Rząd chce wprowadzić na 2023 rok kolejny podatek od nadzwyczajnych zysków, choć nie nazywa nowej daniny podatkiem. Tak zwany "gazowy odpis na Fundusz Wypłaty Różnicy Ceny" ma objąć zyski ze sprzedaży gazu, jakie wykażą jego wydobywcy. Ze środków zgromadzonych dzięki tej daninie mają być sfinansowane rekompensaty dla przedsiębiorstw zajmujących się dystrybucją gazu. Te z kolei mają stosować cenę nie wyższą niż 200,17 zł za 1 megawatogodzinę w sprzedaży do uprawnionych podmiotów, w tym do gospodarstw domowych, szkół, wspólnot mieszkaniowych itd.

Podatek na cele rekompensat

Już dziś te podmioty korzystają z ochrony poziomu cen dzięki ustawie z 26 stycznia 2022 r. Mechanizm finansowania rekompensat dla dostawców wygląda w nowej ustawie podobnie, jednak środki na ten pochodzą głównie z budżetowych dochodów ze sprzedaży uprawnień do emisji dwutlenku węgla. W nowej ustawie mają pochodzić właśnie z nowego podatku, czyli "gazowego odpisu".

Według rządowego projektu, który już złożono w Sejmie, wydobywcy gazu - w praktyce głównie PGNiG - zapłacą podatek w wysokości do 538,79 zł/MWh. Konkretną wysokość podatku ma ustalić Rada Ministrów w swoim rozporządzeniu.

Czytaj: Dodatek gazowy dla wybranych gospodarstw, dla wszystkich zamrożone taryfy>>

Nowa danina nie jest nazywana podatkiem, ale z projektu wynika, że ma wszystkie jego cechy. Podatnik (czyli wydobywca gazu) ma obowiązek wpłacać daninę do 20. dnia każdego miesiąca na Fundusz Wypłaty Różnicy Ceny. To ten sam fundusz, do którego będzie wpływała nowa danina od zysków wytwórców energii. I podobnie jak w przypadku podatku od zysków ze sprzedaży prądu przez jego wytwórców, do 25 dnia każdego miesiąca wydobywca gazu będzie musiał składać deklarację podatkową do Zarządcy Rozliczeń. Będą możliwe korekty tej deklaracji.

 

Z kolei prezes Urzędu Regulacji Energetyki, niczym naczelnik Urzędu Skarbowego, będzie mógł wysłać kontrolerów do podatnika. Jeśli stwierdzą nieprawidłowości, prezes wyda decyzję ustalającą właściwy wymiar podatku. Tu zaczynają się pewne różnice w stosunku do podatków, bo odwołanie od takiej decyzji będzie się odbywało na podstawie kodeksu postępowania cywilnego , a nie ordynacji podatkowej. Odwołanie będzie się składało do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów działającego w ramach Sądu Okręgowego w Warszawie.

Wzorzec unijny, szczegóły polskie

Nowy "gazowy odpis" jest klasycznym podatkiem od nadmiarowych zysków, wprowadzanym doraźnie, dla firm których zyski wynikły z nadzwyczajnej sytuacji (w tym przypadku wojny na Ukrainie i jej następstw gospodarczych). W projekcie rząd stwierdził, że ustawa ma być wykonaniem unijnego rozporządzenia 2022/1854 z  6 października 2022 r. w sprawie interwencji w sytuacji nadzwyczajnej w celu rozwiązania problemu wysokich cen energii. Rozporządzenie to też przewiduje ochronę odbiorców paliw, w tym gazu, przed wysokimi cenami. Jednak konstrukcja polskiej gazowej daniny ma być nieco inna. Rozporządzenie określiło jej wysokość jako co najmniej 33 proc. zysków firm z branży paliwowej (nie tylko gazu), które o 20 proc. przekraczały ich średnie zyski z lat 2019-2021.

Czytaj w LEX: Bujalski Rafał - UE chce zatrzymać wzrost cen energii >>>

Polski Windfall Tax od gazu ma być określany kwotowo, choć dokładne szczegóły będą wynikały dopiero z przyszłego rządowego rozporządzenia. Wcześniej wprowadzono już podatek on nadmiarowych zysków wytwórców energii elektrycznej, choć wytwórców prądu unijne rozporządzenie nie dotyczyło. Stawki energetycznego Windfall Tax (nazywanego też "odpisem na Fundusz", a nie podatkiem) są ustalane według skomplikowanego algorytmu, uwzględniającego m.in. rzeczywisty poziom cen prądu.

W projekcie wysokość podatku gazowego i zamrożonej ceny gazu ustalono w odniesieniu do jednostek energii, a nie objętości. Jest to zgodne z obowiązującymi od 2014 w całej Unii Europejskiej przepisami, według których miarą zużycia paliw jest ich wydajność energetyczna, a nie objętość czy masa. Na przykład 1000 m sześc. gazu ziemnego wysokometanowego zawiera 10 972 kilowatogodzin.