Stowarzyszenie opublikowało właśnie swój kolejny raport: "Metoda Kija. Dobrozmianowy System Nękania Niezależnych Prokuratorów", a w nim nazwiska m.in. tych prokuratorów, którzy zostali z różnych powodów delegowani. I tak z danych Stowarzyszenia Prokuratorów Lex Super Omnia wynika, że w okresie od 4 marca 2016 r. do 31 grudnia 2019 r. co najmniej 60 prokuratorów zostało przeniesionych do jednostek niższego szczebla w trybie swoistej kary dyscyplinarnej, trwającej przez okres ponad 3 lat lub krótszy, ale równie dotkliwy dla nich samych, jak i dla ich najbliższych.

 

Delegacja sposobem na niepokornych

W raporcie przedstawiono też konkretne przykłady. M.in. prok. Waldemara Osowieckiego - byłego Prokuratora Okręgowego w Płocku, w której to jednostce przedstawiono zarzut ówczesnemu posłowi PiS Zbigniewowi Ziobro (chodziło o przekroczenie uprawnień i ujawnienia tajemnicy służbowej, sprawa została umorzona). 

- Za czasów tzw. „dobrej zmiany” w prokuraturze, prokurator Osowiecki został w okresie od 11 lipca 2016 r. do 10 stycznia 2017 r. delegowany do Prokuratury Rejonowej Częstochowa - Północ w Częstochowie. Następnie delegowany bez jego zgody do Prokuratury Rejonowej w Płocku w okresie od 11 stycznia 2017 r. do 10 stycznia 2020 r., od 11 stycznia 2020 r. do chwili obecnej delegowany do Prokuratury Rejonowej w Ciechanowie. Delegacja ta trwa do chwili obecnej. Pan prokurator to ojciec trójki małoletnich dzieci - czytamy w raporcie. 

Kolejnym przykładem jest prokurator Andrzej Piaseczny, delegowany z prokuratury okręgowej do Prokuratury Rejonowej Warszawa - Mokotów w Warszawie. - Terminy delegacji są na bieżąco wydłużane. Pan Piotr Wójtowicz - prokurator Prokuratury Apelacyjnej we Wrocławiu, były Prokurator Okręgowy w Legnicy, po zdegradowaniu w kwietniu 2016 r. z Prokuratury Apelacyjnej we Wrocławiu do Prokuratury Okręgowej w Legnicy, został następnie decyzją Prokuratora Okręgowego w Legnicy Zbigniewa Harasimiuka - osoby, która go zastąpiła, delegowany do Prokuratury Rejonowej w Legnicy na okres 2 miesięcy. Delegacja ta została przedłużona w dniu 6 lipca 2017 r. na kolejne 4 miesiące. Instytucję delegacji prokuratorów wykorzystuje się również w celu przemyślenia przez nich swojej postawy, niezgodnej z linią  obowiązującą w prokuraturze - podkreślają autorzy opracowania. 

W ich ocenie tak się stało w przypadku Piotra Skiby, prokuratora Prokuratury Rejonowej Warszawa -Śródmieście, który wszczął postępowanie w sprawie znieważenia prof. Małgorzaty Gersdorf - byłej Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego przez dziennikarza telewizji publicznej Cezarego Gmyza. - Sprawę tę przekazano do Prokuratury Okręgowej w Warszawie, natomiast prokurator został delegowany do Prokuratury Rejonowej w Grodzisku Mazowieckim na okres 12 miesięcy - dodano.

Czytaj: Delegacjoza w prokuraturze - członkowie "Lex Super Omnia" przenoszeni setki kilometrów>>

Nie tylko do niższej jednostki, ale setki kilometrów od domu 

Jak wskazano, kolejną formą "quasi kary dyscyplinarnej są delegacje do innej jednostki organizacyjnej prokuratury, znajdującej się poza miejscem pracy lub zamieszkania na okres do 6 miesięcy bez zgody prokuratora". - Przykładem takiej delegacji była ta, dotycząca pana Mariusza Krasonia, prokuratora Prokuratury Regionalnej w Krakowie delegowanego do Prokuratury Rejonowej Wrocław - Krzyki Zachód, położonej 300 km od miejsca jego zamieszkania, przy sprawowaniu opieki nad starszymi rodzicami na okres 6 miesięcy, tj. od dnia 8 lipca 2019 r. do 7 stycznia 2020 r - dodano. 

 

W raporcie jest również przytoczona delegacja prok. Dariusza Wituszki z prokuratury w Szczecinie do odległego o 600 km Rzeszowa, która zakończyła się jego śmiercią, oraz styczniowe delegacje grupy prokuratorów, w tym siedmiu członków Stowarzyszenia Prokuratorów „Lex Super Omnia” do jednostek niższego szczebla, często oddalonych o setki kilometrów od miejsca ich zamieszkania i dotychczasowej pracy. 

Uderzenie w samorząd prokuratorski 

Stowarzyszenie zwraca też uwagę, że od 2016 roku widać stopniową marginalizację i deprecjonowanie samorządu prokuratorskiego. - Wszystko to zmierza w kierunku uczynienia z prokuratury instytucji całkowicie zależnej od decyzji prokuratora krajowego oraz kierownictwa resortu sprawiedliwości, czyli de facto woli partii rządzącej, z pominięciem wypracowanych przez lata mechanizmów chroniących niezależność prokuratorów, która umożliwia prawidłową realizację ustawowych zadań prokuratury - wskazano. 

Wskazuje na zmiany, które wprowadza m.in. tarcza antykryzysowa 3 w 2020 r. - opisywało je Prawo.pl. Przypomnijmy zgodnie z nią kolegia i zgromadzenia prokuratorów nie mogą rozpatrywać spraw innych, niż te określone w ustawie, a w skład zgromadzeń w prokuraturze regionalnej ma wejść m.in. kadra kierownicza prokuratur podległych. 

Czytaj: Epidemia okazją do ograniczenia samorządu prokuratorów>>

- Zmiany nie ominęły też Krajowej Rady Prokuratorów, którą powołano jako organ, stojący przede wszystkim na straży niezależności  prokuratorów oraz wykonujący szereg niezwykle istotnych zadań z punktu widzenia funkcjonowania prokuratury. (...) Czas epidemii okazał się dla decydentów dobrym momentem do wprowadzenia, drobnych, acz doniosłych zmian w sposobie funkcjonowania Rady. Pod pozorem walki ze skutkami epidemii wspomniana powyżej tzw. „Tarcza 3.0” dodała do ustawy prawo o Prokuraturze przepisy wydłużające jej kadencję z 2 do 4 lat oraz umożliwiające przeprowadzenie posiedzenia Rady w sposób zdalny, przy wykorzystaniu środków umożliwiających porozumiewanie się na odległość, o ile przewodniczący Rady (Prokurator Generalny) tak zarządzi. Wyeliminowano też zakaz pełnienia funkcji wiceprzewodniczącego rady przez dłużej niż dwie kadencję - przypomniano. 

W praktyce ostatnia kadencja obecnej Rady powinna wygasnąć 20 maja 2020 roku, lecz na mocy wspomnianych przepisów potrwa dwa lata dłużej.