Pat z Krajową Radą Sądownictwa wydaje się nie mieć końca. Rząd i duża część środowiska prawniczego, opierając się na orzecznictwie trybunałów europejskich, ale też i orzecznictwie samego Sądu Najwyższego, wskazuje, że właśnie w Radzie tkwi przyczyna wadliwego powoływania/awansowania sędziów od 2018 roku. Chodzi o to, że na podstawie nowelizacji z grudnia 2017 r. 15 członków/sędziów Rady jest wybieranych przez Sejm, a nie przez sędziów, co ma być sprzeczne z zapisami Konstytucji. Druga strona – według której zmiany ustawowe w zakresie KRS były konieczne, bo wcześniejsze przepisy o niej kwestionował Trybunał Konstytucyjny (m.in. w 2011 r.) – podnosi, że ze słynnego już art. 187 Konstytucji wynika jedynie, że sędziowie do KRS mają być wybrani spośród sędziów.

Ministerstwo Sprawiedliwości – jak ustaliło Prawo.pl – analizuje obecnie m.in., jak problem rozwiązać w sytuacji, gdy na prezydenta wybrany został Karol Nawrocki, a nie Rafał Trzaskowski. Bierze przy tym pod uwagę – jak mówią nieoficjalnie nasi rozmówcy – taką poprawkę nowelizacji ustawy o KRS, która by była do zaakceptowania przez nowego prezydenta.

Czytaj: Będzie impas w wymiarze sprawiedliwości? Prawnicy czekają, elekt zapowiada swoją ustawę>>

Co sporne w skierowanej do TK ustawie?

Przypomnijmy, że głównym założeniem przyjętej latem ub. roku nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa jest wybór sędziów/członków KRS przez innych sędziów, w wyborach powszechnych i tajnych, organizowanych przez Państwową Komisję Wyborczą.
Problematyczne według prezydenta Andrzeja Dudy było m.in. założenie, że z dniem ogłoszenia wyników wyborów „ustanie działalność w Krajowej Radzie Sądownictwa" sędziów/członków wybranych przez Sejm. Kolejną kwestionowaną kwestią był przepis, zgodnie z którym możliwość kandydowania na członka KRS nie przysługuje sędziom, którzy objęli stanowisko przy udziale (po zaopiniowaniu) przez KRS ukształtowaną po 2017 r., czyli mówiąc wprost – powołanym lub awansowanym od 2018 r. Wyjątkiem mieliby być ci, którzy zdecydowali się wrócić na poprzednie (sprzed awansu) stanowisko, ale jeśli objęli je przy udziale jeszcze poprzedniej KRS.

Prezydent Duda uzasadniał, że doszło m.in. do naruszenia zasady zaufania obywatela do państwa przez skrócenie kadencji obecnych członków KRS (czteroletniej) i naruszenia zasady równości wobec prawa (w tym wypadku w zakresie sędziów).

Czytaj: Sejm przyjął nowelizację o Krajowej Radzie Sądownictwa>>

Problem kadencji sam się rozwiąże

Kadencja obecnych sędziowskich członków KRS upływa wiosną 2026 r. Wśród prawników pojawiają się od dłuższego czasu różne pomysły na rozwiązanie problemu z obecną KRS, także te bazujące na obecnych rozwiązaniach. Przykładowo, prof. dr hab. Marek Chmaj, konstytucjonalista (Kancelaria Chmaj i Partnerzy spółka partnerska), mówił niedawno serwisowi Prawo.pl, że jeśli nie będzie możliwości uchwalenia nowej ustawy o KRS, przywracającej wybór sędziowskich członków przez sędziów, trzeba by wprowadzić system mieszany. – Sejm mógłby wówczas wybrać sędziów/członków KRS na podstawie obowiązującej ustawy, ale z tym zastrzeżeniem, że kandydatów, tudzież ich weryfikacji, dokonałyby tylko zgromadzenia sędziowskie, a Sejm byłby związany kandydaturami przedstawionymi przez te zgromadzenia – wyjaśniał. 

Dodał, że warunek byłby jednak taki, iż posłowie nie zgłaszaliby swoich kandydatur – zgłosiliby jedynie te, które zostały przedstawione i wybrane na zgromadzeniach sędziowskich.

W samym MS są jednak w tym zakresie wątpliwości. Rozmówcy Prawo.pl uważają, że warto spróbować „dogadać się" z nowym prezydentem, bo rozwiązanie problemu KRS leży w interesie wszystkich, w tym wszystkich opcji politycznych. Tym bardziej, że zaraz odpadnie problem kadencji obecnych członków. – Mamy do czynienia z wadą strukturalną związaną z kształtowaniem KRS, wszelkie pójście na skróty, czyli dopuszczenie wyboru sędziów przez Sejm, ale z prawyborami dokonanymi przez sędziów, tej wady w mojej ocenie nie usunie, co gorsza - może doprowadzić w przyszłości, że kolejni sędziowie, powoływani przy udziale nowej Rady, będą kwestionowani – mówi jeden z nich. 

Czytaj też w LEX: Kielin-Maziarz Joanna, Wpływ Krajowej Rady Sądownictwa na status prawny asesorów sądowych i nowo powoływanych sędziów> 

Będzie nowe kryterium dla kandydatów do KRS?

W ministerstwie – jak dowiedziało się Prawo.pl – analizowana jest m.in. kwestia biernego prawa wyborczego do KRS. Na stole jest pomysł, by po prostu wprowadzić kryterium dla sędziów związane z ich stażem i doświadczeniem.

– Chyba wszyscy są zgodni, także wśród sędziów, że osoby, które są w KRS, które podejmują uchwały dotyczące sędziów, ich awansów, stanu spoczynku, opiniują kandydatury dla prezydenta, powinny być sędziami z odpowiednim doświadczeniem i wiedzą. Kandydaci powinni więc spełniać określone kryteria – mówi jeden z sędziów.

Zapytaliśmy o to m.in. dr. Jarosława Matrasa, sędziego Izby Karnej Sądu Najwyższego, przewodniczącego zespołu Komisji Kodyfikacyjnej Ustroju Sądownictwa i Prokuratury ds. ustawy o Sądzie Najwyższym. – Jako Komisja Kodyfikacyjna Ustroju Sądownictwa i Prokuratury nie podejmowaliśmy ponownie tematu ustawy o KRS, bo – przypominam – nowela została przyjęta przez Sejm, a prezydent Andrzej Duda skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego. Przy czym nie ukrywam, że w mojej ocenie każda próba, która spowoduje odblokowanie obecnej Rady – będącej obecnie, ze względu na swoje ukształtowanie, można powiedzieć rakiem trawiącym system wymiaru sprawiedliwości – jest pożądana – mówi sędzia.

Dodaje, że głównym problemem z ukształtowaniem KRS jest właśnie czynnik polityczny. – Założenie wynikające z Konstytucji jest takie, że członków KRS wybierają sędziowie. Więc jakby na to nie patrzeć, usunięcie obecnej wadliwości procedury wymaga zmiany ustawy. I wydaje się, że czas upływu kadencji sędziowskich członków Rady jest najlepszym do tego terminem – uważa. 

Czytaj też w LEX: Mainardi Jacek, Pytania prejudycjalne kierowane przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego – glosa do wyroku Trybunału Sprawiedliwości z 21.12.2023 r., C-718/21, L.G. przeciwko Krajowej Radzie Sądownictwa> 

 

Cena promocyjna: 63 zł

|

Cena regularna: 84 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 63 zł


Diabeł tkwi w szczegółach, ale doświadczenie do KRS potrzebne

Dr Matras dodaje, że zmiany w tym zakresie powinny być wypracowane wspólnie i ponad partyjnymi podziałami. – Każda strona polityczna ma interes w tym, żeby ten porządek wreszcie zaistniał, bo inaczej dalej będziemy ponosić – w tym także Skarb Państwa – odpowiedzialność za działania wadliwie ukształtowanej Rady. Potrzebne jest porozumienie i stworzenie zgodnego z Konstytucją mechanizmu, w którym to sędziowie, a nie politycy, wybierają sędziów do KRS – to jest podstawa. Natomiast jak ukształtować tryb wyborczy i czy to bierne prawo, czyli prawo wybieralności do KRS, powinno być określone jakimiś kryteriami – to jest do wypracowania. Ja osobiście uważam, że kryterium doświadczenia może być pomocne po to, aby w Radzie były osoby z doświadczeniem sędziowskim – i przy założeniu, że w skład Rady wchodzą sędziowie ze wszystkich szczebli sądów powszechnych, SN i sądu wojskowego – podsumowuje.

Maciej Świder, sędzia, rzecznik prasowy Stowarzyszenia Absolwentów i Aplikantów Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury Votum, również uważa, że taką zmianę można rozważyć, ale jeśli nie będzie to próba obejścia prezydenckich zastrzeżeń. – Co do zasady, jakieś minimum stażu można rozważyć, przy czym nie można tego regulować tak, by przypadkowo przepisy wykluczały wszystkich sędziów powołanych od 2018 roku. Mam nadzieję, że takie rozważania nie zmierzają do tego, by obejść kwestionowane przez obecnego prezydenta przepisy noweli o KRS, czekające na rozpatrzenie przez TK. Jak najbardziej – powtarzam – staż pracy jest ważny. Chcemy sędziów w Krajowej Radzie Sądownictwa z pewnym doświadczeniem, bo przecież mają oceniać sędziów także na wyższe stanowiska sędziowskie. Natomiast nie może być tak, że ustalimy np. 10-letni staż na danym stanowisku i skutkiem tego będzie wykluczenie z procedury wszystkich sędziów powołanych, awansowanych od 2018 roku. Dlatego naszym zdaniem nie powinno się wprowadzać nazbyt rygorystycznych ograniczeń, a staż pracy na stanowisku sędziego nie powinien być określony jako wyższy niż pięć lat – podsumowuje sędzia.

Trzeba sprawdzić zgodność z Konstytucją

Sędzia Świder zwraca uwagę na jeszcze jedną kwestię. – Najpierw jednak trzeba rozważyć, czy w ogóle takie ograniczenie będzie zgodne z Konstytucją. W wyroku K 25/07 Trybunał Konstytucyjny wskazywał, że członkostwo w KRS jest otwarte dla wszystkich sędziów, niezależnie od stażu pracy czy dotychczasowego przebiegu kariery zawodowej – mówi. Dodaje również, że konieczne jest także zachowanie proporcji. – Chodzi o to, by w Krajowej Radzie Sądownictwa nie zasiadali ani sami sędziowie z wyższych instancji czy szczebli sądownictwa, ani też wyłącznie sędziowie z sądów rejonowych. Przynajmniej część KRS powinna mieć doświadczenie w pracy w sądach wyższego szczebla – podsumowuje. 

Czytaj też w LEX: Roch Adam, Konstytucyjna problematyka wyboru sędziów do Krajowej Rady Sądownictwa>