Chodzi o kontynuację rozpoczętego 8 maja br. Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Sądu Najwyższego, które ma wybrać pięciu kandydatów, spośród których prezydent powoła nowego I prezesa SN. Jest to konieczne w związku z zakończeniem 30 kwietnia kadencji prof. Małgorzaty Gersdorf na tym stanowisku. 

Czytaj: Sędziowie nie wybrali kandydatów na I prezesa Sądu Najwyższego - Zgromadzenie przerwane>>

W czasie spotkania w środę z dziennikarzami pełniący obecnie obowiązki pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego sędzia Aleksander Stępkowski z Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych powtórzył, że w piątek 22 maja Zgromadzenie Ogólne rozpocznie się od oświadczeń 10 kandydatów na prezesa i odpowiedzi na pytania zgłoszone drogą elektroniczną. Według sędziego Stępkowskiego nie można rozpocząć Zgromadzenia od początku, gdyż byłoby to niezgodne z prawem.

Czytaj: Zaradkiewicz zrezygnował, Stępkowski pokieruje Sądem Najwyższym>>

Warto dodać, że o zarządzeniu zawieszenia Zgromadzenia w środę, Kamil Zaradkiewicz skonsultował się z prezesami Izb, aby ustalić jakie zmiany w regulaminie powinny nastąpić. Jednak nikt nie zgłosił poprawek. Według sędziego Stępniewskiego regulamin SN jest wystarczająco jasny, a kontynuowanie Zgromadzenia w oparciu o porozumienie wszystkich sędziów jest możliwe. - O Sądzie Najwyższym należy myśleć jako o dobru wspólnym - stwierdził.

Przewidywany przebieg obrad

Z nieoficjalnych informacji wynika, że szykuje się około 700 pytań do 9 sędziów, którzy wyrazili zgodę na kandydowanie na stanowisko I prezesa SN. Sędzia Stepniewski, który będzie prowadził piątkowe obrady, zamierza wprowadzić limit 15 minut na złożenie oświadczeń przez każdego kandydata. - Nie zamierzam limitować czasu na odpowiedzi na pytania, co stwarza duże ryzyko organizacyjne - zapewnił Stępkowski.

- Nie wprowadzę limitu na zadawanie pytań, bo rozlegnie się zgiełk taki jak np. przy piosence Kazika - zapewnił pełniący obowiązki I prezesa, choć przyznał, że jest to wdzięczny motyw do obstrukcji. - Funkcjonujemy na podstawie art. 13 a) regulaminu SN i ten przepis wskazuje cel i porządek obrad - wyjaśniał. - Porządek obrad wynika z tego artykułu, wszelkie czynności podważające ten tryb będą niezgodne z prawem - oświadczył sędzia Stępkowski.

Zakulisowe rozmowy

Sędzia Stępkowski poinformował, że spotkał się z prezesami izb SN. Sędzia Józef Iwulski w czasie tego spotkania podniósł, czy nie należy powtórzyć procedury od początku. Na spotkaniu byli obecni także Agnieszka Piotrowska i Karol Weitz. Elektronicznie łączyła się sędzia Joanna Lemańska. Prezes Kozielewicz wyjechał na urlop w rejony poza zasięgiem telefonu komórkowego. Ale sędzia Stępkowski wreszcie się dodzwonił i długo indywidualnie rozmawiał z nim na temat procedury. Znowu pojawił się argument co do dyskontynuacji. Ale szacunek dla sędziów nie pozwala na taki ruch - wyjaśnił sędzia.

Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN - według sędziego Stępkowskiego - jest szczególne. Jak podkreśla, chce pełnić swoją funkcję jak najkrócej. Dlatego zaproponował zgromadzenie we wtorek 19 maja, ale przeszkodą były urlopy sędziowskie i rozpisane wokandy.

Problem stanowi też ważność wyboru komisji skrutacyjnej. Ta czynność do tej pory odbywała się spontanicznie i nie była przedmiotem szczegółowych regulacji. Tymczasem na tym Zgromadzeniu, jak ocenia sędzia Stępkowski,  uczyniono z niej  "bastion obstrukcji". Pełniący obowiązki I prezes SN przypomniał, że zgłoszono po dwóch kandydatów, więc trudno o bezwzględną większość, tworzą ją osoby, które uzyskały najwięcej głosów w ramach Izby. Ale komisja skrutacyjna zlekceważyła zarządzenie w tej sprawie prezesa Zaradkiewicza. Pierwsza komisja skrutacyjna wzięła pod uwagę inne kryteria niż zarządził to Zaradkiewicz - informował nowy pełniący obowiązki. Ostatecznie jednak sędzia Stępkowski nie ma wątpliwości co do wyboru członków drugiej komisji skrutacyjnej, która liczyła głosy na kandydatów.

Czytaj również: Sędzia Matras: Kamil Zaradkiewicz nie miał racji, popełnił błąd>>