W uchwale czytamy, że NRA dostrzegając konieczność zapewnienia pomocy ludności cywilnej i rannym na terenie Ukrainy, apeluje do Polskiego Czerwonego Krzyża, Międzynarodowego Ruchu Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca oraz do władz Federacji Rosyjskiej o podjęcie działań, które pozwolą na jak najszybsze stworzenie korytarza humanitarnego, który umożliwi ewakuację tych osób z terenów oblężonych.

Czytaj: Pomoc Ukrainie płynie wieloma kanałami, ale czas na korytarz humanitarny >>

Początek katastrofy humanitarnej

Adwokatura wskazuje, że ludność cywilna i ranni, w szczególności dzieci, kobiety, osoby w podeszłym wieku, starcy, osoby z niepełnosprawnością, chorzy, w tym ci wszyscy, którzy nie stwarzają jakiegokolwiek zagrożenia bojowego, znajdują się w niezwykle trudnej sytuacji, która jest początkiem katastrofy humanitarnej. - Adwokatura Polska apeluje do organizacji humanitarnych, które mogą mieć wpływ na stworzenie korytarza humanitarnego, o niezwłoczne podjęcie działań, których efektem będzie ograniczenie tej katastrofy - czytamy w oświadczeniu.

Korytarz humanitarny - pojęcie niezdefiniowane

Rozmówcy Prawo.pl podkreślają równocześnie, że nie ma żadnej legalnej definicji czym jest korytarz humanitarny i jak go tworzyć. Pojęcie to zostało wprowadzone  w ramach  ONZ, zwłaszcza w kontekście takich konfliktów jak w Syrii, kiedy tworzono przejścia aby wyprowadzić ludność z oblężonych miast.

- Takie decyzje podejmowane są ad hoc w ramach zawieszenia broni lub porozumienia walczących stron. To, co my w tej chwili obserwujemy na granicy, jest de facto korytarzem humanitarnym, bo polska strona odstąpiła od weryfikacji tytułów pobytowych osób uciekających przed wojną. To jest korytarz humanitarny oparty na podstawie art. 32 ustawy o cudzoziemcach. Gdyby jednak były jakiekolwiek ograniczenia wynikające z przekroczenia granicy, można by było postulować o wprowadzenie jakiegoś korytarza humanitarnego – mówi dr Tomasz Sieniow, specjalista od prawa migracyjnego, prezes Instytutu na rzecz Państwa Prawa, adiunkt na Wydziale Prawa KUL w Lublinie.

 

Dr hab Patrycja Grzebyk z Uniwersytetu Warszawskiego, specjalizująca się w międzynarodowym prawie karnym oraz międzynarodowym prawie humanitarnym uważa jednak, że społeczność międzynarodowa powinna już rozważać powstanie takiego korytarza biorąc pod uwagę krytyczną sytuację ludności cywilnej w odciętych od reszty kraju miastach Ukrainy, a przede wszystkim Kijowa. Koordynatorem mógłby być doświadczony w takich sprawach Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża. Nie ma przy tym przepisów jak ma być oznakowany transport humanitarny.

- Tylko bowiem działania organizowane przez Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża i jego stowarzyszenia ma prawo używać znaku czerwonego krzyża. Inne organizacje nie mają takiego prawa, są oznaczone jak zwykłe samochody cywilne, ale one też nie mogą być przedmiotem ataku. Pomoc humanitarna nie może być traktowana jako cel wojskowy – mówi dr hab. Patrycja Grzebyk.