Prawo.pl dotarło właśnie do świeżych danych Ministerstwa Sprawiedliwości dotyczących e-rozpraw. By je przeanalizować warto przypomnieć, że możliwość przeprowadzenia e-rozpraw w sprawach cywilnych i w ograniczonym zakresie w sprawach karnych, wprowadzona została nowelami tarczy antykryzysowej już wiosną 2020 r. Z kolei od lipca 2021 r. obowiązują przepisy, zgodnie z którymi w sprawach cywilnych zasadą mają być rozprawy online i posiedzenia niejawne, a wyjątkiem rozprawy stacjonarne. Takie rozwiązanie wprowadzane jest na okres obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii ogłoszonego z powodu COVID-19 oraz w ciągu roku od odwołania ostatniego z nich.

Wniosek o przesłuchanie świadka w drodze wideokonferencji - POBIERZ WZÓR >

Co więcej wynika z danych MS? W sumie od 3 lipca do 22 października 2020 r. odbyło się łącznie 1 080 854 spraw na rozprawach i posiedzeniach jawnych, z tego 24 726 (2,29 proc.) w trybie wideokonferencji. Od 23 października do 31 grudnia 2020 r. - 671 693 z czego 19 393 w trybie online - 2,89 proc. Od 1 stycznia do 31 grudnia 2021 r. łącznie takich rozpraw i posiedzeń był 3 418 356 z czego 250 076 wideokonferencji - 7,32 proc. Z kolei od od 1 do 27 stycznia 2022 r. łącznie 233 090 w tym 31 007 w trybie online - 13,3 proc.

Czytaj: Rozprawy online codziennością sądów, ale podstawą nadal prawna prowizorka >>
 

Mało czy dużo, o to jest pytanie

Ministerstwo Sprawiedliwości pytane o e-rozprawy podkreśla, że począwszy od 3 lipca 2020 r. do 27 stycznia 2022 r. w takim trybie odbyło się w sądach powszechnych 325 202 spraw, co stanowi 6,02 proc. ogółu przeprowadzonych rozpraw/posiedzeń jawnych (łącznie 5 403 993 sprawy).

- Nie mamy też sygnałów o przeszkodach ani ograniczeniach możliwości prowadzenia rozpraw zdalnych z powodów leżących po stronie sądów, w tym z racji braku sprzętu lub oprogramowania. Nieliczne sygnalizowane ograniczenia dotyczyły przypadków małego zainteresowania tą formą rozpraw przez niektórych uczestników postępowania, w tym z racji ich „wykluczenia informatycznego” - zapewnia resort.

Czytaj: Prawa i obowiązki pełnomocników procesowych po nowelizacji specustawy covidowej z 28.05.2021 >

Nieco inaczej oceniają to pełnomocnicy i sędziowie. Jak podkreślają, wiele zależy od sądu i od jego zaplecza technicznego. Są takie, w których e-rozprawy odbywają się raczej płynnie, ale i takie, w których to droga przez mękę. Czasem są kłopoty z połączeniem, bywa że nie "widać" ale "słychać", zdarzają się również problemy z linkami. Główną bolączką - w ocenie pracowników sądów - są różne systemy do organizacji rozpraw zdalnych, to z kolei wymaga po stronie uczestników właściwej przeglądarki. Skarżą się też na to, że wymaga się od nich by byli specjalistami z zakresu informatyki, bo tych akurat w sądach nadal brakuje.  - Prowizorki, niejednolitość w stosowaniu rozwiązań nie tylko w poszczególnych apelacjach, ale nawet sądach, to wszystko nas gubi. Działamy na prowizorce, która niestety w Polsce ma to do siebie, że utrzymuje się najdłużej - mówi jeden z warszawskich sędziów.

 

Wyjątkowo tak, na stałe niekoniecznie

Prawnicy przyznają, że rozwiązanie jest pomocne, ale wielu z nich wcale nie jest zwolennikami by e-rozprawy stały się normą. - Z mojej perspektywy zauważalne jest to, że sądy proponują możliwość przeprowadzenia rozprawy w formie zdalnej i w taki sposób są one organizowane. Natomiast przyznam, że nadal jestem sceptycznie nastawiona do rozpraw zdalnych  w odniesieniu do czynności innych niż odebranie od stron stanowisk czy przesłuchanie stron - mówi Anna Kątnik-Mania, adwokatka, wiceprezes Stowarzyszenia Adwokackiego "Defensor Iuris".

 

 

Jak dodaje, przesłuchanie świadków, w jej ocenie, nie powinno odbywać się zdalnie. - Chyba, że są to sytuacje wyjątkowe, np. świadek jest poza granicami kraju i jego osobiste stawiennictwo wiązałoby się z nadmiernym kosztem. Dlaczego? Bo przecież my nie wiemy w jakich warunkach świadek składa takie zeznania, czy jest sam w pokoju, czy nie korzysta z urządzeń, przez które ktoś instruuje go, co ma powiedzieć. Jednak ta bezpośredniość, kontakt ze świadkiem, jego spontaniczne reakcje na zadawane pytania i przekładane dokumenty ma znaczenie - wskazuje mecenas.

I podaje kolejny przykład - sprawy rodzinne. - Przykładem są też sprawy rodzinne. Tu ważne jest to, co się dzieje na sali sądowej, ważne jest oddziaływanie sądu na strony, zwracanie im uwagi - np. rozwodzącym się rodzicom, by jednak panowali nad emocjami, nie zachowywali się w sposób, który może odbić się na dziecku. I myślę, że na sali rozpraw jest to łatwiejsze, bo taka rozprawa ma bardziej oficjalny charakter - dodaje.

Czytaj: Nie tylko e-doręczenia - od soboty w sprawach cywilnych posiedzenia niejawne i jednoosobowe składy>>

E-sprawy karne - problem znaczenie większy

Jak wskazuje sędzia Dariusz Mazur z Sądu Okręgowego w Krakowie, prowadzenie rozpraw zdalnych w sprawach karnych jest bez porównania trudniejsze, niż w rozprawach cywilnych. - W sprawach karnych w postępowaniu dowodowym nacisk jest położony na dowody osobowe: wyjaśnienia oskarżonych i zeznania świadków, których prowadzenie jest czasochłonne. W sprawach cywilnych postępowania dowodowe w większym stopniu oparte są o dowody z dokumentów. Często też rozprawy cywilne są krótsze niż rozprawy w sprawach karnych – mówi. Dodaje, że jest to szczególnie widoczne w sądzie okręgowym jako sądzie pierwszej instancji rozpoznającym sprawy karne o najcięższe przestępstwa, gdzie zdarza się, że jednego świadka, czy oskarżonego słucha się przez kilka terminów rozpraw.

- Przez to przeciętna czynność dowodowa w sądzie karnym trwa dłużej, niż w sądzie cywilnym. Aby zapewnić, że w toku takiej zdalnej rozprawy świadek złoży zeznanie spontanicznie, bez wpływu innych osób, które mogą mu podpowiadać, należy zapewnić obecność urzędnika sądowego. Wyobraźmy sobie, że liczni świadkowie w sprawie pochodzą z różnych miejsc. Prowadzenie przesłuchań zdalnie oznaczałoby, że w przesłuchaniu w każdym z tych miejsc obecny będzie urzędnik sądowy – mówi. Zwraca uwagę, że gdybyśmy chcieli na szeroką skalę stosować takie zdalne przesłuchania, zabraknie urzędników sądowych. Rozprawy zdalne nazywa czasochłonnymi i angażującymi znaczną liczbę osób.

Mierzwińska-Lorencka Joanna: E-rozprawa w sprawach karnych w związku z regulacjami z tarczy 4.0 >

Przypomnijmy, zgodnie z artykułem 374 par. 4 zmienionego Kodeksu postępowania karnego, przewodniczący może zwolnić z obowiązku stawiennictwa na rozprawie oskarżonego, oskarżyciela posiłkowego albo oskarżyciela prywatnego, którzy są pozbawieni wolności, jeżeli zostanie zapewniony udział tych stron w rozprawie przy użyciu urządzeń technicznych, umożliwiających udział w rozprawie na odległość z jednoczesnym bezpośrednim przekazem obrazu i dźwięku. W takiej sytuacji w miejscu ich przebywania ma być referendarz sądowy lub asystent sędziego, a także obrońca, chyba że ten stawi się w sądzie. Co ważne, wyłączone są z tego m.in. sprawy o zbrodnie - w takich przypadkach obecność oskarżonego na sali sądowej jest obowiązkowa.  

 

Bezpośredni kontakt ma znaczenie

Jak podkreśla adwokat Łukasz Strzelecki prowadzący kancelarię adwokacką w Miechowie, w sprawach karnych możliwe jest przesłuchanie świadka w trybie wideokonferencji i ewentualnie umożliwienie zdalnego udziału w rozprawie oskarżonemu, oskarżycielowi posiłkowemu albo oskarżycielowi prywatnemu, którzy są pozbawieni wolności - na co pozwala art. 177 par. 1a k.p.k. i art. 374 par. 4 k.p.k. Zwraca uwagę, że takie rozwiązania nie powinny być poza sporadycznymi sytuacjami wykorzystywane.

PROCEDURA: Możliwość złożenia zeznań przez świadka w postępowaniu sądowym >

- Zgodnie z zasadą bezpośredniości sąd powinien przecież osobiście zetknąć się ze źródłem dowodowym. Tylko wtedy może dokonać prawidłowej oceny jego wiarygodności – zwraca uwagę mec. Strzelecki. Jego zdaniem prowadzenie rozpraw karnych w zdalnej formule nie byłoby właściwe. - Osoba przesłuchiwana w domu nie czuje powagi, z jaką wiąże się uczestnictwo w rozprawie, a sąd nie miałby pewności, czy w pomieszczeniu nie znajdują się inne osoby, które podpowiadają lub wpływają na jej zeznania – wskazuje, nawiązując do licznych problemów technicznych, które zdarzają się w toku rozpraw zdalnych organizowanych w sądach cywilnych.  

- Zdarza się, że część osób nie może połączyć się z sądem, czasem dochodzi do opóźnienia w przesyłaniu dźwięku, czy zerwania połączenia. Niektórzy nawiązują połączenie nie za pośrednictwem komputera, a przy użyciu przedniej kamery telefonu trzymanego w ręce. Nietrudno wyobrazić sobie, jak mało profesjonalnie wygląda wówczas transmitowany obraz. Z tych powodów uważam, że tylko w wyjątkowych przypadkach, np. jeśli świadek zamieszkuje w dużej odległości od sądu, można przesłuchać go w sposób zdalny, ale prowadzenie całości rozpraw w trybie on-line, szczególnie karnych, nie powinno mieć miejsca – dodaje.