Przypomnijmy, ustawa została uchwalona 30 kwietnia, prezydent podpisał ją 19 maja. Organizacje pozarządowe, zajmujące się na co dzień problemem przemocy przygotowały nawet petycję do prezydenta Andrzeja Dudy z apelem o jak najszybszy podpis.  

Jak informował Prawo.pl wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski, wejście w życie przepisów mają poprzedzić szkolenia dla policjantów m.in. z prawnikami, psychologami i psychoterapeutami. 

Czytaj: Za przemoc "na bruk" - miała być szybka pomoc dla ofiar, są duże wątpliwości>>

Co wprowadza nowela? 

Chodzi o pakiet zmian m.in. w Kodeksie postępowania cywilnego i Ustawie o policji. Zgodnie z nim, policjant będzie miał prawo wydać wobec osoby stosującej przemoc w rodzinie, stwarzającej zagrożenie dla życia lub zdrowia osoby dotkniętej tą przemocą, nakaz natychmiastowego opuszczenia wspólnie zajmowanego mieszkania i jego bezpośredniego otoczenia, lub zakaz zbliżania się do mieszkania i jego bezpośredniego otoczenia. 

 


Nakaz lub zakaz mogą być stosowane łącznie i - co ważne - są natychmiast wykonalne. Mogą być wydane podczas interwencji podjętej we wspólnie zajmowanym mieszkaniu lub jego bezpośrednim otoczeniu lub w związku z informacją o stosowaniu przemocy w rodzinie. Także wtedy gdy sprawca uciekł. Zgłosić taką konieczność mogą: osoba dotknięta przemocą, kurator sądowy lub pracownik jednostki organizacyjnej pomocy społecznej, w związku z wykonywaniem ustawowych obowiązków.

Jak policjanci mają oceniać czy wydać nakaz, czy nie? Precyzuje to wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski. Podkreśla, że takie narzędzie nie będzie stanowiło jakiejś arbitralnej decyzji policji.  - Bo przesłanką jest stwierdzenie zagrożenia dla życia lub zdrowia osoby dotkniętej przemocą. A z tym wiąże się zgromadzenie przez policję dowodów. Zeznań świadków: członków rodziny, sąsiadów, kuratorów, pracowników jednostek opieki społecznej, wreszcie dokumentacji medycznej, np. wcześniejszych obdukcji sporządzonych przez lekarza. Wszystkie przesłuchania będą pod rygorem odpowiedzialności karnej za złożenie nieprawdziwych zeznań. Choć oczywiście nie można wykluczyć sytuacji ewidentnych, kiedy policjanci stwierdzą podczas interwencji zagrożenie życia lub zdrowia i nie będą potrzebować dodatkowych środków dowodowych - mówi.

Precyzuje to zresztą art. 15aa ust.11, zgodnie z którym policja przed wydaniem nakazu lub zakazu ma prawo zażądać dodatkowych informacji od innych instytucji lub organów w celu ustalenia, czy zachodzą dane okoliczności. 

Czytaj: Za przemoc na bruk, ale... ze swoim laptopem - bliżej do natychmiastowej izolacji sprawców>>

Ocena ryzyka zagrożenia

Policjanci mogą też zatrzymać osobę, która stwarza zagrożenie dla życia i zdrowia członków rodziny, a nowela wprowadza co powinni brać pod uwagę, oceniając ryzyko. I tak: 

  • akty przemocy fizycznej w rodzinie;
  • wiek osoby dotkniętej przemocą w rodzinie; stosowanie przemocy w rodzinie wobec kobiety w ciąży;
  • niepełnosprawność osoby dotkniętej przemocą w rodzinie;
  • zależność osoby dotkniętej przemocą w rodzinie od osoby stosującej tę
  • przemoc ze względu na stan zdrowia lub jej zaburzenia psychiczne;
  • zaburzenia psychiczne tej osoby;
  • stan sprawcy związany z użyciem, nadużywaniem lub uzależnieniem od alkoholu, środków odurzających lub
  • substancji psychotropowych, środków zastępczych lub nowych substancji psychoaktywnych;
  • kierowane groźby użycia przemocy ze skutkiem bezpośredniego zagrożenia życia lub zdrowia;
  • dostęp do niebezpiecznego narzędzia lub broni;
  • informacje o dotychczas stosowanej przemocy lub prowadzonych postępowaniach wobec osoby, o której mowa w ust. 1, w związku z użyciem
  • przemocy;
  • informacje o próbach targnięcia się sprawcy na własne życie lub życie osób wspólnie z nim mieszkających; 
  • informacje o próbach targnięcia się na własne życie przez osobę dotkniętą przemocą w rodzinie.

To wytyczne z których już wcześniej korzystali policjanci, na podstawie zarządzenia Komendanta Głównego Policji.

Będą skutki błędnej decyzji

Zgodnie z art. 15aj. 1. osobie stosującej przemoc w rodzinie, wobec której wydano nakaz opuszczenia mieszkania lub zakaz zbliżania się do niego, będzie przysługiwać zażalenie do sądu rejonowego. Wniesione ma być w terminie 3 dni od dnia doręczenia nakazu lub zakazu, a skarżący może się domagać zbadania prawidłowości prowadzenia czynności, zasadności oraz legalności takiej decyzji. 

I sąd może taki zaskarżony nakaz lub zakaz uchylić  - o czym ma niezwłocznie zawiadomić osobę dotkniętą przemocą w rodzinie, prokuratora, właściwą jednostkę policji oraz zespół interdyscyplinarny, o którym mowa w przepisach ustawy o przeciwdziałaniu
przemocy w rodzinie.

 

Co ważne, w przypadku stwierdzenia bezzasadności, nielegalności lub nieprawidłowości nakazu lub zakazu sąd ma zawiadomić o tym przełożonego policjanta, który podjął taką decyzję. 

Sam nakaz lub zakaz - zgodnie z nowelą - tracą moc po upływie czternastu dni od dnia ich wydania, chyba że na wniosek osoby dotkniętej przemocą, sąd przedłużyć ten okres. 

Sprawca nie wyjdzie "bez niczego", ale zostawi klucze

Podczas interwencji policjanci mają sporządzić drobiazgowy protokół zawierający choćby datę, czas, miejsce oraz podstawę prawną przeprowadzenia czynności, dane policjantów przeprowadzających czynność oraz osób w niej uczestniczących, informacje o nakazie lub zakazie, oświadczenia osób uczestniczących w czynności oraz policjantów, wzmiankę o udzieleniu pouczeń oraz udzielonych informacjach, a także choćby wskazać co sprawca zabiera z mieszkania. A może zabrać przedmioty osobistego użytku, służące do świadczenia pracy lub zwierzęta domowe. Ma być również opisane pozostawione mienie - które według twierdzeń osoby stosującej przemoc w rodzinie stanowi jej własność.

Kot, pies nie trafi w ręce agresora jeśli sprzeciwią się temu pozostali członkowie rodziny, wobec których stosował przemoc. 

Ustawodawca przewidział też sytuację kiedy osoba, wobec której zastosowano nakaz lub zakaz potrzebuje czegoś z mieszkania. Będzie miała na to jeszcze jedną szansę - po uzgodnieniu terminu z osobą dotkniętą przemocą i wyłącznie w obecności policjanta.

Osoba stosująca przemoc w rodzinie, wobec której wydano nakaz lub zakaz będzie miała natomiast obowiązek pozostawić klucze i do mieszkania i poszczególnych pomieszczeń, czy zabudowań. 

Czytaj:  Sokołowska: Natychmiastowa izolacja sprawcy zmienia podejście do ofiar przemocy​>>

Obowiązki wobec ofiar przemocy

Policjanci będą mieć też szereg obowiązków wobec osób pokrzywdzonych przemocą. Mają je informować o:

  • możliwości i sposobie złożenia żądania, aby sąd zobowiązał osobę stosującą przemoc w rodzinie do opuszczenia wspólnie zajmowanego mieszkania i jego bezpośredniego otoczenia lub zakazał zbliżania się do mieszkania i jego bezpośredniego otoczenia;
  • obowiązku wszczęcia przez organy ścigania, niezależnie od wydanego nakazu lub zakazu, postępowania karnego w związku z popełnieniem ściganego z urzędu przestępstwa z użyciem przemocy i możliwości stosowania w toku prowadzonego postępowania środków zapobiegawczych - choćby aresztu czy dozoru; 
  • możliwości uzyskania wsparcia we właściwym miejscowo ośrodku pomocy społecznej, specjalistycznym ośrodku wsparcia dla ofiar przemocy w rodzinie i innych placówkach świadczących pomoc ofiarom przemocy w rodzinie;
  • całodobowym ogólnopolskim telefonie dla ofiar przemocy w rodzinie;
  • możliwości uzyskania pomocy udzielanej przez podmioty, które otrzymały dotacje z Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej – Funduszu Sprawiedliwości, oraz danych teleadresowych, najbliższych miejscowo dla osoby dotkniętej przemocą w rodzinie, siedzib tych podmiotów i innych niezbędnych danych kontaktowych tych podmiotów.

Duże wątpliwości, także konstytucyjne 

Część prawników od początku podnosi jednak, że regulacja powiela instrumenty, które i teraz są możliwe (uregulowane w procedurze karnej), a nie rozwiązuje głównego problemu - czyli terminowego ich stosowania. Dodają, że lepiej w tym zakresie nie będzie, choćby z powodu nawału spraw w sądach. Wskazują, że nowela nie zapewnia też wystarczającego wsparcia osobom pokrzywdzonym przemocą. 

Stowarzyszenie Adwokackie Defensor Iuris w swojej opinii dotyczącej zmian wskazuje wprost, że wprowadzane regulacje "nie stwarzają żadnych realnych i nowych instrumentów przeciwdziałających przemocy w rodzinie". - Odsetek przypadków, w których policja będzie mogła zastosować nakaz natychmiastowego opuszczenia wspólnie zajmowanego mieszkania i jego bezpośredniego otoczenia,  nie będą zachodzić przesłanki do wszczęcia postępowania karnego, będzie raczej niewielki - wskazuje.    

- Uważamy, że istnieją przesłanki żeby wspomóc ofiary przemocy, ale nie w taki sposób, w jaki zaproponowano w pakiecie zmian dotyczących natychmiastowej izolacji sprawcy. W swojej opinii wskazujemy na szereg mankamentów związanych z tą ustawą. I powiem tak, gdyby w tej ustawie było choćby słowo na temat obligatoryjnej pomocy psychologicznej czy psychiatrycznej dla osób pokrzywdzonych przestępstwem, czy gdyby było nałożenie obowiązku szkolenia funkcjonariuszy policji, to ja byłabym przynajmniej w tej części za. To, co jednak zostało zrobione, to są działania iluzoryczne - mówi Anna Kątnik-Mania, adwokat, wiceprezes Stowarzyszenia. 

 

Kolejnym pojawiającym się zarzutem jest to, że nowela jest częściowo niezgodna z Konstytucją RP oraz z Europejską Konwencją Praw Człowieka. Chodzi o art. 30 Konstytucji o przyrodzonej i niezbywalnej godności człowieka, która stanowi źródło jego wolności i praw. - Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych. Natomiast stosowanie do art. 31 ust. 1 -3 Konstytucji wolność człowieka podlega ochronie prawnej - wskazują prawnicy. 

Wątpliwości dotyczą przepisów, które mają być stosowane wobec sprawcy. Choćby tego, zgodnie z którym ma on możliwości zabrania swoich rzeczy (np. osobistego użytku), ale pod warunkiem, że nie sprzeciwią się temu osoby, z którymi mieszkał. Kolejnym podawanym przykładem są możliwości informowania o nakazie lub zakazie sprawcy, którego nie ma w domu. W takiej sytuacji nowela dopuszcza umieszczenie informacji na drzwiach domu lub mieszkania.