Odchodzący minister sprawiedliwości prof. Adam Bodnar cieszył się dużym szacunkiem i zaufaniem środowiska prawniczego. Dlatego powstaje pytanie, dlaczego musiał odejść i co powinien zrobić nowy minister sędzia Waldemar Żurek, a czego zaniechał jego poprzednik.
Zniecierpliwienie prawników wynikało z faktu, że w ciągu półtora roku z ministerstwa wyszły tylko dwie ustawy ustrojowe: jedna kompletna o Trybunale Konstytucyjnym i druga nowelizacja Krajowej Rady Sądownictwa. Obie prezydent Duda odesłał do Trybunału.
W Ministerstwie Sprawiedliwości pracowały energicznie komisje kodyfikacyjne, które przygotowały kilka ważnych projektów, m.in. ustawa o Sądzie Najwyższym. Ale te trafiały do Komisji Weneckiej, która je negatywnie opiniowała i projekt przerabiano w pracach resortowych. Po poprawkach członkowie komisji kodyfikacyjnych już nie mogli się z nimi zgodzić. Gotowe projekty ustaw w ogóle nie trafiały do Sejmu, nie było nawet inicjatywy legislacyjnej.
Kolejnym oczekiwaniem, zwłaszcza sędziów, którzy protestowali przeciwko łamaniu Konstytucji, jest szybkie rozliczenie w postaci postępowań dyscyplinarnych, sędziów sprzeniewierzających się przysiędze.
Czytaj też w LEX: Kocjan Jakub, Krytyczny przegląd wybranego orzecznictwa sądów administracyjnych wobec statusu tzw. neosędziów w latach 2018–2023>
Ministerstwo to nie wojsko
Prof. Ewa Łętowska nie bardzo wierzy w ewentualne sukcesy związane z przywracaniem ładu konstytucyjnego w wymiarze sprawiedliwości, wynikające z przypisywanych Waldemarowi Żurkowi energii, zdecydowania, czy jak niektórzy twierdzą, nawet radykalizmu.
Jej zdaniem misja nowego ministra może w jakimś zakresie się powieść, jeśli uda mu się doprowadzić do dobrej współpracy z zespołami funkcjonującymi w Ministerstwie Sprawiedliwości i Prokuraturze Generalnej.
– Wtedy może pewne sprawy załatwić, nawet nie mając tych ustaw, nad którymi pracowano od dłuższego czasu, a teraz są wątpliwości, czy nowy prezydent je podpisze – powiedziała serwisowi Prawo.pl. Była rzecznik praw obywatelskich i sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku ma jednak wątpliwości, czy sędzia Żurek ma odpowiednie cechy i umiejętności potrzebne do takiej współpracy z biurokratyczną strukturą. Bo jak zauważa, sędziów się tego nie uczy i nie należy to do natury pracy sędziego. W tym kontekście przytacza anegdotę, jak to prezydent USA Harry Truman komentował przekazanie władzy swojemu następcy Dwight’owi Eisenhower'owi, który wcześniej był dowódcą wojskowym. – Biedny Ike, wszedł do gabinetu owalnego i będzie myślał, że coś powie i - jak w wojsku - to będzie wykonane – opowiadał Truman.
Czytaj też w LEX: Kmieciak Zbigniew, Przywracanie praworządności a reguła uznania - jak uzdrowić TK?>
Czego sędziowie oczekują od nowego ministra?
Sędzia Anna Korwin-Piotrowska, prezes Sądu Okręgowego w Opolu i prezes Stowarzyszenia Sędziów Themis wskazuje, że sędziowie oczekują przede wszystkim ułatwień w bieżącej pracy i usprawnienia procedur. Kluczową sprawą jest uregulowanie statusu sędziów wadliwie powołanych. Są tu duże oczekiwania - nie tylko dotyczące rozliczeń, ale także dotyczące statusu tych sędziów, aby można było sprawnie współpracować i orzekać w trzyosobowych składach. Bez obaw, że orzeczenie będzie dotknięte wadą nieważności z powodu nieprawidłowej procedury nominacyjnej przed Krajową Radą Sądownictwa, ukształtowaną w sposób niezgodny z Konstytucją RP.
Stowarzyszenie Sędziów Themis oczekuje też, aby ustawy zostały właściwie przeprocedowane przez Parlament i przedłożone prezydentowi do podpisu. Dlatego, że gotowe ustawy trzeba przedstawić i wtedy dowiemy się czy prezydent je podpisze. Trzeba stworzyć taką możliwość.
- Gdyby minister podjął decyzję o zamknięciu budynku Krajowej Rady Sądownictwa i odłączeniu komputerów członkom Rady, to masowo nie będziemy protestować. Natomiast kluczowe jest przyjęcie koncepcji: co dalej z KRS. Dlatego, że w maju 2026 roku wygasają kadencje członków Rady i trzeba skupić się nad tym, jakie projekty byłyby możliwe do przeforsowania, i które mogłyby wejść w życie, aby nowa KRS funkcjonowała zgodnie z Konstytucją RP i żeby wszystkie nominacje sędziowskie były prawidłowe - wskazuje prezes Korwin-Piotrowska.
I dodaje, że tak długo już trwa wstrzymanie nominacji, że te kilka miesięcy bez procedowania nad nowymi kandydaturami, sądy będą musiały wytrzymać, przy wspomaganiu przez asystentów i referendarzy.
- Dużo zależy od nas samych. Jest wiele instytucji, które można by wdrożyć bez zmian procedury, a wszystkie zmiany procedury wymagają przeszkolenia sędziów, przekonania do potrzeby nowych, innych rozwiązań - mówi prezes Korwin-Piotrowska. - Oczekujemy np. powrotu do kontradyktoryjnego procesu karnego, odejścia od inkwizycyjnego procesu, który bardzo wydłuża procedowanie i oczekiwanie na wymierzenie sprawiedliwości - dodaje.
Szanse na przyspieszenie pewnych procesów widzi prof. Krystian Markiewicz, sędzia Sądu Okręgowego w Katowicach, były prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia.
– Nowy minister będzie zastanawiać się, co można zrobić bez ustawy. Ja uważam, że są rzeczy, które można robić bez ustaw – powiedział serwisowi Prawo.pl. I jako przykład wskazał wstrzymanie prac obecnej Krajowej Rady Sądownictwa. - To organ – co najmniej z uwagi na skład - niezgodny z Konstytucją i nie powinien dalej funkcjonować – podkreślił. Zdaniem prof. Markiewicza, do wykorzystania jest też potencjał dla sprawności sądów, jakim są sędziowie przechodzący w stan spoczynku, ale chcący jeszcze jakiś czas orzekać. Uważa, że minister mógłby – zgodnie z prawem – wydawać im na to zgody, z pominięciem neoKRS. – Mógłby także etaty wolne w związku ze sporem wokół KRS obsadzać referendarzami i im powierzać część zadań wykonywanych dotąd przez sędziów. To element zarządzania sądami, z którego minister powinien korzystać – ocenił.
Czytaj także: Prof. Markiewicz: Wybór prezydenta nigdy nie jest pewny, zawsze potrzebny wariant „B”>>
https://www.prawo.pl/prawnicy-sady/wybor-prezydenta-a-przywracania-praworzadnosci-wywiad-z-prof-krystianem-markiewiczem,533059.html
Czytaj też w LEX: Roch Adam, Konstytucyjna problematyka wyboru sędziów do Krajowej Rady Sądownictwa>
Zła sytuacja ustrojowa
Zdaniem sędziego Sądu Najwyższego z Izby Karnej dr Michała Laskowskiego dobrze by było, żeby nowy minister sprawiedliwości naprawił złą sytuację w Sądzie Najwyższym, bo sąd jest podzielony.
- Mamy postępowania, w których kwestionuje się status sądu i sędziów. Mamy orzeczenia trybunałów międzynarodowych w tej kwestii. To jest pierwszoplanowy problem. Są też przepisy, które należałoby zmienić i to jest zadanie komisji kodyfikacyjnych. Prace nad projektami trwają. Sytuacja w Izbie Karnej jest bardzo dobra, jeśli idzie o sprawność postępowania. Można by się zastanawiać, czy w niektórych kategoriach spraw potrzebna jest kasacja, można by zmieniać model środków zaskarżenia. Ale pilnej potrzeby zmiany kodeksu karnego nie ma – wskazuje sędzia Laskowski.
Sędzia podkreśla też, że sytuacja ustrojowa jest fatalna i szkodliwa dla społeczeństwa i państwa. To trzeba załatwić tak, żeby strony nie miały wątpliwości, że SN jest sądem i by nie miały powodów, aby kwestionować kompetencje sędziów. A to jest codzienność, która przejawia się we wnioskach stron o wyłączenie lub przeprowadzenie testu niezależności czy wnioskach o wznowienie postępowań.
- Myślę, że minister sprawiedliwości, w porozumieniu z premierem, parlamentem i prezydentem powinien zrobić wszystko, aby się to skończyło – podkreśla sędzia SN.
Dr Tomasz Zalasiński, konstytucjonalista, członek Komisji Kodyfikacyjnej Ustroju Sądownictwa i Prokuratury ma nadzieję, że w sposób bardziej zdecydowany niż do tej pory będzie postępował proces przywracania praworządności.
- Czas najwyższy, by ministerstwo z fazy analiz konferencyjnych przeszło do fazy prac legislacyjnych w rządzie i parlamencie, tym bardziej, że niezbędne projekty zostały już opracowane i przedyskutowane. Konieczna jest pilna odbudowa apolitycznego, niezawisłego i niezależnego oraz efektywnego wymiaru sprawiedliwości – mówi dr Zalasiński. – Mam nadzieję, że zostanie nadany bieg projektom opracowanym przez Komisję Kodyfikacyjną Ustroju Sądów i Prokuratury, a także projektom w zakresie których prace są już na ukończeniu. Mam na myśli np. nową ustawę o Sądzie Najwyższym, czy nową ustawę o Prokuraturze.
Z kolei adwokat Ryszard Kalisz uważa, że Adam Bodnar jako obrońca praw człowieka zderzył się z oczekiwaniami politycznymi wyborców jego zaplecza politycznego. Szczególnie dotyczyło to funkcji Prokuratora Generalnego.
- W prokuraturze pozostała znaczna cześć prokuratorów utożsamiających się z poprzednią władzą. Trzymając się zasad, nie mógł szybko zmienić warunków, które umożliwiłyby sukces polityczny - mówi mec. Kalisz. - Waldemar Żurek natomiast, jako aktywny obrońca Konstytucji musi wyciągnąć wnioski z doświadczeń prof. Adama Bodnara. Jest ciężko doświadczony przez poprzednią władzę i jej akolitów. Zna doskonale jej istotę. Musi jednak całkowicie przy podejmowanych decyzjach rządowych i prokuratorskich uwolnić się od osobistych doświadczeń. Musi stosować wykładnię konstytucyjną na rzecz wszystkich obywateli.
Czytaj też w LEX: Katner Wojciech Jan, Spojrzenie na tzw. prerogatywy Prezydenta RP przez pryzmat zasady ex iniuria ius non oritur>
Cena promocyjna: 269.09 zł
|Cena regularna: 299 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 209.3 zł













