12 grudnia br. poseł Braun podczas posiedzenia Sejmu, zerwał ze ściany gaśnicę proszkową i ugasił stojące w sejmowym holu świece zapalone z okazji żydowskiego święta Chanuka. Proszkiem z gaśnicy prysnął też na twarz kobiety, która zastąpiła mu drogę do świecy. Sprawę oczywiście wyjaśnia prokuratura, ale, jak mówią prawnicy, w tym przypadku w grę może wchodzić nie tylko naruszenie przepisów porządkowych i zasad etyki poselskiej, ale też odpowiedzialność karna za niszczenie, uszkadzania mienia - art. 288 k.k., naruszenie nietykalności cielesnej lub - jeżeli kobieta odniosła jakieś obrażenia - spowodowanie uszczerbku na zdrowiu - art. 157 par.  2 k.k., a także publiczne nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość oraz napaść z powodu ksenofobii, rasizmu lub nietolerancji religijnej - art. 256 i 257 k.k.

Prawo.pl dotarło właśnie do wniosku o uchylenie immunitetu posłowi z maja 2023 r. Był on skierowany, zgodnie z procedurą, za pośrednictwem Prokuratora Generalnego do Elżbiety Witek, ówczesnej Marszałek Sejmu przez Prokuraturę Rejonową Kraków - Śródmieście. Prokuratura wnosiła o możliwość pociągnięcia do odpowiedzialności w sprawie o przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego z art. 231 par. 1 k.k. (przekroczenie uprawnień przez funkcjonariusza publicznego) i art. 288 par. 1 k.k. (zniszczenie lub uszkodzenie czyjejś rzeczy). Z wniosku wynika też, że chciano zastosować art. 57a  par. 1 k.k. - traktując sprawę jako występek o charakterze chuligańskim (to by oznaczało, że ewentualna kara nie mogłaby być nie niższa od dolnej granicy ustawowego zagrożenia zwiększonego o połowę). - Do Sejmu jednak nie dotarł, a sprawa trafiła do warszawskiej Prokuratury Okręgowej - mówi nam jeden z prokuratorów.

Czytaj: Za akcję z gaśnicą poseł Braun może odpowiadać karnie, a nawet stracić mandat >>

Immunitet tarczą posła

Dlaczego taka ścieżka? Poseł lub senator nie może być pociągnięty do odpowiedzialności karnej bez zgody Sejmu lub Senatu, a pociągnięcie do takiej odpowiedzialności może nastąpić tylko za czyn wskazany we wniosku, który był podstawą wyrażenia takiej zgody. Taki wniosek - co warto przypomnieć - o wyrażenie zgody na pociągnięcie posła lub senatora do odpowiedzialności karnej w sprawie o przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego składa się za pośrednictwem Prokuratora Generalnego, a w przypadku oskarżenia prywatnego - składa je oskarżyciel prywatny, po wniesieniu sprawy do sądu.

Zgoda Sejmu potrzebna jest także do tego, aby poseł został zatrzymany lub aresztowany. Wyjątkiem jest złapanie na gorącym uczynku lub sytuacja, gdy zatrzymanie jest niezbędne do zapewnienia prawidłowego toku postępowania. Jednak nawet w przypadku zatrzymania, marszałek Sejmu może nakazać natychmiastowe zwolnienie zatrzymanego. Immunitet formalny jest ograniczony czasowo. Zakaz pociągnięcia posła do odpowiedzialności karnej bez zgody Sejmu obowiązuje od dnia ogłoszenia wyników wyborów do dnia wygaśnięcia mandatu. Parlamentarzysta może też sam wyrazić zgodę na pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej. Ile głosów potrzeba? Potrzebna jest większość bezwzględna czyli 231 głosów.

Rażące lekceważenie porządku prawnego

Z wniosku krakowskiej prokuratury wynika, że poseł Grzegorz Braun 27 stycznia 2023 r. - w ramach podjętej interwencji poselskiej, publicznie i z oczywiście błahego powodu, okazując przez to rażące lekceważenie dla porządku prawnego, uszkodził choinkę bożonarodzeniową oraz zniszczył jej zdobienia, które stanowiły własność Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" i Stowarzyszenia Sędziów "Themis". Miał przy tym działać na szkodę ich interesu prywatnego i wyrządzić straty o łącznej wartości 1 408, 26 zł oraz interesu publicznego.

Poseł tego dnia, stawił się w Sądzie Okręgowym w Krakowie, bo miał być świadkiem. Oczekując na wywołanie sprawy, udał się - jak wynika z akt - na I piętro budynku sądu, gdzie ustawiona została choinka bożonarodzeniowa, ozdobiona czterdziestoma własnoręcznie malowanymi bombkami świątecznymi, przedstawiającymi m.in. hasła popierające osoby LGBT+, Unię Europejską, naród ukraiński. Ponieważ uznał, że to "treści o charakterze agitacyjnym światopoglądowo w budynkach instytucji państwowych", wyniósł choinkę z budynku, a następnie wyrzucił ją do znajdującego się nieopodal sądu kosza na śmieci, tłukąc zarazem zawieszone na niej ozdoby. We wniosku wskazano, że poseł Braun "nie krył się ze swoim zachowaniem, okazując poczucie bezkarności, wynikające z pełnionej funkcji".  

Co stało się z wnioskiem? Krakowska prokuratura 25 maja 2023 r. sporządziła postanowienie o przedstawieniu parlamentarzyście zarzutu, wszystko wraz z wnioskiem zostało skierowane do Prokuratury Generalnej w celu przekazania do Marszałek Sejmu, a samo śledztwo na czas oczekiwania na odpowiedź zawieszono. 17 lipca 2023 roku - jak dowiedziało się Prawo.pl - krakowska prokuratura otrzymała drogą elektroniczną pismo Prokuratury Regionalnej w Warszawie o wyznaczeniu do prowadzenia niniejszego postępowania Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Śledztwo w dniu 19 lipca 2023 roku zostało zarejestrowane w I Wydziale Śledczym Prokuratury Okręgowej w Warszawie i podjęte z zawieszenia.

 

Przeważyła łączność podmiotowa

Pytana o sprawę warszawska Prokuratura Okręgowa poinformowała, że z uwagi na łączność podmiotową przejęła celem łącznego prowadzenia postępowanie z Prokuratury Rejonowej Kraków Śródmieście Wschód w Krakowie.

- W ramach tego postępowania badane są dwa wątki dotyczące zniszczenia mienia. W toku postępowania ustalono i przesłuchano świadków, jak również zabezpieczono materiał dowodowy na miejscu zdarzeń. W trakcie postępowania powołano biegłych rzeczoznawców w celu wyceny zniszczonego mienia, co ma istotne znaczenia dla oceny prawnokarnej zaistniałych czynów. Obecnie prokurator oczekuje na wydanie opinii dotyczącej wyceny zniszczonych przedmiotów i po jej  uzyskaniu będzie podejmował dalsze czynności procesowe w tej sprawie - dodał prokurator Szymon Banna, rzecznik prasowy Prokuratur Okręgowej w Warszawie. Wyjaśnił też, że przedmiotowe postępowanie na chwilę obecną toczy się odrębnie od postępowania dotyczącego wydarzeń w budynku Sejmu RP w dniu 12 grudnia 2023 r.

Sprawa niewygodna to wniosek wstrzymany

Prawnicy uważają jednak, że sprawa ma drugie dno i jest jednym z argumentów na upolitycznienie prokuratury. - Nie mam najmniejszych wątpliwości, że w ciągu ostatnich ośmiu lat, od momentu kiedy objął tekę ministra Zbigniew Ziobro i w marcu 2016 r. uchwalona została nowa ustawa Prawo o prokuraturze, prokuratura nie trochę, tylko całkowicie została upolityczniona, podporządkowana, stała się agencją ochrony rządu i "koleżków". Nie było wszczętego skutecznie żadnego postępowania przeciwko członkowi ekipy rządzącej, bądź politycznych akolitów z formacji takich jak Konfederacja, na których głos czasami PiS musiał liczyć. A przecież prokuratura ma chronić praworządność, ma być oskarżycielem publicznym, niezależnym, działającym na rzecz obywateli - mówi Michał Wawrykiewicz, adwokat,  współzałożyciel inicjatywy Wolne Sądy i Komitetu Obrony Sprawiedliwości.

Jak dodaje, to pokazuje też, że niezależności prokuratury to jedno z kluczowych zagadnień do naprawy praworządności w Polsce. - Nowy Minister Sprawiedliwości i Prokurator Generalny doskonale sobie z tego zdaje sprawę. O czym świadczą pierwsze jego działania, jak przystąpienie do Prokuratury Europejskiej oraz mam nadzieję - rychłe ruchy kadrowe i organizacyjne w prokuraturze, a także podjęcie tych postępowań, które powinny zostać podjęte. Bo jak spojrzymy tylko na te najważniejsze afery, które miały miejsce w ostatnich latach, to i tak lista jest długa - choćby Pegazus, Fundusz Sprawiedliwości, afera hejterska, wybory kopertowe i wiele, wiele innych, które musi wyjaśnić niezależna prokuratura - wskazuje.

- Wielokrotnie mówiliśmy o tym, że prokuratura za czasów ministra Ziobry była ślepa na jedno oko i głucha na jedno ucho - to jest jeden z dowodów na to. Nic, co było niewygodne dla ministra i jego politycznych przyjaciół, nie wychodziło z prokuratury. To też pokazuje jak zniszczono tę instytucję państwową, która powinna przecież ścigać wszystkich, którzy popełnili przestępstwa, bez względu na legitymację partyjną czy poglądy. Kolejnym przykładem jest choćby zachowanie Zbigniewa Ziobry po tym, jak dowiedział się o skazaniu młodej kobiety - Mariki, za chuligański rozbój - zaznacza z kolei sędzia Bartłomiej Przymusiński, rzecznik prasowy i członek zarządu Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia.  

Przypomnijmy, że kobietę ostatecznie ułaskawił prezydent Andrzej Duda. Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro skrytykował jednak pracę prokuratorów zajmujących się jej sprawą kobiety, co więcej "wyciągnięte zostały konsekwencje" w Prokuraturze Rejonowej Poznań-Stare Miasto w Poznaniu, odwołana została zastępczyni szefa tej prokuratury.

 

Potrzebne rozdzielenie funkcji ministra i prokuratora

W ocenie mec. Michał Wawrykiewicza, potrzebne jest także rozdzielenie funkcji Prokuratora Generalnego od Ministra Sprawiedliwości. - Tak, by ten urząd był niezależny od rządu. Ostatnie lata pokazywały dlaczego nie powinno być tak, że rząd ma pełną kontrolę nad prokuraturą. To powinien być organ ścigający również członków rządu i także tych, którzy rząd wspierają, jeśli oczywiście są podejrzewani, że popełnili czyny zabronione. Ma ścigać potencjalnych przestępców i kierować akty oskarżenia do niezależnego sądu. Sprawy pana Brauna to doskonały przykład spraw takiego politycznego awanturnika, który na oczach całego kraju popełniał czyny, które powinny być w zainteresowaniu prokuratury i skutkować pociągnięciem go do odpowiedzialności przed sądem. Tu nie było problemów z dowodami. Jestem przekonany, że w sprawie z ostatnich dni, w związku z incydentem w Sejmie, zważywszy na zmianę w prokuraturze zobaczymy szybko efekty i będzie to też taki sygnał powrotu do normalności - dodaje.

Zaznacza, że oprócz tego prokuratura wymaga systemowych zmian.  - Samo rozdzielenie funkcji Ministra i Prokuratora Generalnego nie gwarantuje jeszcze wszystkiego. Prokuraturę trzeba zbudować od nowa i pomocny może tu być projekt Stowarzyszenia Prokuratorów LEX Super Omnia, nowego Prawa o Prokuraturze. Chodzi o przebudowanie  struktury, danie prokuratorom większych możliwości decyzyjnych,  by nie można byłoby ukręcić łba każdej niewygodnej sprawie. Prokurator musi być niezależny, musi sam, polegając na swojej wiedzy, doświadczeniu, dowodach, ocenić czy doszło do czynu zabronionego czy nie, i czy jest podstawa do aktu oskarżenia - dodaje.  

- My uważamy, że zmiany powinny być właśnie systemowe, a nie tylko kadrowe. Ważnym punktem jest też rozdzielenie funkcji Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego, tak by na czele prokuratury nie stał polityk - podsumowuje sędzia Przymusiński.

- W obecnym systemie prawym, prokurator generalny ma rozległe uprawnienia do kierowania postępowaniami. Może łatwo przejąć sprawę, przekazać ją innej jednostce, zmienić personel lub nawet odsunąć danego prokuratora od sprawy. Przykładem może być jedno z najkrótszych postępowań w historii, dotyczące sprawy wyborów kopertowych i Poczty Polskiej. Jednocześnie, choć prokuratorzy są niezależni podczas wykonywania swoich obowiązków, muszą stosować się do zarządzeń, wytycznych i poleceń skierowanych do nich. Ta sytuacja pokazuje dwoistość roli prokuratora – z jednej strony niezależność w działaniach, a z drugiej - konieczność przestrzegania wytycznych od przełożonych - mówi dr Paweł Czarnecki, adiunkt w Katedrze Postępowania Karnego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Dodaje, że zmiany w prawie są konieczne, ale same w sobie nie wystarczą. - Konieczna jest również zmiana praktyki częściowo wymiana kadr, zwłaszcza na wyższych szczeblach, bo prokuratorzy rejonowi mają tak dużo pracy, że nie mają czasu na zabawę w politykę. W kwestii zmian jestem ostrożnym optymistą, mam nadzieję, że z czasem prokuratura stanie się prawdziwie niezależnym organem i nie będzie mowy o "zamrażaniu" postępowań z powodów politycznych - zaznacza.