W akcje włączył się m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich. Jak wynika z danych statystycznych każdego roku blisko 90 tys. osób w Polsce doznaje różnych form przemocy w rodzinie. Najczęściej są to kobiety, które – jak wskazują dane Policji – stanowią ponad 70 proc. osób pokrzywdzonych. Chodzi nie tylko o przemoc fizyczną, ale też psychiczną i ekonomiczną. 

- Kampania jest okazją do przypomnienia, że przeciwstawianie się przemocy to odpowiedzialność każdej i każdego z nas, a stworzenie efektywnego systemu ochrony to jeden z najważniejszych obowiązków państwa - przypomina Adam Bodnar. I wskazuje, że konieczne jest jak najszybsze wdrożenia do polskiego prawa przepisów Konwencji Rady Europy  o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej (Konwencji Stambulskiej).

 


Ośmieszanie, niepłacenie alimentów - to też przemoc 

Biuro Rzecznika, by przybliżyć różnorodność problematyki przemocy, przygotowało osiem historii, inspirowanych otrzymywanymi przez RPO skargami, które mają pokazywać różne problemy związane z przemocą. Jedna z nich dotyczy kobiety, która jest mamą na pełen etat i zajmuje się domem. Jej mąż bardzo dobrze zarabia, jest wykształconym biznesmenem, biegle mówi po koreańsku, studiował w Stanach i jest rozczarowany żoną.  Dlatego co miesiąc wydziela jej pieniądze i narzeka, że do niczego się nie nadaje. 

- W naszym społeczeństwie funkcjonuje mit, że przemoc w rodzinie dotyczy tylko sytuacji, w których dochodzi do użycia siły fizycznej. Tymczasem może ona przybierać różne formy. Może to być dręczenie psychiczne współmałżonka czy zmuszanie do niechcianych kontaktów seksualnych. Może też się wiązać z wydzielaniem pieniędzy, utrudnianiem poszukiwania pracy, szantażem, podkopywaniem poczucia wartości drugiej osoby, niepłaceniem alimentów, zaciąganiem zobowiązań finansowych bez zgody partnera - podkreśla RPO. 

Czytaj: Przemoc psychiczna - problem narasta, a skazań wciąż mało>>
 

Wskazuje na to zresztą jasno Konwencja Stambulska. Wynika z niej, że przemocą w rodzinie są „wszelkie akty przemocy fizycznej, seksualnej, psychologicznej lub ekonomicznej zdarzające się w rodzinie lub gospodarstwie domowym, lub między byłymi, lub obecnymi małżonkami, lub partnerami, niezależnie od tego, czy sprawca i ofiara dzielą lub dzielili miejsce zamieszkania, czy nie”.

Przemoc to nie sprawa prywatna

RPO zwraca też uwagę na to, że przemocy w rodzinie nie można traktować jako sprawy prywatnej, bo nie reagując narażamy życie i zdrowie osób nią dotkniętych. Dotyczy to w szczególności - jak wskazuje przedstawicieli władzy publicznej. 

- Państwa-sygnatariusze Konwencji Stambulskiej zobowiązały się do powstrzymania od udziału w jakichkolwiek aktach przemocy wobec kobiet. Mają także obowiązek zapewnienia przestrzegania tego obowiązku przez władze państwowe, urzędników, osoby działające na zlecenie władz państwowych, instytucje i inne jednostki działające w imieniu państwa (art. 5 ust. 1 ) - podnosi Rzecznik. 

I dodaje, że osoby pełniące taką funkcję - np. policjanci, urzędnicy, powinni podlegać stałej edukacji w tym zakresie. 

Równie ważne - jak dodaje - jest prowadzenie zajęć z zakresu edukacji antydyskryminacyjnej. -Stereotypowe przekonania dotyczące płci szkodzą wszystkim – dziewczynkom i chłopcom, kobietom i mężczyznom uderzając w ich godność, a także niejednokrotnie pozbawiając ich możliwości realizacji swoich pasji czy aspiracji życiowych - dodaje. 

Czytaj: Polska zabójczyni - narzędziem nóż, ofiarą kat>>

Podstawą edukacja

RPO od dawna podkreśla, że edukacja w tym zakresie powinna być realizowana od najmłodszych lat w szkołach, które – zgodnie z założeniami podstawy programowej – są jednymi z pierwszych środowisk, w których młodzi ludzie kształtują swoje poczucie wrażliwości społecznej, uczą się poszanowania dla innych oraz reagowania na przejawy dyskryminacji. Apelował o to  Ministra Edukacji Narodowej. 

- Wprowadzenie do programów nauczania treści dotyczących równości kobiet i mężczyzn, niestereotypowych ról społeczno-kulturowych, wzajemnego szacunku, rozwiązywania konfliktów w relacjach międzyludzkich bez uciekania się do przemocy, przemocy wobec kobiet ze względu na płeć oraz gwarancji nienaruszalności osoby jest obowiązkiem państwa wynikającym z art. 14  Konwencji Stambulskiej. Powinny być one wdrożone na wszystkich etapach edukacji w formie dostosowanej do etapu rozwoju uczniów - dodaje. 

Terapia dla sprawców ma znaczenie 

Kolejną ważną kwestią jest praca ze sprawcami przemocy. Terapie może bowiem pomóc im w zrozumieniu, jaką krzywdę wyrządzają swoim bliskim i zmienić zachowanie. 

- W myśl Konwencji państwa powinny ustanowić programy mające na celu nauczenie sprawców przemocy domowej przyjmowania zachowań zakładających niestosowanie przemocy w relacjach międzyludzkich, tak by zapobiegać kolejnym aktom przemocy oraz zaniechać uciekania się do agresywnych wzorców zachowań (art. 16 ust. 1 Konwencji). Polskie przepisy realizują wymogi Konwencji stambulskiej w ograniczonym zakresie - dodaje RPO. 

I podnosi, że osoba skazana na karę pozbawienia wolności za przemoc domową może poddać się działaniom terapeutycznym tylko dobrowolnie. - Sprawca może więc wyjść na wolność bez żadnej pracy korekcyjnej i utwierdzić się w przekonaniu, że to on padł ofiarą sytuacji i opresyjnego systemu sprawiedliwości - wskazuje. 

Projekty jak światła w tunelu

W ostatnim czasie resort sprawiedliwości przygotował szereg propozycji, które sytuacji ofiar przemocy poprawić. Chodzi o projekt zmian w kodeksie postępowania cywilnego, który daje policji nowe uprawnienie dotyczące sprawców przemocy domowej. 

Funkcjonariusz podejmujący interwencję związaną z przemocą domową miałby oceniać, czy osoba stosując przemoc fizyczną stwarza zagrożenie dla życia lub zdrowia domowników. Jeśli zaistnieje takie niebezpieczeństwo, będzie mógł wydać bezwzględny nakaz natychmiastowego opuszczenia mieszkania przez sprawcę przemocy. Sprawca będzie mógł zabrać z mieszkania niezbędne rzeczy. Nakaz będzie egzekwowany – łącznie z możliwością użycia środków przymusu – bez względu na to czy ma on gdzie się wyprowadzić czy nie.

Eksperci propozycje chwalą. Podnoszą jednak, że sprawca powinien mieć w takiej sytuacji nie tylko zakaz zbliżania się do mieszkania, ale przede wszystkim do osób poszkodowanych przemocą.