Sprawa delegacji zatoczyła już szeroki krąg. Prezes Sądu Okręgowego w Olsztynie zapowiedział, że w poniedziałek "rozwiąże ten problem".

- Jakbym mu wydał tę delegację, to bym się przyczynił do realizacji deliktu dyscyplinarnego - tłumaczy swoją decyzję prezes Nawacki.

Chodzi o postępowanie odwoławcze prowadzone przez Juszczyszyna dotyczące sporu o zapłatę. Sędzia postanowił sprawdzić, czy orzekający w tej sprawie w sądzie rejonowym sędzia został właściwie powołany, ponieważ rekomendowała go nowa Krajowa Rada Sądownictwa. Tymczasem TSUE - w wyroku z 19 listopada 2019 r. - przyznał, że sposób wyboru jej członków - sędziów może budzić wątpliwości, co do jej niezależności.

 

Delegacja z sądu macierzystego

Sędzia Juszczyszyn wykonuje czynność w ramach rozpoznawania sprawy apelacyjnej, która toczy się w Sądzie Okręgowym, gdzie był delegowany. Tu po jego wystąpieniu do Kancelarii Sejmu, ministerstwo delegacje cofnęło. Dlatego to prezes sądu rejonowego decyduje o delegacjach sędziego.

Czytaj: 
Kożuchowska-Warywoda: Sędziowie będą walczyć do końca>>

SN odpowie, czy sędziowie mogą pomijać TK przy ocenie konstytucyjności ustaw>>

- Pan sędzia Juszczyszyn zażądał informacji od Kancelarii Sejmu, a ja w tej sytuacji jestem związany uchwałą Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, która stwierdziła wprost, że tego rodzaju żądanie jest niezasadne. Nie stanowi tym samym sytuacji czynności orzeczniczej. Sędzia Juszczyszyn nie zajmuje się sprawą o powołanie sędziego sądu w Lidzbarku i nie wolno mu naruszać prerogatywy prezydenta co do powołania sędziego z Lidzbarka - uzasadnia prezes Nawacki.

Listy tak, ale nie wszystkie - powód...RODO

W niedawnym komunikacie Centrum Informacyjne Sejmu podało, że Kancelaria Sejmu 8 stycznia 2020 r. wystąpiła o przeprowadzenie dowodu w prowadzonym postępowaniu przez Sądu Okręgowy w Olsztynie, poprzez oględziny oryginału dokumentów zgłoszeń oraz list poparcia sędziów-kandydatów na członków Krajowej Rady Sądownictwa, w swojej siedzibie w Warszawie.

Czytaj: Po wyroku TSUE pełnomocnicy będą ostro walczyć w sądach>>

Rozwiązanie takie - zdaniem służb prasowych Sejmu - "pozwala zadośćuczynić postanowieniu Sądu przy jednoczesnym poszanowaniu obowiązujących przepisów prawa dotyczących ochrony danych osobowych, którymi Kancelaria Sejmu jest związana". - Dlatego też, należy podkreślić, że sędziemu Sądu Okręgowego w Olsztynie mogą być zaprezentowane jedynie załączniki związane z kandydaturami zgłoszonymi przez obywateli - napisano. 

 

CIR wskazuje też, że "Kancelaria Sejmu, jako administrator danych 3124 obywateli, których dane osobowe widnieją w rzeczonych dokumentach, musi wywiązać się z obowiązku zapewnienia ich ochrony przed niedozwolonym lub niezgodnym z prawem przetwarzaniem, czy też przypadkową utratą lub uszkodzeniem".