Do Biura Rzecznika Praw Obywatelskich wypłynęło pismo obywatela dotyczące atrakcyjności oszczędzania w Indywidualnym Koncie Zabezpieczenia Emerytalnego po reformie podatkowej wprowadzonej w ramach programu Polski Ład, przechrzczonego z czasem przez rząd na Niskie podatki.

Czytaj również: Prezydent podpisał nowelizację ustawy o PPE, IKE i IKZE>>

Polski Ład zaszkodził IKZE?

Skarżący zauważył, że gromadzenie środków na przyszłą emeryturę w ramach IKZE nie jest już tak atrakcyjne, jak wcześniej. Dotychczas wpłaty na IKZE były odliczane od podstawy opodatkowania, co oznaczało zmniejszenie podatku o 17 proc. w przypadku rozliczania się najniższą stawką. Z kolei wypłata z IKZE była obciążona podatkiem 10 proc. Przy niskiej inflacji i niewysokich stopach oprocentowania w bankach dawało to gwarancję zysku w wysokości 7 proc. - pod warunkiem wpłat przez kolejne 5 lat.

Czytaj w LEX: Bartosiewicz Adam, Indywidualne konta emerytalne oraz indywidualne konta zabezpieczenia emerytalnego >

Po zmianie stawki podatkowej na 12 proc. doszło do zmniejszenia zysku do 2 proc. (12 proc.-10 proc.) i to w skali co najmniej 5 lat. Po uwzględnieniu obecnej inflacji opłacalność tej formy oszczędzania staje się zatem problematyczna.

Zdaniem skarżącego, można mówić o niedotrzymaniu warunków umowy ze strony państwa. Uzasadnia to tym, że decyzję o zainwestowaniu w IKZE klienci podejmowali kilka lat przed projektowanymi zmianami, zachęcani możliwością zmniejszenia podatku co najmniej o 17 proc., a także, że nie można wycofać się z tej decyzji przed upływem 5 lat.  

Czytaj też: Krywan Tomasz, PIT 2023 - przewodnik po zmianach >

Ponadto w przypadku pracowników otrzymujących wynagrodzenie minimalne wpłat na IKZE nie będzie można przy PIT odliczyć od wysokości ich rocznych limitów. Nie przekroczą oni kwoty wolnej od podatku, wynoszącej obecnie 30 tys. zł., przez co nie będą mogli uwzględnić wpłat na IKZE w rozliczeniu rocznym. Oznacza to, że podatnicy osiągający niższe dochody nie będą skłonni dokonywać większej wpłaty na IKZE, bo nie będą mogli odliczyć jej od dochodu.

Biuro RPO zwróciło się Jarosława Szatańskiego, dyrektora Departamentu Podatków Dochodowych w Ministerstwie Finansów, o stanowisko w tej sprawie.