To część nowelizacji Kodeksu karnego wykonawczego i innych ustaw (m.in. Kodeksu karnego) wchodzi w życie wraz z Nowym Rokiem. Sam pomysł Ministerstwo Sprawiedliwości uzasadniało tym, że co roku kilkadziesiąt tysięcy skazanych nie stawia się do odbycia kary, mimo przesłanego wezwania. Zmiany wprowadzono też w Kodeksie karnym, a konkretnie w art. 78 dotyczącym przesłanek formalnych warunkowego zwolnienia. I tak bezprawne utrudnianie wykonania kary pozbawienia wolności będzie skutkowało wydłużeniem okresu do jego zastosowania - z dwóch trzecich do trzech czwartych kary.

Czytaj także: Będą duże zmiany w wykonywaniu kary więzienia - ustawa ostatecznie uchwalona>>

Czytaj w LEX: Wykonywanie kary pozbawienia wolności po nowelizacji Kodeksu karnego wykonawczego z 2022 r. >>>

Sąd skaże, policja zatrzyma i doprowadzi do aresztu

Chodzi m.in. o zmianę art. 79 Kodeksu karnego wykonawczego. Obecnie - zgodnie z par. 1 - skazanego na karę pozbawienia wolności sąd wzywa do stawienia się w wyznaczonym terminie w areszcie śledczym, położonym najbliżej miejsca jego stałego pobytu, wraz z dokumentem stwierdzającym tożsamość. Sąd może polecić doprowadzenie skazanego do aresztu śledczego bez wezwania. A jeśli ten, mimo wezwania, nie stawi się w areszcie, sąd poleca go doprowadzić, a kosztami doprowadzenia obciąża samego skazanego.

 

 

Od stycznia sąd nie będzie wzywał, a zgodnie z nowym brzmieniem par. 1: skazanego na karę pozbawienia wolności poleci zatrzymać i doprowadzić do aresztu śledczego. Jest też furtka. Zgodnie z par. 1a - w uzasadnionym wypadku, na wniosek skazanego, sąd może wezwać go do stawienia się w wyznaczonym terminie w areszcie śledczym, położonym najbliżej miejsca jego stałego pobytu, wraz z dokumentem stwierdzającym tożsamość, jeżeli dotychczasowa postawa i zachowanie skazanego uzasadniają przypuszczenie, że skazany stawi się na wezwanie. Ale takie zarządzenie będzie wymagało uzasadnienia. Co więcej, zgodnie z par. 2, jeżeli taki skazany, mimo wezwania, nie stawi się w areszcie śledczym, sąd poleci go zatrzymać i doprowadzić, a kosztami zatrzymania i doprowadzenia obciąży właśnie jego. 

Z kolei w przypadku gdy miejsce pobytu skazanego na karę pozbawienia wolności na terenie kraju nie będzie znane, sąd wyda postanowienie o poszukiwaniu go listem gończym. W liście gończym będą informacje o: 

  • sądzie, który wydał postanowienie o poszukiwaniu listem gończym;
  • dane o osobie, które mogą ułatwić jej poszukiwanie, a przede wszystkim personalia, rysopis, znaki szczególne, miejsce zamieszkania i pracy, z dołączeniem w miarę możliwości fotografii poszukiwanego;
  • informację o orzeczeniu, stanowiącym podstawę pozbawienia wolności;
  • wezwanie każdego, kto zna miejsce pobytu poszukiwanego, do zawiadomienia o tym najbliższej jednostki Policji lub sądu;
  • ostrzeżenie o odpowiedzialności karnej za ukrywanie poszukiwanego lub dopomaganie mu w ucieczce.

Będzie można też wyznaczyć nagrodę za ujęcie lub przyczynienie się do ujęcia poszukiwanego, a także udzielić zapewnienia o utrzymaniu tajemnicy co do osoby. To podobne uregulowanie jak w k.p.k, w którym dotyczy osoby oskarżonej lub podejrzanego. 

Czytaj w LEX: Lis Wojciech - Publikacja listu gończego a ochrona prawa do wizerunku >>>

Czytaj: Koniec z miganiem się od więzienia, policja zatrzyma, a jak nie znajdzie - będzie list gończy>>

Kara ma być nieuchronna i jak najszybsza

Sędzia Marta Kożuchowska-Warywoda, sędzia Sądu Rejonowego dla Warszawy – Woli, prezes Fundacji Edukacji Prawnej Iustitii przyznaje, że niestety nie jest regułą to, że skazany dobrowolnie stawia się do odbycia kary jak już uprawomocni się wyrok. -W praktyce część skazanych stara się uniknąć wykonania kary. Oczywiście trudno to wyważyć, bo z jednej strony mamy do czynienia z represyjnością i wprowadzaniem coraz to surowszych regulacji z drugiej jednak - trzeba pamiętać o tym, że żeby kara była skuteczna powinna być wykonana szybko. Najgorszą sytuacją, z perspektywy sędziego wykonawczego jest to, że ktoś odbywa tę karę po kilku latach, bo wcześniej unikał stawienia się w placówce penitencjarnej. Wówczas konieczność odbycia kary to już jawi się jako wielka niesprawiedliwość, więc jeśli chodzi o kwestie szybkości to część tych zmian będzie wspomagało wydziały wykonawcze - zaznacza. 

Podkreśla jednak, że to czy przepisy zadziałają, trzeba będzie sprawdzić w praktyce. -  To wymaga czasu, zobaczymy czy policja będzie w stanie to egzekwować, dane statystyczne pokażą jak po zmianie przepisów będzie wyglądało osadzanie skazanych  - dodaje sędzia.  

Adwokat Wojciech Wróbel z kancelarii Wróbel Lech-Drupka Dubis w Rzeszowie również podkreśla, że dobro wymiaru sprawiedliwości i pewność obrotu prawnego wymagają, by skazany - przystąpił do wykonania kary jak najszybciej od jej orzeczenia. Zwraca uwagę na art. 79 par. 1 Kodeksu karnego wykonawczego, który po nowelizacji będzie prowadził do sytuacji, w której systemowo ustawodawca przestaje uwzględniać indywidualną sytuację skazanego. Łatwo wyobrazić sobie zdarzenie, w którym sąd orzekający w sprawie zarządzi natychmiastowe wykonanie kary. Skazany nie będzie mógł zatem załatwić najpilniejszych spraw życiowych przed rozpoczęciem wykonywania kary izolacyjnej - wskazuje.

Wątpliwości co do kosztów i sądu 

Mecenas Wróbel dodaje, że wzywanie do dobrowolnego zgłaszania się skazanych do odbycia kary ograniczało zasadniczo koszty obsługi doprowadzenia ich do miejsca odbywania kary (zatrzymanie, konwojowanie). - Dodatkowo dobrowolne zgłoszenie się skazanego do miejsca odbycia kary stanowiło pierwszy przejaw możliwości oceny postawy resocjalizacyjnej skazanego. Pozwalało ocenić, czy skazany akceptuje obowiązujący porządek prawny, czy też unika odpowiedzialności za czyn. Dobrowolne stawiennictwo do odbycia kary wpływało w toku odbywania kary na przyznawanie nagród lub korzystanie z innych instytucji ustawowych np. warunkowego zwolnienia z reszty kary - przypomina. 

Jak wskazuje, wprowadzona zmiana kreuje także zasadnicze zagadnienie prawne. - Rodzi pytanie, czy polecenie wykonania kary będzie wydawał sąd orzekający prawomocnie karę, czy sąd wykonawczy oraz który sąd i w jakim terminie będzie rozpoznawał wniosek skazanego o wezwanie do stawiennictwa celem odbywania kary (par. 1a nowelizacji). Nowela nie wprowadza żadnych rozwiązań w tym względzie, pozostawiając wszelkie rozstrzygnięcia praktyce orzeczniczej - zaznacza. I podsumowuje: nieuchronność kary jest ważnym elementem trwałości porządku prawnego, jednakże jej machinalne i nieprzemyślane stosowanie może negatywnie wpłynąć nie tylko na sytuację skazanego, ale też jego rodziny i najbliższych. Zdecydowanie zatem nowelizacja w tym względzie nie wpływa na pewność obrotu prawnego.

 

Skazany może nie wiedzieć, że jest... skazany 

Prawnicy podnoszą jeszcze jedną kwestię. W (nadal) pandemicznej rzeczywistości częste są posiedzenia niejawne. To z kolei może skutkować tym, że skazany nie będzie świadomy skazania. - W mojej ocenie sięganie w pierwszej kolejności po rozwiązania siłowe,  jest nieproporcjonalne. Uważam, że mimo pewnych niedoskonałości obecnych regulacji, należy pozostać przy obecnych rozwiązaniach. Czyli w pierwszej kolejności należy wezwać osobę do stawienia się do odbycia kary pozbawienia wolności w wyznaczonym terminie i w określonej jednostce, a dopiero w sytuacji, w której się nie stawi, sięgać po inne rozwiązania - mówi Małgorzata Mączka-Pacholak, adwokatka z kancelarii Pietrzak Sidor & Wspólnicy, wiceprzewodnicząca Komisji Praw Człowieka przy Naczelnej Radzie Adwokackiej.

I przyznaje, że w praktyce zdarzają się problemy ze stawiennictwem do odbycia kary. - Zresztą z różnych powodów. Ale nie zmienia to jednak faktu, że najpierw należy sięgnąć po rozwiązania mniej dolegliwe, a dopiero potem sięgać po rozwiązania siłowe. To powinna być podstawowa zasada podejścia państwa do obywateli - dodaje.