Za przyjęciem nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z FUS z poprawką głosowało 99 senatorów, jeden był przeciw, nikt się nie wstrzymał.

Wcześniej senatorowie głosowali nad przyjęciem noweli bez poprawek. Opowiedziało się za tym 48 senatorów, 52 było przeciw, nikt się nie wstrzymał. W związku brakiem wymaganej większości przystąpiono do głosowania nad zgłoszoną poprawką zakładającą gwarancje wzrostu świadczeń o co najmniej 70 zł. Za tą zmianą było 52 senatorów, 46 przeciw, jeden się wstrzymał.

Czytaj: Senat zdecydował: 14-tka dla emerytów i rencistów bez kryterium dochodowego>>

Sejm za gwarantowaną podwyżką w wysokości - ok. 50  zł

Początkowo rząd przewidywał, że wskaźnik waloryzacji w 2021 r. wyniesie 103,84 proc., z gwarantowaną kwotą podwyżki 50 zł. Jednak wskaźnik ogłoszony przez GUS 15 stycznia jest wyższy i wynosi 104,24 proc. Oznacza to, że od 1 marca najniższa emerytura i renta z tytułu całkowitej niezdolności do pracy wyniesie 1250,88 zł i wzrośnie o 50,88 zł. Sejm przyjął ustawę w styczniu.

Wiceminister rodziny i polityki społecznej Stanisław Szwed informował, że po waloryzacji renta z tytułu częściowej niezdolności do pracy od marca wyniesie 938,16 zł, renta rodzinna – 1250,88 zł, świadczenie przedemerytalne -1262,34 zł, a świadczenie przedemerytalne w przypadku przekroczenia przychodu – 631,17 zł.

Z kolei miesięczny próg uprawniający do świadczenia wyrównawczego wyniesie 2501,76 zł, a próg uprawniający do świadczenia uzupełniającego dla osób niezdolnych do samodzielnej egzystencji – 1772,08 zł.

Obecnie 1200 i 900 zł

Obecnie minimalna emerytura, renta z tytułu całkowitej niezdolności do pracy, renta rodzinna i renta socjalna wynoszą 1200 zł brutto. Renta z tytułu częściowej niezdolności do pracy to 900 zł brutto.

Emerytury i renty podlegają corocznie waloryzacji od 1 marca. Polega ona na pomnożeniu kwoty świadczenia i podstawy jego wymiaru przez wskaźnik waloryzacji. Jest to średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych w poprzednim roku kalendarzowym, zwiększony o co najmniej 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w poprzednim roku.