Kontrowersje stażystów budzi również sposób służby patrolowej w miejscach, w których - zgodnie z poleceniem przełożonych - mają pozostawać niewidoczni - pisze Marcin Wiącek. 14 grudnia 2022 r. pracownicy Wydziału ds. Żołnierzy i Funkcjonariuszy Biura RPO przeprowadzili wizytację w Oddziale Prewencji Policji Komendy Stołecznej Policji, ze szczególnym uwzględnieniem praw i wolności obywatelskich oraz warunków pełnienia służby przez policjantów odbywających staż zawodowy w tej jednostce. Podczas wizytacji przeprowadzono rozmowy z kierownictwem OPP oraz stażystami.  Zapoznano się z warunkami zakwaterowania, wyposażenia, stanem pomieszczeń. -  W jej trakcie ujawniono problemy, których rozwiązanie może przyczynić się do poprawy warunków służby policjantów rozpoczynających karierę - wskazuje RPO. 

Czytaj: Uważasz, że policjant naruszył prawo - możliwa skarga lub zawiadomienie prokuratury>>

 

Od 50 do 70 nadgodzin 

RPO wskazuję, że specyfika służby w Warszawie powoduje, że grafiki planowanych służb są często modyfikowane w związku z zaistniałymi zdarzeniami i nierzadko na bieżąco dostosowywane do ich dynamiki. Tzw. płynne grafiki, zmieniane w zależności od pojawiających się zagrożeń, są dolegliwe zarówno dla kadry kierowniczej OPP, jak i stażystów, a także utrudniają planowanie innych zajęć, np. wizyty lekarskiej. 

- Oczekiwanie na funkcjonariuszy zmieniających, a niekiedy niemożność przewidzenia zakończenia rozwoju zdarzeń, w których uczestniczą policjanci, powoduje, że stażyści mają wypracowane średnio od 50 do 70 nadgodzin. Ich odbiór następuje po powrocie ze stażu do macierzystych jednostek, zwykle w formie rekompensaty pieniężnej. Gdy okres rozliczeniowy przypada w trakcie stażu, zdarza się, że jednostki macierzyste policjantów zwracają się do OPP o informację na temat nadgodzin. Należności wypłacane są wówczas w trakcie trwania praktyki - wskazuje Wiącek.

Posterunki bez dostępu do toalety

Dodaje, że wszyscy stażyści zgodnie podkreślali uciążliwość służby na posterunkach stałych przed placówkami dyplomatycznymi (np. konsulat Ukrainy, ambasada Rosji), a także Kościołem Św. Krzyża i Synagogą im. Nożyków - głównie z uwagi na brak możliwości załatwiania potrzeb fizjologicznych (brak dostępnych WC, względnie ograniczonego czasowo dostępu).  

- Dyżurujący są wtedy podwożeni radiowozem do odpowiedniego miejsca (czas oczekiwania na wolny samochód bywa niekiedy zbyt długi - zdarzały się ekscesy) - wskazuje RPO.  Dodaje, że jest to szczególnie dolegliwe dla kobiet. - Postulowanym rozwiązaniem byłoby ustawienie w bliskości ochranianych obiektów ogrzewanych budek wartowniczych z WC lub mobilnych toalet - dodaje. 

Stażyści zwracali uwagę na niewłaściwą współpracę z funkcjonariuszami Wydziału Ochrony Placówek Dyplomatycznych KSP, pełniącymi służbę w radiowozie przed ambasadą Rosji. - Nakazują oni stażystom opuszczenie zlokalizowanej tam budki i pełnienie służb pod gołym niebem - mimo że ambasada jest w zasięgu wzroku z tego schronienia. Natomiast sami funkcjonariusze WOPD z budki nie korzystają. Jest to szczególnie uciążliwie w czasie opadów. Z relacji rozmówców wynika ponadto, że czasie mrozów w nocy policjanci, którzy na służbie mają do dyspozycji nieogrzewaną budkę wartowniczą, dogrzewają się za pomocą zniczy lub podgrzewaczy - zaznacza.

Czytaj: Policjanci "pod przykrywką" z kartami płatniczymi>>

Bułka z serkiem topionym zamiast wędliny 

Problematyczne są też warunki mieszkaniowe. Policjanci odbywający staż zakwaterowani są w pokojach od 2- do 6-osobowych. Ich okna nie mają zasłon, dlatego też zmiany odpoczywające po nocnej służbie zasłaniają je kocami. Problem ten ma zostać niebawem rozwiązany montażem rolet.

Stażyści otrzymują trzy posiłki dziennie. W przypadku służby, za niewykorzystany posiłek wydawany jest suchy prowiant. Rozmówcy zauważyli, że stażyści „niezakwaterowani" z garnizonu stołecznego otrzymują lepszej jakości suchy prowiant (np. z wędliną, batonami) niż zakwaterowani (najczęściej z serkami topionymi). W ocenie kadry wynika to z faktu, że zakwaterowani otrzymują równoważnik wyłącznie za posiłek, który przypada w czasie ich służby. Niemniej jednak policjanci wskazują, że czują się z tego powodu nierówno traktowani. 

Sprzęt ochrony osobistej (w tym hełmy ochronne) wydawany jest na okres stażu. - Policjanci wskazywali, że w związku z przydzieleniem niektórym z nich hełmów z lat  PRL, stają się obiektem drwin ze strony przechodniów. Podniesiono także problem dopasowania oraz braku mniejszych rozmiarów kamizelek kuloodpornych dla kobiet, co może utrudniać sięgniecie po broń - punktuje RPO.

 

Kamerki nasobne nie dla wszystkich 

W kamerki nasobne wyposażonych jest jedynie ok. 30 proc. stażystów. Po zakończeniu służby zapis jest automatycznie zgrywany w zabezpieczonym pomieszczeniu i przechowywany przez określony czas. W razie potrzeby, np. dla celów dowodowych, zapis jest przechowywany dłużej.

- Od stażystów w patrolach oczekiwana jest aktywność polegająca na ujawnianiu wykroczeń oraz legitymowaniu osób. W przypadku braku zapisów w notatnikach (minimum 3 legitymowania) o takim działaniu zainteresowani muszą sporządzać notatkę wyjaśniającą. W ocenie policjantów taka notatka nie służy niczemu poza wydłużeniem służby funkcjonariusza, w momencie w którym koleżanki i koledzy udają się na zasłużony odpoczynek. Kontrowersje stażystów budzi również sposób służby patrolowej w miejscach, w których - zgodnie z poleceniem przełożonych - mają pozostawać niewidoczni. Z jednej strony bowiem mają nie rzucać się w oczy społeczeństwu, z drugiej zaś wymaga się od nich skuteczności. Pełnienie służby w takich, wzajemnie wykluczających się okolicznościach powoduje, że w każdym wypadku funkcjonariusz naraża się na odpowiedzialność zawodową - zwraca uwagę Rzecznik.