Okazuje się, że to nie tylko czas oczekiwania na rozprawę frankową jest problemem. Pełnomocnicy skarżą się i na uzasadnienia, obszerne, sążniste. Część z nich uważa, że dobrym rozwiązaniem jest wprowadzenie ustandaryzowanych formularzy dla pism procesowych, takich jak pozwy, odpowiedzi na pozew czy pisma przygotowawcze.
Warszawski wydział frankowy mocno obciążony
W wydziale frankowym Sądu Okręgowego w Warszawie pechowcy na rozprawę czekają parę lat. To akurat nie jest dziwne, gdyż latami mnóstwo pozwów trafiało właśnie tam i do dziś sędziowie tego wydziału są bardzo obciążeni. Zastrzeżenia spowodowane są nagminnym kierowaniem spraw do mediacji przez sędziów, co potrafi przedłużyć spory, a niekoniecznie wywołuje oczekiwany efekt w postaci porozumienia. Jak podaje SSO Rafał Wagner, wiceprezes Sądu Okręgowego w Warszawie, średnia liczba spraw przypadających na jednego sędziego w wydziale frankowym na 30 czerwca 2025 r. wynosiła 1043,9 sprawy. We Wrocławiu na jednego sędziego „frankowego” przypada 498,39 spraw, a w Poznaniu 167.
W Warszawie sytuacja jednak powoli zaczyna się poprawiać. W pierwszej połowie 2025 r. wpłynęło 4890 spraw, a załatwiono 11825, zatem ponad dwukrotnie więcej spraw ubyło, niż przybyło. Ogólnym założeniem przyświecającym utworzeniu wydziałów frankowych była chęć przyspieszenia rozpoznawania spraw toczących się przed sądami.
- Dobrym przykładem spełnienia tych oczekiwań jest utworzona sekcja frankowa w Sądzie Okręgowym w Poznaniu, gdzie termin rozprawy w nowo założonej sprawie może zostać wyznaczony w terminie nawet dziewięciu miesięcy od dnia wpływu sprawy do sądu – taki termin rozprawy jest jednak rzadkością i w innych dużych ośrodkach orzeczniczych raczej nie sposób spotkać się z podobnym tempem rozpoznawania spraw frankowych – mówi Mikołaj Baczyński, radca prawny prowadzący własną kancelarię.
Duże sądy w miastach, takich jak Kraków, Gdańsk czy Wrocław, również obsługują ogromną liczbę spraw frankowych, co przekłada się na wydłużenie terminów rozpraw nawet do kilkunastu miesięcy.
- Sądy Okręgowe – poza Sądem Okręgowym w Warszawie oraz Gdańsku – potrafią wyznaczyć rozprawę w ciągu roku od złożenia pozwu. Natomiast w Gdańsku dostajemy już terminy na 2031 r., co szczerze mówiąc osobiście odczytuję jako nacisk na zawieranie ugód; alternatywą bowiem jest po prostu długie oczekiwanie – mówi Maciej Wojciechowski, radca prawny, Xaltum Kancelaria Radców Prawnych Barczak Rozpara.
Wojciech Ciesielski, radca prawny, Bochenek, Ciesielski i Wspólnicy Kancelaria Adwokatów i Radców Prawnych sp.k., zauważa, że postępowania, które trafiają do specjalnie utworzonych wydziałów frankowych, są przeprowadzane sprawniej. W pierwszym i największym takim wydziale - XXVIII Wydziale Cywilnym Sądu Okręgowego w Warszawie - procesy frankowe toczą się statystycznie o niemal 300 dni krócej niż w pozostałych wydziałach cywilnych tego sądu.
- Jeśli chodzi o długość postępowania, typowa sprawa frankowa w I instancji trwa od kilku miesięcy do nawet kilku lat. Sekcje frankowe – choć obłożone – mają już dużą praktykę i sprawy prowadzone są tam sprawniej pod kątem merytorycznym – zauważa Beata Strzyżowska, radca prawny, prowadząca swoją kancelarię.
Mniej stresujące procesy w małych miejscowościach
W sądach zlokalizowanych w mniejszych miejscowościach sytuacja wygląda lepiej: na rozprawę trzeba czekać krócej. Jak podaje Wojciech Ciesielski w ośrodkach, takich jak Suwałki, Częstochowa czy Piotrków Trybunalski, frankowicz statystycznie oczekuje na rozprawę krócej niż rok.
- Mniejsze obłożenie sprawami pozwala sędziom skupić się na każdej sprawie z większą uwagą, co skutkuje sprawniejszym przebiegiem postępowania. W efekcie kredytobiorcy mogą liczyć na szybsze ustalenie stanu prawnego, szybsze wydanie wyroku. Mniejsze sądy często cechują się także lepszą organizacją pracy i stabilniejszym składem sędziowskim. To z kolei sprzyja wypracowywaniu jednolitej linii orzeczniczej, co jest niezwykle istotne dla stron procesu. Spójność orzecznictwa zmniejsza ryzyko niepewności i pozwala frankowiczom lepiej przygotować się do dalszych etapów postępowania. Dzięki temu cały proces jest mniej stresujący i bardziej przewidywalny - uważa Mikołaj Baczyński.
Nowe sprawy trwają krócej
Wojciech Ciesielski obserwuje aktualnie dość nieoczywistą tendencję - sprawy, w których pozew złożono stosunkowo niedawno, np. w tym lub w zeszłym roku, kończą się statystycznie dużo szybciej niż te, w których pozwy złożono np. 3-4 lata temu.
- Szybsze rozstrzyganie nowszych spraw wynika z kilku względów. Przede wszystkim na przestrzeni ostatnich lat doszło do znaczącego ujednolicenia orzecznictwa frankowego, w czym bardzo dużą zasługę miały wyroki TSUE z ostatnich lat, ale także pełnomocnicy kredytobiorców, którzy przecierali szlak w postępowaniach o unieważnienie umów – mówi Wojciech Ciesielski.
Jeszcze do niedawna stosunkowo często sędziowie powoływali biegłych z zakresu rachunkowości co wydłużało proces nawet o 2-3 lata, ale ta praktyka przechodzi do historii.
- Aktualnie sądy opierają się na zaświadczeniach bankowych załączanych przez pełnomocników do pozwów, a weryfikacja wartości zgłoszonych roszczeń nie nastręcza większych trudności. Bardzo często w sprawie frankowej wyznaczane są maksymalnie dwa terminy rozpraw: jeden na przesłuchanie powodów, a drugi na publikację wyroku. Zdarza się również, że postępowanie kończy się na jednej rozprawie, na której sąd przeprowadza wszystkie dowody i wydaje wyrok – podaje Wojciech Ciesielski.
Czytaj: Sprawy frankowe przestaną blokować sądy? Projekt ustawy opublikowany>>
Są pomysły na przyspieszenie spraw
Długi czas oczekiwania na rozprawę, a następnie na zakończenie sprawy, zazwyczaj rekompensują wyroki korzystne dla kredytobiorców.
- Niezależnie od czasu trwania postępowania zawsze kredytobiorcom opłaca się iść do sądu, albowiem ich roszczenia są na tyle duże, że warto poczekać na rozstrzygnięcie sądu, niezależnie ile czasu miałoby to zająć. Ponadto, od kwot dochodzonych w procesie sądowym kredytobiorcom naliczane są odsetki ustawowe za opóźnienie, co zwiększa kwotę, którą ostatecznie odzyskają. Co więcej, istnieje ryzyko, że część roszczeń frankowiczów będzie się przedawniała z końcem tego roku, stąd tym bardziej zasadne jest kierowanie spraw do sądu i nieodkładanie tematu na później – mówi Bartosz Czupajło, adwokat i partner zarządzający Czupajło Ciskowski Partnerzy.
Pojawiają się tez postulaty, których realizacja mogłyby usprawnić rozpoznawanie spraw frankowych. Zdaniem Mikołaja Baczyńskiego sposobem mogłoby być ponowne wprowadzenie praktyki ich łączenia do wspólnego rozpoznania.
- Choć rozwiązanie to było niegdyś stosowane przez część sędziów Sądu Okręgowego w Warszawie i przynosiło wymierne efekty w zakresie efektywności orzekania, z niezrozumiałych powodów zostało zarzucone. W sytuacji, gdy sądy zmuszone są do rozpoznawania tysięcy niemal identycznych spraw, powrót do tej praktyki wydaje się nie tylko logiczny, ale wręcz konieczny - uważa Mikołaj Baczyński.
Podobieństwo spraw do siebie sprawia, że można by też ułatwić przygotowywanie uzasadnień wyroków.
- Istotne byłoby wprowadzenie standaryzowanych formularzy uzasadnień wyroków w sprawach frankowych. Obecnie, mimo powtarzalności argumentacji i analogicznych stanów faktycznych, sędziowie wciąż zobowiązani są do tworzenia wielostronicowych, indywidualnych uzasadnień. Rodzi się zatem pytanie: skoro udało się wdrożyć system formularzy uzasadnień w postępowaniu karnym – gdzie przecież każda sprawa jest z zasady unikatowa, a nacisk na indywidualizację odpowiedzialności stanowi fundament całego procesu – to dlaczego nie można zastosować podobnego rozwiązania w sprawach, które w swojej istocie są masowe i schematyczne – pyta Mikołaj Baczyński.
Postulaty obejmują też wprowadzenie ustandaryzowanych formularzy dla pism procesowych, takich jak pozwy, odpowiedzi na pozew czy pisma przygotowawcze.
- Obecna praktyka dopuszczająca często rozwlekłe na kilkadziesiąt stron pisma, obciążające sądy i przedłużające czas postępowania, jest nie tylko nieefektywna, ale i sprzeczna z ideą koncentracji materiału procesowego – uważa Mikołaj Baczyński.
Cena promocyjna: 136.79 zł
|Cena regularna: 152 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 91.2 zł
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.













