Po burzliwej debacie podczas pierwszego czytania projektów okazało się, że nie ma porozumienia wśród posłów w sprawie proponowanych zmian w Sądzie Najwyższym. Posłowie złożyli w czwartek podczas debaty sejmowej wnioski o odrzucenie wszystkich pięciu projektów w tej sprawie.

W głosowaniu za odrzuceniem projektu prezydenta zagłosowało 179 posłów, 263 było przeciw, a 7 wstrzymało się od głosu. Za odrzuceniem propozycji PiS głosowało 220 posłów, 234 było przeciw, a jedna osoba wstrzymała się. W głosowaniu nad odrzuceniem projektu Solidarnej Polski 222 posłów było za, 233 zagłosowało przeciw, a jeden poseł wstrzymał się od głosu.

Za odrzuceniem wspólnego projektu KO i Lewicy zagłosowało 246 posłów, 211 było przeciw, a 2 wstrzymało się od głosu, a za odrzuceniem projektu złożonego przez Lewicę było 243 posłów, 210 zagłosowało przeciw, a 2 osoby wstrzymały się.

Trzy pierwsze projekty zakładają likwidację Izby Dyscyplinarnej z jednoczesnym zachowaniem w SN jej sędziów i utrzymaniem, a nawet pogłębieniem sprzecznych z konstytucją zmian wprowadzonych w Sądzie Najwyższym. Projekty opozycji i organizacji obywatelskich (w tym Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia") zmierzają do przywrócenia w Sądzie Najwyższym stanu sprzed zmian wprowadzonych przez obecną koalicję rządzącą. 

Czytaj: 
Projekt zmian w Sądzie Najwyższym Solidarnej Polski już w Sejmie>>
Sejm: Poselski projekt reformy Izby Dyscyplinarnej będzie rozpatrywany razem z prezydenckim>>
Rząd chce szybko zlikwidować Izbę Dyscyplinarną, ale w Sejmie impas>>

 

Izba odpowiedzialności zawodowej zamiast dyscyplinarnej

Projekt prezydenta zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym zakłada likwidację Izby Dyscyplinarnej. Według tego projektu sędziowie, którzy w niej orzekają mieliby możliwość przejścia do innej izby lub w stan spoczynku. W SN miałaby zostać utworzona Izba Odpowiedzialności Zawodowej, która składałaby się  z 11 sędziów wybieranych spośród wszystkich sędziów SN na pięcioletnią kadencję. Ostatecznego wyboru członków Izby Odpowiedzialności Zawodowej dokonywałby prezydent. Projekt przewiduje także wprowadzenie "testu bezstronności i niezawisłości sędziego", który umożliwi zbadanie także okoliczności powołania sędziego i postępowania po powołaniu.

Czytaj też: Radajewski Mateusz: Status prawny Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego oraz jej sędziów >

Prezydencki projekt zmian w Sądzie Najwyższym jest narzędziem do zakończenia sporu z Komisją Europejską wobec rozwiązań sądowych - powiedziała w czwartek w Sejmie minister w Kancelarii Prezydenta Małgorzata Paprocka. Podkreśliła, że projekt ten "jest narzędziem do zakończenia sporu z Komisją Europejską wobec rozwiązań sądowych". Przypomniała też słowa Andrzeja Dudy, który wskazywał, że Polska potrzebuje teraz spokoju, solidarności, zgodnej współpracy zarówno na arenie krajowej, jak i międzynarodowej.

 

Izba Dyscyplinarna zostaje, ale nie dla sędziów

Projekt Prawa i Sprawiedliwości zakłada przekazanie rozstrzygania spraw dyscyplinarnych wszystkim sędziom SN oraz pozostawienie Izby Dyscyplinarnej dla  rozpatrywania spraw innych zawodów prawniczych. Według projektu sędzia nie mógłby być pociągnięty do odpowiedzialności karnej ani dyscyplinarnej za wydane orzeczenie z wyjątkiem określonego wyjątku poważnych i całkowicie niewybaczalnych zachowań ze strony sędziego. Toczące się postępowanie karne lub dyscyplinarne sędziów w związku z wydanymi przez nich orzeczeniami, jeżeli nie mieszczą się w przewidzianym wyjątku, miałyby zostać umorzone.

Uważamy, że projekt PiS czyni zadość wszystkim wskazaniom Trybunału Sprawiedliwości UE, a równocześnie porządkuje zasady odpowiedzialności karnej i dyscyplinarnej sędziów - powiedział w Sejmie poseł PiS Marek Ast, przedstawiając projekt zmian dotyczący m.in. Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Przyznał, że ten projekt nie zmierza jednak do całkowitej likwidacji Izby Dyscyplinarnej SN. - Proponujemy przeniesienie postępowań dyscyplinarnych wobec sędziów do SN, który ma być w tym momencie sądem dyscyplinarnym w stosunku do sędziów. Natomiast Izba Dyscyplinarna ma być sądem drugiej instancji dla pozostałych zawodów prawniczych - powiedział.

 

Całkiem nowy SN, do tego bez kasacji

Według projektu Solidarnej Polski Sąd Najwyższy miałby być całkowicie zreformowany. Składałby się tylko z dwóch Izb: Prawa Prywatnego oraz Prawa Publicznego, przy jednoczesnym zmniejszeniu liczby sędziów SN do maksymalnie 30. Ograniczony miałby być także zakres spraw rozpatrywanych przez ten sąd. Zgodnie z projektem, skargi kasacyjne w postępowaniu cywilnym rozpatrywane będą co do zasady przez sądy apelacyjne, one również miałyby rozpatrywać  kasacje w postępowaniu karnym. Nowych sędziów do reformowanego tak SN powołałby prezydent na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa. Ci ze "starych" sędziów, którzy nie zostaliby powołani do nowego SN, mogliby - przy odpowiednim stażu - przejść w stan spoczynku lub trafić do sądów apelacyjnych.

- Projekt Solidarnej Polski jest najbardziej kompleksową, a nie punktową zmianą Sądu Najwyższego - powiedział w czwartek w Sejmie poseł tego ugrupowania Piotr Sak. Odniósł się przy tym do licznych orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości UE dotyczących polskiego wymiaru sprawiedliwości. - TSUE poprzez te ekscesy orzecznicze i ekspansje ingeruje w nasz system prawny. TSUE jest złodziejem naszych kompetencji i narzędziem do walki z Polską.  Niestety orzeczenia TSUE zmierzają i podżegają polskich sędziów do nieposłuszeństwa konstytucyjnego, do wyparcia się konstytucji - mówił Sak.

Zdaniem posła, brak praworządności to jedna wielka mistyfikacja. - Brak w Polsce praworządności jest takim samym pustym terminem jak to, że gazociągi północne są projektem czysto biznesowym i to że na Ukrainie trwa operacja denazyfikacyjna i specjalna - dodał.

To nie jest spór o praworządność w Polsce, to jest spór o suwerenność - powiedział szef MS Zbigniew Ziobro podczas sejmowej debaty nad projektami zmian w Sądzie Najwyższym

Czytaj też: Konsekwencje ukarania sędziego przez Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego >

Opozycja chce likwidacji Izby Dyscyplinarnej

W Sejmie jest także projekt zmian w ustawie o SN i KRS autorstwa Koalicji Obywatelskiej i Lewicy oraz organizacji społecznych. W przeciwieństwie do trzech pierwszych, zakłada on zniesienie Izby Dyscyplinarnej oraz nowy sposób wyboru Krajowej Rady Sądownictwa. Realizuje on oczekiwania Komisji Europejskiej i orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE, domagające się likwidacji Izby Dyscyplinarnej.

W Sejmie jest również projekt zgłoszony przez Lewicę, przewidujący zmiany w niektórych ustawach w celu zniesienia Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. - Projekty autorstwa Lewicy oraz Lewicy i KO wychodzą naprzeciw wymogom Komisji Europejskiej i TSUE. Dzisiaj jest szansa, żeby wreszcie zdjąć z Polski łatkę kraju, który nie przestrzega prawa UE - powiedział podczas sejmowej debaty poseł Lewicy Krzysztof Śmiszek.

Projekt zmian w ustawach o KRS i SN, autorstwa KO i Lewicy oraz organizacji społecznych, zmierza w kierunku naprawy relacji pomiędzy Polską i Unią Europejską. A ten, kto będzie przeciwko temu projektowi, będzie przeciw wartościom, na których zbudowana jest UE - mówiła w Sejmie Kamila Gasiuk-Pihowicz (KO).

Raczej trudno będzie o powszechną zgodę

Decyzja o rozpoczęciu prac nad zmianami w Sądzie Najwyższym, które są konieczne dla odblokowania unijnych funduszy dla Polski, dojrzewała wiele tygodni. 

Marszałek Sejmu Elżbieta Witek nie ukrywała, co jest publiczną tajemnicą, że na przeszkodzie w podjęciu prac nad tymi projektami stał przede wszystkim brak zgody w obozie rządzącym na kształt zmian. Wiadomo, że Solidarna Polska nie zgadza się na propozycje prezydenta, a Andrzej Duda na projekt SP. Do tego projekt posłów PiS został wniesiony jako przeciwwaga dla tych dwóch poprzednich. A opozycja nie poprze raczej żadnego z nich, podobnie jak obóz władzy tych projektów opozycyjnych. 

Poseł Marek Ast, przewodniczący sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka zapowiadał przed pierwszym czytaniem w Sejmie, że podczas prac nad proponowanymi przepisami, wiodącym projektem będzie projekt prezydencki. - Podstawowy, wiodący pewnie będzie projekt prezydencki, uzupełniony przez projekt poselski PiS - mówił. Tę deklarację poseł PiS powtórzył podczas pierwszego czytania projektu w czwarte.  Poinformował, że w przekonaniu klubu PiS projekt autorstwa prezydenta powinien być projektem wiodącym. - Będziemy oczekiwali jednego, aby ten punkt, który został przetransponowany z uzasadnienia orzeczenia TSUE, mówiący o tym, że sędziowie nie ponoszą odpowiedzialności za treść wydawanych przez siebie orzeczeń, znalazł się w ostatecznym kształcie ustawy - mówił. - To właśnie po to, aby rozwiać wątpliwości, aby wszystkie konfabulacje, fałszywe zarzuty o tym, jakoby w Polsce sędziowie są ścigani za treść wydanych orzeczeń zostały rozwiane. Żeby nikt w Polsce tego rodzaju fałszywych doniesień do instytucji europejskich nie składał - dodał.

Poseł Ast krytycznie odniósł się do zmian proponowanych przez opozycję. Jego zdaniem projekty złożone przez posłów m.in. KO i Lewicy to powrót do starych rozwiązań, niespójnych z projektami Zjednoczonej Prawicy.

- Chcemy, by prezydencki projekt ustawy w sprawie likwidacji Izby Dyscyplinarnej SN był bazą działań legislacyjnych, ale można też skorzystać z pewnych rozwiązań z projektu z naszego klubu - powiedział rzecznik rządu Piotr Müller.

W obecnej wersji projekt prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie Izby Dyscyplinarnej SN jest dla Solidarnej Polski nieakceptowalny, podobnie jak projekty opozycji, SP może rozmawiać w kwestii propozycji PiS - stwierdził przed posiedzeniem Sejmu minister w KPRM, wiceprezes Solidarnej Polski Michał Wójcik.

 

 

A poseł Marek Ast podczas sejmowej debaty podkreślił, że projekt Solidarnej Polski jest "elementem szerszej całości", projektem najszerszym, zakładającym zupełną zmianę funkcjonowania Sądu Najwyższego i dlatego - mówił - powinien być rozpatrywany "w szerszej perspektywie czasowej". I przypomniał, że minister sprawiedliwości, zapowiadając kolejny etap reformy wymiaru sprawiedliwości, ten projekt widział w kontekście szerszych zmian ustrojowych, również w sądownictwie powszechnym. - Natomiast w wysokiej izbie projektu dotyczącego zmian w sądownictwie powszechnym jeszcze nie ma - zauważył.

Czytaj: Europejscy sędziowie krytycznie o projektach dotyczących SN i naborze do nowej KRS>>

PSL chce pracować nad projektami prezydenta i opozycji

Prezydencki projekt ustawy dotyczący likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego wraz z naszymi poprawkami gwarantuje uruchomienie środków z KPO i przywraca normalne zasady praworządności w wymiarze sprawiedliwości - powiedział w środę lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. A poseł tej partii Krzysztof Paszyk przypomniał, że PSL przygotowało trzy poprawki do prezydenckiego projektu. - Pierwszą z nich jest odesłanie w stan spoczynku sędziów Izby Dyscyplinarnej, druga poprawka dotyczy wymogu 7-letniego stażu pracy nowych sędziów izby i ostatnia polega na przywróceniu wykluczonych z orzekania sędziów - podkreślił Paszyk.

Podczas sejmowej debaty posłowie KP-PSL zadeklarowali gotowość pracy nad projektami prezydenta oraz KO i Lewicy - Mamy dziś szansę, by zrobić pierwszy krok na długiej drodze naprawy wymiaru sprawiedliwości w Polsce w oparciu o dwa projekty: prezydenta oraz strony społecznej, zgłoszony jako projekt KO i Lewicy - powiedział w Sejmie poseł Krzysztof Paszyk.