Krzysztof Sobczak: Czy proponowane przez powołaną niedawno przez ministra sprawiedliwości Radę ds. Ławników włączenie sędziów społecznych, bo taką nazwę proponuje ten zespół, do orzekania w sprawach gospodarczych, to dobry pomysł?

Rafał R. Wasilewski: Ocena takiej propozycji jest niezwykle ciężka, ponieważ z pewnych względów może wydawać się korzystny dla wymiaru sprawiedliwości, a z innych - niekoniecznie. Trzeba jednak odnotować, że w niektórych obcych porządkach prawnych czynnik społeczny jest obecny przy wymiarze sprawiedliwości, także w sprawach gospodarczych. Przykładowo w Niemczech przepisy przewidują niekiedy rozpatrywanie spraw gospodarczych (handlowych) przez trzyosobowy skład jednego sędziego zawodowego oraz dwóch sędziów honorowych określanych "sędziami handlowymi" (niem. Handelsrichter). Także w wielu innych państwach jest to rozwiązanie posiadające długą tradycję. W Polsce nie jest i nie było ono obecne, chyba że w jakiejś odległej przeszłości, co do której mógłby ewentualnie wypowiedzieć się specjalista z zakresu historii prawa.

W Niemczech to są tacy zwykli ławnicy, czy stawiane są im jakieś szczególne wymagania?

Są to osoby, które muszą skończyć co najmniej 30 lat, posiadać niemieckie obywatelstwo i dodatkowo mieć doświadczenie handlowe określone w stosownych przepisach. Nie jest zatem tak, że funkcja ta może być powierzona każdemu. Trzeba mieć odpowiednie doświadczenie w praktyce obrotu gospodarczego.

Czy więc należy iść w tym kierunku?

Na tym etapie trudno oceniać luźny pomysł bez przedstawienia konkretnych rozwiązań prawnych. Nie wiemy jeszcze ani jakie konkretnie byłyby wymogi stawiane takim ławnikom gospodarczym, ani jaki byłby ich status, czy wpływ na wydawane orzeczenie. Brakuje również wyjaśnienia, czy wprowadzenie instytucji ławników gospodarczych wiązałoby się ze zmianą w samej organizacji postępowania w sensie rozwiązań procesowych. Przy tej okazji nie można zapomnieć o tym, iż obecnie nadal obowiązuje specjalne postępowanie w sprawach gospodarczych, które - jak wynika z wypowiedzi medialnych - ma zostać zniesione. Dlatego nie sposób nie odnieść wrażenia, że nadal na sprawowanie wymiaru sprawiedliwości oraz organizację procedur sądowych prawodawca patrzy bardzo wąsko, zamiast spróbować na spokojnie opracować kompleksowe zmiany, wsłuchując się w uwagi i postulaty różnych grup: sędziów, pełnomocników, a także podsądnych, w tym właśnie przedsiębiorców.

Czytaj: Ławnik to nie "paprotka" - MS chce popularyzować ławników i wzmocnić ich pozycję >>
 

Czy tacy ławnicy, czy sędziowie społeczni mogliby być pomocni sędziom zawodowym w rozstrzyganiu sporów gospodarczych?

Na ten moment mam jedną zasadniczą wątpliwość co do takiego rozwiązania. Jeśli ławnicy gospodarczy mieliby wspierać sędziego zawodowego swoim doświadczeniem i wiedzą biznesową, to obecne przepisy proceduralne nie pozwalają na opieranie się przez sąd na własnej wiedzy specjalistycznej z innych dziedzin niż prawo. W przypadku zatem wiedzy z zakresu np. ekonomii, konieczne jest przeprowadzenie przez sąd dowodu z opinii biegłego. To za pomocą tego dowodu sąd może i musi zdobyć wiedzę specjalną potrzebną do wydania orzeczenia (art. 278 k.p.c.). Nie ulega wątpliwości, że sąd nie może tego dowodu pominąć, choćby sam posiadał niezbędną wiedzę. Inaczej mówiąc, choćby sędzia w danej sprawie jednocześnie był profesorem z zakresu nauk medycznych, i tak musiałby przeprowadzić dowód z opinii biegłego, by ustalić np. stan zdrowia czy prawidłowy przebieg leczenia, dla oceny, czy doszło do błędu medycznego. Gdyby sąd zamierzał wyrokować na podstawie własnej wiedzy medycznej, mówilibyśmy o niedopuszczalnym łączeniu ról procesowych i pozbawieniu stron prawa do polemiki z ustaleniami w obrębie tej szczególnej dziedziny nauki. To samo dotyczy każdej innej dziedziny nauki, a więc także nauk ekonomicznych. Patrząc na pomysł wprowadzenia ławników gospodarczych z tej perspektywy, nie wydaje się to możliwe, aby ich wiedza z zakresu ekonomii i specyfiki obrotu gospodarczego mogła usprawnić postępowania gospodarcze poprzez ograniczenie dowodu z opinii biegłych sądowych. 

Czytaj też w LEX: Gabriel-Węglowski Michał, Postępowanie sprawdzające wobec ławnika sądowego w zakresie ochrony informacji niejawnych> 

 

To może przynajmniej ci sędziowie społeczni z wiedzą i doświadczeniem gospodarczym byliby pomocni we właściwej ocenie przez sąd przedstawionych dowodów, w tym opinii biegłych?

Rzeczywiście w sprawach gospodarczych wymiarowi sprawiedliwości często brakuje doświadczenia biznesowego i dostatecznego rozeznania w specyfice obrotu gospodarczego. Najzwyczajniej pewne fakty są oceniane przez niektóre sądy przez pryzmat samej litery prawa bez uwzględnienia nawet dość oczywistych uwarunkowań ekonomicznych i społecznych. W ramach postępowań w sprawach gospodarczych, w których miałem okazję reprezentować przedsiębiorców, spotykałem się z czasem niezrozumiałymi wnioskami sądów. Te zaś przekładały się na rozstrzygnięcia, które budziły zdziwienie. Jednym z najbardziej wyraźnych przykładów było postępowanie sądowe, w którym jeden z przedsiębiorców dochodził od drugiego przedsiębiorcy zwrotu ceny w wyniku odstąpienia od umowy sprzedaży. Powód zdecydował się na zakup pewnego specjalistycznego sprzętu w czasie pandemii COVID-19, aby uruchomić produkcję towarów, na które w tamtym czasie był duży popyt. Co ważne, nie miał zupełnie wiedzy i doświadczenia w tej branży, nie dysponował też personelem z dostatecznym doświadczeniem. Zakupione maszyny zostały wprowadzone do użytku przez kupującego i towar był produkowany przez kilka miesięcy. Dopiero po tym czasie, gdy pandemia dobiegała końca, a popyt na te produkty drastycznie zmalał, kupujący zaczął powoływać się na mniej lub bardziej skonkretyzowane rzekome wady albo wady, których w ogóle nie było. Po co? Aby następnie złożyć oświadczenie o odstąpieniu od umowy i domagać się zwrotu ceny, jaką zapłacił w czasie pandemii, gdy ceny maszyn produkcyjnych były wyższe. Przed pandemią popyt na takie towary nie był wysoki, więc podaż maszyn produkcyjnych była niewielka, ale gdy nastała pandemia - popyt wzrósł, ale podaż maszyn była mocno ograniczona, więc ceny takich maszyn były wyższe (tak samo jak i towarów, które te maszyny produkowały). Zatem przedsiębiorca w tamtym czasie dokonał zakupu maszyny, podjął ryzyko biznesowe w celu szybkiego zarobku w obcej dla siebie branży. Jego plany zostały zrewidowane przez rynek - wielu przedsiębiorców postąpiło w ten sam sposób, zatem podaż tego konkretnego towaru gwałtownie wzrosła i produkcja nie była tak opłacalna, jak oczekiwano. Dodatkowo brak doświadczenia nie umożliwiał efektywnej produkcji. Kupujący więc postanowił swoje ryzyko biznesowe przerzucić na producenta maszyny, zarzucając mu po wielu miesiącach sprzedaż sprzętu z rzekomymi wadami, które jednak nie stały na przeszkodzie prowadzeniu produkcji przez te miesiące. Sąd rozpoznający tę sprawę w ogóle zdawał się nie dostrzegać tych kwestii biznesowych i patrzył na te okoliczności niemalże tak, jak gdyby rozpoznawał spór pomiędzy konsumentem a przedsiębiorcą dotyczący wady towaru konsumpcyjnego. Tego typu przykładów z postępowań gospodarczych można podawać znacznie więcej.

Czytaj: Jest Rada do spraw ławników - ma doradzać, jak poprawić ich sytuację>>

A więc gdyby obok sędziego zawodowego zasiadał jako ławnik przedsiębiorca lub menedżer, to może doprowadziłby do zwrócenia uwagi na te okoliczności?

To rzeczywiście jest argument na rzecz tego pomysłu. Bo o ile sądy w sprawach gospodarczych w znakomitej większości naprawdę przykładają się do procedowania według przepisów, to dość często przy ocenie danej sprawy brakuje uwzględnienia realiów obrotu gospodarczego. Także przy ocenie materiału dowodowego. Tymczasem zgodnie z art. 233 par. 1 k.p.c., ocena dowodów zebranych w sprawie uwzględnia m.in. doświadczenie życiowe sędziego. Trudno jednak oczekiwać, że nawet świetnie przygotowany pod kątem warsztatu prawniczego sędzia posiada doświadczenie w biznesie i dostatecznie rozumie zjawiska profesjonalnego obrotu gospodarczego. Stąd niektóre decyzje przedsiębiorców, czy treść sporządzanych przez nich dokumentów, korespondencji, umów, są odczytywane z perspektywy konsumenta. Nic w tym jednak dziwnego. Jak słusznie 15 marca 1962 r. prezydent USA J.F. Kennedy stwierdził przed Kongresem podczas prezentacji ustawy o prawach konsumenta: "wszyscy jesteśmy konsumentami". Stąd każdy z nas pełni rolę społeczną konsumenta. Również sędziowie poza sprawowaniem wymiaru sprawiedliwości są właśnie konsumentami, wobec czego ich doświadczenie życiowe kształtuje pełnienie tej konkretnej roli społecznej. Jeżeli nie posiadają doświadczenia biznesowego, to nie sposób czynić im z tego powodu zarzutu. Jednakże przy rozpoznawaniu spraw gospodarczych doświadczenie życiowe uwzględniające profesjonalny obrót gospodarczy powinno być niezbędne i nie można odrzucać realiów tego obrotu. Wszakże profesjonalny obrót gospodarczy posiada swoje niepisane prawa, które możemy określić mianem pewnych zwyczajów handlowych. Zwyczaje te nie pozostają za to bez znaczenia prawnego, co wynika wprost z przepisów. Tytułem przykładu, art. 56 Kodeksu cywilnego stanowi, że czynność prawna wywołuje nie tylko skutki w niej wyrażone, lecz również te, które wynikają z ustalonych zwyczajów. Pod tym pojęciem "ustalonych zwyczajów" kryją się również zwyczaje powszechnie obecne w profesjonalnym obrocie gospodarczym - zwyczaje handlowe (wyrok SN z 6.12.2017 r., I CSK 172/17). Z tej perspektywy sam pomysł, aby postępowania w sprawach gospodarczych uwzględniały wiedzę i doświadczenie wynikające z aktywnego uczestniczenia w obrocie gospodarczym jest na pewno warty docenienia i godny rozwinięcia. 

Poznaj linię orzeczniczą w LEX: Partyk Aleksandra, Partyk Tomasz, Ciężar dowodu a ustalenia faktyczne sądu> 

Czy oprócz tych zalet dostrzega Pan w tym pomyśle jakieś zagrożenia?

Owszem. Jeżeli składy sędziowskie w sprawach gospodarczych mieliby tworzyć oprócz sędziów zawodowych także ławnicy, to po prostu pojawią się problemy organizacyjne. Aby sąd mógł rozpoznawać te sprawy, musi dysponować odpowiednią liczbą ławników. Tymczasem już obecnie wcale nie można narzekać na nadmiar chętnych do pełnienia tej funkcji.  Można więc podejrzewać, że takie osoby, które byłyby najbardziej wartościowe dla wsparcia sędziów w sprawach gospodarczych, najzwyczajniej nie będą zainteresowane zgłoszeniem się do tej roli. Jeżeli mówimy o osobach aktywnych w obrocie gospodarczym, to niestety dynamika biznesu niekoniecznie pozwala na podejmowanie się dodatkowych aktywności. Oprócz tego uposażenie ławników nie będzie dla przedsiębiorców atrakcyjne – znakomita większość zarobi znacznie więcej przeznaczając ten sam czas na swój biznes. Z tych względów podejrzewam, że wprowadzenie do postępowań gospodarczych ławników spowoduje istotne spowolnienie rozpoznawania tych spraw, jeśli nawet nie paraliż w początkowej fazie po wprowadzeniu takich zmian. A trzeba przypomnieć, że tempo rozpoznawania spraw sądowych w Polsce nie jest zadowalające. Jeżeli dopuścimy do przedłużenia trwania postępowań sądowych pomiędzy przedsiębiorcami, to może to odbić się realnie na naszej gospodarce. Kwestia pewności prawa, przewidywalności czy też stabilności orzeczniczej oraz właśnie szybkość działania sądów są istotnymi czynnikami branymi pod uwagę przy ocenie atrakcyjności inwestycyjnej. 

Polecamy też w LEX: Piaskowska Olga Maria (red.), Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz aktualizowany. Art. 1–505(39). Tom I> 

 

Cena promocyjna: 114.29 zł

|

Cena regularna: 127 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 82.5 zł