Paweł Rochowicz: W najnowszym projekcie zmian w CIT Ministerstwo Finansów zaproponowało zawieszenie tak zwanego podatku minimalnego w roku 2020. Czy to dobry pomysł?

Maciej Guzek: Sama idea tego podatku budzi pewne wątpliwości. Jego zadaniem miało być – co ogłaszano przy okazji jego projektowania – wyrównywanie szans między wielkimi międzynarodowymi przedsiębiorstwami, które zdaniem polskiego ustawodawcy, mogą unikać płacenia podatków, a mniejszymi krajowymi firmami. W rzeczywistości, dotyczy on właściwie wszystkich spółek, które wykazują stratę albo niską marżę, bez związku z ich polityka podatkową. Dlatego, nawet gdyby przyjąć, że cel jest słuszny, to należałoby przemyśleć założenia konstrukcyjne podatki minimalnego. Dobrze więc, że pojawiły się plany jego zawieszenia. Podatnicy będą mieli więcej czasu na to, by się przygotować do potencjalnego nowego obciążenia.

Sprawdź: Księgowość - o czym warto pamiętać w lipcu? >>>

Czytaj: Minimalny CIT będzie na razie zawieszony>>

 

Maciej Guzek, Stefaniak Mariusz

Sprawdź  

MF nie chce jednak zupełnie znieść tego podatku. Zaproponowało kilka modyfikacji reguł jego obliczania…

To rozsądne pomysły. Pojawiła się również propozycja wyłączenia dla spółek komunalnych oraz tych zajmujących się ochroną zdrowia. Te pierwsze to często spółki, które bardzo często nie wykazują dochodu, zresztą nie chodzi tam o zarabianie wielkich pieniędzy. Zmieniono też sposób liczenia progu rentowności (tzn. oceny tego, czy dana spółka w ogóle podlegać będzie pod podatek minimalny) w spółkach korzystających z faktoringu. W tym przypadku obrót jest niejako podwójny, bo wynika ze sprzedaży towarów czy usług. Powstaje u nich dwukrotny przychód: ze sprzedaży towarów czy usług oraz z odsprzedaży wierzytelności. Tymczasem marża występuje tylko raz, co – w świetle obecnie obowiązujących przepisów - powoduje niską rentowność i konieczność zapłaty podatku. A przecież faktoring jest zwykłą usługą służącą poprawie płynności firmy, a nie sztucznej optymalizacji podatkowej. Pojawiło się też wyłączenie dla spółek osiągających obrót do 2 mln euro rocznie.

Czytaj więcej: Polski Ład: Podatek minimalny CIT - PORADNIK >>>

Czy te zmiany sprawią, ze będzie to danina bardziej sprawiedliwa?

Sama konstrukcja podatku w świetle zaproponowanych zmian pozostanie taka sama.  Dodatkowo, wśród propozycji zmian jest też podwyższenie progu „niskiej marży” z 1 do 2 procent. Wciąż zatem ma być to obciążenie dla tych, którzy nie osiągają dużych zysków, a nie dla tych który unikają opodatkowania. A przecież jedno-czy dwuprocentowe marże to norma np. w handlu detalicznym czy w handlu produktami rolnymi. Rynek tych ostatnich jest ostatnio szczególnie wrażliwy w związku z kłopotami eksportowymi Ukrainy. Dlatego mam nadzieję, że dojdzie do merytorycznej dyskusji nad tym podatkiem i głębszych nad nim refleksji w kontekście obecnej sytuacji gospodarczej i politycznej. Zresztą już zawieszenie tego podatku motywowano m.in. właśnie skutkami wojny na Ukrainie.

Sprawdź też: Czy podatek minimalny można płacić kwartalnie? >>>

Równocześnie trwa dyskusja nad wprowadzeniem w całej Europie podatku o podobnej nazwie, dotyczącego globalnych firm o obrotach powyżej 750 mln euro. Czy to byłoby lepsze rozwiązanie?

Nie znamy jeszcze wszystkich szczegółów tego podatku, bo wciąż trwają dyskusje na forum europejskim i są różnice zdań między krajami. W czerwcu przyjęcie Dyrektywy w tej sprawie zablokowały Węgry. Trudno więc go oceniać, ale co do zasady to wydaje się lepsze narzędzie wyrównywania szans między wielkimi graczami rynkowymi a tymi mniejszymi. Zakłada ono bowiem nałożenie podatku na te firmy, które w danym kraju płacą efektywnie niski podatek dochodowy. Być może to właśnie byłaby właściwa droga realizacji planów naszego rządu, które towarzyszyły wprowadzeniu polskiego podatku o tej samej nazwie, ale innej, dość dyskusyjnej konstrukcji.