O swoją trzynastkę obawiają się też m.in. sędziowie. Ministerstwo Finansów wskazało, że blokada ma obejmować planowane wydatki wraz z pochodnymi na wynagrodzenia osobowe, uposażenia, dodatkowe wynagrodzenia roczne, dodatkowe uposażenia roczne i nagrody roczne.  

Resort tłumaczy to tym, że w obliczu pandemii priorytetem powinno być zapewnienie finansowania działań związanych ze zwalczeniem zakażenia, zapobieganiem rozprzestrzenienia się, profilaktyki oraz zwalczania skutków. - Konieczne jest zapewnienie środków na zakup szczepionki oraz przeprowadzanie procesu szczepień - wskazano. 

Czytaj: Miało nie być, ale będą - nagrody dla pracowników sądów>>

Za COVID-19 nagroda się należy?

O nagrody intensywnie i zgodnie zabiegali związkowcy pracowników wymiaru sprawiedliwości. Podkreślali, że rok jest szczególnie trudny dla sądów, m.in. ze względu na pandemię. Wskazywali, że nawet podczas wiosennego lockdownu, chociaż sprawy jawne spadały z wokand sądy, a więc i pracownicy sądów intensywnie pracowały. Do tego dochodziły - jak mówią rozmówcy Prawo.pl - problemy kadrowe, wiele osób zachorowało, trafiało na kwarantannę czy do izolacji, ktoś musiał je zastąpić. Na to też zwraca uwagę resort sprawiedliwości w piśmie skierowanym do prezesów, dyrektorów sądów apelacyjnych. 

Ministerstwo Sprawiedliwości wyraziło więc zgodę na to by "wypłata składników wynagrodzenia o charakterze motywacyjnymi" mogła nastąpić do wysokości zgłoszonych przez sąd oszczędności.  Pismo skierowano do prezesów i dyrektorów sądów apelacyjnych 23 listopada. 

Zalecono dyrektorom, którzy będą podejmowali takie decyzje, by brali pod uwagę choćby to, że część osób, z powodu zmianowego systemu pracy (rekomendowanego w listopadzie przez MS) jest bardziej obciążona zadaniami. - Za uzasadnione należy uznać też przyznawanie dodatków specjalnych (lub innych składników wynagrodzenia o charakterze motywacyjnym) pracownikom świadczącym pracę w bezpośrednim kontakcie z interesariuszami zewnętrznymi - wskazywał resort, dodając że chodzi m.in. o biura podawcze, biura obsługi interesantów.   

Czytaj: Sądy ograniczyły pracę, ale ostro nadrabiają zaległości>>

Po krótkotrwałej euforii...rozczarowanie 

Informacje o tym, że wydatki m.in. na nagrody zostały zablokowane podał związek NSZZ Solidarność Pracowników Sądownictwa i Prokuratury. -Na ten moment środki na nagrody zostały ponownie zablokowane. Sądy do poniedziałku muszą zliczyć wszystkie możliwe oszczędności na każdym paragrafie (m.in. oszczędności rzeczowe). Jesteśmy w stałym kontakcie z MS oraz niektórymi dyrektorami apelacyjnymi -  wskazał związek na swoim profilu internetowym. 

Przypomnijmy podobną decyzją MF podjęło na początku pandemii. Nie obejmowała ona jednak dodatków specjalnych i część sądów właśnie w ten sposób wynagradzała pracowników za pracę w czasie koronawirusa. Nie wszyscy dyrektorzy się jednak na to zdecydowali

Zastępca przewodniczącego "Solidarności" Dariusz Kadulski po decyzji MS o uwolnieniu oszczędności m.in. na nagrody, informował że jest to odpowiedź i na działania związku i "przede wszystkim na sytuację i potrzeby sądów oraz to, że to dzięki pracownikom sądów możliwe było utrzymanie ich funkcjonowania w tym roku". 

Także przewodnicząca KNSZZ Ad Rem Justyna Przybylska spotkała się w tej sprawie z wiceministrem sprawiedliwości Michałem Wosiem. - W rozmowie z wiceministrem zawnioskowaliśmy jako Ad Rem właśnie o uwolnienie oszczędności na poszczególnych jednostkach, które można byłoby wypłacić pracownikom jako „coś w rodzaju nagród”. Podkreśliliśmy, że rozumiemy trudną sytuację kraju i fakt, że koniecownczna jest dyscyplina finansowa, ale nasz wniosek jest w pełni uzasadniony realiami pracy w warunkach pandemii. Argumentowaliśmy, że część sądów już wcześniej zaczęło wypłacać dodatki specjalne, wszystkim praktycznie pracownikom, albo 90 proc. załogi i pobiera to właśnie z tych oszczędności. I wyjaśnialiśmy, że to z kolei może prowadzić do niesprawiedliwości i dysproporcji - mówiła.