Patrycja Rojek-Socha: Pani Dyrektor, co będzie największym wyzwaniem, jeśli chodzi o weryfikację statusu sędziów powołanych od 2018 r.?
Marta Kożuchowska-Warywoda: Z perspektywy Departamentu Kadr i Organizacji będzie to przeprowadzenie nowych konkursów. To jest operacja na niespotykaną skalę, bardzo pilna dla wymiaru sprawiedliwości pod względem organizacyjnym i bardzo potrzebna z punktu widzenia sędziów, którzy przed osiem lat nie mogli brać udziału w procedurach konkursowych. Każdy sędzia biorący udział w konkursie będzie podlegał ocenie merytorycznej, co wymaga sporządzenia szczegółowej opinii. Zresztą proponujemy też, by sędziami wizytatorami w tym przypadku mogli być sędziowie, którzy obecnie są w stanie spoczynku i mają największe doświadczenia. To też sędziowie, którzy często w stan spoczynku zostali w ostatnich latach przeniesieni wbrew ich woli, tj. pomimo wnioskowania o przedłużenie możliwości orzekania. Kluczowe jest, aby w ocenie poszczególnych kandydatów brał udział samorząd sędziowski. Taki tryb oceny kandydatów funkcjonał przed zmianami wprowadzonymi przez poprzedniego ministra sprawiedliwości. Kluczowe jest przywrócenie kluczowej roli samorządu sędziowskiego w procesie oceny kandydatów. Zanim konkursy się rozpoczną, musi się ukształtować nowa, legalna KRS. W pierwszej kolejności kluczowe będzie też przeprowadzenie konkursów do Sądu Najwyższego, do którego nie ma ustawowej delegacji i który straci tych orzeczników, którzy znaleźli się tam wskutek awansu czy wskutek przyjścia z zewnętrznego zawodu. Więc ustabilizowanie sytuacji w SN musi być priorytetem. Tym bardziej, że Sąd Najwyższy będzie też rozpatrywał odwołania weryfikowanych osób.
Czytaj komentarz praktyczny w LEX: Partyk Tomasz, Test bezstronności (niezawisłości) sędziego w praktyce>
Czytaj: Sędzia awansował po 2017 r.? Z mocy ustawy wróci na poprzednie stanowisko>>
Kożuchowska-Warywoda: Naszym celem nie jest odwet, a sanacja wymiaru sprawiedliwości>>
Wróćmy jednak do samej weryfikacji statusu sędziów. Ministerstwo zdecydowało się na rozwiązanie szybsze, z mocy ustawy.
Zacznijmy od początku. Zgodnie z art. 179 Konstytucji, aby zostać sędzią, potrzebne są dwa komponenty: uchwała Krajowej Rady Sądownictwa i nominacja prezydenta. To co wydarzyło się po 2018 roku, to jest sytuacja związana z reformą Krajowej Rady Sądownictwa i zmianą trybu powoływania jej członków. Czyli nie przez sędziów, jak wynika to z interpretacji przepisów Konstytucji, tylko przez polityków. To wszystko doprowadziło do tego, że KRS stała się organem nieprawidłowo ukształtowanym. Wiemy, że działała i działa, więc nie można powiedzieć z góry, że jest całkowicie nielegalna, natomiast jest nieprawidłowo ukształtowana, co potwierdziły kolejno orzeczenia trybunałów europejskich, wskazujące na to, że KRS utraciła przymiot niezależności od władzy wykonawczej. Skutkiem tej sytuacji jest brak uchwały o powołaniu do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego podjętej przez legalny organ.
Czytaj także artykuł w LEX: Wagner Barbara, Nieskazitelność charakteru sędziego>
To spójrzmy na sytuację poszczególnych sędziów. Mamy w projekcie wyznaczone trzy grupy.
Trzeba to oceniać z perspektywy tego komponentu, którym jest uchwała KRS. I tak grupa żółta jest o tyle w dobrej sytuacji, że są to sędziowie, którzy awansowali. Czyli na jakimś etapie swojej kariery zawodowej zostali powołani przez prawidłowo ukształtowaną KRS na stanowisko sędziego rejonowego, lub okręgowego a wątpliwości budzi ich procedura awansowa już przed obecną KRS. Stąd zaprojektowany powrót tej grupy sędziów na poprzednie stanowiska, co rozwiązuje kwestie wadliwej uchwały w zakresie ich awansu. Mamy też grupę zieloną, czyli młodych sędziów, których sytuacja jest o tyle ekstraordynaryjna, że oni, można powiedzieć, zostali zmuszeni do podjęcia pewnych decyzji, nie mieli wyboru. Przykładowo, asesor, jak kończył asesurę, był zobligowany kontynuować objęty kierunek pod rygorem zwrotu kosztów kształcenia. Nie brał udziału w konkursie, bo procedura nominacyjna nie wymaga oceny KRS. Proces polega na przekształceniu stanowiska asesorskiego w sędziowskie i nie ma tutaj elementu oceny i rywalizacji. W tej grupie są też asystenci i referendarze, którzy zdali egzamin sędziowski, ale po upływie określonego czasu od tego egzaminu tracili możliwość startu w konkursach. Ale i tak - co warto podkreślić - nasz projekt zakłada, że ci sędziowie uzyskają potwierdzenie en bloc przez prawidłowo ukształtowaną KRS. I trzecią grupą jest tzw. grupa czerwona, która rzeczywiście, z tego punktu widzenia jest w najtrudniejszej sytuacji, ponieważ nie posiada komponentu w postaci legalnej uchwały KRS, ani nie znajdowała się w sytuacji przymusowej.
Czytaj artykuł w LEX: Kielin-Maziarz Joanna, Wpływ Krajowej Rady Sądownictwa na status prawny asesorów sądowych i nowo powoływanych sędziów>
Cena promocyjna: 94.06 zł
|Cena regularna: 99 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 74.26 zł
Założenie jest takie, że nie są sędziami zgodnie z Konstytucją?
W tym przypadku nie ma komponentu w postaci uchwały legalnej Krajowej Rady Sądownictwa, nie ma wcześniejszego powołania, na które mogliby się cofnąć. W ich przypadku nie było też sytuacji przymusowej - jak grupa zielona, która mogłaby uzasadniać potraktowanie ich w sposób ekstraordynaryjny. Dlatego, niestety, w ich przypadku musi to skutkować utratą powołania. W dyskusji publicznej funkcjonuje podział na sędziów ustawowych i sędziów konstytucyjnych. Sędziowie konstytucyjni, którzy zostali w oparciu o te dwa komponenty wynikające z przepisów Konstytucji, a sędziowie ustawowi to ci, którzy wymagają uzdrowienia. I w przypadku grupy czerwonej nie ma argumentu, który umożliwiałby inne ich potraktowanie. Powtarzam, nikt z tej grupy nie znajdował się w sytuacji przymusowej, te osoby wykonywały zawody prawnicze, z którym przecież wiąże się wysoka świadomość prawna w zakresie mechanizmów, które funkcjonowały. I to prawda, ich sytuacja jest najgorsza spośród wszystkich trzech grup, bo na jakiś okres utracą stanowiska sędziów.
Czytaj także artykuł w LEX: Balicki Ryszard, Trzciński Janusz, Władza sądownicza jako władza odrębna i niezależna od innych władz>
Będą mogli zostać referendarzami.
Tak, to jest jedna z możliwości. Stanowisko referendarza zagwarantuje im stabilność finansową, a nam da taką korzyść, z punktu widzenia wymiaru sprawiedliwości, że zatrzymamy ich w sądownictwie, nie wyrzucimy ich na zewnątrz i automatycznie wezmą udział w konkursach na zwolnione stanowiska sędziowskie.
Czytaj: Będzie miesiąc na wzruszenie orzeczeń sędziów powołanych po 2017 r.>>
Już pojawiają się jednak głosy, szczególnie w tej grupie, że biorąc pod uwagę konkurencję, szansa na powrót na stanowisko sędziego może być nikła.
Oczywiście wszystko zależy od konkursów. W konkursach będą brali automatycznie udział sędziowie z grupy żółtej i czerwonej. Ale ich sytuacja będzie mocno zróżnicowana. Sędzia przykładowo z grupy żółtej, który został cofnięty z sądu apelacyjnego, weźmie udział w konkursie, w którym wezmą udział wszyscy sędziowie, którzy powstrzymywali się w ostatnich latach od awansów, a mają odpowiedni staż, wiek, doświadczenie, czyli konkurencja będzie duża. A jeśli chodzi o grupę czerwoną, to w przeważającej liczbie będą to konkursy do sądów rejonowych. Ci prawnicy wyjątkowo znaleźli się w sądach apelacyjnych czy okręgowych. To z kolei oznacza, że ich konkursy nie będą tak bardzo konkurencyjne. Będą ewentualnie rywalizować z asystentami i referendarzami, którym ustawa przywróci możliwość udziału w konkursach na zasadach sprzed 2017 r. Czyli jest bardzo prawdopodobne, że te postępowania konkursowe nie będą cieszyły się tak dużą popularnością, jak do sądów okręgowych i apelacyjnych.
Czytaj także w LEX: Chlebny Jacek, Chróścielewski Wojciech, Test niezawisłości i bezstronności sędziego – forma przeciwdziałania kryzysowi w sądownictwie administracyjnym>
Byli prokuratorzy będą mieć otwartą drogę do stanowiska prokuratorskiego. Skorzystają?
Mamy świadomość, że część prokuratorów przechodziła do sądów, bo sytuacja w prokuraturze, która jest bezpośrednio podporządkowana ministrowi sprawiedliwości, powodowała, że chcieli mieć więcej niezależności. Aktualna sytuacja w prokuraturze wygląda inaczej, więc być może część osób zdecyduje się wrócić do zawodu prokuratora. Najtrudniejsza jest sytuacja prawników, którzy przyszli z adwokatury, byli radcami prawnymi czy notariuszami. Będą musieli się zastanowić, czy tak mocno związali się z wymiarem sprawiedliwości, że zostaną na jakiś czas na pozycji referendarzy, czy będą chcieli wrócić do poprzednich zawodów. Część osób zawiesiła przecież swoje członkostwo w samorządach radcowskich czy adwokackich, więc i powrót nie będzie taki skomplikowany. Jako ministerstwo jesteśmy za tę propozycję krytykowani przez część sędziów, którzy uważają, że to rozwiązanie jest zbyt łagodne i że to rodzaj poduszki. Ale patrzymy na to z punktu widzenia organizacji sądownictwa. Jeśli jest szansa na zatrzymanie dobrych orzeczników w wymiarze sprawiedliwości, których następnie zweryfikuje legalna KRS, to wydaje mi się, że warto wykorzystać te możliwości.
Czytaj artykuł w LEX: Cader-Krupa Aleksandra, Kawalec Waldemar, Wybrane problemy regulacji statusu prokuratora w Polsce – głos w dyskusji dotyczącej reformy prokuratury>
Czy będzie specjalna pula stanowisk referendarskich dla właśnie tych prawników? Bo referendarze podnoszą, że takich stanowisk nie ma obecnie dużo i o stanowisko referendarskie nie jest łatwo.
Co do zasady będziemy przekształcać stanowiska sędziowskie, które zajmowali, w referendarskie, bo to najbardziej naturalny sposób rozwiązania tej sytuacji. Oczywiście nie w 100 proc. Ile takich stanowisk zostanie przekształconych, będziemy wiedzieć po ustaleniu, ile osób jest zainteresowanych takim rozwiązaniem. Oczywiście tutaj istotne jest też zarządzanie etatami w sądownictwie.
Pani Dyrektor, grupa czerwona będzie też w trudnej sytuacji, jeśli chodzi o kwestie stanu spoczynku - poza byłymi prokuratorami, którzy mogą liczyć, w myśl projektu, na stan spoczynku prokuratorski.
Oczywiście w przypadku pozostałych prawników z grupy czerwonej, którzy obecnie są w sędziowskim stanie spoczynku, taki stan nie będzie już możliwy. Dojdzie do naliczenia ich składek, tak jak w przypadku pracowników, i te środki zostaną z sądów przekazane do ZUS, a to oznacza, że będą mogli pobierać emeryturę. Ale to są naprawdę pojedyncze przypadki.
Wracając do grupy zielonej. Czy potwierdzenie ich statusu przez nowo ukształtowaną KRS nastąpi z automatu?
Projekt ustawy przewiduje, że nastąpi potwierdzenie ich statusu przez legalną KRS. Nastąpi to w pierwszej kolejności.
Projekt reguluje też kwestie delegacji sędziów powołanych po 2018 r. Mają w nich zostać dwa lata, by móc zakończyć prowadzone sprawy, a co ze sprawami prowadzonymi przez sędziów z grupy czerwonej?
Oczywiście w tym przypadku nie ma możliwości, by ci sędziowie byli delegowani bądź kontynuowali orzekanie. Jeśli będą to sprawy w wydziałach rodzinnych, cywilnych czy gospodarczych, to po prostu zostaną rozlosowane do nowych orzeczników. W przypadku spraw karnych - ale podkreślam - takich sytuacji jest zdecydowanie mniej, może się zdarzyć, że te sprawy będą musiały toczyć się od początku. Zresztą także rozwiązanie polegające na dwuletniej delegacji jest krytykowana przez część środowiska, natomiast podjęliśmy taką decyzję, by zapewnić stabilność dla obywateli i sprawność działania wymiaru sprawiedliwości w okresie przejściowym.
A dlaczego ministerstwo zdecydowało się na uregulowanie tych delegacji w tejże ustawie? Niedawno przyjęta została nowelizacja wprowadzająca zmiany w sędziowskich delegacjach.
Gdyby te delegacje były procedowane na zasadach ogólnych, to każda musiałaby być przeprocedowana przez MS, zgodnie z nowymi zasadami. Tu ważny jest czas. Mamy do czynienia z dużą liczbą sędziów, delegacje w tym przypadku, powtarzam, mają zagwarantować zachowanie sprawności postępowań, pewności obrotu prawnego i interesów obywateli. A mówiąc wprost, nie chcemy, aby skutki tej transformacji uderzyły w obywateli i ich prawo dostępu do sądu.
Czy zgodnie z nowelizacją, o której przed chwilą mówiłyśmy, ci sędziowie również otrzymają dodatek z tytułu delegowania przez 24 miesiące?
Projekt ustawy zakłada, że każdy delegowany sędzia otrzyma taki sam dodatek z tytułu delegacji. Nie możemy różnicować sytuacji sędziów w zależności od tego, czy orzekają na delegacji ustawowej, czy delegacji przeprocedowanej przez ministerstwo sprawiedliwości. Tym bardziej, że jest to rozwiązanie przejściowe.
Czytaj artykuł w LEX: Kardas Piotr, Nieprzecka Aleksandra, Model delegowania sędziów przez Ministra Sprawiedliwości w świetle art. 6 EKPC>
Kto nie będzie mógł zostać w delegacji?
Inaczej, z delegacji ustawowej będą mogli zostać cofnięci sędziowie, co do których będą uzasadnione wątpliwości związane z ich niezawisłością i niezależnością, ale wszyscy będą mogli brać udział w ponownych konkursach.
A jeśli chodzi o same orzeczenia, czy MS szacowała, jaka będzie skala?
Kluczowe jest to, że takie wzruszenie będzie możliwe, jeśli strona konsekwentnie w toku postępowania wskazywała na nieprawidłowy skład sądu, a będzie na to miała miesięczny termin. I myślę, że te warunki zostały tak skonstruowane, by ograniczyć ryzyko nadmiernego wzruszania orzeczeń. To z kolei jest istotne z uwagi na zasadę pewności obrotu prawnego.
Czytaj również komentarz praktyczny w LEX: Dziurda Marcin, Problemy praktyczne wynikające z nowych przepisów o składach sądu w postępowaniu cywilnym>
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.