W czwartek 16 stycznia, sejmowa podkomisja nadzwyczajna w ciągu niecałych pięciu godzin rozpatrzyła rządowy projekt nowelizacji prawa budowlanego (druk nr 121). Jej sprawozdaniem Komisja Infrastruktury ma się zająć we wtorek 21 stycznia, a drugie czytanie ma się odbyć na posiedzeniu Sejmu rozpoczynającym się w środę 22 stycznia. Na posła sprawozdawcę została wybrana Anna Paluch z PiS.

Przy takim tempie prac, projekt może zostać uchwalony już w przyszłym tygodniu. Biuro Legislacyjne Sejmu zgłosiło do niego 25 poprawek precyzujących, a klub PiS – 13 merytorycznych. Jedna z nich jest bardzo ważna, bo dotyczy nowych przepisów o legalizacji samowoli budowlanych. Z jednej strony poprawka ratuje rząd przed totalną abolicją samowoli budowlanych, z drugiej wprowadza ograniczenie tylko dla tych z nakazem rozbiórki.

Już 27 stycznia szkolenie on-line za zmian prawnych w procesie inwestycyjnym. Chcesz wziąć udział, zarejestruj się tutaj >>

 

Z projektu prawa budowlanego wypadło jedno ważne zdanie dotyczące warunków uproszczonej legalizacji

Zgodnie z pierwotnym projektem przygotowanym przez Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju i skierowanym o konsultacji w czerwcu 2019 roku,  tzw. uproszczona legalizacja miała dotyczyć tylko obiektów, co do których do chwili obecnej nie zostało wszczęte postępowanie administracyjne w sprawie samowoli budowlanej. Było ono w art. 49f jeszcze w projekcie, którym zajmował się Komitet Stały Rady Ministrów.  W projekcie, który opiniowała Komisja Prawnicza, przyjętym przez rząd 7 listopada, jeszcze przed wyborami już go nie było. Dlaczego? Z pisma Artura Sobonia, byłego wiceministra inwestycji, datowanego na 30 lipca 2010 roku wynika, że to efekt uwag Rządowego Centrum Legislacji. W projekcie autorstwa Ministerstwa Rozwoju – po wyborach przejęło ono dział budownictwo, który rząd przyjął ponownie 17 grudnia i, który trafił do Sejmu - uproszczona legalizacja dotyczyła już wszystkich samowoli mających ponad 20 lat. Gdyby w takiej wersji go uchwalono, zalegalizować można byłoby niemal większość samowoli. Takie postulaty, a także rozszerzenie uproszczonej legalizacji na budynki dziesięcioletnie, zgłaszano podczas konsultacji projektu.

Czytaj również o raporcie NIK: Samowole budowlane poza kontrolą inspekcji >>

Posłowie PiS uszczelniają zasady uproszczonej legalizacji - wykluczy ją decyzja nakazująca rozbiórkę

Problem zbyt szerokiej abolicji dla samowoli zauważyła poseł Anna Paluch. Na posiedzeniu podkomisji zgłosiła poprawkę, zgodnie z którą nie można wszcząć uproszczonego postępowania legislacyjnego w stosunku do obiektów budowlanych, do których wydano decyzje o nakazie rozbiórki przed dniem wejścia w życie ustawy. Anna Gill-Piątek, posłanka Lewicy, zauważyła, że poprawka chroni nas przed zalegalizowaniem przysłowiowego czarnego kota, czyli budynku, który kpi sobie z nas przy Rondzie Radosława w Warszawie, pomimo wydanych decyzji. - Ten artykuł w poprzednim brzmieniu pozwalałby legalizować takie samowole – mówiła posłanka.

Za sprawą poprawki PiS spod nowych  zasad legalizacji nie zostaną wyłączone budynki, co których toczy się postępowanie. Mogą więc objąć więcej niż 500 tys. budynków – na tyle oszacował  jego skutki jeszcze resort infrastruktury.

-  Pomysł, aby uzależnić możliwość legalizacji starej samowoli budowlanej od braku decyzji nakazującej rozbiórkę należy ocenić zdecydowanie pozytywnie - uważa dr Martyna Sługocka z Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego, specjalizująca się w prawie budowlanym. - Dzięki temu nie dojdzie do sytuacji, w której uproszczone postępowanie legalizacyjne będzie konkurować z ostateczną decyzją administracyjną w przedmiocie rozbiórki. Pojawiłby się wtedy problem czy taka decyzja wygasa czy może powinna zostać uchylona. Może warto pójść nawet nieco dalej i uniemożliwić skorzystanie z proponowanych przepisów w sytuacji, gdy postępowanie w sprawie legalizacji jest w toku. Praktyka pokazuje przecież, że tego rodzaju sprawy potrafią toczyć się latami - dodaje dr Sługocka.

Chmiel Małgorzata, posłanka PO, podkreśliła, że w ogóle uproszczona legalizacja powinna dotyczyć tylko i wyłącznie budynków wzniesionych przed 1994 roku. – Przepisy w obecnej wersji nawołują: budujcie nielegalnie, a za 20 lat my wam i tak zalegalizujemy – mówiła Małgorzata Chmiel. 

Zasady nowej uproszczonej legalizacji

Prosta procedura legalizacyjna ma być dla budynków powstałych bez zgłoszenia czy pozwolenia na budowę ponad 20 lat temu. Głównym wymogiem legalizacji byłoby dołączenie do zawiadomienia o zakończeniu budowy: oświadczenia o posiadanym prawie od dysponowania nieruchomością na cele budowlane, oświadczenia o terminie zakończeniu budowy, inwentaryzacji powykonawczej oraz ekspertyzy technicznej poświadczającej jego bezpieczeństwo. Ma z niej wynikać, czy obiekt nadaje się do użytkowania – w szczególności czy nie stwarza zagrożenia życia lub zdrowia ludzi. 

Taka legalizacja byłaby możliwa bez konieczności wniesienia opłaty legalizacyjnej.  Organ nadzoru będzie więc jedynie badał spełnienie warunku odnoszącego się do terminu zakończenia budowy – czy upłynęło przynajmniej 20 lat od jej ukończenia i czy nie została wydana decyzja nakazująca rozbiórkę. Resort szacuje, że z nowych przepisów skorzystają głównie właściciele domów jednorodzinnych. Dlaczego? Bo w 2018 roku zalegalizowano 280 obiektów budowlanych, w tym 114 domów. Z kolei w I półroczu w I półroczu 2019 r. roku organy nadzoru budowlanego wydały 2 022 nakazy rozbiórki, w tym 87 dotyczące domów mieszkalnych. To 0 3 proc. więcej niż w 2018 roku i o 7 proc. mniej niż w 2017.

 


Jak jest teraz

Obecnie w przypadku stwierdzenia samowoli budowlanej prawo obliguje organy nadzoru budowlanego do wszczęcia postępowania zmierzającego do jej legalizacji lub rozbiórki. Przy czym należy najpierw ustalić, jakie przepisy mają zastosowanie do danej samowoli.

Co do zasady, jeśli samowola jest zgodna z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, czy innymi aktami prawa miejscowego oraz nie narusza przepisów, w tym techniczno-budowlanych, w zakresie uniemożliwiającym doprowadzenie obiektu lub jego części do stanu zgodnego z prawem - można ją zalegalizować. Wysokość opłaty legalizacyjnej jest zależna od kategorii i wielkości obiektu. Generalnie  25 000 zł mnoży się przez współczynnik kategorii obiektu budowlanego (k) i współczynnik wielkości obiektu budowlanego (w). Ich wysokość określa załącznik do ustawy. Przykładowo, dla domu jednorodzinnego wynoszą one odpowiednio 2 i 1, co daje opłatę legalizacyjną w wysokości 50 tys. złotych.
- Może się na przykład okazać, że z uwagi na wysokość opłaty legalizacyjnej inwestor nie będzie zainteresowany legalizacją samowoli, co będzie prowadzić do nakazania przez organ nadzoru budowlanego rozbiórki samowolnie wybudowanego obiektu lub jego części zgodnie z art. 48 ust. 1 oraz art. 49b ust. 1 - tłumaczy Dorota Dorska-Havaris, radca prawny, w komentarzu praktycznym "Legalizacja samowoli budowlanej – krok po kroku" dostępnym w Systemie Informacji Prawnej LEX.

Więcej przydatnych materiałów znajdziesz w LEX:

Czy organ nadzoru budowlanego może wydać decyzję nakazującą doprowadzenie inwestycji do zgodności z prawem poprzez uzyskanie nowej decyzji o warunkach zabudowy? >

Jak ma postąpić PINB, gdy inwestor wybudował budynek mieszkalny jednorodzinny częściowo na nieswojej działce? >

Czy jest możliwe wygaszenie decyzji na rozbiórkę budynku gospodarczego, w sytuacji, gdy inwestor zmienił zdanie i chce zalegalizować budynek? >

Opłaty legalizacyjne - co warto wiedzieć >

Nie masz dostępu do tych materiałów? Sprawdź, jak go uzyskać?