Pozew o ochronę dóbr osobistych opiera się na art. 23 i 24 kodeksu cywilnego, który określa jako dobro osobiste dobre imię, nazwisko, wizerunek, renoma itd. 

Ponadto kodeks gwarantuje, że ten, czyje dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania, chyba że nie jest ono bezprawne. W razie dokonanego naruszenia może on także żądać, ażeby osoba, która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności ażeby złożyła oświadczenie odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie. Na zasadach przewidzianych w kodeksie może on również żądać zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny (art. 24 kc).

Czytaj:  Pawłowicz, Piotrowicz i Stelina nowymi sędziami TK

Okoliczności sprawy z sierpnia 2018 r. były następujące: Podczas obrad Rady, na których KRS miała zarekomendować kandydatów na sędziów Sądu Najwyższego doszło do protestu demonstrantów reprezentujących ruch Obywatele RP. Piotrowicz odnosząc się wówczas do demonstracji powiedział dziennikarzom, że "nie może być takiej sytuacji, by garstka niezadowolonych z utraty przywilejów blokowała prace organu konstytucyjnego". Dopytywany o jakie przywileje chodzi, odpowiedział, że chodzi także o to, żeby "sędziowie, którzy są zwykłymi złodziejami, nie orzekali dalej".

Słowa Piotrowicza wzbudziły oburzenie i sprzeciw części środowiska sędziowskiego.