Chodzi o rozwiązanie, które normą jest w sądach niemieckich. Jesienią 2019 r., kiedy nowelizacja procedury cywilnej wchodziła w życie, eksperci mówili, że to uregulowanie może być rewolucyjne. Może, bo od początku zwracano uwagę na to, że art. 156[1] nie jest obligatoryjny. Zgodnie z nim, przewodniczący może w miarę potrzeby na posiedzeniu pouczyć strony o prawdopodobnym wyniku sprawy, w świetle zgłoszonych do danej chwili twierdzeń i dowodów. Może, oznacza jednak, że nie musi. To nie oznacza, że sędziowie tego rozwiązania nie stosują, podkreślają jednak, że trudno mówić, iż narzędzie to jest wśród nich popularne.  

Czytaj: Sąd pominie wnioski dowodowe zawarte jedynie w uzasadnieniu pozwu>>

Sąd nie wie co powiedzieć? Przepis podpowie

Ratunkiem ma być kolejna nowelizacja, która aktualnie czeka na podpis prezydenta. Do art. 156 [1] k.p.c. dodano par. 2, który zresztą został w czasie prac nad regulacją zmieniony. I tak zgodnie z nowym brzmieniem pouczenie o prawdopodobnym wyniku sprawy może obejmować w szczególności przedstawienie poglądu co do:

  • wykładni przepisów prawa mogących znaleźć zastosowanie w sprawie;
  • faktów, które na danym etapie sprawy mogą zostać uznane za bezsporne lub dostatecznie wykazane.

To zresztą nie wszystko. Zmieniany jest art. 49 par. 2 poprzez zaakcentowanie, że pouczenia udzielane przez sąd, nie mogą być
uznawane za przejaw stronniczości sędziego. 

Zobacz w LEX: I AGa 106/20, Pouczenie strony o prawdopodobnym wyniku sprawy w świetle zgłoszonych do tej chwili twierdzeń i dowodów - Wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie >>

Co ważne, byli sędziowie, którzy pouczali w ten sposób strony i pełnomocników już przed wejściem w życie art. 156 [1]. Wskazywali przy tym, że przykładowo w Niemczech informowanie przez sąd o kierunku sprawy, o tym, jak sędzia ją widzi, co jest udowodnione, a co nie, co trzeba zrobić w sprawie, stosowane jest od lat. - W k.p.c. mamy ogólny przepis, że sędzia wydaje odpowiednie zarządzenia  oraz poucza strony. I ja już dawno temu wyinterpretowałam, że mogę na tej podstawie informować strony, jak to widzę, jako sąd, w jakim kierunku idzie dana sprawa. Oczywiście z zastrzeżeniem, że nie jest to rozstrzygnięcie, ale strony i pełnomocnicy mają prawo o tym wiedzieć, by nie być zaskoczonymi przez sąd, by nie brnąć w niepotrzebne wnioski i zarzuty - powiedziała portalowi sędzia Olimpia Barańska-Małuszek, z wydziału cywilnego Sądu Rejonowego w Gorzowie Wielkopolskim.

 


Kierunek dobry, rewolucji raczej nie będzie 

O doprecyzowaniu sędziowie mówią wprost - dobry kierunek ale na duże zmiany w stosowaniu nie ma co liczyć. 

- Zmiana przepisu ma charakter doprecyzowujący. Nie ma charakteru absolutnej nowości. Problem polega na tym, że przepis art. 156 [1] k.p.c. jest stosowany raczej rzadko. Sens tego przepisu ujawnia się wtedy, gdy sędzia podejmowałby aktywną rolę w procesie nakłaniania stron do ugodowego zakończenia sporu. W sprawach dotyczących kredytów frankowych przy aktualnie dominującej linii orzeczniczej wydaje się to mało realne, ponieważ najczęściej powództwa kredytobiorców w tych sprawach zmierzają do ustalenia, że umowa kredytu jest nieważna. Trudno wyobrazić sobie, czemu w tego typu sprawach miałoby służyć wyrażanie poglądu przez sędziego ocen faktów i prawa w trybie art. 156 [1] k.p.c. - sędzia Tomasz Partyk, orzekający w Sądzie Okręgowym w Krakowie.

Czytaj w LEX: Kompetencje mediacyjne sędziego w zakresie polubownego rozwiązywania spraw cywilnych (uwagi na tle nowelizacji k.p.c.) >>

Sędzia Monika Biała z Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Krzyków we Wrocławiu podkreśla, że doprecyzowanie art. 156 [1] może zachęcać sędziów do tego by częściej go stosowali. 

- Tym bardziej, że wpisuje się on w taki trend, że coraz więcej uwagi kładzie się mediację, co też jest dobrym kierunkiem. Zawsze  ugoda zawarta przez strony jest wyrazem dialogu, łagodzi konflikt pomiędzy stronami  a z wyroku zazwyczaj jedna ze stron jest niezadowolona. Teraz możemy sprawę na każdym etapie postępowania skierować do mediacji. Wyrażenie takiego poglądu przez sędziego może też stronom uświadamiać jaka jest ich sytuacja, gdzie są dowodowo, że może warto porozmawiać, że druga strona jest niekoniecznie w tym samym punkcie. Tym bardziej, że zawsze do rozpatrywania sprawy przez sąd można wrócić - mówi. 

Jak dodaje, nie można zapominać, że część stron nie ma pełnomocnika i nie zdaje sobie sprawy, że to, co jej się wydaje, nie przekłada się na to, jak wygląda to z punktu widzenia prawnego. - Sędzia dzięki temu nie będzie się obawiał, że to co powiedział za chwilę będzie odbierane jako stronniczość i w efekcie będzie skutkować wnioskiem o wyłączenie. Przy czym nie sądzę żeby sama zmiana przepisu spowodowała rewolucję ale - powtarzam - zachęcać sędziów do wyrażania swojego poglądu może  - dodaje Monika Biała.       

 

Zapewnienie prawa do rzetelnego procesu 

Na jeszcze jedną kwestię zwraca uwagę dr hab. Marcin Dziurda, adiunkt w Katedrze Postępowania Cywilnego Uniwersytetu Warszawskiego. Wskazuje, że "pouczanie" stron - a zwłaszcza jednej z nich - jakie konkretnie czynności ma podjąć, by wygrać sprawę, stoi w sprzeczności z rolą sędziego jako bezstronnego organu. Ryzyko stronniczości jest tym większe, że w art. 49 par. 2 k.p.c. zablokowano możliwość wyłączenia sędziego ze względu wyrażenie przezeń poglądu co do prawa i faktów przy nakłanianiu do ugody. Obecnie doprecyzowano, że nie można wyłączyć sędziego ze względu na pouczenia, których udziela. - mówi.

 

 

I przypomina, że legislator podtrzymuje jednak stanowisko, że art. 156(1) k.p.c. może służyć poprawie komunikacji sądu ze stronami. W ramach obecnej nowelizacji doprecyzowano, że pouczenie może dotyczyć wykładni przepisów prawa mogących znaleźć zastosowanie w sprawie, a także faktów, które na danym etapie sprawy mogą zostać uznane za bezsporne lub dostatecznie wykazane. Przy roztropnym stosowaniu znowelizowany przepis może sprzyjać realizacji prawa do wysłuchania, o ile będzie służył temu, żeby informować strony, w którym kierunku sąd zamierza prowadzić dalsze postępowanie.

Należy jednak mieć na względzie, że sąd udziela pouczeń przewidzianych w art. 156(1) k.p.c. przed zakończeniem postępowania dowodowego, powinien zatem jasno zakomunikować, że przedstawia jedynie wstępne oceny, które mogą ulec zmianie. I przede wszystkim - pod pozorem pouczeń sąd nie powinien wspierać jednej ze stron postępowania  - podsumowuje Marcin Dziurda.