O problemie pisało zresztą też ostatnio Prawo.pl, opierając się na danych także z okresu pandemii. Nasi rozmówcy podkreślają, że w zakresie aresztów zaczynamy cofać się do niebezpiecznego trendu, który był charakterystyczny dla Polski pod koniec lat 90. i na początku XXI wieku. Areszty były wówczas wskazywane jako nasz systemowy problem, a liczba aresztowanych w stosunku do liczby osadzonych stanowiła blisko 30 proc. W 2016 roku liczbę aresztów udało się obniżyć do średnio 4917, a udział aresztowanych w ogólnej liczbie skazanych do 6,8 proc. Tymczasem w 2020 r. - mimo pandemii - w aresztach było już średnio 8878 osób, co stanowiło prawie 12,5 proc. osadzonych.  I trend ten utrzymuje się też w 2021 r., a liczba osób aresztowanych w stosunku do wszystkich osadzonych stanowi obecnie ponad 12 proc. 

Czytaj: Przestępczość spada, liczba aresztów wzrasta - problem z sądami i przepisami>>
 

Bezkrytyczność sędziów jedną z przyczyn 

Fundacja Court Watch Polska przeprowadziła pierwsze badanie praktyki stosowania tymczasowego aresztowania na reprezentatywnej próbie spraw karnych. Badacze sięgnęli do akt sądowych przeszło 310 spraw wszczętych w latach 2016-2018. Z badania wynika, że niektóre nieprawidłowości w stosowaniu tymczasowego aresztowania wskazywane od lat przez Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu są w Polsce powszechnie powielane. 

- Oczywistą przyczyną wzrostu ilości i długości tymczasowych aresztowań w Polsce jest znaczny wzrost liczby wniosków prokuratorów o zastosowanie tego środka zapobiegawczego. Ze wzrostem tym mamy do czynienia od 2016 roku, a więc od ponownego połączenia urzędów Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego. Jednak zgodnie z art. 41 Konstytucji RP prokuratorzy nie mogą sami decydować o pozbawieniu wolności. Wolność osobista jest jedną z najwyższych wartości konstytucyjnych i pozostaje ona pod ochroną sądów, które mają wyłączne prawo do pozbawienia nas wolności - wskazano w raporcie. 

Autorzy podkreślają, że z lektury akt sądowych można wyciągnąć wniosek, iż pozbawienie prawa do wolności osobistej jest przez wielu sędziów traktowane zbyt lekko. - Mimo lawinowego wzrostu wniosków prokuratorów o zastosowanie tymczasowego aresztowania, sędziowie nie stali się w stosunku do nich bardziej krytyczni. Niezależnie od liczby składanych wniosków, sądy statystycznie akceptują wciąż ponad 90 proc. z nich. Argumenty prokuratorów przyjmowane są często bezkrytycznie, a podstawy zastosowania są niejasną parafrazą przepisów - podkreślono. 

Najważniejsza wada postanowień sądów? To - jak zaznacza Fundacja - lakoniczne, wręcz pozorne uzasadnienia. - Ani oskarżony, ani jego obrońca, często nie są w stanie dowiedzieć się, dlaczego sąd zdecydował się zastosować tak dolegliwy środek zapobiegawczy. Co ważne, wbrew przepisom, z treści uzasadnień często nie wynika, aby były rozważane wolnościowe alternatywy dla tymczasowego aresztowania i okoliczności świadczące o tym, że należy odstąpić od izolacji oskarżonego - dodaje. Co więcej zdarza się, że te same frazy można znaleźć różnych postanowieniach, tak jakby część sędziów posiłkowała się metoda "kopiuj wklej". 

 

Czas przyklepaniu aresztu sprzyja

Dr Michał Zacharski, adwokat/partner w kancelarii Dubois i Wspólnicy też uważa, że problem stanowi nie samo ukształtowanie przepisów, w ramach których określono przesłanki stosowania tymczasowego aresztowania, lecz sposób, w jaki przepisy te są interpretowane i wykorzystywane przez sądy w konkretnych sprawach. 

- Gdy chodzi o przyczynę wadliwej praktyki związanej ze stosowaniem tymczasowego aresztowania, nie chciałbym generalizować. Z jednej strony znane są przypadki wszczynania postępowań dyscyplinarnych i karnych w sprawie sędziów, którzy nie stosowali tymczasowego aresztowania lub uchylali ten środek zapobiegawczy. Jest to przejaw represji pozostającej w związku z działalnością orzeczniczą sędziów obliczonej na to, że istotna część środowiska sędziowskiego – w obawie o swój zawodowy los – będzie stronić od takich rozstrzygnięć, które dały podstawę do wszczęcia przeciw innemu sędziemu postępowania. Co najmniej częściowo mamy zatem do czynienia z presją wywieraną przez władzę - mówi. 

Dodaje, że z drugiej strony trzeba pamiętać o tym, że orzekając o tymczasowym aresztowaniu wobec konkretnej osoby w danej sprawie po raz pierwszy, sąd na wydanie orzeczenia ma zaledwie 24 godziny. - To mało, jeśli weźmiemy pod uwagę, że w wielu sprawach w tym czasie sąd powinien zapoznać się z dziesiątkami, a niekiedy setkami, tomów akt zgromadzonych przez prokuraturę. Presja czasu nie sprzyja trafności rozstrzygnięć. W grę może wówczas wchodzić automatyzm, uogólnienia i pozaprawne domniemania. Ponadto sąd może być wówczas skłonny do większej ufności w twierdzenia prokuratora, który (pomijając przypadki ujęcia sprawcy na gorącym uczynku) miał więcej czasu na zapoznanie się z materiałem dowodowym. Rzeczywiście wszystko zależy od podejścia sędziów - wskazuje. 

 


Przesłanka surowej kary sprawę przesądza 

Adwokatka Patrycja Dyluś-Borcz (Kancelaria Adwokacka Patrycja Dyluś-Borcz) również dostrzega automatyzm w stosowaniu aresztów przez sądy. - Analiza przesłanek stosowania tymczasowego aresztowania - tak przesłanki ogólnej, jak i szczególnych - prowadzona jest przez sądy pobieżnie. Uciekają się w tym zakresie do generalizacji, uogólnień, a nawet domniemań bez odniesienia tych przesłanek tymczasowego aresztowania do okoliczności konkretnej, indywidualnej sprawy. Sprawę pogarsza też odwoływanie się przez sądy stosujące areszt do przesłanki surowej kary, która w polskiej procedurze karnej jest przesłanką samoistną, co oznacza, że samo stwierdzenie istnienia przesłanki surowej kary może już uzasadniać stosowanie tymczasowego aresztowania - mówi. 

Jak dodaje, jest to o tyle niebezpieczne, że w większości przypadków sądy oceniają tę przesłankę wyłącznie przez pryzmat ustawowego zagrożenia przewidzianego za czyn zarzucany oskarżanemu, nie oceniając, jaka faktycznie realna kara grozi podejrzanemu czy oskarżonemu w konkretnej sprawie. - Taka praktyka jest niezgodna z orzecznictwem ETPC. Problemem jest również to, że sądy w dużej części uciekają od oceny prawidłowości kwalifikacji prawnej zarzucanej podejrzanemu czy oskarżonemu. Uzasadniają to tym, że ocena, prawidłowości kwalifikacji prawnej należy do sądu pierwszej instancji. Oczywiście jest to prawdą, z tym że przypominam, że przesłanką ogólną stosowania tymczasowego aresztowania jest wysokie prawdopodobieństwo popełnienia przez podejrzanego lub oskarżonego zarzucanego mu czynu, co powoduje, że  sądy muszą ten materiał dowodowy ocenić przez pryzmat tego, czy ta przesłanka ogólna w ogóle istnieje - wskazuje.

Kontrola? Niby jest, ale tak jakby jej nie było

Adwokatka uważa, że problemem jest również dość iluzoryczna kontrola instancyjna takich postanowień. -Jeśli sąd pierwszej instancji zdecyduje o stosowaniu tymczasowego aresztowania, to niestety kontrola instancyjna tego postanowienia jest mocno pobieżna, a  sądy drugiej instancji w większości powielają argumentację sądów pierwszej instancji, nie dokonując należytej analizy zarzutów podniesionych  w stosunku do postanowienia sądu pierwszej instancji - podkreśla adwokatka.  

Sędzia Arkadiusz Krupa z Sądu Rejonowego w Łobzie zwraca uwagę na jeszcze jedną kwestie. - To narzędzie jest wygodniejsze szczególnie dla organów ścigania. Jest zdecydowanie większa szansa, że np. diler coś powie jeśli trafi do aresztu, niż jeśli będzie na wolności. Nie ma woli żeby szukać rozwiązań pośrednich. Ja stosuję autorski model, można powiedzieć pozakodeksowy. Stosując środek w postaci aresztu warunkowego zastrzegam, że  podejrzany może wyjść na wolność po wpłaceniu kwoty poręczenia, ale w tym czasie nie może zmienić określonego miejsca pobytu, musi się zgłaszać w ramach dozoru policji do właściwej jednostki i co istotne musi być cały czas dostępny pod numerem telefonu komórkowego,  tak by w każdej chwili mogli się z nim skontaktować policjanci. Jeśli nie spełni warunków traci poręczenie majątkowe - mówi. 

I dodaje, że są przepisy, które na to pozwalają, ale jego zdaniem brakuje woli do tego, aby stworzyć system środków prewencyjnych bardziej elastyczny, oparty także na formach wolnościowych. 

Rekomendacje Fundacji Court Watch Polska

Fundacja Court Watch Polska przygotowała w tym zakresie rekomendacje. 

W jej ocenie ważne byłoby: 

  • Rzetelna analiza wniosków i wyczerpujące uzasadnianie postanowień przez sędziów jest warunkiem, aby środek ten był stosowany w ostateczności, a prawa człowieka były realnie chronione przed nadużyciem władzy; 
  • Obecność obrońcy przy pierwszych czynnościach procesowych powinna być zagwarantowana nie tylko formalnie, ale i praktycznie; 
  • Skrócenie maksymalnej długości tymczasowego aresztowania, o które może jednorazowo wnioskować prokurator (w szczególności w przypadku pierwszego wniosku o zastosowanie tymczasowego aresztowania) - to pozwoli na częstszą weryfikację istnienia podstaw dla stosowania i przedłużania tymczasowego aresztowania; 
  • Zmiana nazwy na odizolowanie zapobiegawcze miałaby na celu lepsze oddanie celu w jakim ten środek jest stosowany oraz odróżnienie go od kary aresztu;
  • System dozoru elektronicznego (SDE) należy wprowadzić jako opcjonalne wzmocnienie środka zapobiegawczego, jakim jest dozór policji. 
  • Zryczałtowane odszkodowanie za niesłuszne tymczasowe aresztowanie ustalone na przyzwoitym poziomie, wyrażającym szacunek państwa do prawa obywateli do wolności osobistej; 
  • Domyślne orzekanie poręczenia majątkowego w rozumieniu dawnej klasycznej koncepcji kaucji z uwagi na bogacenie się  społeczeństwa.
  • Mediacje; 
  • Algorytm oceny ryzyka;
  • Czas na zapoznanie się z wnioskiem.