Od Nowego Roku 79 najmniejszych sądów rejonowych zostanie zniesionych i stanie się wydziałami zamiejscowymi większych jednostek. "Dzięki temu sądy będą lepiej służyć obywatelom" - ocenia resort sprawiedliwości. >>>Od nowego roku znika 79 sądów rejonowych

Od 1 stycznia w miejsce Sądu Rejonowego w Działdowie (Warmińsko-Mazurskie) powstaną cztery wydziały zamiejscowe Sądu Rejonowego w Mławie (Mazowieckie). Nie będą podlegać organizacyjnie - jak dotychczas - Sądowi Okręgowemu w Elblągu, tylko w Płocku. Zmieni się też Sąd Apelacyjny - dotychczas był to Gdańsk, teraz będzie Łódź.

Prezes Sądu Rejonowego w Działdowie Tadeusz Witkowski ocenił, że wszystkie te zmiany „z pewnością mogą wydawać się osobliwe”. „Wywołały również nasze zdziwienie, ale nie wpływa to na przebieg samego procesu reorganizacji. Jesteśmy przygotowani. Sporządzona została inwentaryzacja i nasza jednostka zostanie przekazana sądowi w Mławie” - zapewnił. Według sędziego osoby, które na początku stycznia przyjdą do sądu w Działdowie, by załatwić wpis do ksiąg wieczystych czy złożyć pozew o alimenty, nie powinny mieć żadnych problemów. Zmieni się jedynie tytulatura i numeracja spraw. „Przyszłość natomiast jest niewiadomą, bo nie wiemy, co będzie dalej” - stwierdził. Jak dodał, do końca roku w Działdowie pracuje dziewięcioro sędziów, po reorganizacji dwoje zostanie przeniesionych.

Sąd Okręgowy w Gorzowie Wielkopolskim (Lubuskie) jest przygotowany na reorganizację sądów rejonowych w Strzelcach Krajeńskich i w Sulęcinie. „Reorganizacja nie wprowadza żadnych zmian dla petentów” - powiedział rzecznik gorzowskiego sądu Roman Makowski. W ramach reorganizacji Sąd Rejonowy w Strzelcach Krajeńskich będzie funkcjonował jako wydział Sądu Rejonowego w Gorzowie. Sąd Rejonowy w Sulęcinie będzie działał jako wydział Sądu Rejonowego w Międzyrzeczu.

Na Opolszczyźnie Sąd Rejonowy w Oleśnie stanie się ośrodkiem zamiejscowym sądu w Kluczborku, a Sąd Rejonowy w Głubczycach – sądu w Prudniku. Prezes oleskiego sądu Katarzyna Kałwak poinformowała, że większość administracyjnych spraw związanych ze zniesieniem placówki i przekazaniem mienia została już wykonana. Większość z siedmiu sędziów Sądu Rejonowego w Oleśnie dostała też decyzje o przeniesieniu. "Z tego co mi wiadomo, do chwili obecnej żaden z sędziów nie złożył odwołania w tej sprawie, ale najprawdopodobniej takie odwołania będą” – stwierdziła. Żaden z sędziów nie złożył też wniosku o przeniesienie w stan spoczynku.

Kałwak dodała, że w jej opinii zmiany wprowadzone rozporządzeniem to dopiero pierwsza faza reformy. „W rozporządzeniu o zniesieniu sądów mowa jest o tym, że wydziały zamiejscowe będą monitorowane. Podejrzewam więc, że za dwa czy cztery lata wydziały te będą likwidowane. Można przypuszczać, że wtedy nie będzie już takiego oporu społecznego” – stwierdziła Kałwak. Jej zdaniem zniesienie sądów budzi zdziwienie obywateli korzystających z ich usług. „Pytają, po co te zmiany, skoro podobno nic ma się nie zmienić” – opowiedziała Kałwak.

Prezes Sądu Rejonowego w Głubczycach Agnieszka Piela zwróciła uwagę, że „dominuje poczucie”, iż nie wiadomo, jak administracyjnie przeprowadzić np. zamknięcie elektronicznej ewidencji spraw, czyli tzw. repertorium. „Nie dostaliśmy wytycznych w tej sprawie, a nie wiemy, czy rozwiązania, które sami wymyśliliśmy, zostaną później zaaprobowane” – stwierdziła Piela. Dodała, że spośród sześciu sędziów pracujących dotychczas w głubczyckim sądzie dwójka odwołała się od decyzji o przeniesieniu ich do Prudnika i złożyła wnioski o przeniesienie do innych sądów.

Kałwak dodała, że w jej opinii wszystkie sprawy karne, których oleski sąd nie zakończył, powinny z powodów formalnych rozpocząć się w Kluczborku od nowa. „Zmieni się przecież sąd prowadzący sprawę, a to sąd a nie sędzia wydaje wyrok” – skwitowała, tłumacząc, że inna decyzja może być później podstawą do apelacji.

Tego samego zdania jest też sędzia Piela. Jak dodała, w głubczyckim sądzie spraw karnych do ponownego rozpoczęcia w Wydziale Karnym może być 240-270.

Jednym z trzech zniesionych sądów rejonowych w woj. podlaskim, jest Sąd Rejonowy w Grajewie, włączany do struktur Sądu Rejonowego w Łomży. "W mojej opinii proponowane zmiany na pewno odbiją się negatywnie na pracy sądu" - ocenił prezes SR w Grajewie Andrzej Myśliński. Jak poinformował, z zatrudnionych tam siedmiu sędziów, sześciu, w tym on sam, złożyło odwołania do Sądu Najwyższego od decyzji ministra sprawiedliwości o przeniesieniu - bez ich zgody - na inne miejsce służbowe.

Jak oszacował Myśliński, w SR w Grajewie prowadzonych było rocznie 7-8 tys. spraw, bez postępowań w wydziale ksiąg wieczystych. Dodał, że trwające już procesy będą prowadzone w dalszym ciągu, ale - jak dodał - spodziewa się, że będzie to przez obrońców traktowane jako przesłanka do zaskarżania wyroków.

"Najwięcej zmian będzie w oddziałach administracyjnych i finansowych, one są w toku, idą według przyjętego planu" - powiedziała Marzena Goleń, prezes Sądu Rejonowego w Kraśniku (Lubelskie), który przejmie kompetencje likwidowanego sądu w Opolu Lubelskim. W Kraśniku pracuje 11 sędziów, a w Opolu Lubelskim – 9. W Opolu Lubelskim będą teraz cztery wydziały zamiejscowe sądu w Kraśniku. „Reorganizacja oznacza, że przybędzie dużo pracy w oddziałach finansowym i administracyjnym w sądzie w Kraśniku. Tu nie ma rezerw, oczekuję wzmocnienia kadrowego, ale decyzje jeszcze nie zapadły. W Opolu chciałabym pozostawienia punktu kasowego i jednej osoby z administracji, która byłaby łącznikiem z sądem w Kraśniku. To też jeszcze nie zostało postanowione, myślę, że rozstrzygnie się w styczniu” - powiedziała Goleń.

Dla interesantów sądu w Opolu Lubelskim niewiele się zmieni - uważa Goleń. „W toczących się procesach nie będzie dużych zmian. Rozmawiałam z sędziami z Opola, stoją na stanowisku, że nie trzeba będzie zaczynać procesów od początku, bo były takie wątpliwości” - dodała Goleń.

Grażyna Jeżewska z biura prasowego Sądu Okręgowego w Łodzi powiedziała, że w Sądzie Rejonowym dla Łodzi Widzewa są już przygotowane zarówno nowe pieczęcie, jak i tablice, które zawisną na budynku sądu w Brzezinach. "W poniedziałek zostaną one dostarczone do Brzezin, tak aby od 2 stycznia tamtejszy sąd mógł funkcjonować jako wydział zamiejscowy" - dodała.

Na stronie znoszonego sądu w Dąbrowie Tarnowskiej (Małopolskie), który będzie zamiejscowym oddziałem Sądu Rejonowego w Tarnowie, pojawiła się informacja, że "od 1 stycznia w związku z reformą sądownictwa ten sąd zmieni nazwę". "Zmiana ta POZYTYWNIE (pisownia oryginalna) wpłynie na funkcjonowanie sądu oraz na Państwa dostęp do niego. Nadal będzie można tu dokonać wszystkich tych czynności, z którymi zwracaliście się Państwo dotąd. Reforma sądów rejonowych polega na usprawnieniu pracy sędziów" - napisano.

"Na miejscu dąbrowskiego sądu pozostaną cztery wydziały zamiejscowe sądu w Tarnowie. Staramy się podkreślać, że nie będzie żadnych perturbacji, jeżeli chodzi o toczące się sprawy, a dla obywatela nie zmieni się nic albo niewiele. Na pewno pozostanie biuro podawcze oraz kasa, choć w styczniu okaże się, czy kasa będzie realizowała również wypłaty" – powiedział rzecznik Sądu Okręgowego w Tarnowie sędzia Tomasz Kozioł.

Prezes Sądu Rejonowego w Kolbuszowej Katarzyna Sitek powiedziała, że przed reorganizacją placówki, która będzie oddziałem zamiejscowym Sądu Rejonowego w Mielcu, jest bardzo dużo pracy. Konieczne jest przygotowanie protokołów wszystkich spraw, które toczą się w sądzie w Kolbuszowej i przekazanie ich, oraz archiwów zakończonych spraw, do Mielca. Wrócą one na początku stycznia. Ponadto trzeba też przekazać całą księgowość i sprawy administracyjne. Prezes dodała, że w praktyce reorganizacja sądu nie zmieni wiele w pracy sędziów. W sądzie w Kolbuszowej pracuje siedmiu sędziów, którzy od Nowego Roku będą pracownikami sądu w Mielcu.

Dużo pracy, zwłaszcza administracyjnej, mają też sądy, które zostaną powiększone o oddziały zamiejscowe. Marcin Rogowski prezes Sądu Rejonowego w Stalowej Woli (Podkarpackie), który powiększy się o ośmiu sędziów z Niska, powiedział, że konieczne było powołanie komisji majątkowej, która zajmie się majątkiem niżańskiego sądu, oraz komisji zdawczo-odbiorczej do zapoznania się z wszystkimi sprawami sądu w Nisku, a następnie zwróci akta do Niska.

Jak poinformował rzecznik Sądu Okręgowego w Suwałkach (Podlaskie) Marcin Walczuk, od Nowego Roku zostanie zlikwidowany jeden z najmniejszych sądów w Polsce - Sąd Rejonowy w Sejnach, który stanie się wydziałem zamiejscowym Sądu Rejonowego w Augustowie. Dodał, w Sejnach pracuje czterech sędziów, a w Augustowie ośmiu. W likwidowanym sądzie w Sejnach nie będzie prezesa sądu, księgowości, kadr i kasy, pozostanie zaś biuro podawcze. „Jeśli chodzi o sprawy tam prowadzone nic się nie zmieni” - dodał Walczuk.

W województwie świętokrzyskim reforma dotyczy 31 sędziów. Jak poinformował prezes Sądu Okręgowego w Kielcach Bogusław Sędkowski, 13 z nich złożyło wnioski o przeniesienie w stan spoczynku. "Mogę powiedzieć, że jesteśmy w 100 proc. na reformę” - powiedział. Jak dodał, w likwidowanych jednostkach nadal pozostaną biura podawcze i kasy.

Jak zaznaczył Sędkowski, zmienią sie numery kont bankowych. „Sądy likwidowane tracą swoje konta. Osoby - które mają rozłożone płatności na raty: grzywny, opłaty sądowe czy inne koszty lub są w trakcie załatwiania sprawy w sądzie - będą musiały dokonać jej już na nowe konto sądu macierzystego” – wyjaśnił. Reorganizacja sądów dotyczy 200 etatów. Jak dodał Sędkowski, zdecydowana większość pracowników znoszonych sądów zachowa swoje stanowiska i warunki pracy i płacy.

Prezesi sądów rejonowych w okręgu bydgoskim (Kujawsko-Pomorskie), które przyjmą w swe struktury likwidowane jednostki, zgodnie podkreślają, że podczas przygotowania zmian nie ma większych problemów. "Wszystkie sądy będą po 1 stycznia działać normalnie, a jeśli pojawiają się jakieś trudności, to są to wyłącznie nasze problemy, których petenci z pewnością nie odczują" - podkreślił sędzia Włodzimierz Hilla, rzecznik Sądu Okręgowego w Bydgoszczy.

Mariusz Swatowski, prezes Sądu Rejonowego w Kamieniu Pomorskim (Zachodniopomorskie), który od 1 stycznia będzie wydziałem zamiejscowym sądu świnoujskiego, powiedział, że trudno mu dostrzec pozytywy zmian. Jako problemy wymienił m.in. funkcjonowanie administracji czy też techniczne problemy związane z orzekaniem sędziego w innym miejscu. Zdaniem prezesa sądy, które obejmą reorganizowane placówki, nie są przygotowane na przyjęcie dodatkowych sędziów z oddziałów zamiejscowych. "By w nich mogli orzekać, trzeba przygotować im jakieś miejsce, biurko, obsługę sekretariatu" - dodaje. Przyznaje, że korzyścią będzie łatwiejsza organizacja zastępstwa dla sędziego.

Zdaniem Swatowskiego osoby, które dotychczas pracowały w administracji, w tym w księgowości, będą musiały zmienić miejsce pracy. Będą pracować w Świnoujściu, co oznacza, że wszelkie decyzje dotyczące finansów oddziału będą też tam podejmowane, a dokumentacja dotycząca finansów będzie musiała być przesyłana pomiędzy dwiema siedzibami. Dotyczyć to będzie zarówno wpłat sądowych, grzywien, opłat za opinie biegłych, czy nawet zakupów na potrzeby oddziału. W skrajnych przypadkach może to przedłużać nawet postępowanie sądowe - tłumaczył.

Komentarz:
Minister jednak zlikwiduje część sądów