Na taki krok zdecydowały się w ostatnim czasie dwie warszawskie sędzie: Anna Kalbarczyk z Sądu Apelacyjnego w Warszawie i Katarzyna Capałowska z Sądu Okręgowego w Warszawie. Obie zostały powołane - przez prezydenta, do obecnych sądów na podstawie opinii neo-KRS, czyli Krajowej Rady Sądownictwa ukształtowanej po nowelizacji z 2017 r. Chodzi o to, że kwestionowany jest tryb powoływania 15 członków/sędziów Rady, co znajduje odzwierciedlenie w orzecznictwie SN i europejskich Trybunałów. Obecne Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowało zresztą projekt noweli ustawy o KRS, który określa m.in. sposób wyboru nowych członków/sędziów do Rady. Wydaje się jednak, że do zmiany może być daleka droga, bo na jej przeszkodzie może stanąć właśnie prezydent, nie podpisując tej ustawy lub kierując ją do TK.

Co ciekawe, według najnowszej wersji tego projektu - noweli o KRS, skrucha sędziowska będzie nagrodzona. Neo-sędzia, który zdecyduje się na powrót do poprzedniego sądu będzie mógł bowiem kandydować do KRS, w odróżnieniu od pozostałych neo-sędziów.

Czytaj: Neo-sędzia chce być sędzią - brak systemowych rozwiązań komplikuje sprawę >>

Sędzia widzi wadliwość procedury

Jak informuje MS, w liście przesłanym do ministra sprawiedliwości sędzia Anna Kalbarczyk podkreślała, że procedura jej nominacji do Sądu Apelacyjnego w Warszawie była wadliwa. Zaznaczyła także, iż kierownictwo SA w Warszawie – sędziowie Piotr Schab oraz Przemysław Radzik – a także zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych sędzia Michał Lasota, stosowali wobec niej szereg działań – jej zdaniem – ukierunkowanych na nękanie. Miało do nich należeć m.in. wszczynanie nieuzasadnionych postępowań dyscyplinarnych za orzeczenia, w których stosowała ona wyroki Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

Problem do szybkiego rozwiązania

Na kwestię neo-sędziów zwrócił uwagę w swojej opinii do projektu noweli o KRS, Instytut Legislacji i Prac Parlamentarnych Naczelnej Rady Adwokackiej. Wskazano, że przygotowany projekt nie reguluje kwestii związanych np. ze statusem sędziów powołanych przez Prezydenta RP na wniosek neo-KRS po 2018 roku.

- Co prawda projekt w niektórych przepisach odnosi się do statusu tych sędziów (np. w zakresie zakazu kandydowania takich sędziów do nowej KRS) wskazując, czy też zapowiadając kierunek, w którym ustawodawca powinien podążać, niemniej jednak uznać należy, że regulacje te są niewystarczające. Brak jasnych rozwiązań ustawodawczych co do statusu neo-sędziów (i neo-asesorów) nie doprowadzi do zaprzestania konstruowania przez strony postępowań sądowych zarzutów niespełniania przez sąd krajowy odpowiednich standardów sądu ustanowionego ustawą - wskazano.

NRA argumentuje też, że w doktrynie funkcjonowanie KRS w niekonstytucyjnym składzie od 2018 r. powoduje albo może powodować, że wszystkie nominacje sędziowskie, dokonane na wniosek takiego ciała, są dotknięte istotną wadą prawną.  - Utrzymywanie takiego stanu niepewności prawnej jest nie do pogodzenia z zasadą demokratycznego państwa prawa - kwituje.

Czytaj: Sędziowie i neo-sędziowie – ten dualizm niszczy godność prawa oraz sądownictwa >>

Neo-sędzia nie chce być neo-sędzią? Pierwszy pomysł - delegacja

Zdaniem sędziego Igora Tulei z Sądu Okręgowego w Warszawie, który był bezprawnie zawieszony w czynnościach przez dwa lata, sprawy neo-sędziów, którzy chcą wrócić na stanowisko sprzed nominacji, powinien rozstrzygnąć minister sprawiedliwości w drodze delegacji do sądu niższej instancji.

- Uzasadnieniem do tej decyzji może być orzecznictwo TSUE i Trybunału Praw Człowieka wydane w sprawie sędziów powołanych przez upolitycznioną neo-KRS – mówi sędzia Tuleya. – Takie nominacje nie spełniały wymogu niezawisłości sędziowskiej. Wierzę, że kompleksowa regulacja ustawowa w końcu nastąpi i neo-sędziowie zostaną wycofani na swoje wcześniejsze stanowiska pracy. Jeśli uważają, że rzeczywiście się nadają do sądów I instancji, to będą mogli startować ponownie w konkursach już przed prawidłowo wyłonioną Krajową Radą Sądownictwa – dodaje.

W podobnym tonie wypowiada się dr Jarosław Matras, sędzia Izby Karnej Sądu Najwyższego. Przypomina, że delegacje - chodzi o art. 77 Prawa o ustroju sądów powszechnych - mogą działać w dwie strony – do wyższych i niższych instancji.

- Minister nie musi się tłumaczyć, z jakiego powodu deleguje sędziego. Jedynym warunkiem jest zgoda sędziego na taką delegację - dodaje.

Pewne wątpliwości mogą się pojawić

O tym, że mogą pojawić się wątpliwości mówi z kolei  dr Marcin Szwed, prawnik Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. - Formalnie istnieje możliwość delegowania sędziego za jego zgodą także do niższego sądu. Czy taka delegacja rozwiązałaby wszystkie problemy związane z nieprawidłowym powołaniem sędziego? Trudno w tej chwili powiedzieć. Z jednej strony, sędzia nie orzekałby już w sądzie, do którego został awansowany na wniosek neo-KRS. Z drugiej jednak strony, nadal formalnie pozostawałby sędzią tego sądu, jedynie pozostającym na delegacji w innym sądzie. Poza tym, sama procedura delegacji też może budzić wiele zastrzeżeń, co zresztą stwierdził TSUE w wyroku z 2021 r.  - wskazuje.

I dodaje, że sprawa powinna zostać jak najszybciej, i to ustawowo, uregulowana. - Tylko poprzez ustawową regulację możemy rozwiązać ten problem systemowo. Pytanie tylko, jaki kształt powinna przyjąć taka regulacja i czy jest szansa na jej podpisanie przez prezydenta. W szczególności trzeba ustalić, czy należy przyjąć model, w którym nieprawidłowo powołani sędziowie są z mocy prawa cofani na poprzednie stanowiska, a na ich miejsca ogłaszane są nowe konkursy, co proponuje Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia. Czy też lepsze byłoby wprowadzenie rozwiązań zakładających zindywidualizowaną ocenę poszczególnych powołań - mówi.

HFPC bliższe jest to drugie podejście. - Uważamy, że dobrym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie procedury, w której KRS dokonywałaby oceny przebiegu procesu powołań, np. przy użyciu kryteriów zbliżonych do tych znanych z uchwały trzech izb SN, a następnie podejmował decyzję albo o zatwierdzeniu danej osoby na jej stanowisku albo skierowaniu do sądu wniosku o złożenie jej z urzędu lub przeniesienie na wcześniej zajmowane stanowisko - wskazuje.