W przestrzeni publicznej pojawiają się liczne koncepcje zmian, spośród których te proponowane przez Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia mają najszerszy i najbardziej radykalny wymiar. Stowarzyszenie postuluje bowiem, aby wszystkich sędziów nominowanych po 2018 roku usunąć ze stanowiska na te wcześniej zajmowane i ponownie przeprowadzić całość procedury nominacyjnej. Podkreślić jednak trzeba, że to rozwiązanie może okazać się dramatyczne w skutkach. Oczywistym jest, że wszyscy obywatele oczekują zmian w funkcjonowaniu sądów. Prawnicy powinni jednak zdać sobie sprawę, że istota tych zmian i praworządność w rozumieniu zwykłego obywatela, który nie jest prawnikiem, ma zupełnie inny wymiar oraz źródło.

Czytaj: W mediach szybkie zmiany, w sądownictwie szykuje się dłuższa batalia >>

Obywatel oczekuje sprawnego załatwienia jego sprawy

Zwykły człowiek przychodzi do sądu dlatego, że musi załatwić sprawę albo rozwiązać swój problem. Oczekuje przede wszystkim tego, że jego sprawa zostanie załatwiona sprawnie, że ludzie będący częścią wymiaru sprawiedliwości wykażą zainteresowanie jego problemem i poświęcą mu niezbędny czas, okażą szacunek. Bardzo istotne jest też dla takiego zwykłego obywatela, żeby wyrok wydany w jego sprawie był stabilny, każdy bowiem potrzebuje bezpieczeństwa prawnego. Dramatem mogłyby okazać się sytuacje, kiedy wydane orzeczenie wyłączenie z przyczyn formalnych lub proceduralnych zostałoby uchylone lub zmienione, a sprawa ciągnęłaby się w związku z tym przez wiele lat, co generowałoby niewątpliwie wyłącznie koszty i stres.

W niedawnej wypowiedzi Rzecznik Praw Obywatelskich, odnosząc się do projektu Ministerstwa Sprawiedliwości nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa wskazał, że "sytuacja, w której obywatele nie mają pewności co do mocy prawnej adresowanych do nich orzeczeń, jest nieakceptowalna w państwie prawa".

W zdecydowanej większości zwykli obywatele nie wiedzą czym jest Krajowa Rada Sądownictwa, jakie ma kompetencje, albo jak przebiega procedura nominacji sędziego. Istotne jest też, że większości ludzi to po prostu nie obchodzi. Dla zwykłego obywatela najczęściej to, kto jest sędzią nie ma znaczenia, jeżeli te wszystkie powyżej opisywane warunki dotyczące jego sprawy są spełnione.

Czytaj: Sypią się gromy na propozycje MS dotyczącą wyboru sędziów do KRS >>

Procedura ubiegania się o stanowisko sędziego jest wieloetapowa

Nie mogę zgodzić się ze stanowiskiem sędziego Krystiana Markiewicza, że proces nominacji sędziego to wyłącznie dwa etapy - pierwszy przed Krajową Radą Sądownictwa i drugi przed Prezydentem. Trzeba bowiem pamiętać, że w pierwszej kolejności osoba ubiegająca się o nominację sędziowską musi spełnić konkretne wymagania ustawowe – m.in. mieć obywatelstwo polskie, odpowiednie wykształcenie i wiek, korzystać z pełni praw cywilnych i publicznych, być niekaraną i nieskazitelnego charakteru.

W toku procedury ubiegania się o stanowisko sędziego jest także wydawana opinia przez innego sędziego na podstawie badania akt kilkudziesięciu spraw, w których taki kandydat wcześniej orzekał lub reprezentował strony. Uchwała podejmowana przez Krajową Radę Sądownictwa jest jednym z wielu niezbędnych elementów procedury nominacyjnej. Krajowa Rada wydaje uchwały w przedmiocie przedstawienia kandydatury danej osoby Prezydentowi RP do powołania na stanowisko sędziego lub o odmowie takiego powołania. Niewątpliwym jest, że wyłącznie Prezydent jest uprawniony do udzielania nominacji sędziowskich, co wynika z jego konstytucyjnej prerogatywy. Może podjąć decyzję o nominacji danej osoby na stanowisko sędziego albo odmówić bez podawania jakiejkolwiek przyczyny. Trzeba także przypomnieć w tym miejscu przepis art. 55 Prawo o ustroju sądów powszechnych - zgodnie z którym sędzią sądu powszechnego jest osoba powołana na stanowisko przez Prezydenta RP, która złożyła wobec niego ślubowanie.

Odpowiadając na zarzuty, jakoby osoby powołane na stanowisko sędziego po 2018 roku miałyby nie być sędziami, trzeba odwołać się do ugruntowanych zasad procedury karnej i cywilnej, gdyż ich sens i logika mogą przyjść w przedmiotowej sytuacji z pomocą. W każdej sprawie może dojść do naruszenia zasad procedury, natomiast dla wyrokowania niezbędne jest ustalenie, czy dane naruszenie procedury miało bądź mogło mieć jakikolwiek wpływ na treść tego wyroku. Przenosząc powyższe na grunt tematu tzw. neo – sędziów, trzeba zbadać czy naruszenie procedury, które ma wynikać, ze zmian w powoływaniu członków KRS w 2018 r. (na podstawie nowelizacji ustawy o KRS z grudnia 2017 r.) miało wpływ, a jeśli tak to jaki, na powołanie każdego konkretnego sędziego.

Otwarcie drogi do podważania orzeczeń

Przede wszystkim społeczeństwo – nie prawnicy – winno zdać sobie sprawę, iż jakiekolwiek ponowne procedowanie w zakresie ubiegania się przez osoby, które zostały sędziami po 2018 roku o stanowiska sędziowskie i ponowne nominacje, będą stanowiły otwartą drogę do podważenia wszystkich orzeczeń, które zostały wydane przez osoby nominowane od 2018 roku – a może być tych wyroków i postanowień kilkaset tysięcy albo nawet kilka milionów. Trzeba to jasno i mocno podkreślić – to będzie oznaczało totalny paraliż sądownictwa i wieloletnie sprawy odszkodowawcze przeciwko Skarbowi Państwa. Czy tak powinno być rozumiane przywracanie praworządności? Niewątpliwie potrzebne jest uspokojenie i ustabilizowanie sytuacji, aktualne – dotychczas prezentowane koncepcje - z pewnością tego nie zrobią.

Pozostaję na stanowisku, że potrzebne jest pragmatyczne podejście, gdyż wobec obecnie lawinowo narosłych kontrowersji nie ma już jednego dobrego rozwiązania tej sytuacji. Trzeba sobie zadać pytanie - co jest priorytetem i co jest najważniejsze? Przez tyle lat pracy w zawodzie adwokata odpowiedź na to pytanie zawsze była dla mnie oczywista - ludzie są najważniejsi i ich sprawy.

Biorąc powyższe pod uwagę – niezbędny i właściwy jest wniosek - nominacje sędziowskie i wszystkie orzeczenia wydane po 2018 roku są ważne. Konieczne jednak jest wnikliwe przyjrzenie się wszystkim osobom powołanym po 2018 roku, co powinna zrobić komisja powołana z szerokich środowisk prawniczych i społecznych, która oceni czy te osoby w jakimkolwiek zakresie uchybiły powadze urzędu, czy naruszyły jakiekolwiek procedury albo czy przy ubieganiu się o nominację wykorzystały jakieś swoje „koneksje”. Jako zasadnicze kryterium winno być brane pod uwagę czy dana osoba w czasie procedury nominacyjnej miała jakiekolwiek zawodowe, towarzyskie lub rodzinne powiązania z szeroko rozumianą polityką, zaś jeśli tak, to wobec każdej takiej wytypowanej osoby powinien być wniosek o postępowanie dyscyplinarne.

Potrzeba przywrócenia godności prawu oraz powagi wyrokom

Aktualnie blisko dwa i pół tysiąca sędziów jest wskazywanych jako neo-sędziów. Uważam, że nie potrzeba wielkiego wysiłku i nakładu czasu, żeby zweryfikować czy zachodzą wobec nich jakiekolwiek wątpliwości. To właśnie takie wstępnie wskazane osoby winny być później szczegółowo ocenione w toku postępowania dyscyplinarnego, w ramach którego są wszelkie narzędzia, aby nawet pozbawić je urzędu.

Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowało projekt zmian do ustawy o KRS, w której koncepcja sposobu wyboru członków Rady – sędziów przez sędziów - jest jak najbardziej trafna i rzetelna. Nie można jednak tracić z pola widzenia zapisu art. 3 ust. 2 tej nowelizacji, który to przewiduje, że żaden tzw. neo-sędzia nie będzie uprawniony nie tylko do ubiegania się o członkostwo w Radzie, ale również do poparcia kandydatury na członka Rady. Nie bez znaczenia jest również lakoniczny zapis art. 4 tej nowelizacji, który faktycznie stanowi podstawę do ponowienia procedury ubiegania się o stanowisko sędziego wobec wszystkich tzw. neo-sędziów.

Postulowanie takich zapisów oraz ich wprowadzenie w żadnym zakresie nie doprowadzi do uporządkowania i ustabilizowania sytuacji wymiaru sprawiedliwości i statusu sędziów, gdyż wyłącznie pogłębia dualizm wśród sędziów oraz deprecjonuje funkcje sędziego w społeczeństwie. Oczywistym jest brak jednego dobrego rozwiązania dzisiejszej sytuacji, jednak absolutnie potrzebne jest przywrócenie godności prawu oraz powagi wyrokom wydawanym w imieniu RP.