Wniosek o podjęcie uchwały w składzie siedmiu sędziów złożył prezes Izby Karnej sędzia Michał Laskowski. Z powodu rozbieżnego orzecznictwa i w związku z nowelizacją kodeksu karnego z 2016 r.

Czytaj też: Izba Karna SN: Antoni Bojańczyk źle powołany, nie powinien orzekać>>
 

Artykuł 233 par. 1 kodeksu stanowi bowiem, że kto, składając zeznanie mające służyć za dowód w postępowaniu sądowym lub w innym postępowaniu prowadzonym na podstawie ustawy, zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. I to nie budzi wątpliwości.

Dodano jednak par. 1a stanowiący, że jeśli sprawca czynu określonego w par. 1 zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę z obawy przed odpowiedzialnością karną grożącą jemu samemu lub jego najbliższym, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

Karać za kłamstwa

W pierwszym orzeczeniu wydanym 15 stycznia 2020 r. Sąd Najwyższy stwierdził, że od daty wejścia w życie kpk, tj. 15 kwietnia 2016 r. zachowanie sprawcy składającego fałszywe zeznania w obawie przed grożącą mu odpowiedzialnością karną, które do tej pory było traktowane jako kontratyp w ramach prawa do obrony (zwalniało z odpowiedzialności) w obawie przed grożącą mu odpowiedzialnością karną zostało stypizowane jako uprzywilejowany typ przestępstwa w art. 233 par. 1 a) kk).

W uzasadnieniu tego postanowienia sędzia sprawozdawca powołał się na uzasadnienie projektu ustawy. Jako cel nowelizacji uznano wówczas potrzebę zapewnienia prawidłowego funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości.

SN podkreślił, że prawo do obrony przesłuchiwanego świadka nie może być wykonywane w taki sposób, aby unicestwić fundamentalny cel procesu karnego, tj. pociągnięcie osoby winnej do odpowiedzialności. Wobec tego fałszywe zeznania świadka w obawie przed karą nie może wyłączać odpowiedzialności karnej.

Zeznania świadka bez samooskarżania

W drugim z orzeczeń Sądu Najwyższego z 10 grudnia 2020 r. ( I KK 58/19) przyjęto, że nikt nie jest zobowiązany do samooskarżania się.

A zatem - dopuszczalność pociągnięcia do odpowiedzialności karnej na podstawie art. 233 § 1a k.k. osoby, która z obawy o narażenie samego siebie na odpowiedzialność karną przesłuchiwana jest w charakterze świadka i zeznaje nieprawdę - obejmować może wyłącznie zeznania, których treść zawiera pomówienie innej osoby lub nieprawdziwe okoliczności nie związane ze sprawstwem czynu i potencjalną własną odpowiedzialnością karną przesłuchiwanego.

Odpowiedzialność takiej osoby w pozostałym zakresie, wyłączona jest także w razie składania nieprawdziwych zeznań celem ochrony osób najbliższych, jeśli składając zeznania nie została pouczona o prawie do odmowy zeznań i prawie do odmowy odpowiedzi na pytania (art. 233 § 3 k.k.). Ponadto, w układzie procesowym, w którym w wyniku zaistniałej kolizji roli procesowej podejrzanego i świadka, nastąpi ostateczna i prawidłowa identyfikacja osoby jako podejrzanego powstaje konieczność eliminacji z procesu środka dowodowego uzyskanego od tej osoby, tj. złożonych przez nią uprzednio zeznań. Z chwilą przesłuchania osoby w charakterze podejrzanego jej wcześniejsze zeznania nie mogą być podstawą dokonywanych ustaleń faktycznych w zakresie jej własnej odpowiedzialności karnej.

Sąd wyszedł z założenia, że gdyby świadek fałszywie obciążał inne osoby w czasie przesłuchania podlegałby odpowiedzialności karnej.

Fałszywe zeznania tylko wobec siebie

Izba Karna w składzie 7 sędziów 9 listopada br. podjęła uchwałę, zgodnie z którą nie popełnia przestępstwa świadek składający fałszywe zeznanie z obawy przed grożącą mu odpowiedzialnością karną, jeśli — realizując prawo do obrony — zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę, nie wyczerpując jednocześnie swoim zachowaniem znamion czynu zabronionego określonego w innym przepisie ustawy.

Uchwała ta ma moc zasady prawnej czyli, co do zasady wiąże wszystkie składy orzekające Sądu Najwyższego. Sądy powszechne nie będą już miały jak stosować prawo do obrony świadka, który może stać się podejrzanym po pewnym czasie - oceniają prawnicy.

Problem w tym, że w składzie orzekającym znajdowali się sędziowie, którzy zostali powołani przez nową KRS, wobec której Trybunał Sprawiedliwości UE wyraził wątpliwość, co do ich niezawisłości. Są to sędziowie: Antoni Bojańczyk, Piotr Mirek (sprawozdawca) SSN Marek Motuk SSN Marek Siwek, SSN Igor Zgoliński.

Czytaj: ​ Izba Karna SN: Sędzia Motuk nie może orzekać w swojej sprawie>>

W tym składzie zasiadali też tzw. starzy sędziowie Wiesław Kozielewicz i Rafał Malarski, którzy w postanowieniach wydanych we wrześniu i październiku kwestionowali status nowo powołanych kolegów.

Sygnatura akt I KZP 5/21, uchwałą 7 sędziów Izby Karnej z 9 listopada 2021 r.