Monika Pogroszewska: Czym jest opłata od reklamowania napojów alkoholowych, nazywana również piwnym? Wiele osób nie ma świadomości, że taka danina w ogóle istnieje.

Adam Bojarski: Nawet większość przedsiębiorców nie zdaje sobie sprawy z istnienia tego podatku. Dowiadują się o nim wówczas, gdy otrzymują decyzje wymiarowe organów podatkowych, które są właściwe w sprawach tej daniny. Chodzi tu o wprowadzoną w 2003 r. opłatę od reklamowania napojów alkoholowych, uregulowaną w ustawie z 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Zgodnie z art. 13 (2) tej ustawy podmioty świadczące usługę będącą reklamą napojów alkoholowych płacą 10 proc. podstawy opodatkowania podatkiem od towarów i usług wynikającej z tej usługi. Opłatę wnoszą na rachunek utworzony przez ministra właściwego do spraw kultury fizycznej.

Czytaj również: ​https://sip.lex.pl/#/publication/151525443/bojarski-adam-oplata-od-reklamowania-napojow-alkoholowych?keyword=op%C5%82ata%20od%20reklamowania%20napoj%C3%B3w%20alkoholowych&cm=SREST

Kto jest zobowiązany do zapłaty?

Na tym polega problem. Już ustalenie, kto jest podmiotem świadczącym usługę będącą reklamą napojów alkoholowych sprawia szereg wątpliwości. To efekt niejednoznacznej definicji reklamy.

Zgodnie z art. 2 (1) ust. 1 pkt 3 ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi przez pojęcie reklamy napojów alkoholowych rozumie się publiczne rozpowszechnianie znaków towarowych napojów alkoholowych lub symboli graficznych z nimi związanych, a także nazw i symboli graficznych przedsiębiorców produkujących napoje alkoholowe, nieróżniących się od nazw i symboli graficznych napojów alkoholowych, służące popularyzowaniu znaków towarowych napojów alkoholowych. Przepisy stanowią też, że reklamą nie jest informacja używana do celów handlowych między przedsiębiorcami zajmującymi się produkcją, obrotem hurtowym i handlem napojami alkoholowymi.

Przez wiele lat uznawano, że opłatę muszą wnosić profesjonalne firmy (agencje reklamowe), które czerpią zyski ze świadczenia usług reklamowych napojów alkoholowych. Jednak w 2023 r. Konfederacja Lewiatan zwróciła uwagę, że stanowisko skarbówki uległo zmianie. W interpretacji organów podatkowych przedsiębiorca świadczy usługi reklamowe, jeśli ma lodówkę lub parasol ogrodowy z logo konkretnego producenta, nalewaki do piwa oznaczone logo albo podaje piwo w szklankach czy na podkładkach z logo. W wyniku takiej interpretacji podatek muszą płacić również właściciele sklepów czy barów, w tym także tzw. ogródków piwnych.

 

Nowość
Prawo finansów publicznych i prawo podatkowe
-10%
Nowość

Elżbieta Chojna-Duch, Hanna Elżbieta Litwińczuk, Elżbieta Kornberger-Sokołowska

Sprawdź  

Cena promocyjna: 89.1 zł

|

Cena regularna: 99 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 69.3 zł


Czy taka interpretacja jest prawidłowa?

Przede wszystkim reklama musi dotyczyć określonej marki piwa, a nie piwa w ogóle. Istotne jest odróżnienie czynności mającej charakter informacyjny od czynności objętych opłatą od reklamy napojów alkoholowych.

Powstaje pytanie, czy jeśli na nalewaku znajdują się znaki graficzne np. 12 marek piwa, to przedsiębiorca ma wnieść opłatę od jednego znaku graficznego piwa czy od 12 znaków graficznych piwa. Moim zdaniem znaki graficzne przedstawione na nalewakach nie mogą być uznane za reklamę. Nalewak oznaczony logo jest graficznym przedstawieniem posiadanego asortymentu. Dzięki temu klient może zweryfikować, czy usługa została wykonana zgodnie z jego wolą.

Podobnie należy podchodzić do znaków graficznych piwa w menu karty. Nie może to być rozumiane jako reklama piwa, lecz jako informacja o dostępnym asortymencie.

Zobacz również:  Opłata od parasoli nadal straszy właścicieli ogródków piwnych

A co parasolami i lodówkami?

Należy odpowiedzieć na pytanie, czy wystawanie parasoli z logo w ogródku piwnym albo posiadanie lodówki jest usługą odpłatną. Zgodnie z przepisami opłata stanowi 10 proc. podstawy VAT wynikającej z usługi reklamowej. Oznacza to, że usługa ta musi być dokonana odpłatnie, by można było ustalić jej cenę, która jest niezbędne do wymierzenia opłaty od reklamowania napojów alkoholowych.

Zdarza się też, że marka piwa już nie istnieje, a przedsiębiorca nadal używa parasola czy innego przedmiotu z jej logo. Czy w takiej sytuacji też powinien płacić podatek? Moim zdaniem nie, gdyż trudno mówić o reklamie marki piwa, która już nie istnieje.

Czy jest wiele kontroli w zakresie tej opłaty?

Z mojej praktyki wynika, że nie są to może kontrole powszechne, ale się zdarzają, szczególnie w okresie wakacyjnym. Przedsiębiorcy, którzy otrzymują decyzję wymiarową, decydują się niejednokrotnie uiścić opłatę i uniknąć kosztownego sporu. Warto dodać, że wysokość opłaty można odliczyć w kosztach uzyskania przychodu.

Czy nie warto dochodzić swoich racji przed sądem?

Orzecznictwo sądów administracyjnych jest w tej kwestii niejednolite, co dodatkowo utrudnia rozliczenia. Przykładowo Naczelny Sąd Administracyjny orzekł w wyroku z 24 lipca 2018 r. (sygn. II FSK 38/18), że definicja zawarta w ustawie w istotny sposób rozszerza powszechnie ugruntowane w orzecznictwie pojęcie reklamy, za której element charakterystyczny uznaje się element namowy, perswazji nabycia tego, a nie innego towaru, oddziaływania na emocje odbiorcy. Zgodnie z wyrokiem „definicja zamieszczona w ustawie za reklamę uważa każdą rozpowszechnianą publicznie informację, za wyjątkiem informacji używanych do celów handlowych pomiędzy przedsiębiorcami zajmującymi się produkcją, obrotem hurtowym i handlem napojami alkoholowymi. Z tak sformułowanej definicji można wnioskować, że każde działanie zmierzające do publicznego rozpowszechniania znaków towarowych napojów alkoholowych uznaje się za reklamę napojów alkoholowych”.

Jest to wykładnia contra legem. Nie każde rozpowszechnianie znaków graficznych może być uznane jako reklama napojów alkoholowych, czego przykładem może być graficzne przedstawienie marki piwa na nalewaku.

Wcześniej, w wyroku z 11 stycznia 2013 r. (sygn. II FSK 988/11) NSA orzekł, iż „nie samo zawarcie wspomnianych umów, a dopiero ustalenie, że dodatkowo w ramach ich realizacji (dodatkowe postanowienia umowne) mogło dojść do świadczenia przez spółkę usług reklamy napojów alkoholowych rodzi po jej stronie obowiązek zapłaty opłaty”.

Moim zdaniem pogląd taki jest prawidłowy, gdyż to umowa świadczy o wykonywanej usłudze.

Jak więc należałoby rozwiązać ten problem?

W mojej ocenie należałoby znieść opłatę od reklamy. Przepisy zostały sformułowane w bardzo nieprecyzyjny sposób, wątpliwości budzi nawet to, kto i od jakiej podstawy powinien zapłacić daninę. W efekcie prowadzi do absurdalnych sytuacji, jak wspomniane już opodatkowanie nalewaków do piwa czy parasoli z logo.

Warto też wziąć pod uwagę argument ekonomiczny. Zgodnie z projektem budżetu na 2025 r. wpływy z daniny mają wynieść zaledwie 22 mln zł rocznie, co stanowi nomen omen wartość wyrażoną w promilach wpływów z podatków i opłat do budżetu państwa.  Z drugiej strony utrzymywanie daniny wymaga ponoszenia nakładów administracyjnych zarówno po stronie przedsiębiorców jak i organów podatkowych na obliczenie i weryfikację opłaty.

Ale skoro wpływy trafiają do Funduszu Zajęć Sportowych dla Uczniów prowadzonego przez Ministerstwo Sportu i Turystyki, to może jednak warto ją pobierać?

Spójrzmy na ten problem w innym kontekście. Ostatnio wraca dyskusja nad rozszerzeniem zakazem reklamy napojów alkoholowych. Ministerstwo Zdrowia przedstawiło projekt w tym zakresie. Dopóki pobierana jest ta opłata, taki zakaz nie zostanie wprowadzony. A zatem likwidacja opłaty od reklamowania napoju alkoholowego (podatku piwnego) jest pierwszym krokiem do wprowadzenia zakazu reklamowania alkoholu.