Protest pracowników prokuratury i sądów na dobrą sprawę trwa od 2010 r. Na postulaty niewielkiej ale niezwykle ważnej dla funkcjonowania tej grupy zawodowej rządzący pozostają głusi. Obecna sytuacja płacowa pracowników prokuratury nie zmieniała się również w 2019 roku. Otrzymaliśmy tylko to, co wiedzieliśmy w ubiegłym roku czyli 200 zł podwyżki w tym inflacyjne  czyli śmiało można stwierdzić, że podwyżka wynosiła około 100 zł brutto.

Czytaj:
Będzie wojna o ustawę o pracownikach sądów i prokuratur>>

Pat w sprawie pracowników sądów - projekt ustawy odbiega od ich oczekiwań>>
Protest pracowników sądów - MS idzie na ustępstwa?>>


Mnożnik za trzy lata, pytanie co teraz?

Ustawa, a właściwie wprowadzenie systemu mnożnikowego jest marzeniem wielu urzędników, które gwarantowałaby zwyżkę wynagrodzeń co roku, ale niestety dopiero za 3 lata. Pytanie co teraz? Znowu 3 lata posuchy?
Mamy czekać na ustawę, która niestety w wielu punktach jest nie do zaakceptowania? 

Przykładem może być art. 25 mówiący o dodatkach wielkomiejskich i stołecznym. Jest to propozycja, która ma na celu poróżnienie pracowników i odsunięcie istoty dyskusji na dalszy plan. W mojej ocenie należy z niej zrezygnować, a środki przeznaczone na ten cel  przeznaczyć np. na gratyfikacje jubileuszowe przewidziane w art. 27, gdzie od lat niezmienny jest zapis przewidujący za wieloletnią pracę 75 proc. wynagrodzenia miesięcznego po 20 latach służby. Proponujemy korektę wysokości na 100%  wynagrodzenia wzorem z ustawy o prokuraturze. Resztę środków rozdysponujmy w systemie kwotowym mając na względzie fakt, iż 8- letnie zamrożenie płac dotknęło w równym stopniu wszystkich pracowników obniżając wartość ich płac - i tu małe zaskoczenie  - o tysiąc złotych netto miesiecznie. 

 

Sytuacja płacowa rzeszy pracowników... dramatyczna

Świadczą o tym informacje z prokuratur dotyczące wniosków do Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych o zapomogi. Pracownicy występują z nimi masowo, gdyż nie stać ich na normalne życie i nie są to sytuacje związane z brakiem zaradności czy rozrzutnością. Ostatnio spotkałam się z przypadkiem, w którym to po odejściu męża, pracownica prokuratury została sama z dziećmi na wychowaniu. Mąż zniknął, a ona sama stała się klientem opieki społecznej. Czy tak ma wyglądać godność sprawowanego urzędu, o której tyle się mówi?

Mało kto zdaje sobie sprawę ale odnotowuje się liczne przypadki, w których zabrania się urzędnikom zatrudnionym w prokuraturze dodatkowego zatrudnienia na przykład przy wykładaniu towaru na półki w dyskontach. Jakie padają wówczas argumenty? Zatrudnienie takie naruszałoby powagę sprawowanego urzędu. Na usta ciśnie się pytanie, czy takiej powagi nie narusza wynagrodzenie na poziomie płacy minimalnej, które obecnie na rękę wynosi 1600 zł miesięcznie. Takie wynagrodzenia lub niewiele wyższe otrzymuje większość pracowników zatrudnionych w prokuraturach i sądach. Duża część urzędników, na wiele dni przed wypłatą zastanawia się co ugotować rodzinie na obiad.  O głodzie wstyd mówić. Zamiast pełnej lodówki  i popłaconych rachunków pozostaje prestiż z pracy w urzędzie państwowym. 

Dyskutując o tej sytuacji warto przyjrzeć się danym na temat wynagrodzeń pracowników prokuratury, które w odpowiedzi na jedną z interpelacji poselskich opracowała Prokuratura Krajowa. W 2018 r. na łączną liczbę 7300 pracowników prokuratury 307 osób otrzymywało wynagrodzenie zasadnicze na poziomie płacy minimalnej, 597 na poziomie do 100 zł brutto wyższe od płacy minimalnej, 675 na poziomie do 200 zł brutto wyższe od tego wskaźnika, 534 do 300 zł brutto więcej od płacy minimalnej, a 455 pracowników do 400 zł brutto więcej od płacy minimalnej. 

Co z ustawą o modernizacji prokuratury

Należy zadać pytanie do rządzących, co z naszą ustawa o modernizacji prokuratury, która na etapie prac rządu została wstrzymana. Program zwyżki wynagrodzeń w 3 latach byłby dobrym rozwiązaniem nie obciążającym budżetu państwa i motywatorem dla rzeszy pracowników prokuratury. Plan modernizacji prokuratury był już gotowy w 2017 r. Gdyby został wdrożony -  w 2020 r., płace pracowników prokuratury byłyby wyższe o 1000 zł. Kilka miesięcy temu wyrażaliśmy obawy, że mityczna już ustawa o pracownikach sądów i prokuratury podzieli losy planu modernizacji prokuratury. Dlatego tłumaczyliśmy, jak ważna jest walka o podwyżki kwotowe. 

Dziś, na kilka miesięcy przed wyborami, wiemy już że projekt ustawy o pracownikach sądów i prokuratury trafia powoli do legislacyjnego śmietnika z innymi projektami, które nie zostały zrealizowane w trakcie kadencji bo jak wiadomo 
w rządowej i parlamentarnej legislacji obowiązuje zasada dyskontynuacji. Pracownicy prokuratury czekają teraz na realne i namacalne podwyżki które zobaczą  na rachunkach oszczędnościowo – rozliczeniowych. Czas skończyć z zasłanianiem tego ustawą które może wejdzie w życie za 3 lata, jeżeli następna większość rządząca wyrazi wolę kontynuowania prac nad tym rozwiązaniem. Do tego czasu pracownicy prokuratury i sądów muszą żyć i funkcjonować. 

Czekamy na działania  Rady Ministrów

Jest koniec półrocza, jest wiec szansa na pochylenie się nad naszym postulatem 1000 zł podwyżki w 2019 roku. Warto przypomnieć treść porozumienia, które związki zawodowe sądownictwa zawarły z Ministerstwem Sprawiedliwości w grudniu 2018 r.. W jego pierwszym punkcie czytamy: "Minister Sprawiedliwości - Prokurator Generalny  podczas prac nad projektem budżetu na 2020 rok, jako piorytet deklaruje podjęcie działań zmierzających do zwiększenia wynagrodzeń pracowników sądów powszechnych i powszechnych jednostek prokuratury". 

Odnosząc się do powyższego punktu porozumienia, moje pytanie  jako pracownika prokuratury który został wymieniony w tym porozumienie brzmi: na jakim etapie  są  powyższe działania i jaka będzie kwota podwyżki na każdego pracownika sądu i prokuratury? To pytanie kierujemy do rządzących ale również do opozycji parlamentarnej. Jaka jest wasza oferta dla pracowników wymiaru sprawiedliwości. Czy zamierzacie zrekompensować pracownikom krzywdę 9 lat zamrożenia płac, które miało miejsce za waszych rządów? Oczekiwałam, że takie deklaracje padną na Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka w trakcie debaty nad stanem wynagrodzeń w wymiarze sprawiedliwości. Nie doczekałam się ale matematyka dla aspirujących do przejęcia władzy okazała się nieubłagalna. Na sejmowej Sali w debacie brało udział dwóch posłów opozycji i jedenastu koalicji. Czyżby grupa 40 tysięcy pracowników wymiaru sprawiedliwości nie była dla sił sejmowych budzącym zainteresowanie elektoratem? Czasu ma odpowiedź na to pytanie przyszłym posłom i senatorom nie pozostało wiele.