Dokładnie 30 sierpnia 2022 roku Zakład Ubezpieczeń Społecznych opublikował na swojej stronie internetowej najnowszy poradnik „pt: „Kontrola prawidłowości wykorzystywania zwolnień lekarskich od pracy”. Ku zaskoczeniu ekspertów rynku pracy ZUS napisał w nim m.in., że jeśli kontrola była przeprowadzona w miejscu zamieszkania lub pobytu ubezpieczonego i osoby kontrolujące nie zastały ubezpieczonego, kontrolę należy w miarę możliwości ponowić. Dodatkowo trzeba zwrócić się do pracownika, by wyjaśnił przyczyny tej nieobecności. Nieobecność w miejscu zamieszkania lub pobytu w czasie przeprowadzania kontroli nie musi bowiem oznaczać niewłaściwego wykorzystywania zwolnienia lekarskiego od pracy. Jeżeli pracownik poda uzasadniony powód swojej nieobecności, np. wizyta u lekarza, odbywanie rehabilitacji itp., nie można uznać, że zwolnienie lekarskie było wykorzystywane nieprawidłowo.

Dotychczas, jeżeli pracownik nie przekazał lekarzowi informacji o swoim miejscu pobytu w czasie zwolnienia lekarskiego, które jest inne niż adres zamieszkania lub nie poinformował pracodawcy i ZUS o zmianie miejsca pobytu w trakcie niezdolności do pracy w terminie 3 dni od tej zmiany i w związku z tym osoby kontrolujące nie zastały go pod adresem wskazanym w zwolnieniu lekarskim, uznawano że niewłaściwie wykorzystywał zwolnienie lekarskie.

- W naszej ocenie nie ma żadnych przesłanek, żeby wprowadzić tak daleko idącą zmianę, na którą wskazuje ZUS w nowym poradniku. Jak wynika z przepisów, pracodawca zatrudniający powyżej 20 pracowników ma prawo i obowiązek kontrolować osoby przebywające na L4, co do których zachodzi podejrzenie niewłaściwego wykorzystywania zwolnienia chorobowego. Wskazanie prawidłowego adresu pobytu w okresie orzeczonej niezdolności jest kluczowe do umożliwienia przeprowadzenia kontroli prawidłowości wykorzystywania zwolnień lekarskich – mówi Mikołaj Zając, ekspert rynku pracy, prezes Conperio, największej polskiej firmy doradczej specjalizującej się w problematyce absencji chorobowych, realizującej kontrole zwolnień chorobowych na zlecenie przedsiębiorstw.

Czytaj również: 
Pracownicy tracą chorobowe przez nieprawidłowe adresy>>
ZUS: Na zwolnieniu lekarskim należy podać adres pobytu na L-4>>

Skąd ta kontrowersyjna zmiana?

Nowy zapis daje „lawirującym” pracownikom jeszcze szersze pole do nadużyć i naraża przedsiębiorców na wymierne straty finansowe, spowodowane wyraźnym utrudnieniem kontroli pobierania lewych L4. Jak pokazują statystki Conperio, na ponad 30 000 kontroli L4 przeprowadzanych rocznie, nieobecność pod adresem wskazanym na druku zwolnienia lekarskiego stanowi powyżej 30 proc. wszystkich nadużyć.

- Ta nagła zmiana może być spowodowana właśnie wysoką skalą nadużyć. ZUS od dawna nie stawia się na rozprawach przy tego typu nadużyciach pracowniczych, choć wielokrotnie wysyłaliśmy monity do państwowej jednostki w latach 2020 oraz 2021 z prośbą, by zajęła stanowisko w tej kwestii – podkreśla Mikołaj Zając. I wskazuje, że istotny problem dla przedsiębiorstw zaczyna się wtedy, gdy wynagrodzenie pracownika przebywającego na wątpliwym zwolnieniu lekarskim wynosi kilkadziesiąt tysięcy złoty, a przecież przypadków tego typu w naszym kraju nie brakuje. Łatwość pobierania L4 w 5 minut, bez wychodzenia z domu za sprawą teleporad tylko dopełnia całość problemu.

- W przypadku nieobecności w miejscu zamieszkania lub pobytu ubezpieczonego w czasie kontroli, nadal, pomimo zmiany treści poradnika ZUS, zasadnym wydaje się uznanie przez pracodawcę, że zwolnienie lekarskie jest wykorzystywane niezgodnie z jego celem, co umożliwi mu zastosowanie przewidywanych przez prawo sankcji, włącznie z utratą przez ubezpieczonego prawa do wynagrodzenia lub zasiłku chorobowego za cały okres niezdolności do pracy – podkreśla Mikołaj Zając.

 


Co dalej?

Zdaniem eksperta, należy jasno sprecyzować skalę możliwości firm, jeśli chodzi o rozliczanie kontroli pracowników przyłapanych na wątpliwych L4 i wsparcie ZUS w tej kwestii. Obecna formuła nie działa i naraża zarówno firmy, jak i państwową jednostkę na wymierne straty. Nie tylko błędne adresy na drukach ZLA stanowią problem. Także przepis dotyczący informowania pracodawcy o przyczynie nieobecności w pracy w ciągu 48h, w bardzo wielu przypadkach nie jest respektowany przez pracowników.

- Dostrzegam tu analogię do kredytów bankowych. Trudno sobie wyobrazić, by nie weryfikowano poprawności wypełnionych dokumentów dotyczących np. zdolności kredytowej danej osoby ubiegającej się o kredyt. Być może ZUS powinien umożliwić pracodawcom zawieszenie wypłaty środków lub udzielenie kary finansowej pracownikom, którzy w ciągu 48h nie poinformują jaki jest powód ich nieobecności. Może także przepisy prawa pracy powinny zwierać zapis dotyczący możliwości ukarania finansowego pracownika, który wyłudza w ten sposób pieniądze. Bo tak wprost trzeba to określić – podsumowuje ekspert rynku pracy.

Wypłacane zasiłki chorobowe liczone są w miliardach złotych rocznie. W 2021 roku lekarze wystawili osobom ubezpieczonym w ZUS 20,5 mln zaświadczeń lekarskich. Łączna liczba dni absencji chorobowej w pracy wyniosła 239,9 mln. Jak wynika z danych państwowej jednostki w 2021 r. przeprowadziła ona 353,2 tys. kontroli osób posiadających zaświadczenie o czasowej niezdolności do pracy. To niecałe 2 proc.