Projekt ma zostać przyjęty w drugim kwartale 2025 r. Nie jest jednak jedynym pomysłem na rozszerzenie stosowania dozoru elektronicznego. Ministerstwo Sprawiedliwości chce, by w 2025 roku został opracowany projekt wprowadzający tzw. areszty domowe, czyli dozór elektroniczny na etapie postępowania przygotowawczego. Zapowiedział to wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha. Chodzi o ograniczenie stosowania tymczasowych aresztów. Zmiany w tym zakresie znalazły się też w opiniowanej ustawie naprawczej. - Wychodzimy naprzeciw postulatom, aby stosowanie dozoru elektronicznego przenieść także na etap postępowania przygotowawczego, jako jeden z rodzajów środków zapobiegawczych - wskazał wiceminister Myrcha. Stwierdził, że "dziś nie ma alternatywy dla tymczasowego aresztowania, bo wszystkie pozostałe środki zapobiegawcze mają charakter wolnościowy, albo finansowy". - Stosowanie tzw. aresztu domowego to jest rodzaj środka o charakterze izolacyjnym, ale nie w więzieniu - mówił. 

Czytaj: MS: "Areszty domowe" - zadaniem na 2025 rok>>

 

Co do zmiany? 

Przypomnijmy, że od 1 stycznia 2023 o możliwości odbywania kary w systemie dozoru elektronicznego decyduje, poza sądem penitencjarnym, komisja penitencjarna w zakładzie karnym, w którym skazany przebywa. SDE może być też stosowany w przypadku skazanego na karę pozbawienia wolności do trzech lat, ale któremu do jej końca pozostało maksymalnie sześć miesięcy. W obu przypadkach przesłanką wykluczającą jest recydywa.

Co teraz się zmieni? MS proponuje ponowne poszerzenie stosowania systemu dozoru elektronicznego przez wprowadzenie możliwości udzielenia zezwolenia na odbycie kary w systemie dozoru elektronicznego skazanemu, wobec którego orzeczono karę pozbawienia wolności w wymiarze niższym niż trzy lata i któremu - co istotne -  do odbycia w zakładzie karnym pozostała część tej kary w wymiarze nieprzekraczającym jednego roku i sześciu miesięcy.

Zobacz w LEX:  Wykonanie kary pozbawienia wolności - wstrzymanie, zgoda na dobrowolne stawiennictwo i odroczenie wykonania w świetle ostatnich oraz projektowanych zmian w KKW > >

 

"Areszty domowe" - zadaniem na 2025 rok

Z kolei areszty domowe są jednym z priorytetowych zadań w komisji kodyfikacyjnej prawa karnego przy MS. - Te prace trwają już od kilku miesięcy. Problem legislacyjnie nie jest najłatwiejszy, ale propozycje komisji kodyfikacyjnej powinny w ciągu najbliższych tygodni zostać przedstawione w resorcie i zaczniemy nad nimi legislacyjnie pracować - zaznaczył Myrcha, dodał to jest na pewno nasze zadanie na rok 2025. 

Dyskusja nad wprowadzeniem "aresztów domowych" trwa już od 15 lat, od momentu, gdy w polskim prawie oraz systemie więziennictwa pojawił się dozór elektroniczny, czyli nadzór osób już prawomocnie skazanych prowadzony za pomocą nadajnika umieszczanego na nodze oraz urządzenia monitorującego, zainstalowanego w domu osoby kontrolowanej.

Według statystyk Służby Więziennej latem tego roku w tym systemie karę odbywało ponad 6,7 tys. skazanych. Natomiast od jesieni 2009 r., gdy system ruszył, w ten sposób zostało odbytych ponad 174,5 tys. kar.

Warto przypomnieć, że to nie jest całkiem nowy pomysł, bo w jednym z projektów modyfikujących w 2020 r. tzw. „lex koronawirus” znalazł się zaproponowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości zapis, wprowadzający do kodeksu postępowania karnego nowy środek zapobiegawczy w postaci zakazu opuszczania lokalu czyli tzw. areszt domowy. W ramach nowelizacji, do k.p.k. miał zostać dodany artykuł 274a, który w punkcie pierwszym miał stanowić, że tytułem środka zapobiegawczego można zastosować wobec oskarżonego zakaz opuszczania lokalu, a w punkcie 2, że środek przewidziany w par. 1 stosuje sąd, a w postępowaniu przygotowawczym prokurator, na okres nie dłuższy niż trzy miesiące. Jak mówił w Sejmie ówczesny wiceminister Sebastian Kaleta, Ministerstwo Sprawiedliwości postanowiło wrócić do koncepcji (to nawiązanie do roku 2011, kiedy rząd PO-PSL zastanawiał się nad takim rozwiązaniem) „w związku z trudną sytuacją i chęcią ograniczenia liczby osadzonych w aresztach jeśli można zastosować inne formy izolacji”. Ostatecznie projekt ten nie zyskał aprobaty i nie wszedł w życie. Dosadnie skomentował to wtedy na platformie X dr Wojciech Górowski z Uniwersytetu Jagiellońskiego: Władza idzie grubo. W projekcie areszt domowy - nowy środek zapobiegawczy który stosuje prokurator w postępowaniu przygotowawczym. Jak to się łączy z wirusem?!?! Jak za komuny pozbawia wolności człowieka prokurator, czyli organ władzy wykonawczej. 

Pomysł, co do zasady, pochwaliła Zofia Branicka, autorka poświęconego tymczasowym aresztowaniom raportu Fundacji Court Watch Polska. - Areszt domowy w założeniu miał uzupełnić aktualny katalog środków zapobiegawczych. Mógł sprawić, że prokuratorzy rzadziej wnioskowaliby, a sądy rzadziej orzekałyby o zastosowaniu tymczasowego aresztowania. Niestety, w zamyśle ustawodawcy prokurator mógłby samodzielnie wydać postanowienie o zakazie opuszczania lokalu na okres aż trzech miesięcy. Naszym zdaniem ze względu na to, że projektowany środek zapobiegawczy znacznie ograniczał wolność jednostki, organ prowadzący postępowanie przygotowawcze nie powinien móc decydować o jego dłuższym stosowaniu niż czas potrzebny na złożenie i rozpoznanie odpowiedniego wniosku w tym przedmiocie przez niezawisły sąd - napisała. I podkreśliła, że ostatecznie dotąd nie wypracowano żadnej alternatywy dla stosowania tymczasowego aresztowania. Nie prowadzono także działań mających na celu wykorzystanie nowoczesnych technologii w celu lepszego zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania karnego.

Sprawdź w LEX: Wpływ kluczowych nowelizacji na kształt dozoru elektronicznego w Polsce > >

Czytaj: Dozór elektroniczny ma być alternatywą dla tymczasowego aresztowania>>