Ostatnie dni pokazały, jak bardzo sytuacja z Krajową Radą Sądownictwa przekłada się i na sytuację w sądownictwie, i porządek prawny. W Sądzie Najwyższym trwa już prawdziwa batalia pomiędzy "starymi" i "nowymi" sędziami tym razem o odwołania byłych szefów CBA - Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika od wygaszenia im mandatów poselskich. Niezależnie od tego, zmiany w KRS miały być jednym z pierwszych kroków do przywrócenia praworządności. I, co istotne, łatwo raczej nie będzie, bo prezydium KRS, w stanowisku wydanym tuż po sejmowej uchwale wskazało, że "stanowi ona bezprawny i nieznany dotąd w historii Rzeczpospolitej Polskiej zamach na konstytucyjne organy państwa i z pewnością przejdzie do niechlubnej historii jako rozwiązanie niestosowane nigdy wcześniej ani w komunistycznym reżimie totalitarnym, ani w trakcie wojen i okupacji niemieckiej", a także że "podważa konstytucyjne fundamenty państwa, kwestionując demokratyczny mandat Krajowej Rady Sądownictwa i wyłączną prerogatywę Prezydenta RP do powołania sędziów, a także zasadę niezawisłości i nieusuwalności sędziów". W oświadczeniu - co chyba najważniejsze - podkreślono, że "członkowie Rady wykonywać będą swoje konstytucyjne funkcje i zadania zgodnie z demokratycznym mandatem i do czasu przekazania obowiązków członkom wybranym na kolejną kadencję zgodnie z obowiązująca ustawą". A przypomnijmy, że zmiana składu sędziów/członków KRS nastąpiła w maju 2022 r., ich kadencja trwa cztery lata.

Czytaj też w LEX: Minich Dobrochna, Dokąd zmierza demokracja? Rozważania na kanwie polskiej praktyki legislacyjnej >

Czytaj: W mediach szybkie zmiany, w sądownictwie szykuje się dłuższa batalia >>

 

Co dalej? Czas na zdecydowany ruch

Prof. Krystian Markiewicz, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia, podkreśla, że już parę tygodni temu słyszał wypowiedzi różnych komentatorów, polityków, że nie ma co się spieszyć z neosędziami, neoKRS, bo na zmiany jest czas. - Teraz - w związku z sytuacją w Sądzie Najwyższym - widać jak na dłoni, co to znaczy nie spieszyć się. Marszałek Sejmu Szymon Hołownia, też pewnie wolałby teraz wiedzieć, czy neosędziowie w SN są sędziami i czy orzeczenia wydane przez nich, w sprawie panów Kamińskiego i Wąsika, są orzeczeniami, czy też nie. Zostawienie na później problemu, który jest palący od kilku lat, jest nieodpowiedzialne i pokazuje brak zrozumienia dla całej sytuacji. To co się wydarzyło w sprawie tych b. posłów na co dzień dotyczy wielu Polaków. Bo cały czas wydawane są przez neosędziów orzeczenia, działa wciąż neoKRS. Nie wystarczą konkursy przed neoKRS, trzeba się zmierzyć z problemem, a nie obchodzić go dookoła - mówi.

Powstał społeczny projekt zmian w ustawie o Krajowej Radzie Sądownictwa. Cały pakiet zaproponowanych zmian można zobaczyć i pobrać tutaj >

W jego ocenie uchwała Sejmu dotycząca KRS nie jest najlepsza. - To tak, jakby powiedzieć Marszałkowi Sejmu, że te orzeczenia w sprawie obu byłych posłów są wadliwe i dobrze by było, gdyby ich jednak nie wydano. Co to znaczy? Czy to coś zmienia? Uchwała też mówi o wadliwości, ale w zasadzie nie mówi nic o skutkach. Rozpoczyna nam się posiedzenie neoKRS i jak to będzie teraz wyglądać, w czym będą brać udział, choćby jeśli chodzi o głosowania Rady, minister sprawiedliwości i parlamentarzyści, członkowie KRS? Nie da się uciekać dalej od wyzwania, trzeba podjąć decyzję. Jeśli neoKRS nie działa legalnie, to trzeba podjąć określone czynności zmierzające do zakończenia jego działalności. Na pytanie, które brzmi, jak to zrobić odpowiedziałbym, patrząc w kierunku pana marszałka Sejmu. On np. dezaktywował karty posłom, którzy stracili mandat. Tak powinno działać państwo, tak powinno się wykonywać się wyroki trybunałów, które wskazują, że organ jest niekonstytucyjny. Nie może być tak, że coś jest niekonstytucyjne, Sejm o tym mówi, a mimo to organ działa dalej. I tego musimy wymagać od państwa, aby potrafiło zaprowadzić porządek prawny – dodaje prof. Markiewicz.

Czytaj też w LEX: Górski Marcin, Perspektywa prawa jednostki do sądu należycie ustanowionego: zastosowanie testu Ástráðsson w Polsce >

Czytaj: Sejm chce rozwiązać problem składu KRS uchwałą, minister zapowiada ustawę >>

 

Pomysły są różne

W zakresie tego, jak rozwiązać sprawę KRS pomysły są różne. - Członkowie/sędziowie KRS zostali wybrani na podstawie uchwał o charakterze konkretnie-indywidualnym. To są akty stanowienia prawa, a nie akty tworzenia prawa. Nie uchyla się ich tak jak aktów generalnie-abstrakcyjnych. W dodatku obowiązujące przepisy wyraźnie chronią kadencyjność członków KRS. Z oczywistych powodów nie możemy liczyć na to, że przed końcem kadencji Andrzeja Dudy uda się rozwiązać problem niekonstytucyjności KRS na poziomie ustawowym. Nie jest jednak tak, że pod rządami obecnie obowiązującej ustawy nie da się nic zrobić. Pamiętajmy, że mandat członka KRS wygasa w razie rozwiązania stosunku służbowego sędziego. Uważam, że jeżeli chcemy rozwiązać problem składu sędziowskiego KRS, to trzeba to zrobić poprzez postępowania dyscyplinarne - mówi prof. Grzegorz Wierczyński z Uniwersytetu Gdańskiego.

Jak zaznacza, przepisy o odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów mówią wprost, że sędziowie odpowiadają za "działania mogące uniemożliwić lub istotnie utrudnić funkcjonowanie organu wymiaru sprawiedliwości" i za "działalność publiczną nie dającą się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów". - Sędziowie, którzy weszli w skład niekonstytucyjnej KRS, wzięli udział w przedsięwzięciu, którego głównym celem było doprowadzenie do sytuacji, w której KRS stanie się odwrotnością instytucji, o której mowa w Konstytucji - odwrotnością organu, który "stoi na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów". W jego ocenie, na tej podstawie, uzasadnione jest zatem pociągnięcie takich sędziów do odpowiedzialności dyscyplinarnej i wymierzenie im kary złożenia z urzędu. - Nie w sposób generalny, lecz w sposób zindywidualizowany. Na ich miejsce Sejm powinien wybrać osoby, które zostaną wcześniej wybrane przez samych sędziów. W ten sposób, przy braku możliwości zmiany niekonstytucyjnych przepisów obowiązującej ustawy o KRS jest możliwe nadanie jej składu personalnego zgodnego z Konstytucją - zaznacza. Jest jednak i przeszkoda - jak mówi - chodzi o obsadę stanowisk rzeczników dyscyplinarnych. - To powinno być jednym z priorytetów w procesie oczyszczania wymiaru sprawiedliwości.

Czytaj też w LEX: Roszkiewicz Janusz, Indywidualny test niezawisłości sędziego powołanego z naruszeniem prawa – uwagi na tle orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego >

Pytany o to prof. Markiewicz, zaznacza, że oczywiście postępowania dyscyplinarne są dobrym rozwiązaniem.  – I nie jest to nic odkrywczego. Więcej, należałoby się zastanowić nad wszczęciem postępowań karnych i dyscyplinarnych. Ale nadal jest to próba działania dookoła i uciekanie od problemu. Bo na końcu i tak padnie pytanie, czy są członkami KRS i mogą podejmować uchwały, jakiekolwiek uchwały, czy nie? To jest pytanie, to jest zasadnicza kwestia np. w sprawie panów Wąsika czy Kamińskiego. Tu nie chodzi o wadliwość. Jest dużo rzeczy wadliwych w porządku prawnym, ale one nadal są. To nie jest kwestia odcieni szarości, tu trzeba podjąć kroki i to nazwać. Teraz mówi się, że potrzebne są zmiany ustawowe, bardzo dobrze, ale z czego one mają wynikać? Albo zakładamy, że KRS jest, no to niech będzie do końca kadencji, albo jej nie ma i trzeba ustawą wprowadzić nowy sposób wyboru i funkcjonowania KRS. Ale najpierw podjąć takie działania, by ten organ niekonstytucyjny nie podejmował dalszych decyzji - zaznacza.

Czytaj też w LEX: Granat Mirosław, Kryzys obowiązywania Konstytucji RP >

 

Lepsze kompleksowe zmiany niż dotyczące jedynie wyboru sędziów

Z kolei jeśli chodzi o wybór sędziów do KRS, to w ocenie prezesa Iustitii, zmiany powinny być całościowe. - My na stole kładziemy projekt ustawy o KRS, zakładając, że jeśli ma coś się zmienić, to zmiana dotycząca sposobu wyboru sędziów/członków KRS jest dalece niewystarczająca. Należy wprowadzić zmianę, która będzie przywracała porządek konstytucyjny, mówi się o kilku projektach, przy czym tylko nasz jest całościowy. I taki projekt całościowy jest potrzebny, bo chodzi o taką zmianę w KRS, by organ ten był konstytucyjny, wziął odpowiedzialność za zarządzanie całym wymiarem sprawiedliwości. Dalsze utrzymywanie archaicznego, politycznego systemu, że nadzór sprawuje Minister Sprawiedliwości Prokurator Generalny jest drogą donikąd, bo nie wyrywa sądów z wyborczej huśtawki, w której ze szkodą dla obywateli tkwią od lat. Ilu to mieliśmy ministrów, ile pomysłów, każdy kolejny cofał to, co zrobił poprzednik. KRS nie może być tylko maszynką do wyboru sędziów, ale musi rzeczywiście, zgodnie ze swoją funkcją konstytucyjną stać na straży na niezależności i niezawisłości sędziów, przejąć odpowiedzialność za funkcjonowania sądów. Bo to, że ministerialny nadzór nie działa, widać jak na dłoni - zaznacza.

Jak dodaje odrębną kwestią jest czas przejściowy, czyli czy wstrzymać działanie KRS tu i teraz. - Wstrzymanie konkursów sędziowskich nie jest wystarczającym rozwiązaniem, bo wiele z nich jest obecnie w toku. A czy ma to znaczenie, wystarczy popatrzeć na to co się dzieje w Izbie Pracy SN. Każdy nowy neosędzia ma znaczenie, a nieogłaszanie konkursów nie jest wstrzymaniem działalności KRS - zaznacza.

Czytaj też w LEX: Kaleta Sebastian, Rozwój orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w przedmiocie oceny niezależności sądów w państwach członkowskich – analiza na przykładzie spraw dotyczących reformy wymiaru sprawiedliwości w Polsce >

 

200 etatów z MS i IWS, i sądy kadrowo dadzą radę

Prof. Markiewicz dodaje, że sądy w jego ocenie wytrzymają nawet dłuższy czas procedowania nad kompleksową ustawą o KRS. - Sędziowie potrzebują jedynie jasnego przekazu dotyczącego tego, czego mają się spodziewać. Jeżeli to będzie przekaz: zróbmy szybko wybór do KRS, to dla nich będzie to oznaczało: trzeba coś zrobić, żeby wypełnić kamienie milowe, a potem się zobaczy. Wolelibyśmy poczekać kilka miesięcy dłużej, żeby jednak zmiany były kompleksowe. Bez nowych etatów sądy wytrzymają i półtora roku. Jeśli Pan Minister zwolni z 200 etatów z MS, IWS-u, to jest to poważny zastrzyk etatów sędziowskich. Dodatkowo, jeśli otrzymamy etaty referendarskie, etaty asystenckie, a np. sprawy frankowe trafią do sądów elektronicznych, to będzie to bardzo dużo, i to bez oczekiwania na podpis prezydenta. Ziobro, gdy został ministrem też wstrzymywał konkursy sędziowskie i sądownictwo się nie zawaliło, nie będzie tak też teraz, tylko potrzebny jest plan - wskazuje.

-  Jeżeli wspólnie ustalimy projekt działania nie tylko z ministrem, ale też z całą stroną ustawodawczą i wykonawczą, to my jesteśmy w stanie usiąść do stołu poważnego, odpowiedzialnego choćby i dziś. Mamy gotowe projekty ustaw, je można zmieniać, poprawiać ale one już są - podsumowuje.

Czytaj też w LEX: Nowicka Zuzanna, Status sędziego powołanego z rażącym naruszeniem prawa. Glosa do wyroku TS z dnia 6 października 2021 r., C-487/19 >

 

Trwała zmiana w KRS tak, ale przez dialog

Prof. Leszek Bosek, sędzia Sądu Najwyższego orzekający w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz w Izbie Cywilnej, b. Prezes Prokuratorii Generalnej (wybrany z udziałem neoKRS), w rozmowie z Prawo.pl wskazuje, że trwałą zmianę Krajowej Rady Sądownictwa można wprowadzić tylko przez dialog.

- W 2020 roku w otwartej debacie w Polskiej Akademii Nauk wypracowaliśmy dość rozsądne propozycje zmian ustawy o KRS, zapewniające demokratyczną legitymizację władzy sądowniczej, a jednocześnie usuwające zastrzeżenia do tego organu. Jednym z rozwiązań jest to, aby zgromadzenia poszczególnych szczebli sądownictwa wskazywały podwójną lub potrójną liczbę kandydatów na członków KRS, a następnie Sejm, Senat i Prezydent, z tego cieszącego się zaufaniem środowiska sędziowskiego grona, wyłaniali członków KRS w sposób gwarantujący, że wszystkie szczeble sądownictwa będą reprezentowane - mówi.

W jego ocenie, z całą pewnością nie może być tak, że - jak mówi: "bardzo wąska grupa 25 sędziów związanych z władzą wykonawczą wskazuje Sejmowi kandydatów do Rady.

- Dysfunkcjonalność tego modelu potwierdziło orzecznictwo, ponieważ liczba uchylonych przez Sąd Najwyższy uchwał KRS przez ostatnie lata była bezprecedensowa i sięgała nawet 80 procent. Zmiany te, jak wiemy, nie zostały niestety wprowadzone ani w toku pierwszej ujednoliconej kadencji KRS, ani przed rozpoczęciem kolejnej kadencji tego organu - zaznacza.

Czytaj też w LEX: Sielski Krzysztof, Udział sędziów w debacie publicznej w świetle międzynarodowych standardów prawnych >