Według regulaminu Sądu Najwyższego celem Zgromadzenia jest wyłonienie pięciu kandydatów na I prezesa i nic więcej - powtarza sędzia Stępkowski, podobnie jak mówił to jego poprzednik - sędzia Kamil Zaradkiewicz.

Czytaj: 
Sędziowie nie wybrali kandydatów na I prezesa Sądu Najwyższego - Zgromadzenie przerwane>>
Sędzia Stępkowski rozpocznie Zgromadzenie SN od oświadczeń kandydatów>>

 

Pełniący obowiązki, który będzie przewodniczył kolejnej części Zgromadzenia, nie wyklucza jednak, że podczas obrad pojawią się działania zmierzające do uniemożliwienia wyboru kandydatów. Zaznaczył, że będzie stanowczo reagował na wszystkie przypadki działań pozaprawnych. Działania poza prawne, czyli jakie?

Pozaprawne działania członków Zgromadzenia?

W środę 13 maja obrady Zgromadzenia Sędziów zostały przerwane. Zakończono je na etapie wysyłania pytań drogą mailową do 10 kandydatów. Teraz sędzia Stępkowski zapowiada, że w piątek przyjdzie kolej na ich oświadczenia i odpowiedzi na te pytania. I tu powstaje rozbieżność.

Sędziowie wybrani przez "starą" KRS będą wnosić m.in o rozpoznanie wniosków złożonych i nie nierozpoznanych:

  • rozpoczęcie obrad od początku i ustalenie porządku
  • przyjęcie reguł procedowania
  • podjęcie uchwały o przedstawieniu kandydatów na I Prezesa prezydentowi

 

- Przewodniczącemu wydaje się, że jedynym celem Zgromadzenia Ogólnego jest wybór 5 kandydatów na I prezesa - twierdzi sędzia Marta Romańska z Izby Cywilnej. - Porządek obrad narzuca sama ustawa. Wnioski na piśmie w sprawie uzupełnienia obrad są całkowicie legalne - zapewnia sędzia Romańska i podkreśla, że nawet sędzia Zaradkiewicz nie kwestionował ich prawidłowości.

Sędzia Romańska zwraca uwagę, że nawet wypowiedź nowego Trybunału K 13 /17 jednoznacznie wskazuje na to, co w porządku obrad ma się znaleźć. - Podkreśla się w tym orzeczeniu, że przy głosowaniu tajnym potrzebna jest komisja skrutacyjna, która obliczy głosy i oceni wyniki głosowania na komisję skrutacyjną. Ale to nie jest właściwa komisja skrutacyjna - dodają "starzy" sędziowie.

 


Wszczęcie dyscyplinarek

Mówiąc o planowanym przebiegu piątkowej części Zgromadzenia sędzia Stępkowski sugerował wszczęcie ewentualnych postępowań dyscyplinarnych wobec "blokujących" obrady sędziów. Spotkało się to z ripostą: Niech najpierw sędzia Stępkowski zastanowi się nad swoją sprawą: w jaki sposób odbyło się przez niego objęcie urzędu, i niech nie przesadza z hasłem dyscyplinarek - odpowiada jeden ze "starych" sędziów SN. - Sędzia Stępkowski znany jest z tego, że nie mając do dyspozycji akt rozpoznawał sprawę - przypomina.

Czytaj też: Spór o kandydatów na I prezesa SN to walka o coś więcej>>

Z zapowiedzi sędziego Stępkowskiego wynikało, że ewentualne zarzuty dyscyplinarne mogłyby dotyczyć złamania zasad etycznych sędziego w czasie Zgromadzenia, co naruszałoby godność i autorytet wymiaru sprawiedliwości np. przez składanie wniosków i dodatkowych pytań. Jednak zdaniem sędziów, których zarzuty mogłyby dotyczyć, Zbór Zasad Etyki może nie być w tej sytuacji przydatny.

- Trudno mi komentować groźby wszczynania postępowań dyscyplinarnych wypowiadane przez pełniącego obowiązki I Prezesa, nie słyszałem ich. Problematyczne będzie, gdy Zgromadzenie nie zakończy się prawidłowo, to jest nie zostanie podjęta uchwała o przedstawieniu kandydatów. To byłoby blokowanie obrad Zgromadzenia - uważa sędzia SN Włodzimierz Wróbel z Izby Karnej.

Według sędziego Wróbla może powtórzyć się sytuacja jak w Trybunale Konstytucyjnym, gdzie nie wszyscy sędziowie złożyli podpis pod uchwałą wyłaniającą kandydatów na prezesa Trybunału, a mimo to kandydatury wpłynęły na biurko prezydenta.

Zasady etyki sędziego

Według Zbioru Zasad Etyki Zawodowej Sędziów z 2017 r., sędzia powinien unikać zachowań, które mogłyby przynieść ujmę godności sędziego lub osłabić zaufanie do jego bezstronności, nawet jeśli nie zostały uwzględnione w Zbiorze.

Sędzia, który naruszył zasady etyczne, powinien podjąć niezwłocznie działania zmierzające do usunięcia skutków tego naruszenia lub w inny sposób zadośćuczynić osobie dotkniętej takim postępowaniem.

Ponadto kodeks zakłada, że sędzia powinien wymagać od innych sędziów nienagannego zachowania i kierowania się zasadami etyki zawodowej, a na naganne zachowania odpowiednio reagować.

– Jeśli ktoś szuka pól konfliktów, to zapewne będzie w stanie je stworzyć. Nie można udawać, że w łonie samorządu sędziów SN nie istnieje głęboki spór przyznał Aleksander Stępkowski. - Jest on niezwykle destrukcyjny dla wizerunku Sądu Najwyższego, i osłabia jego autorytet. Jedynym sensownym wyjściem jest porozumienie, ale obecnie jesteśmy od niego niestety daleko – powiedział pełniący obowiązki I Prezesa. -  Każda regulacja, najbardziej jasna i klarowna, może budzić wątpliwości i być przyczynkiem do dokonywania obstrukcji działań zgromadzenia - dodał. I podkreślił, że jakiekolwiek rozwiązania ustawowe w tej kwestii, które miałby przełamać impas w SN, byłyby świadectwem klęski sędziów SN.