Chodzi o art. 40 ustawy z 19 czerwca o dopłatach do oprocentowania kredytów bankowych udzielanych przedsiębiorcom dotkniętym skutkami COVID-19 oraz o uproszczonym postępowaniu o zatwierdzenie układu w związku z wystąpieniem COVID-19. Przepisy czekają już tylko na podpis prezydenta i publikację w Dzienniku Ustaw. Z nowo uchwalonej regulacji wynika, że akta, w tym te zawierające informacje wymienione w art. 182, naczelnicy urzędów skarbowych i naczelnicy urzędów celno-skarbowych będą mogli także udostępniać prezesowi Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w związku z prowadzonym przez niego m.in.:

- postępowaniem wyjaśniającym, postępowaniem antymonopolowym, postępowaniem w sprawie o uznanie postanowień wzorca umowy za niedozwolone i postępowaniem w sprawie praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów,

- postępowaniem w sprawie praktyk nieuczciwie wykorzystujących przewagę kontraktową i postępowaniem wyjaśniającym czy

- wstępnym postępowaniem sprawdzającym i postępowaniem kontrolnym z ustawy o kontroli niektórych inwestycji.

Organy podatkowe dotychczas mogły przekazywać takie informacje m.in.:ministrowi finansów, sądom, prokuraturze, generalnemu inspektorowi informacji finansowej, ABW i CBA.

Co istotne, przekazywanie informacji prezesowi UOKiK ma dotyczyć także tych wskazanych w art. 182 ordynacji podatkowej. Chodzi tu o uchylenie tajemnicy bankowej na żądanie. Z przepisu wynika, że jeżeli z dowodów zgromadzonych w toku postępowania podatkowego wynika potrzeba uzupełnienia tych dowodów lub ich porównania z informacjami pochodzącymi z banku, bank jest obowiązany na pisemne żądanie naczelnika urzędu skarbowego przekazać informacje na temat:

  1. posiadanych rachunków bankowych lub rachunków oszczędnościowych, liczby tych rachunków, a także obrotów i stanów tych rachunków;
  2. posiadanych rachunków pieniężnych lub rachunków papierów wartościowych, liczby tych rachunków, a także obrotów i stanów tych rachunków;
  3. zawartych umów kredytowych lub umów pożyczek pieniężnych, a także umów depozytowych;
  4. nabytych za pośrednictwem banków akcji Skarbu Państwa lub obligacji Skarbu Państwa, a także obrotu tymi papierami wartościowymi;
  5. obrotu wydawanymi przez banki certyfikatami depozytowymi lub innymi papierami wartościowymi.

Po wejściu w życie nowych przepisów także te dane będą mogły trafić do prezesa UOKiK.

Zobacz również: Polski fiskalizm utrudnia życie podatnikom >>

Sejm przyjął czwartą tarczę, ale nie rozwiąże ona problemów podatników >>

 

- Uchwalony przepis wprowadza kolejny wyłom w regulacjach służących zagwarantowaniu ochrony tajemnicy skarbowej. Po tym, jak w ubiegłym roku ustawodawca przyznał prawo wglądu w akta sprawy m.in. przewodniczącemu Komisji Nadzoru Finansowego, teraz uprawnienie to uzyskał kolejny organ. Co istotne, dostęp ten obejmuje również informacje przekazywane przez banki, zakłady ubezpieczeniowe, fundusze inwestycyjne itp. instytucje finansowe. W praktyce więc prezes UOKiK uzyskuje dostęp do wrażliwych danych podatników - zwraca uwagę Grzegorz Keler, adwokat w kancelarii SPCG.

Ekspert podkreśla, że zakres, w jakim dane te będą mogły zostać wykorzystane przez prezesa UOKiK, jest szeroki i obejmuje różne rodzaje postępowań prowadzonych przez ten organ. Dotyczy to m.in. kontroli prowadzonych na podstawie ustawy o kontroli niektórych inwestycji, której rola rośnie ze względu na cel rządu, którym jest uniemożliwienie przejęcia niektórych polskich spółek przez podmioty spoza Unii Europejskiej. - Znalazło to wyraz w tarczy 4, w której uregulowano zasady kontroli inwestycji skutkujących przejęciem podmiotów chronionych, jak np. spółki giełdowe czy firmy medyczne. Stąd w tym zakresie dodanie omawianego przepisu może być uzasadnione, przynajmniej z punktu widzenia reakcji państwa na zagrożenia wynikające z kryzysu pandemicznego - wskazuje Grzegorz Keler.

Jednak trudno znaleźć uzasadnienie dla przyznania kolejnemu organowi tak daleko idących uprawnień np. w celu prowadzenia postępowań w sprawie nadmiernego opóźniania się ze spełnianiem świadczeń pieniężnych. Najwyraźniej ustawodawca postanowił wzmocnić po prostu zakres inwigilacji podatników przez organy państwa. - Nasuwa się pytanie retoryczne, dlaczego dokonał tego akurat w tarczy 4, której cel teoretycznie jest inny. Co więcej, omawiany przepis został dodany do projektu ustawy dopiero w toku prac w parlamencie. Jest to przykład złej legislacji, która jednak szczególnie w ostatnich miesiącach nie jest czymś rzadkim - podkreśla ekspert.

Z kolei zdaniem dr hab. Hanny Filipczyk z Enodo Advisors, ustawodawca z coraz większą dezynwolturą traktuje dane podatników, w tym przypadku - zgromadzone w aktach spraw podatkowych, także te objęte tajemnicą bankową. - Informacja na temat obywateli, w tym wrażliwe dane bankowe, nie powinny swobodnie krążyć między instytucjami, bo to zagraża konstytucyjnie chronionemu prawu do prywatności. Uzasadnienie projektu ustawy nie wyjaśnia, skąd i po co ta nowa regulacja. Nie wykazuje zwłaszcza, że jest proporcjonalna do ograniczenia praw obywatelskich, które za sobą pociąga - podkreśla dr hab. Hanna Filipczyk. Zwraca uwagę, że na krytykę zasługuje także to, że przepis stanowi kolejną "wrzutkę" do ustaw mających charakter incydentalny i konkretny cel - zwalczanie gospodarczych i społecznych skutków epidemii. - Jak przepis ten ma się do tego celu, a nawet do samego tytułu ustawy - nie wiadomo. Moim zdaniem to świadczy o lekceważeniu obywateli jako adresatów prawa - podkreśla ekspertka.