Sposobem na zatory w XXVIII Wydziale Cywilnym Sądu Okręgowego w Warszawie - tzw. wydziale frankowym - miała być nowelizacja Kodeksu postępowania cywilnego z kwietnia 2023 r. Zgodnie z nią frankowicz, który zdecyduje się walczyć o unieważnienie umowy kredytowej, będzie musiał skierować pozew do sądu, w którego okręgu mieszka. Rozwiązanie wprowadzono na okres pięciu lat i rzeczywiście odciążyło warszawski wydział, ale jak mówią sędziowie i pełnomocnicy - problemu nie rozwiązało. - Terminy rozpraw w wielu referatach są nadal odległe, trzeba więc kompleksowo przeanalizować - co dalej. Moim zdaniem wsparcie dla wydziału jest bardzo istotne, ale trzeba też przemyśleć koncepcję jego dalszego funkcjonowania. Czy jest możliwość utrzymania wydziału w takiej formule i takiej właściwości, biorąc pod uwagę wciąż ogromny wpływ spraw i bezprecedensowe obciążenie sędziów pracą - mówi dr Tomasz Niewiadomski, przewodniczący wydziału.

Czytaj: Digitalizacja, ugody, e-pozwy - MS na wojnie z zatorami frankowymi >>

 

Ministerstwo problem widzi i szykuje rozwiązania

Dr Aneta Wiewiórowska-Domagalska, pełnomocniczka ministra sprawiedliwości do spraw ochrony konsumenta, mówi w rozmowie z Prawo.pl, że obecnie trwa wyodrębnianie spraw o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału - czyli z powództwa banków, a to dlatego, że te sprawy w świetle orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości UE nie mają podstawy prawnej. - Zresztą banki zaczęły cofać roszczenia dotyczące waloryzacji albo wynagrodzenia za korzystanie z kapitału, przy czym część z tych spraw dotyczy również zwrotu kapitału. I to jest element, który powoduje, że sprawa mimo wycofania się banku z części powództwa, pozostaje w sądzie. Instytut Wymiaru Sprawiedliwości ma więc przygotować analizę, w jaki sposób można do tego podejść od strony prawa materialnego i procesowego, by zapewnić szybsze rozpatrywanie tych spraw i usuwanie ich z systemu. Gdy będziemy mieć opracowanie, przedyskutujemy to z sędziami. Odsetek tych spraw jest, wbrew pozorom, wysoki - w wydziale frankowym jest ich 15 proc., w sądzie praskim ta proporcja jest jeszcze wyższa (na koniec roku było prawie 9200 niezałatwionych spraw, a według danych z marca tego roku – ponad 3700 spraw z powództwa banków). Więc pula jest duża - mówi.

Czytaj też w LEX: Kredyty frankowe: waloryzacja kapitału niedopuszczalna. Omówienie postanowienia TS z dnia 12 stycznia 2024 r., C-488/23 (Naniowski) >

Czytaj: Dr Wiewiórowska-Domagalska: Czas na ustawę frankową minął, trzeba usprawnić orzekanie >>

Kolejnym rozwiązaniem problemu frankowego ma być też digitalizacja spraw, a warszawski wydział frankowy miałby być swoistym pilotażem w tym zakresie.  - To mogłoby obejmować biuro podawcze. Sąd praski, który jest postrzegany jako najlepiej zdigitalizowany sąd w Polsce, digitalizuje akta właśnie na poziomie biura podawczego. Generalnie chodzi o to, by szybko osiągnąć efekt, który doprowadzi nas do wysokiego poziomu pracy sekretariatów i obsługi kancelaryjnej sądów. Przy czym wymaga to oczywiście szeregu działań, a obecnie jesteśmy na etapie dyskusji nad optymalnym narzędziem do zastosowania na szybko. I kolejna kwestia, która już się dzieje - to wsparcie merytoryczne sądów - zaznacza. Wzmocniony został personel wydziału - na razie o dziewięć nowych stanowisk asystenckich, rozważane jest też wzmocnienie referendarskie i sędziowskie.

Polecamy nagranie szkolenia: Kredyty frankowe w praktyce - z uwzględnieniem wpływu ogłoszenia upadłości >

 

Czas pomyśleć o koncepcji na przyszłość

Sędzia Tomasz Niewiadomski potwierdza, że rozmawiał z dr Wiewiórowską – Domagalską m.in. o digitalizacji akt. - Sędziowie też widzą taką potrzebę, pozostaje jedynie kwestia wyboru formy technicznej - czyli prace organizacyjne. W mojej ocenie powinien zostać docelowo wprowadzony w tym zakresie system informatyczny - począwszy od kierowania pozwów, poprzez wymianę dalszych pism między pełnomocnikami. Oczywiście mogłoby się to odbywać przez portal informacyjny sądów, gdyby posiadał w tym zakresie odpowiednie funkcjonalności. Przy czym takie rozwiązanie na pewno wymaga czasu i taki system dla pełnej efektywności musi przejść testy praktyczne - mówi.

Zastrzega równocześnie, że jeśli chodzi o rozładowanie zaległości wydziału frankowego, to w jego  ocenie, wymaga to przede wszystkim określenia dalszej docelowej koncepcji jego rozwoju. - I odpowiedzi na pytanie - czy utrzymywać dalsze kierowanie do wydziału nowych sędziów - a pewno potrzebowalibyśmy ich jeszcze ok. 20, czy skierować wpływ nowych spraw do pionu cywilnego lub nawet gospodarczego, gdzie jest dużo sędziów, ale zajmują się innymi sprawami. A może drugi wydział frankowy? - zastanawia się.

Dodaje, że obecnie w wydziale jest ok. 150 osób. - To już jest ogromny zespół. W tym jest 32 sędziów, dwóch referendarzy, ponad 20 asystentów oraz kilkudziesięciu pracowników sekretariatu. To więcej niż wiele całych sądów w innych miastach. Dostaliśmy też decyzję z ministerstwa o zwiększeniu liczby asystentów, mamy więc środki, ale trzeba jeszcze przeprowadzić procedurę konkursową. Kandydaci muszą przejść testy, egzaminy wstępne do pracy, musimy te etaty obsadzić i mam nadzieję, że tak się szybko stanie, gdyż dla asystentów praca w wydziale daje wiele korzyści i możliwości rozwoju zawodowego - mówi dr Niewiadomski i podkreśla: - Zasadniczym pytaniem jest to jaki mamy cel i jakie środki mamy na jego realizację. Czy chcemy jedynie opanować wpływ spraw, czy też schodzić z zaległości. Podstawowa dyrektywa, to zapewnienie stronie prawa do rozpoznania jej sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki - podsumowuje.

Polecamy nagranie szkolenia: Postępowania dotyczące kredytów frankowych - aspekty proceduralne, nowela KPC, zabezpieczenie powództwa >

 


Do opanowania sytuacji potrzeba minimum 20 sędziów

Dopytywany przyznaje, że aby w ciągu 5 lat opanować sprawy, które obecnie są "na biegu" w wydziale frankowym, potrzeba dodatkowo co najmniej... 20 sędziów.  - To przy założeniu, że obecna kadra się utrzyma albo będzie stała rotacja zapewniająca zastępowalność i dopływ do wydziału nowych sędziów. A to też złożony problem, bo sędziowie z uwagi na ogromne obciążenie pracą czy wypalenie zawodowe – składają wnioski o przeniesienie z wydziału. Są też różne zdarzenia losowe powodujące długotrwałe nieobecności. Nie ma chętnych do przyjścia z innych wydziałów. Odejście każdego sędziego, to ogromny problem dla wydziału i innych sędziów, bo muszą przejąć pozostawione sprawy. Tymczasem średni referat w wydziale to obecnie ok. 1500 spraw na sędziego, co zapewne nie ma precedensu w jakimkolwiek innym sądzie w Polsce - mówi.

Przypomina też, że są wstrzymane konkursy na nowe stanowiska sędziowskie (MS podjęło taką decyzję w związku z neo-KRS i wątpliwościami dotyczącymi statusu powołanych przy jej udziale sędziów). - Jakąś formą wsparcia mogą z pewnością okazać się delegacje sędziów z innych sądów, jest to rozważane, ale myślę, że musiałaby być do tego jakaś zachęta finansowa - np. dodatek, żeby sędziowie do nas przyszli. Ale przy ww. wzroście liczby sędziów, z pewnością wzrosłaby znacząco załatwialność spraw - mówi.

Czytaj też w LEX: Kwestionowanie umów kredytów frankowych o charakterze mieszanym (konsumencko-gospodarczym) >

 

Drugi wydział mógłby pomóc

Damian Nartowski, radca prawny w WN Legal Wątrobiński Nartowski zaznacza, że można rozważyć utworzenie drugiego wydziału w Sądzie Okręgowym w Warszawie, który rozpatrywałby sprawy sporów na tle kredytów powiązanych z kursem franka szwajcarskiego.

- Wydaje mi się to lepszym rozwiązaniem niż stworzenie – poprzez zwiększanie zasobów kadrowych dotychczasowego wydziału – w istocie sądu w sądzie i bardzo rozbudowanej struktury organizacyjnej, którą trudno efektywnie zarządzać. Moim zdaniem ewentualne zniesienie wydziału frankowego nie powinno wchodzić w grę. Sparaliżowałoby to pracę innych wydziałów cywilnych, rozpoznawanie innych spraw. Wydział lub wydziały frankowe powinny być wyspecjalizowanymi jednostkami, w których orzekają wyspecjalizowani sędziowie, chcący zajmować się tego rodzaju sprawami - zaznacza. W jego ocenie podobnie jest w przypadku sędziów.

Dodaje, że wielkim wyzwaniem jest zarządzanie przez dwie osoby - sędziego przewodniczącego i jego zastępcę wydziałem, do którego wpłynęło w krótkim czasie kilkadziesiąt tysięcy spraw, w którym orzeka ponad 20 sędziów, wspieranych przez pracowników administracyjnych. - Patrzę na to choćby z perspektywy zarządzania 20 osobową kancelarią – w mojej ocenie wsparcie przewodniczącego jest konieczne - mówi.

 

Nie tyle digitalizacja, co cyfryzacja

Mecenas Nartowski dodaje, że pomóc mogłaby też nie tylko digitalizacja akt, automatyzacja procesów, ale też szerzej - cyfryzacja całego postępowania cywilnego. - Bez tego nie uda się zapanować nad sprawami i będą one długo trwały – zapanowanie nad papierową korespondencją przy dziesiątkach tysięcy spraw w jednym wydziale, to trudna walka. Digitalizacja to wstęp, ona powinna ułatwić funkcjonowanie, wyeliminować błędy „systemu” (np. zaginięcie akt), ułatwiać pracowanie nad materiałami (np. przeszukiwanie zdigitalizowanych dokumentów) i ich wykorzystywanie (zamiast przepisywać dokumenty, w uzasadnieniach można by posługiwać się np. ich wklejonymi fragmentami - tak pracują już niektórzy pełnomocnicy). Bez pełnej cyfryzacji, umożliwiającej wnoszenie pism drogą elektroniczną, nie rozwiąże kluczowych problemów - uważa.

W jego ocenie jeśli mowa o wzmocnieniu kadry to również administracyjnej, w sekretariacie wydziału. - Zwiększona kadra powinna nie tylko usprawniać proces wydawania rozstrzygnięć, ale też zapewnić choćby sprawny obrót korespondencji, zwłaszcza do czasu pełnej cyfryzacji postępowania cywilnego. Trzeba do minimum ograniczyć, a najlepiej wyeliminować sytuacje, w których kwestie administracyjne, przykładowo związane z obrotem korespondencją, wstrzymują postępowanie na 2 miesiące a czasem 7 miesięcy - podsumowuje.

Zobacz procedurę: Doręczanie pism sądowych za pośrednictwem portalu informacyjnego >

Na kolejną kwestię zwraca uwagę Karolina Pilawska, adwokat, partner w Kancelarii Prawnej Pilawska Zorski Adwokaci.
- Digitalizacja procesu wpływu pism, która funkcjonuje chociażby w Sądzie Okręgowym Warszawa – Praga, to w mojej ocenie podstawowa zmiana, która wymaga wprowadzenia. Dzięki temu każda strona procesu czy jej pełnomocnik – bez konieczności udawania się do czytelni akt – ma bieżący podgląd w akta sądowe, co zdecydowanie ułatwi pracę pełnomocników, a z drugiej strony – odciąży pracowników sądu. Proszę sobie wyobrazić, że czytelnia wydziału frankowego znajduje się w innym budynku sądu, tj. przy Alei Solidarności 127. Czyli w sytuacji, w której strona albo pełnomocnik zamawia akta, to takie akta z wydziału frankowego muszą zostać przetransportowane na Aleję Solidarności, a potem ponownie przetransportowane do sądu na ul. Przyokopową -  wskazuje.

Czytaj też w LEX: Konsekwencje nieposiadania konta na portalu informacyjnym sądu przed adwokata i radcę prawnego >