Chodzi oczywiście o projekt o przywróceniu prawa do niezależnego i bezstronnego sądu ustanowionego na podstawie prawa przez uregulowanie skutków uchwał Krajowej Rady Sądownictwa podjętych w latach 2018–2025.  Zakłada on, że uchwały obecnej KRS w zakresie wniosku o powołanie do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego SN, sądu apelacyjnego, sądu okręgowego, sądu rejonowego i m.in. sędziego NSA - po wejściu w życie ustawy zostaną pozbawione mocy prawnej. W przypadku asesorów, referendarzy i asystentów nastąpi ex lege potwierdzenie skuteczności ich powołania na stanowisko sędziowskie. Ci sędziowie, którzy awansowali do sądów wyższej instancji, mają zostać przywróceni na poprzednie stanowiska, przy czym przez dwa lata gros z nich ma zostać delegowanych do obecnych sądów w celu m.in. dokończenia spraw. Z kolei w przypadku tych sędziów, którzy przyszli spoza zawodu, ma zostać rozwiązany stosunek służbowy. Na osłodę mogą zostać referendarzami sądowymi.

Czytaj: MS przywraca praworządność w sądach, opiniując projekt w 10 dni​>>

 

Co z orzeczeniami?

Projekt stwarza też stronom lub innym uczestnikom postępowań sądowych możliwość wzruszenia orzeczeń wydanych z udziałem osób powołanych na stanowiska sędziowskie na wniosek obecnej Rady. Dotyczyć ma to orzeczeń wydanych przed wejściem w życie ustawy, tych wydanych w sprawach zakończonych i będących w toku, z inicjatywy strony lub innego uczestnika postępowania. Co najważniejsze, chodzi o obywateli, którzy "w czasie właściwym dla złożenia wniosku o wyłączenie sędziego podnosili zarzuty co do prawidłowości składu sądu pierwszej instancji lub co do niezawisłości lub bezstronności uczestniczącej w tym składzie osoby, w stosunku do której obecna Rada podjęła uchwałę o przedstawieniu wniosku o powołanie, z powodu okoliczności związanych z powołaniem do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego". To nie wszystko, bo następnie na tej podstawie musieliby wnieść środki zaskarżenia. Ten ostatni wymóg ma być wyłączony w przypadku orzeczeń Sądu Najwyższego oraz orzeczeń Naczelnego Sądu Administracyjnego rozstrzygających sprawę co do istoty i prawomocnie kończących postępowanie, jak również w przypadku orzeczeń dyscyplinarnych dotyczących sędziów sądów administracyjnych. 

Co istotne, stosowne wnioski mają być składane w ciągu miesiąca od obwieszczenia w Monitorze Polskim wykazu sędziów, których obejmują skutki ustawy. Ponadto przyjęto, że jeżeli prawomocny wyrok lub postanowienie orzekające co do istoty sprawy wywołały nieodwracalne skutki prawne, sąd ograniczy się do stwierdzenia, że orzeczenia wydano z naruszeniem prawa oraz wskazania okoliczności, z powodu których wydał takie rozstrzygnięcie (wyłączone są z tego sprawy rozpoznawane na podstawie ustawy – Kodeks postępowania karnego, Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia oraz Kodeks karny skarbowy).

Czytaj też w LEX: Krytyczny przegląd wybranego orzecznictwa sądów administracyjnych wobec statusu tzw. neosędziów w latach 2018–2023 >

 

Nowość
Bestseller
Zarzuty apelacyjne w procesie cywilnym
-20%

Cena promocyjna: 199.2 zł

|

Cena regularna: 249 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 174.3 zł


Dziesiątki tysięcy orzeczeń do wzruszenia?

Propozycje krytycznie ocenia m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Marcin Wiącek. W swojej obszernej opinii wskazuje, że od 2018 r. zapadły setki tysięcy orzeczeń z udziałem sędziów powołanych na wniosek obecnej KRS, które - jak dodaje - będą mogły zostać podważone z wykorzystaniem proponowanego mechanizmu i niezależnie od tego, czy w postępowaniu miały miejsce jakiekolwiek nieprawidłowości w sposobie rozpoznania sprawy. - W OSR podana jest tylko liczba wniosków o wyłączenie sędziego sądu powszechnego w sprawach cywilnych i karnych od 2022 r. do I połowy 2025 r. – łącznie 71 849 wniosków, przy czym trudno powiedzieć, w ilu dokładnie podniesiono zarzuty co do sposobu powołania sędziego, co ma być warunkiem możliwości skorzystania przez stronę ze szczególnej procedury oferowanej przez projekt. Tylko na tej podstawie można przewidywać, że wzruszeniu może podlegać kilkadziesiąt tysięcy orzeczeń sądów powszechnych. Ta liczba nie uwzględnia orzeczeń SN i NSA – wskazuje.

I zwraca uwagę na jeszcze jedną kwestię. - Wiele stron i uczestników może żądać uchylenia orzeczenia pomimo niespełnienia warunków formalnych – choć takie żądania nie będą skutkować wzruszeniem orzeczenia, to będą musiały zostać rozpatrzone przez sądy, co dodatkowo będzie absorbować ich czas - podsumowuje RPO.

Czytaj też w LEX: Znaczenie orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka dla naprawy wymiaru sprawiedliwości po kryzysie praworządności w Polsce >

Podobne obawy mają też prokuratorzy. Ci z okręgu katowickiego, również w opinii przesłanej do projektu, wskazują, że sprawy karne, w których spełnione będą warunki do wzruszenia orzeczenia, wcale nie są sprawami incydentalnymi. - Liczba uchylonych w oparciu o rozwiązania projektu orzeczeń będzie nieporównywalnie większa aniżeli liczba postępowań, w ramach których kwestionowano prawidłowość powołania na dane stanowisko sędziowskie w wyniku uchwał Krajowej Rady Sądownictwa. Skutkiem uchylenia poszczególnych orzeczeń wydawanych w okresie 8 lat może być również przedawnienie odpowiedzialności karnej (zwłaszcza gdy np. wyrok zapadł kilka lat wstecz), w konsekwencji - uniknięcie odpowiedzialności karnej, przedawnienie roszczeń pozakarnych, upadek zabezpieczeń roszczeń w procesach cywilnych (choćby alimentacyjnych) i szereg innych konsekwencji, w tym znaczne wydłużenie trwania poszczególnych postępowań - wskazują prokuratorzy.

Czytaj też w LEX: Rozstrzyganie sporów cywilnych związanych z wykorzystaniem systemów AI – problemy utrudniające orzekanie >

Z kolei sędzia Agnieszka Wojciechowska-Langda, prezes Sądu Okręgowego Warszawa-Praga w Warszawie, zwraca uwagę, że w sprawach cywilnych przesłanki wzruszania wyroków w sprawach, w których orzekali sędziowie powołani po 2017 r., nie odpowiadają ani wnioskowi o wyłączenie sędziego (art. 48-49 k.p.c.), ani wnioskowi o zbadanie spełnienia przez sędziego wymogów niezawisłości i bezstronności z uwzględnieniem okoliczności towarzyszących jego powołaniu i jego postępowania po powołaniu (art. 42a u.s.p.). - Będzie to prowadziło w praktyce do rozbieżności w zakresie dopuszczalności takiego wniosku - wskazuje i dodaje, że wprowadzenie możliwości wzruszenia prawomocnego orzeczenia będzie skutkować drastycznym zwiększeniem obciążenia sądów (zarówno pierwszej, jak i drugiej instancji), a ponadto będzie prowadziło do naruszenia zasady pewności i stabilności prawa (zmiana prawomocnego orzeczenia na skutek ponownego rozpoznania może wynikać z przesłanek niezwiązanych z dotychczasowym składem, ale np. z uwagi na inny pogląd prawny wyrażony przez kolejny skład sądu) - zaznacza.

Zobacz procedury w LEX: 

Wyłączenie sędziego na wniosek strony (okoliczności wywołujące wątpliwość co do bezstronności) >

Wyłączenie sędziego na jego żądanie (okoliczności wywołujące wątpliwość co do bezstronności) >

 

Jedni "premiowani", inni bez szans

Z kolei w ocenie adwokatki Małgorzaty Mączki-Pacholak z kancelarii Pietrzak Sidor & Wspólnicy kryteria, które zaproponowano, są tak wyśrubowane, że będzie duży problem ze wzruszaniem wyroków wydanych przez sędziów powołanych po 2017 r. - Z drugiej zaś strony, trzeba wziąć pod uwagę to, że obywatel - a jako pełnomocniczka mogę to ocenić z jego perspektywy - który skierował swoją sprawę do sądu w 2018, 2019 r., miał sprawę rozpoznawaną przez sędziego, który miał akt powołania i całą procedurę nominacyjną przeszedł. Nie było wtedy jeszcze orzeczeń, które dałyby podstawę do kwestionowania statusu sędziego czy kierowania wniosków o wyłączenie z powodu okoliczności powołania sędziego. Nie było więc możliwości, by tacy podsądni mogli wypełnić kryteria wynikające z projektu ustawy, a teraz, w konsekwencji, nie będą mogli na tej podstawie wzruszyć wyroków. Nawet w sytuacji, gdy wydał go sędzia, który - w myśl tej ustawy - nie był sędzią - zaznacza adwokatka.

W jej ocenie problemem jest też to, że projektowana ustawa dzieli sędziów powołanych po 2017 r. (a konkretnie od 2018 r.) na określone grupy, ale nie uzależnia od tego sytuacji z ich orzeczeniami, co z kolei może uderzać w prawo do sądu. - Kryteria wznowienia, które zawarto w projekcie ustawy - powtarzam - mogą spowodować, że mechanizm wzruszania orzeczeń tzw. neo-sędziów będzie zupełnie nieskuteczny. Świadomość prawna obywateli kształtowała się od 2017 r. bardzo powoli, wraz z orzeczeniami SN i ETPCz (a te datowane są od 2020 r.), nie każdy podsądny korzystał z pomocy profesjonalnego pełnomocnika, który mógł pouczyć o możliwości złożenia wniosku o wyłączenie sędziego. Jest jeszcze jedna kwestia, na którą trzeba zwrócić uwagę. Przecież wnioski o wyłączenie sędziego, ze względu na powołanie, wydłużały sądową procedurę. Zdarzało się, że ze względu na interes prawny pełnomocnik i jego klient z tego rezygnowali. Tak mogło być choćby w sprawach rodzinnych, w których stawką było pilne uregulowanie kontaktów z dzieckiem, czy w sprawach gospodarczych, gdzie na szali znajdowała się przyszłość przedsiębiorstw - mówi. I dodaje, że może sobie wyobrazić, iż właśnie z takich powodów wnioski nie były składane.

- Osobiście występowałam w sprawach, gdzie przez lata próbowaliśmy doprowadzić do ustalenia, jaki skład będzie rozpoznawał daną sprawę: do rozpoznania wniosku o wyłączenie sędziego wyznaczony był kolejny tzw. neo-sędzia, którego należało wyłączyć i ten problem potrafił się piętrzyć przy kolejnych wnioskach, a sprawa główna nie była rozpoznawana. Teraz obywatele dowiedzą się, że ich sprawa nie była rozpoznawana przez sędziego albo sędziego, który powinien być w danym sądzie, i tak naprawdę, jeśli tego wcześniej nie podnosili, nic nie mogą zrobić - podkreśla.

Czytaj: Projekt regulujący status "nowych" sędziów już w opiniowaniu>>

Sędzia spoza zawodu? Będzie mógł zostać referendarzem>>

Projekt regulujący status tzw. neo-sędziów już w wykazie prac rządu>>

 

Łatwiej może być po skardze do ETPCz

Mecenas Mączka-Pacholak dodaje, że może się okazać, iż łatwiejsze będzie wzruszenie wyroków w sprawach karnych i administracyjnych, które trafiły do ETPCz.

- W tym przypadku jest podstawa do wzruszania orzeczeń. Z kolei w postępowaniu cywilnym te podstawy wznowienia po wyroku ETPC są bardzo ograniczone. Nie korespondują zupełnie z tym, co jest w procedurze karnej czy administracyjnej. To też wymagałoby zmiany. W Kodeksie postępowania karnego i w Kodeksie postępowania przed sądami administracyjnymi są przepisy, które mówią o tym, że można żądać wznowienia postępowania, jeżeli wynika to z orzeczenia międzynarodowego trybunału. W k.p.c. tego brakuje. Dyskusje w tym zakresie toczą się od lat, żaden minister nie był jednak gotowy na taką zmianę. Być może to jest dobry moment, by na nowo podjąć ten temat - podsumowuje.

 

Jak uregulować? 

W ocenie Stowarzyszenia Absolwentów i Aplikantów KSSiP Votum w proponowanym mechanizmie wzruszania prawomocnych orzeczeń sądowych powinno być uwzględnione merytoryczne badanie wpływu wadliwej nominacji członka składu na bezstronność sądu oraz status jako „sądu ustanowionego ustawą". - Wskazany brak powoduje, że projektowany mechanizm nie spełnia testu równowagi między prawem do rzetelnego procesu sądowego, zasadą pewności prawa oraz interesem publicznym w prawidłowym sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości i ewentualnym zadośćuczynieniu. Z powyższego względu proponowane przepisy nie spełniają zatem warunków brzegowych wskazanych przez m.in. Komisję Wenecką i nieproporcjonalnie ingerują w kluczową dla przywrócenia praworządności zasadę pewności prawa - wskazano.

- W naszej ocenie ewentualne wzruszanie orzeczeń sędziów powołanych po 2017 r. powinno odbywać się na normalnych zasadach w drodze istniejących środków zaskarżenia, po wykazaniu, że dany sędzia w danej sprawie nie tworzył bezstronnego i niezawisłego sądu. Nie może być tutaj automatyzmów, wyroki są wiążące, nie można ich eliminować z obrotu w wątpliwej procedurze ustanowionej ad hoc. Tym bardziej jeśli strona nie podnosiła żadnych zastrzeżeń co do sędziego w toku postępowania. Przypominam, że jest możliwość przeprowadzenia testu niezawisłości, z którego strony obecnie niezbyt często korzystają. Trudno ocenić, by te wyroki miały taką wadę prawną, że należałoby je wzruszać poprzez nadzwyczajną procedurę - mówi Maciej Świder, sędzia, rzecznik prasowy Stowarzyszenia.

RPO uważa, że bliższe standardowi konstytucyjnemu oraz rekomendacjom Komisji Weneckiej byłoby ukształtowanie procedury w sposób przypominający procedurę wznowieniową, w ramach której sąd – przed uchyleniem orzeczenia i wznowieniem postępowania – oceniałby, czy istnieją ku temu merytoryczne podstawy. - Pozwoliłoby to lepiej zabezpieczyć prawa obywateli, jak i zminimalizować ingerencję w sprawy zakończone, ograniczając ją do wypadków, gdy jest to absolutnie konieczne - podsumowuje prof. Wiącek.

Czytaj też w LEX: Odpowiedzialność cywilna za szkody wyrządzone klientom w wyniku wykorzystywania przez radców prawnych systemów sztucznej inteligencji >

 

Nowość
Bestseller
Zarzuty apelacyjne w procesie cywilnym
-20%

Cena promocyjna: 199.2 zł

|

Cena regularna: 249 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 174.3 zł