Chodzi o projekt ustawy o promowaniu wytwarzania energii elektrycznej w morskich farmach wiatrowych. Obecnie trwają jego konsultacje społeczne, w ramach których można zgłaszać uwagi.

Zmiana zasad opodatkowania podatkiem od nieruchomości

Największe zainteresowanie budzą unormowania zawarte w rozdziale 11 projektu dotyczące podatku od morskich farm wiatrowych. Jest to podatek, który ma  w pewnym sensie zastąpić podatek od nieruchomości należny od elementów naziemnych farm wiatrowych. Jego konstrukcja różni się jednak znacząco od obowiązujących obecnie zasad opodatkowania podatkiem od nieruchomości. Po wejściu w życie nowych przepisów, morskie farmy wiatrowe miałyby mieć inne zasady określania podstawy opodatkowania i inne stawki podatku niż elektrownie wiatrowe usytuowane na gruntach.

Prof. Leonard Etel z katedry prawa podatkowego Uniwersytetu w Białymstoku zwraca uwagę, że objęcie podatkiem morskich farm wiatrowych, z punktu widzenia zasady powszechności opodatkowania, jest rozwiązaniem dobrym. - Obecnie urządzenia na morzu nie podlegają opodatkowaniu podatkiem od nieruchomości, ze względu na fakt, że teren, na którym się znajdują, nie podlega jurysdykcji żadnej gminy. Wątpliwości mogą dotyczyć jednak planowanego, całkowicie odmiennego sposobu opodatkowania elektrowni wiatrowych - mówi.

 

Podstawa opodatkowania

- Podstawą opodatkowania ma być moc zainstalowana elektryczna morskiej farmy wiatrowej wynikająca z koncesji na wytwarzanie energii elektrycznej – tłumaczy Agata Małecka, doradca podatkowy, adwokat, menedżer w dziale doradztwa podatkowego w KPMG w Polsce. Wskazuje, że podatek od morskich farm wiatrowych będzie deklarowany podobnie jak podatek od nieruchomości, tj. z góry (w terminie do 31 marca danego roku; płatny w czterech ratach: do 31 marca, 30 czerwca, 30 września, 31 grudnia). Zasada ta wynika z art. 68 projektu, co stanowi spójne rozwiązanie. - Podstawa opodatkowania wynikająca z koncesji jest jedyną pewną wartością przy deklarowaniu podatku „z góry” – dodaje.

Zobacz również: Nowe formularze na podatek od nieruchomości >>

Wysokość podatku ma być obliczana jako iloczyn tej mocy wyrażonej w MW i kwoty 23 tys. zł (art. 65 ust. 1 projektu). Zgodnie z art. 65 ust. 3 projektu kwota podatku będzie corocznie waloryzowana o kwotę inflacji, lecz waloryzacja będzie przebiegała tylko w górę, co wyraża się w stwierdzeniu „a jeżeli wskaźnik ten ma wartość ujemną, kwota nie ulega zmianie”. Zgodnie z art. 66 ust. 1 projektu, obowiązek podatkowy będzie powstawał od pierwszego dnia miesiąca następującego po miesiącu, w którym podatnik uzyskał koncesję na wytwarzanie energii.

 

Tomasz Filipowicz, Alicja Plucińska-Filipowicz, Marek Wierzbowski

Sprawdź  

Nowa koncepcja podatku

Agata Małecka tłumaczy, że proponowana konstrukcja podatku od morskich farm wiatrowych doprowadzi do tego, że opodatkowane będzie prowadzenie działalności gospodarczej w zakresie wytwarzania energii elektrycznej w morskiej farmie wiatrowej a nie elementy majątku. Podatek ten będzie określany jako iloczyn od zainstalowanej mocy wynikającej z koncesji na wytwarzanie energii elektrycznej i kwoty 23 tys. zł. Jak podkreśla ekspertka, podobieństwo z podatkiem od nieruchomości nowej daniny dotyczy deklarowania podatku z góry oraz stałej podstawy opodatkowania, od której jest on obliczany. W podatku od nieruchomości jest to wartość początkowa budowli, a w podatku od morskich farm wiatrowych – moc zainstalowana wynikająca z uzyskanej koncesji.

- Zaproponowana konstrukcja podatku od morskich farm wiatrowych jest rozwiązaniem prostym, opartym na stałych wskaźnikach. Prostota ta ma swoje niewątpliwe plusy, jest natomiast oderwana od elementu istotnego i zmiennego dla tej branży – ilości energii wyprodukowanej z wiatru – podsumowuje ekspertka.

Z kolei zdaniem prof. UMK w Toruniu, dr. hab. Wojciecha Morawskiego, kierownika katedry prawa finansów publicznych, to ciekawy sposób na „ucieczkę” przed problemami związanymi z opodatkowaniem elektrowni wiatrowych. Z tego punktu widzenia regulacja ma dużą zaletę – jest prosta. - Już przy farmach wiatrowych na lądzie spory o wydzielenie ich części budowlanej (opodatkowanej) i nieopodatkowanej części „technicznej” są trudne do rozwiązania - tłumaczy prof. Morawski. Dodaje, że nie oznacza to jednak, że problemów nie będzie.

- Otóż nie jest dla mnie jasne, czy to będzie podatek majątkowy, czy dochodowy. Nie jest to problem czysto „akademicki”, gdyż może to mieć znaczenie z punktu widzenia stosowania umów o unikaniu podwójnego opodatkowania. Reasumując, prostota konstrukcji podatkowej budzi sympatię, ale jednocześnie rodzi pytania - zwraca uwagę prof. Morawski.