 19-letni Mariusz P. zaczepił na ulicy 9-letnią dziewczynkę i chciał ja pocałować. Dziecko poskarżyło się matce, która zawiadomiła policję. Policja bez problemu schwytała podejrzanego 11 sierpnia 2016 r., gdyż był on znany w mieście jako niepełnosprawny umysłowo chłopak nie umiejący czytać ani pisać.

Zastosowano wobec niego 48 godzinny areszt tymczasowy, dając podejrzanemu plik dokumentów z informacjami o prawie do obrony. Wówczas nie miał on obrońcy. Jednak prokurator powziął wątpliwość co do poczytalności domniemanego sprawy i 29 sierpnia 2016 r. Mariusz P. został zwolniony z aresztu. I przebywał na wolności 15 dni.

Czytaj: SN: Sędzia podejrzana o fałszowanie protokołów nie może sama się bronić>>
W prasie lokalnej pojawiły się jednak tytuły" Pedofil wypuszczony z aresztu". W konsekwencji - po kilku kolejnych decyzjach w sprawie Mariusza P. prokurator wniósł o przedłużenie aresztu, ale Sąd Rejonowy się na to nie zgodził. Zażalenie w II instancji rozpatrywała sędzia Alina C., która uznała, że podejrzany powinien mieć obrońcę już w postępowaniu przygotowawczym, a aresztowanie podejrzanego nie jest koniczne, gdyż nie zagraża on tej konkretnej ofierze, ani porządkowi publicznemu.

 

Prawo do obrony

Sędzia kierowała się art. 79 kpk, który stanowi, że oskarżony musi mieć obronę, m.in. gdy zachodzi uzasadniona wątpliwość, czy stan jego zdrowia psychicznego pozwala na udział w postępowaniu lub prowadzenie obrony w sposób samodzielny oraz rozsądny. Ale także również wtedy, gdy sąd uzna to za niezbędne ze względu na inne okoliczności utrudniające obronę.

Sędzia uznała, że przepis dotyczący postępowania karnego dotyczy też postępowania przygotowawczego, gdy sprawca jest upośledzony umysłowo. Na taką interpretację wskazuje konstytucja, która mówi, że obrona przysługuje oskarżonemu lub podejrzanemu na każdym etapie postępowania.

Uniewinnienie w I instancji

Sąd Dyscyplinarny I instancji, Sąd Apelacyjny we Wrocławiu 23 stycznia 2018 r. uniewinnił sędzię Alinę C. , gdyż nie dopatrzył się znamion deliktu dyscyplinarnego.

Odwołanie do Sądu Najwyższego do tego wyroku wnieśli minister sprawiedliwości i rzecznik dyscyplinarny. Zdaniem rzecznika Piotra Schaba sędzia powinien zapewnić podejrzanemu prawo do obrony, a tego Alina C. nie uczyniła. A ponadto - przez niezastosowanie aresztu sędzia dopuściła się oczywistej i rażącej obrazy prawa. - Doszło do zwolnienia z aresztu osoby, której stan emocjonalny i psychika narażały ofiarę ataku na niebezpieczeństwo, a sędzia obwiniona nie stosując art. 249 par. 3 kpk spowodowała zagrożenie dóbr pokrzywdzonej - przekonywał rzecznik.

Podobnego zdania był pełnomocnik ministra.

Wyjaśnienia obwinionej

Sędzia Alina C. wskazywała, że podejrzany nie stanowił realnego zagrożenia dla swojej ofiary, gdyż jego poziom intelektualny nie uzasadniał twierdzenia, że odnajdzie dziewczynkę. Tego samego zdania byli biegli sądowi psychiatrzy, którzy następnie badali oskarżonego. - Obrońca był obecny już postępowaniu odwoławczym, a ustanowienie obrońcy na wstępnym etapie było niemożliwe, stąd decyzja o nieprzedłużeniu aresztu - wyjaśniała obwiniona. - Jestem sędzią 35 lat i zawsze kierowałam się zasadą; stosować ustawy, rozum i sumienie!

SN musi być reakcja władzy

Sąd Najwyższy 22 marca br. uchylił wyrok sądu I instancji i uznał winę Aliny C. Jej zachowanie było - zdaniem SN - oczywistą i rażącą obrazę prawa, zatem wymierzył jej karę upomnienia.

Jak uzasadniał wyrok sędzia sprawozdawca Paweł Czubik obwiniona nie powinna wypuszczać na wolność podejrzanego, który przebywał 15 dni bez dozoru.   - Kara upomnienia ma charakter wychowawczy i zapobiegawczy w odniesieniu do środowiska sędziowskiego - wyjaśniał prof. Czubik. - Jest to właściwa reakcja władzy na naganne postępowania sędziów - dodał.

Wyrok nie jest prawomocny i podlega zaskarżeniu do innego składu Izby Dyscyplinarnej SN.

Sędzia Paweł Czubik jest profesorem prawa cywilnego, był też notariuszem w Krakowie.

- Wyrok jest niespójny wewnętrznie, gdyż zarzuty są wewnętrznie sprzeczne. Dzisiaj postąpiłabym tak samo, mając do czynienia z osobą niepełnosprawną umysłowo, co widać było na pierwszy rzut oka - powiedziała sędzia Alina C. - Będę odwoływać się do SN w innym składzie - zapewniła.

Sygnatura akt II DSS 2/18, wyrok z 22 marca 2019 r.