Taką opinię w stosunku do zmian w procedurze karnej autorzy (prof. Bogusław Sygit z Uniwersytetu Łódzkiego i dr Jerzy Duży, prokurator Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy, adiunkt w Collegium Medicum UMK w Bydgoszczy) zawarli w artykule  pt.: Nowa pozycja prokuratora w świetle zmian w kodeksie postępowania karnego, opublikowanym w najnowszym numerze czasopisma Prokuratura i Prawo.
Autorzy dokonują w nim krytycznej oceny zmiany wprowadzonej do kodeksu postępowania karnego ustawą z 27 września 2013 r., zwracając uwagę na zwiększenie roli prokuratora w postępowaniu sądowym, przy jednoczesnym utrzymaniu dotychczasowego modelu postępowania przygotowawczego.
Według autorów "(…) nowelizacja nie jest kompleksowa i jak wiele reform staje „w pół drogi” z powodu braku wyodrębnienia sędziego do spraw postępowania przygotowawczego. Jest też niespójna w założeniu, ponieważ przy akceptacji skazań, do jakich dochodzi w trybach konsensualnych (większość ogółu skazań), których możliwość zastosowania nowelizacja jeszcze rozszerza, nie sposób bez uwag krytycznych zaakceptować procedurę w założeniu o niepełnowartościowym dowodowo postępowaniu przygotowawczym (…).
- W praktyce wszystko to stawia w bardzo trudnej sytuacji prokuratorów, na których barkach znajdzie się prowadzenie całego procesu, tak w postępowaniu przygotowawczym, jak i sądowym. Zagadką pozostaje bardzo istotny szczegół techniczny – jak zapewnić udział prokuratora prowadzącego postępowania przygotowawcze przed sądem, nie przypisując jego spraw temu samemu sędziemu oraz jak wygospodarować dla prokuratora konieczny czas nie zakłócony wokandami (2–3 dni w tygodniu) na prowadzenie postępowania przygotowawczego. O ten jakże istotny szczegół mogą rozbić się założenia całej reformy! Co więcej, w obawie o ten element tkwi główna przyczyna sceptycyzmu wobec reformy środowisk prokuratorskich.
Głęboki niepokój budzi także niebezpieczeństwo faktycznego zrównania opinii prywatnych z opiniami wykonywanymi na zlecenie organu procesowego. Poza groźbą zaistnienia nadużyć godzi to pośrednio w konstytucyjne zasady równości wobec prawa. W konsekwencji dokonanych zmian istnieje realna obawa, że polski proces karny może stracić swoją jak dotąd wielką wartość – egalitarny charakter.
Wreszcie, co najistotniejsze, zmieniona procedura karna niesie z sobą potencjalne zagrożenia dla zasady prawdy materialnej. Czy zagrożenia te ujawnią się, czy też nie, zależeć będzie jak będą interpretowane znowelizowane przepisy – przez pryzmat kontradyktoryjności rozumianej jako cel zmian sam w sobie, czy kontradyktoryjności rozumianej jako środek osiągnięcia celu – koniecznego usprawnienia procesu, ale nie kosztem prawdy materialnej" – czytamy w artykule.
Jednak autorzy w swoim artykule zawarli również pozytywną ocenę przyjętych rozwiązań w ustawie z dnia 27 września 2013 r.: "(…)Pomimo tych zagrożeń nowa regulacja otwiera wiele szans na usprawnienie procesu. Wreszcie skończy się z praktyką zasypywania sądu wieloma tomami akt i załączników. Rezygnacja z instytucji zwrotu sprawy prokuratorowi do uzupełnienia postępowania przygotowawczego określonej w art. 345 k.p.k. – częste źródło patologii procesowej oraz przepisy dotyczące planowania przyszłej rozprawy (zob. art. 349 znowelizowanego k.p.k.) powinny wydatnie zracjonalizować dobór materiału dowodowego. Strony zostaną zmuszone do większej aktywności przed sądem, co, o ile powiedzie się zapewnienie udziału prokuratorów prowadzących sprawę podczas rozpoznania sprawy w sądzie, powinno mieć generalnie pozytywne następstwa dla ustalenia prawdy w procesie. Będzie to oczywiście zależne od tego, czy sędziowie sądów karnych, kierując się (oby nadal) nadrzędnym celem wydania sprawiedliwego rozstrzygnięcia w oparciu o ustalenia odpowiadające prawdzie, nie będą „głusi” na potrzebę przejmowania inicjatywy dowodowej tam, gdzie będzie to bezwzględnie konieczne, i nie ulegną pokusie jedynie zatwierdzenia wyrokiem prawdy formalnej „wydobytej” przez strony procesowe. Przy przyjęciu takich, oby nie nazbyt optymistycznych założeń, proponowane zmiany mimo wszystko powinny zracjonalizować i znacznie przyspieszyć prowadzony proces karny.
Jednoznacznie pozytywnie należy postrzegać zmiany, jakie wprowadzono w postępowaniu odwoławczym. Należy mieć nadzieję, że sprawy skomplikowane nie będą już wielokrotnie wracały do ponownego rozpoznania, a wydatnemu zwiększeniu ulegnie liczba spraw, w których sąd odwoławczy będzie orzekał reformatoryjnie. Uchylenie art. 452 § 1 k.p.k. i zmiana art. 452 § 2 k.p.k. powinny przynieść tu zauważalne zmiany" – piszą prof. Bogusław Sygit i dr Jerzy Duży.
Więcej:
Prokuratura i Prawo>>>

Czytaj także: Seremet: ciężar reformy procedury karnej na barkach prokuratorów>>>