W kwietniu 2018 r. państwowy powiatowy inspektor sanitarny stwierdził u Marka A. (dane zmienione) chorobę zawodową polegającą na przewlekłej chorobie układu nerwowego, wywołaną sposobem wykonywania pracy: zespół cieśni w obrębie nadgarstka. Pracodawca wniósł odwołanie, ale organ rozpoznający sprawę w drugiej instancji utrzymał sporną decyzję w mocy. Wskazał bowiem, że z karty oceny narażenia zawodowego oraz orzeczenia lekarskiego wynikało, że Marek A. był narażony na sposób wykonywania pracy nadmiernie obciążający kończyny górne w obrębie nadgarstków. Organ podkreślił, że dolegliwości te pojawiły się podczas pracy u odwołującego się pracodawcy i powiązano je z charakterem świadczonej pracy.

Sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku, ale skarga pracodawcy została oddalona. Wniósł on więc skargę kasacyjną, w której wskazywał, że ograny nie przeprowadziły dalszych poszukiwań przyczyn powstania schorzenia. Podkreślił, że Marek A. był jego pracownikiem od 2004 r. do 2017 r., ale wcześniej przez kilka lat pracował na takim samym stanowisku w innym zakładzie.

Orzeczenie lekarskie jest kluczowe

Naczelny Sąd Administracyjny wskazał, że podstawą stwierdzenia choroby zawodowej jest orzeczenie lekarskie. Natomiast organy są nim związane i jeśli nie mają podważających je przeciwdowodów, to nie mogą przyjąć, że rzeczywisty stan zdrowia pracownika kształtuje się odmiennie od tego z wyników badań. Tak też było w niniejszej sprawie. Wydane orzeczenie potwierdziło, że zachodziły podstawy do stwierdzenia u Marka A. choroby zawodowej w rozumieniu art. 235(1) ustawy Kodeks pracy. Rozpoznana u niego choroba znajdowała się bowiem w wykazie chorób zawodowych. Natomiast jej zaistnienie powiązano ze sposobem świadczonej pracy, która wymagała wykonywania powtarzalnych ruchów obciążających kończyny górne w obrębie nadgarstków. NSA podkreślił, że jeżeli określony sposób świadczenia pracy lub konkretny czynnik mógł być odpowiedzialny za powstanie określonej jednostki chorobowej, to jego występowanie na stanowisku pracy dawało podstawę, aby domniemywać, że doprowadził on do powstania choroby zawodowej u Marka A.

 


Rok na stwierdzenie choroby zawodowej

Pracodawca bronił się, że nie ustalono warunków pracy Marka A. u innych pracodawców. Sąd uznał jednak, że nie była to wystarczająca podstawa do kwestionowania legalności zapadłego w sprawie orzeczenia i przeprowadzonego postępowania wyjaśniającego. Zgodnie bowiem z rozporządzeniem Rady Ministrów w sprawie chorób zawodowych, okres, w którym wystąpienie udokumentowanych objawów chorobowych upoważnia do rozpoznania choroby zawodowej pomimo wcześniejszego zakończenia pracy w narażeniu zawodowym, w odniesieniu do zespołu cieśni w obrębie nadgarstka, wynosi 1 rok. Oznacza to, że po upływie tego okresu nie ma możliwości stwierdzenia choroby zawodowej. Ponadto NSA wskazał, że zgodnie z art. 235(2) Kp, rozpoznanie choroby zawodowej u pracownika lub byłego pracownika może nastąpić w okresie jego zatrudnienia w narażeniu zawodowym albo po zakończeniu pracy w takim narażeniu, pod warunkiem wystąpienia udokumentowanych objawów chorobowych w okresie ustalonym w wykazie chorób zawodowych.

Czytaj także: WSA: Ustalenie choroby zawodowej zależy od momentu wystąpienia objawów >>>

Nie było trzeba sprawdzać poprzedniego pracodawcy

Tymczasem dolegliwości związane z pracą wykonywaną u skarżącego pracodawcy wystąpiły u Marka A. w 2011 r., czyli po około siedmiu latach od jego zatrudnienia, a więc także kilka lat po wykonywaniu pracy u poprzedniego pracodawcy. Nie wykazano też, że wcześniej cierpiał on na zespół cieśni w obrębie nadgarstka. Natomiast z akt sprawy wynikało, że choroba zawodowa wystąpiła w związku z pracą wykonywaną u skarżącego pracodawcy. NSA uznał więc, że nie było podstaw do prowadzenia postępowania wyjaśniającego celem ustalenia czy Marek A. wykonywał pracę w warunkach narażenia zawodowego także u innych pracodawców. Wystarczyło więc poprzestać na stwierdzeniu, że poprzednie zakłady uległy likwidacji, co nie było kwestionowane w trakcie postępowania. Mając powyższe na uwadze, Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną.

Wyrok NSA z 28 kwietnia 2020 r., sygn. akt II OSK 527/19