Raport został opracowany przez sędziów ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia oraz przez prokuratora ze Stowarzyszenia Prokuratorów Lex Super Omnia. Składa się z dwóch części - dotyczących sędziów i prokuratorów. Pierwsza podzielona jest na cztery rozdziały, druga trzy. W przypadku sędziów wyróżniono części dotyczące twardych represji - postępowań dyscyplinarnych, miękkich - przykładowo przeniesienia, w odrębnym rozdziale zawarto informacje o ponad 100 sędziach i osobach, które - jak wskazano - aktywnie włączyły się w działania, wspierające zapoczątkowaną w 2015 r. zmianę kształtu konstytucyjnych organów państwa. Wymieniono też tych, którzy kandydowali na przykład do Sądu Najwyższego. 

- Raport pokazuje ofiary i prześladowców. Każda ofiara ma swoją twarz. Mamy twarze ofiar, ale mamy także twarze prześladowców. Raport jest zrobiony po to, żebyśmy widzieli, jakie czynności są dokonywane; żeby te fakty były cały czas utrwalane i mogły być wykorzystywane teraz i później - powiedział w sobotę prezes stowarzyszenia sędzia Krystian Markiewicz.

Wiceminister: To polityczny raport

-  Raport sędziowskiego stowarzyszenia "Iustitia" to bezprecedensowy atak na sędziów i prokuratorów, którzy w ostatnich latach zdecydowali się kandydować do konstytucyjnych organów państwa - powiedział w sobotę wiceszef MS Michał Wójcik. Według niego raport ten jest bezwartościowy. - Został on przygotowany przez środowisko bardzo zaangażowane dziś politycznie, dlatego ma taki charakter" - zaznaczył wiceminister sprawiedliwości.

Czytaj więcej>>

System dyscyplinarny jako sposób na niepokornych?  

We wstępie do raportu podkreślono, że w 2017 r. w Polsce w ramach pakietu zmian prawnych dotyczących sądownictwa stworzono system dyscyplinarny, który miał zapewnić podporządkowanie sędziów woli politycznej. 

 


- Powołani przez ministra sprawiedliwości – prokuratora generalnego rzecznik dyscyplinarny sędziów sądów powszechnych Piotr Schab i jego zastępcy: Przemysław W. Radzik i Michał Lasota, niemal od momentu powołania wzięli na celownik sędziów, którzy sprzeciwiali się niekonstytucyjnym zmianom w wymiarze sprawiedliwości. Pretekstów może być wiele: wypowiedź publiczna, założenie koszulki z napisem „Konstytucja”, zwrócenie się do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z pytaniem prejudycjalnym, wydanie orzeczenia nie po myśli prokuratury lub władzy politycznej - wskazują autorzy. 

Czytaj: Hejt przeciw sędziom - dymisja wiceministra Piebiaka>>

I dodają, że to nie jedyne represje, jakie dotykają sędziów, którzy domagają się przestrzegania zasad praworządności w Polsce przez pozostałe władze. - Takim sędziom likwiduje się wydziały i stanowiska bądź zmienia zakres czynności, by musieli orzekać w sprawach, z którymi wcześniej nie mieli styczności. Wtedy łatwiej o potknięcie i pretekst do postępowania dyscyplinarnego. Każda represja ma dwie strony – jest ofiara, ale jest i sprawca. Represje mają konkretne twarze, a za każdą z nich stoi człowiek. Dlatego uznaliśmy, że należy te twarze pokazać opinii publicznej - piszą, uzasadniając zamieszczenie w raporcie także nazwisk - funkcjonariuszy publicznych – sędziów, prokuratorów - jak czytamy - "odpowiedzialnych za stosowanie różnorodnych metod nacisku i szykan". 

Słowo o aferze hejterskiej

Autorzy - powołując się na doniesienia medialne - nawiązują też do afery hejterskiej. 19 sierpnia ubiegłego roku Onet.pl opisał kontakty, jakie poprzez media społecznościowe miał z kobietą o imieniu Emilia utrzymywać wiceszef MS Łukasz Piebiak. Miała ona anonimowo rozsyłać do mediów i sędziów, kompromitujące materiały. Chodziło m.in. o maile dotyczące szefa Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia prof. Krystiana Markiewicza. Sprawa zakończyła się dymisją wiceministra Piebiaka i utratą stanowisk i delegacji kilku sędziów zatrudnionych w resorcie i KRS. Sędziowski rzecznik dyscyplinarny jeszcze w styczniu informował, że nie widzi podstaw do wszczęcia postępowań dyscyplinarnych. 

Czytaj: Sędzia Piebiak na urlopie dla ratowania zdrowia>>

Były wiceszef MS znalazł się na liście tych, którzy wspierają władzę. - W okresie pełnienia funkcji w Ministerstwie Sprawiedliwości kierował opracowywaniem niekonstytucyjnych przepisów zmierzających do zmiany kształtu ustrojowego sądownictwa w Rzeczypospolitej i podporządkowania wymiaru sprawiedliwości władzy politycznej, będąc sędzią, wypowiedział się w imieniu formacji politycznej, co może być postrzegane jako podważenie zaufania do urzędu sędziego - napisano przy nim. I dodano, że "przejawia również aktywność na profilach społecznościowych świadczącą o wyrazistych poglądach ukierunkowanych na wspieranie formacji politycznej – Prawa i Sprawiedliwości".

Raport zawiera również przykłady wypowiedzi publicznych przedstawicieli najwyższych władz państwowych, które - jak piszą jego autorzy - szkalują i oczerniają sędziów na arenie krajowej i międzynarodowej. Opracowanie składa się z dwóch części – pierwsza dotyczy sędziów, druga – prokuratorów.

Część "prokuratorska" niekompletna

Część druga poświęcona jest represjom, które miały być stosowane wobec niezależnych prokuratorów. 

- Raport nie jest opracowaniem wyczerpującym, zawiera jedynie najbardziej jaskrawe przykłady represji i nacisków na niezależnych sędziów i prokuratorów. Część przypadków represji nie została ujęta, czy to z uwagi na brak dostatecznych danych, czy na nieujawnienie szykan przez represjonowanych sędziów i prokuratorów - wskazują autorzy, zapowiadając że w przyszłości będą go rozszerzać i uzupełniać o kolejne przypadki. Podobnie jak w przypadku sędziów. 

Wymieniono 99 prokuratorów, którzy zostali zdegradowani do jednostek niższego szczebla, 7 objętych postępowaniami wyjaśniającymi, 8 - których dotyczą postępowania dyscyplinarne w fazie ad personam, 4 - wobec których prowadzone są postępowania karne oraz w przedmiocie uchylenia immunitetu i 25 przeniesionych do innych jednostek. Na listach są m.in. nazwiska prokuratorów ze Stowarzyszenia Lex Super Omnia, m.in. prezesa Krzysztofa Parchimowicza, ale też prokuratora Mariusza Krasonia w związku z decyzją o przeniesieniu go z krakowskiej prokuratury regionalnej do Prokuratury Rejonowej Wrocław-Krzyki. W ocenie prokuratorów z Lex Super Omnia, ta delegacja była przykładem decyzji o charakterze mobbingu i substytutu kary dyscyplinarnej za niezależną postawę. Sprawą zajął się też Rzecznik Praw Obywatelskich.  

Represje twarde i miękkie - dwie listy sędziów 

Część dotycząca sędziów, zaczyna się od listy tych, wobec których rzecznik dyscyplinarny sędziów sądów powszechnych sędzia Piotr Schab oraz jego zastępcy podjęli czynności wyjaśniające lub wszczęli postępowania dyscyplinarne w związku z działalnością orzeczniczą i pozaorzeczniczą. Zawiera nazwiska 35 sędziów. Na kolejnej - dotyczącej represji miękkich jest ponad 20 nazwisk - część się powtarza.    
Na listach znalazła się m.in. sędzia Anna Bator-Ciesielska, z Sądu Okręgowego w Warszawie, która w dniach 30 sierpnia 2019 r. oraz 16 września 2019 r. wystąpiła do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) z dwoma pytaniami prejudycjalnymi dotyczącymi statusu sędziów delegowanych z sądu niższej instancji do sądu wyższej instancji przez ministra sprawiedliwości. 

Czytaj: Po wyroku TSUE pełnomocnicy będą ostro walczyć w sądach>>

- 30 sierpnia 2019 r. w składzie orzekającym z sędzią zasiadał sędzia Sądu Rejonowego w Krośnie Odrzańskim Przemysław W. Radzik, który jednocześnie pełni funkcję zastępcy rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych i został delegowany na czas nieokreślony do orzekania w Sądzie Okręgowym w Warszawie do X Wydziału Odwoławczego. Natomiast w składzie orzekającym z sędzią Anną Bator-Ciesielską w dniu 16 września 2019 r. zasiadał sędzia Sądu Rejonowego w Nowym Mieście Lubawskim Michał Lasota, który jednocześnie pełni funkcję zastępcy rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych i również został delegowany na czas nieokreślony do orzekania w Sądzie Okręgowym w Warszawie do X Wydziału Odwoławczego - przypomniano w raporcie. 

Sędzia dwukrotnie zapytała TSUE, czy fakt zasiadania w składach kolegialnych sądu sędziów delegowanych do Sądu Okręgowego w Warszawie na podstawie jednoosobowej decyzji ministra, przy braku znajomości kryteriów, jakimi kierował się minister narusza prawo wspólnotowe, a w szczególności zasadę skutecznej ochrony sądowej oraz zasadę niezawisłości sędziowskiej. 

Czytaj: Sędzia Juszczyszyn zawieszony z obniżonym wynagrodzeniem>>

Na pierwszej z nich jest również Arkadiusz Krupa – sędzia Sądu Rejonowego w Łobzie. Jest felietonistą miesięcznika szczecińskich środowisk prawniczych „InGremio” i autorem satyrycznych rysunków, którymi opisuje rzeczywistość świata prawniczego i polityki, nierzadko piętnując absurdy obu tych rzeczywistości. Jego rysunki są publikowane m.in. w internecie na profilu „Ślepym Okiem Temidy” oraz w dziennikach o zasięgu ogólnokrajowym. Sędzia Arkadiusz Krupa uczestniczył w Festiwalu Pol’and’Rock Festival w Kostrzynie nad Odrą, gdzie m.in. przeprowadził symulację rozprawy sądowej. Po imprezie zastępca rzecznika dyscyplinarnego zażądał od prezesa Sądu Rejonowego w Łobzie - wskazano w raporcie - udostępnienia wyników efektywności pracy orzeczniczej sędziego. 

 


- Rzecznik domagał się nadesłania opinii służbowej, informacji dotyczących: stabilności orzecznictwa, terminowości sporządzania uzasadnień, średniej liczby spraw w referacie, terminowości wyznaczania spraw ze wskazaniem ewentualnej zwłoki w tym zakresie, jak również informacji, czy sędzia kwestionował polecenia przełożonych, organizację pracy sądu lub wydziału, w którym pełni służbę, ze wskazaniem form tego rodzaju zachowań. Wreszcie rzecznik dyscyplinarny zażądał informacji o ewentualnych przypadkach stwierdzenia przewlekłości postępowań w sprawach znajdujących się w referacie sędziego Arkadiusza Krupy - wymieniono powołując się na pismo zastępcy rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych sędziego Przemysława Radzika.

Konsekwencje za test bezstronności i orzeczenia 

Kolejne przykłady, to głośne medialnie sprawy sędziego Igora Tulei z Sądu Okręgowego w Warszawie i sędziego Pawła Juszczyszyna z Sądu Rejonowego w Olsztynie. 

Sędzia Juszczyszyn jest sędzią Sądu Rejonowego w Olsztynie, który na mocy decyzji Ministra Sprawiedliwości był delegowany do orzekania w sądzie okręgowym. Podczas rozpoznawania apelacji od wyroku w jednej ze spraw postanowił zbadać status prawny sędziego, który wydał orzeczenie w I instancji. W tym celu zwrócił się do szefa Kancelarii Sejmu o przedstawienie oryginałów lub urzędowo poświadczonych odpisów list poparcia dla kandydatów na sędziów-członków Krajowej Rady Sądownictwa. Wszczęto wobec niego postępowanie dyscyplinarne, a prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie Maciej Nawacki, członek obecnej KRS, zarządził natychmiastową przerwę w jego czynnościach służbowych. 

 

W przypadku sędziego Tulei, w raporcie opisano zarówno kroki podejmowane wobec niego za wypowiedzi medialne jak i w związku z pytaniem prejudycjalnym do TSUE. Rzecznik dyscyplinarny wezwał go za to do złożenia pisemnego oświadczenia, dotyczącego możliwego „ekscesu orzeczniczego”. - Zdaniem rzecznika dyscyplinarnego zwrócenie się przez polski sąd z pytaniem prejudycjalnym do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie zgodności polskiego prawa dotyczącego obszaru wymiaru sprawiedliwości z prawem Unii Europejskiej może stanowić podstawę wszczęcia postępowania dyscyplinarnego - wskazano w raporcie. 

Czytaj: Izba Dyscyplinarna zajmie się immunitetem sędziego Tulei>>

Opisana jest też sprawa uchylenia postanowienia prokuratury o umorzeniu postępowania w sprawie posiedzenia Sejmu w Sali Kolumnowej. Sąd pod przewodnictwem sędziego nakazał prokuratorowi dalsze jej prowadzenie. 

MS: Raport pokazuje sens zmian w sądach

Wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik, który w sobotę skomentował raport "Iustitii" stwierdził, że w nim "bezprecedensowo" atakowani są sędziowie i prokuratorzy, którzy m.in. zgodzili się kandydować do organów państwa. - Ten raport to wyraz stygmatyzacji. To jest niebezpieczne. Nie wiem, czemu to ma służyć – dodał. Zdaniem Wójcika nawet pobieżna analiza raportu dowodzi, że reforma sądownictwa ma sens. - W następnych latach będą potrzebne wznowienia tego dokumentu (noweli ustaw sądowych), ponieważ dalej zamierzamy reformować wymiar sprawiedliwości i traktować wszystkich zgodnie z konstytucyjną zasadą równości obywateli. To obiecał minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro, który dotrzymał słowa danego przed laty obywatelom - powiedział. - Ci, którzy stoją za tym opracowaniem, utyskują, że reforma była przeprowadzona, a w istocie ona realizuje trójpodział władzy – zaznaczył Wójcik. Dodał przy tym, że część środowiska sędziowskiego chce, aby władza sądownicza stała ponad innymi władzami.

Markiewicz: Władza zaostrza prawy by uciszać sędziów

- Nasze opracowanie obnaża wiele metod stosowanych przez władze naszego kraju w stosunku do niezależnych sędziów i prokuratorów. W raporcie opisane są różne próby dyscyplinowania ich, które jednak nie przyniosły politykom efektów w postaci podporządkowania się im - powiedział prezes "Iustitii" Krystian Markiewicz. Jego zdaniem właśnie dlatego politycy przegłosowali pod koniec ubiegłego roku nowelizację ustaw sądowych. - Władza doszła do wniosku, że potrzebuje ostrego prawa, aby mieć narzędzie uciszania sędziów, ale chyba nadal nie rozumie, że prawdy i praworządności nie da się uciszyć kłamstwem i bezprawiem - dodał sędzia Markiewicz.