Skarga nadzwyczajna została wprowadzona ustawą z 8 grudnia 2017 r. o Sądzie Najwyższym (Dz.U. z 2018 r. poz. 5) jako nadzwyczajny środek zaskarżania prawomocnych orzeczeń sądów, kończących postępowanie. Do rozpatrywania takich skarg została upoważniona nowa Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Komisja Kodyfikacyjna Ustroju Sądownictwa i Prokuratury miała zaproponować likwidację tego narzędzia w nowej ustawie o Sądzie Najwyższym. Apelowała o to także Komisja Kodyfikacyjna Prawa Cywilnego. Natomiast w projekcie ustawy o przywróceniu prawa do niezależnego i bezstronnego sądu ustanowionego na podstawie prawa przez uregulowanie skutków uchwał Krajowej Rady Sądownictwa podjętych w latach 2018–2025 oraz o zmianie niektórych innych ustaw, Ministerstwo Sprawiedliwości najpierw zapowiedziało zniesienie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, ale z pozostawieniem skargi nadzwyczajnej - w najnowszej jego wersji przewiduje też zniesienie skargi nadzwyczajnej.
MS uzasadnia to tym, że w praktyce orzeczniczej skarga nadzwyczajna ingeruje w istotny sposób w zasadę stabilności orzeczeń i trudno w tym kontekście dopatrzyć się poszerzenia prawa do sądu, skoro elementem gwarancyjnym prawa do sądu jest stabilność orzeczeń sądowych. MS przypomina m.in. wyrok TK z 24 października 2007 r., SK 7/06, Trybunał Konstytucyjny wyraził pogląd, że prawomocność jest sama w sobie wartością konstytucyjną, zaś podważenie prawomocności musi każdorazowo być przedmiotem skrupulatnego ważenia wartości. - W tym kontekście należy uznać, że w przypadku skargi nadzwyczajnej nie doszło do prawidłowego ważenia wartości. W polskim systemie prawa funkcjonują już zarówno zwyczajne, jak i nadzwyczajne środki zaskarżenia realizujące takie cele, jak w szczególności skarga kasacyjna w postępowaniu cywilnym lub kasacja w postępowaniu karnym, a także – odpowiednio do rodzaju postępowania sądowego – skarga lub wniosek o wznowienie postępowania – przypomina MS.
Adam Bodnar był przeciw, a nawet za
To pierwsze stanowisko MS wobec tej instytucji nie może być całkowitym zaskoczeniem, jeśli pamięta się stosunek do niej obecnego ministra, a w czasie jej tworzenia - Rzecznika Praw Obywatelskich. Krytykował on zarówno instytucję skargi nadzwyczajnej, jak i charakter i skład nowej izby SN. - Nie wiadomo, jakie będą skutki wprowadzenia instytucji skargi nadzwyczajnej dla polskiego systemu prawnego, ale pewne jest, że stosowanie nowego prawa będzie wielkim problemem dla instytucji mających kierować te skargi do Sądu Najwyższego – stwierdził w wywiadzie opublikowanym w grudniu 2017 r. w serwisie Prawo.pl. Ale zaznaczył, że przyjmuje wprowadzenie nowej instytucji do wiadomości i przygotowuje się do wnoszenia skarg nadzwyczajnych w imieniu zgłaszających się do Rzecznika obywateli.
Czytaj: Bodnar: Skarga nadzwyczajna czasem pożyteczna>>
Swoje stanowisko potwierdził rok później. - Nadal krytycznie oceniam instytucję skargi nadzwyczajnej na prawomocne wyroki sądów, ale przyznaję, że w niektórych sytuacjach może ona być pomocna w naprawieniu jakiejś starej krzywdy – powiedział w kolejnym wywiadzie dla Prawo.pl. I dodał, że skarga nadzwyczajna powinna być stosowana niezwykle oszczędnie, jako naprawdę wentyl bezpieczeństwa, w pojedynczych sytuacjach, w których faktycznie może pomóc obywatelom.
Potrzebny środek do eliminowanie rażąco niesprawiedliwych orzeczeń
Podobną linię utrzymuje obecny RPO prof. Marcin Wiącek, według którego w obecnym kształcie instytucja skargi nadzwyczajnej jest nie do utrzymania, ale trzeba jednak zachować środek zaskarżenia, który pozwala na wyeliminowanie rażąco niesprawiedliwych i niezgodnych z prawem orzeczeń. W swojej propozycji przedstawionej ministrowi sprawiedliwości Rzecznik sugerował wprowadzenie gwarancji, że skarga nadzwyczajna będzie rozpoznawana przez sędziów, których legalność powołania nie budzi wątpliwości, doprecyzowanie przesłanek skargi, w tym tzw. przesłanki ogólnej, uchylenie możliwości wzruszenia prawomocnego orzeczenia z uwagi na sprzeczność ustaleń faktycznych z materiałem dowodowym. Jest także za rozważeniem wprowadzenia gwarancji zapobiegających instrumentalnemu wykorzystywaniu skargi nadzwyczajnej, np. przez wprowadzenie wymogu, że można ją wnieść jedynie na wniosek strony postępowania oraz określenie krótszego niż pięcioletni terminu do wniesienia skargi.
Komisje kodyfikacyjne za likwidacją skargi nadzwyczajnej
Przeciwną wobec pierwotnego projektu MS propozycję przygotowuje Komisja Kodyfikacyjna Ustroju Sądownictwa i Prokuratury. Przygotowywany przez nią projekt nowej ustawy o Sądzie Najwyższym, który ma powstać do końca sierpnia, ma przewidywać zniesienie skargi nadzwyczajnej. - Komisja Kodyfikacyjna proponuje usunięcie tej skargi – zapowiada sędzia SN Jarosław Matras, przewodniczący zespołowi pracującemu nad tym projektem. - Skarga służy dziś głównie politykom i rzecznikowi praw obywatelskich. Mamy inne środki nadzwyczajne: kasację, wznowienie postępowania, skargę o nieważność. One są wystarczające – argumentuje. I przypomina, że według projektu MS, ona miałaby pozostać w pełnym kształcie, także z podstawą, którą zakwestionował Europejski Trybunał Praw Człowieka w wyroku Wałęsa przeciwko Polsce. - Trybunał uznał, że sąd nie może w ramach skargi nadzwyczajnej zmieniać ustaleń faktycznych – to orzekanie apelacyjne, a Sąd Najwyższy nie jest sądem faktu, tylko prawa. Pozostawienie skargi nadzwyczajnej z zakwestionowaną podstawą to zaprzeczenie wyrokowi ETPC. Wykonujemy
wyrok, nie wykonując go – argumentuje sędzia Matras.
Nie do zaakceptowana ze względów systemowych i konstytucyjnych
Również Komisja Kodyfikacyjna Prawa Cywilnego jest za rezygnacją z instytucji skargi nadzwyczajnej. W uchwale z 16 października 2024 r. stwierdziła, że skarga nadzwyczajna stanowi nieuzasadniony wyjątek od koncepcji prawomocności orzeczeń w jej negatywnym i pozytywnym ujęciu. - Instytucja ta nie została systemowo powiązana z pozostałymi środkami prawnymi służącymi kwestionowaniu prawomocnych orzeczeń znanymi procedurze cywilnej i karnej. Co więcej, skarga nadzwyczajna była w przeszłości wielokrotnie wykorzystywana jako środek nacisku politycznego, zwłaszcza ze strony Prokuratora Generalnego – oceniła Komisja.
Zdaniem jej członków, dopuszczalność wzruszenia prawomocnego orzeczenia, często po bardzo długim czasie od jego wydania, nie może zostać zaakceptowana ze względów systemowych i konstytucyjnych. - W wyniku wydania prawomocnego rozstrzygnięcia w sprawie dochodzi do szeregu dalszych zdarzeń, a podejmowanie próby ich następczego wyeliminowania prowadzi zazwyczaj do dalszych sporów prawnych. Do wyeliminowania z obrotu prawnie wadliwego orzeczenia powinno dojść przy zastosowaniu instrumentów znanych już przepisom o postępowaniu cywilnym i karnym, możliwie szybko po wydaniu takiego orzeczenia. Brak jest uzasadnienia dla dalszego rozbudowywania katalogu nadzwyczajnych środków zaskarżenia o instrumenty procesowe o zbliżonym charakterze oraz o zbliżonej konstrukcji prawnej – napisano w uchwale.
Czytaj: Na razie nie będzie likwidacji Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN - MS zmienia projekt>>
Jeśli propozycja ministerstwa utrzyma się, to nie będzie już sporu z komisjami kodyfikacyjnymi. – To dobra wiadomość i bardzo cieszy mnie, że rysujący się od pewnego czasu spór w tej sprawie został zakończony – powiedziała serwisowi Prawo.pl prof. Marta Romańska, sędzia SN i członkini Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego. I dodała, że szkoda, że tak późno. - Ta zmiana powinna nastąpić już dawno temu. Gdyby to zlikwidowano wcześniej, a jeszcze lepiej nie wprowadzano, uniknęlibyśmy całego tego zamieszania w orzecznictwie Sądu Najwyższego, do jakiego doszło w ciągu kilku lat rozpatrywania skarg nadzwyczajnych i działania Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych - stwierdziła.
Skargi nadzwyczajnej nie będzie, ale co dalej?
Ta decyzja jednak nie kończy sprawy, ponieważ jest oczekiwanie zachowania niektórych dobrych aspektów stosowania skargi nadzwyczajnej. W związku z tym MS proponuje poszerzenie listy podmiotów uprawnionych do wnoszenia skargi kasacyjnej o Rzecznika Finansowego i Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców, Rzecznika Pacjentów oraz stworzenie możliwości uchylenia przez sąd prawomocnego orzeczenia w sprawie stwierdzenia nabycia spadku, jeżeli w sprawie tego samego spadku zostało już wcześniej wydane prawomocne orzeczenie. Zdaniem prof. Romańskiej to powinno rozwiązać problem podwójnych orzeczeń spadkowych. Ma ona jednak wątpliwości, czy upoważnienie rzeczników do kierowania skarg kasacyjnych przyniesie realne korzyści, jeśli nie zostaną oni wyposażeni w środki umożliwiające realne wykonywanie tego zadania.
Sprawę komentował też dla Prawo.pl prof. Krystian Markiewicz, przewodniczący Komisji Kodyfikacyjnej Ustroju Sądownictwa i Prokuratury. Jest on zwolennikiem likwidacji skargi nadzwyczajnej, ale widzi też jej pewne zalety. Dlatego też sugeruje, że powinna ona być zastąpiona jakimś nowym rozwiązaniem. - Ostateczna decyzja powinna się łączyć z jakimś całościowym podejściem do tego, jak powinien wyglądać system środków zaskarżania wyroków. Będzie więc pytanie, czy potrzebne jest coś w miejsce skargi nadzwyczajnej i co to powinno być. Żeby z jednej strony zapewnić stabilność orzeczeń, nie zwiększać nadmiernie liczby nadzwyczajnych środków zaskarżenia, nie tworzyć w tej dziedzinie chaosu, ale żeby z drugiej strony mieć możliwość eliminowania tych najbardziej patologicznych orzeczeń – powiedział Prawo.pl.
Polecamy książkę: Trudny powrót do rządów prawa>>
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.















