Dane pokazują też, że z usług polskiego arbitrażu online zaczyna korzystać coraz więcej firm polskich, ale także międzynarodowych, które szukają w e-arbitrażu wsparcia w przypadku windykacji należności zagranicznych.

Trend staje się światowy 

Krzysztof Stańko, COO Causa Finita S.A., współtwórca „Ultima Ratio” podkreśla, że w dobie pandemii zainteresowanie e-arbitrażem gwałtowanie rośnie. 

- Na świecie działa już ponad 100 takich sądów. Ich główna zaleta to szybkość w rozstrzyganiu spraw. W notarialnym e-arbitrażu trwa to średnio 19 dni. To także wyraźne oszczędności - według naszych szacunków nawet 70 proc. w porównaniu do tradycyjnego sądownictwa. Zalety te są szczególnie widoczne w przypadku spraw z natury rzeczy narażonych na przewlekłość - a więc roszczeń od kontrahentów zagranicznych. Dlatego wraz z partnerami z branży windykacyjnej i ubezpieczeniowej pracujemy nad ofertą stanowiącą połączenie e-arbitrażu i produktów ubezpieczeniowych - wskazuje. 

Czytaj: Koronawirus blokuje sądy i zachęca do... e-sądów>>

Zapowiada, że oferta będzie kierowana również do mikro i małych przedsiębiorców, dla których brak płatności nawet jednej faktury zza granicy może oznaczać poważne problemy z płynnością. 

- Zgodnie z konwencją nowojorską, wyrok wydany przez polski arbitraż jest uznawany w państwach, które podpisały ten dokument. W konsekwencji można go oddać do komornika bez potrzeby wnoszenia przed zagranicznym sądem pozwu o zapłatę – komentuje Stańko. 

 

Firmy windykacyjne zachęcają polskich eksporterów

Co więcej widać, też firmy windykacyjne zachęcają polskich przedsiębiorców by w ten sposób dochodzili swoich praw. Przykładem jest firma Debtus działająca na międzynarodowym rynku usług obsługi wierzytelności od 2003 roku. Jest członkiem i współwłaścicielem globalnej sieci firm windykacyjnych oraz kancelarii prawnych TCM Group International, która działa w 150 krajach. Przedstawiciele Debtus podkreślają, że dostrzegają potencjał e-arbitrażu w przypadku windykacji należności zagranicznych i zapowiadają zaangażowanie w promocję tego rozwiązania.

Chcemy w ten sposób wspierać polskich eksporterów, którzy mają problemy z odzyskaniem należności poza granicami naszego kraju. Ultima Ratio to skuteczna – szybsza i znacznie bardziej wygodna – alternatywa dla sądów powszechnych, w szczególności, gdy chodzi o rozstrzyganie spraw między dwoma firmami z różnych krajów. Sądy polubowne, również te elektroniczne, są w większości państw traktowane na równi z tymi państwowymi, a zgodnie z międzynarodowym prawem wyroki wydane przed sądem arbitrażowym np. w Polsce muszą być respektowane za granicą. To sprawia, że o wiele bardziej opłacalne jest dla nas pozwanie dłużnika do polskiego e-sądu, takiego jak Ultima Ratio, niż powszechnego sądu za granicą – mówi Hubert Czapiński z Debtus.

Z kolei Amelia Bień, dyrektor departamentu windykacji KUKE wskazuje, że upowszechnienie arbitrażu online może być dla wielu przedsiębiorców argumentem za podjęciem działalności eksportowej, co w konsekwencji będzie sprzyjało rozwojowi polskiej gospodarki. 

- Z naszych doświadczeń wynika, że dla powodzenia w handlu najskuteczniejsze biznesowo jest jednoczesne stosowanie różnych metod dbania o zapłatę za dostarczony towar czy usługę – od ubezpieczania należności po szybki i efektywny kosztowo proces odzyskiwania wierzytelności. Korzystać z e-arbitrażu mogą i małe i większe firmy, a jego najszersze zastosowanie widzimy w odniesieniu do rynków unijnych, gdzie koszty obsługi prawnej mogą być bardzo wysokie - dodaje.