Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej opublikowało w internecie propozycję rewizji Krajowego Planu Odbudowy (KPO). Konsultacje publiczne potrwają do 9 maja 2023 r. Wcześniej, bo 24 kwietnia br., odbędzie się konferencja, w trakcie której w ramach czterech paneli dyskusyjnych przedstawiciele instytucji odpowiedzialnych za reformy i inwestycje, samorządów, partnerów społecznych, gospodarczych oraz organizacji społeczeństwa obywatelskiego będą rozmawiać na temat zmian w KPO oraz propozycji do REPowerEU.

Czytaj: Wielka rewizja KPO - bez konsolidacji szpitali i oskładkowania umów cywilnoprawnych>>

 


Rząd modyfikuje reformę i odkłada ją o 2 lata

Jedna z najważniejszych zmian dotyczy zmiany nazwy kamienia milowego, który jeszcze do niedawna brzmiał: Wejście w życie nowelizacji odpowiednich ustaw ograniczających segmentację rynku pracy i zwiększających ochronę socjalną wszystkich osób pracujących na podstawie umów cywilnoprawnych poprzez objęcie tych umów składkami na ubezpieczenia społeczne. Teraz rządzący proponują zmienić jego nazwę na: Wejście w życie nowelizacji ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych ograniczającej segmentację rynku pracy i zwiększającej ochronę socjalną wszystkich osób pracujących na podstawie kolejnych umów zleceń, poprzez objęcie tych umów składkami na obowiązkowe ubezpieczenia społeczne (emerytalne, rentowe i wypadkowe).

Czytaj w LEX: Umowy cywilnoprawne - komentarz praktyczny >>

Chodzi o reformę numer A.4.7, czyli ograniczenie segmentacji rynku pracy. W propozycji jej modyfikacji rządzący napisali: - „Nadrzędnym celem reformy jest ograniczenie segmentacji rynku pracy oraz zwiększenie bezpieczeństwa socjalnego niektórych pracowników. Aby to osiągnąć, wszystkie kolejne umowy zlecenia będą podlegały obowiązkowym składkom na ubezpieczenie społeczne, z wyjątkiem umów zleceń zawieranych z uczniami szkół średnich i studentami do 26 roku życia”. 

Rząd deklaruje, że reforma zostanie wprowadzona aktem prawnym, który zagwarantuje, że wykonywanie pracy na podstawie kilku umów zleceń będzie podlegało obowiązkowym składkom na ubezpieczenia społeczne (emerytalne, rentowe, wypadkowe). Ponadto zniesiona zostanie zasada, zgodnie z którą składka na ubezpieczenie społeczne jest odprowadzana od minimalnego wynagrodzenia z tytułu wykonywania kilku umów zleceń.

Czytaj w LEX: Umowa zlecenia z emerytem a składki na ubezpieczenia społeczne >>

Wdrażanie reformy ma zostać zakończone do 31 marca 2025 roku. Tym samym orientacyjny czas realizacji kamienia milowego zostanie przesunięty z I kwartału 2023 r. na I kwartał 2025 r.

Szkopuł jednak w tym, że rządzący do dziś nie przedstawili opinii publicznej nawet projektu, który rozpocząłby realizację tego kamienia milowego. Tymczasem rząd nie dość, że nie rozpoczął jeszcze nawet tej reformy, a już ją zamierza w sposób znaczący zmodyfikować. Zgodnie bowiem z nowym opisem kamienia milowego, jego realizacja ma sprowadzać się do wejścia w życie nowelizacji ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, która: (i) zapewni objęcie obowiązkowymi składkami na ubezpieczenie społeczne (emerytalne, rentowe, wypadkowe) wszystkich kolejnych umów zleceń, niezależnie od uzyskanych przychodów, z wyjątkiem umów zleceń z uczniami szkół średnich oraz studentami poniżej 26 roku życia; (ii) zniesie zasadę opłacania składek na obowiązkowe ubezpieczenie społeczne od płacy minimalnej z tytułu wykonywania kolejnych umów zleceń.

Czytaj w LEX: Oskładkowanie umów zlecenia na przykładach >>

Tym samym rząd wycofuje się z ozusowania wszystkich umów cywilnoprawnych, ograniczając zmiany jedynie do ozusowania wszystkich umów zlecenia. Dziś składki na ubezpieczenie społeczne od takiej umowy są płacone, chyba że zleceniobiorca posiada inne tytuły do ubezpieczenia, których kwota jest równa lub wyższa płacy minimalnej. W takim przypadku obowiązkowo opłacana jest jedynie składka zdrowotna. Natomiast zatrudnienie studenta, który nie ma ukończonego 26 roku życia nie wiąże się z obowiązkiem zgłaszania go do ZUS. 

Czytaj również: KPO: Od przyszłego roku pełne ozusowanie zleceń, a być może także umów o dzieło>>

Jak rząd tłumaczy zmiany i opóźnienie?

- Od 1 stycznia do 31 grudnia 2022 r. 75,1 tys. podmiotów zgłosiło umowy o dzieło na formularzu RUD. Największą grupę stanowili płatnicy składek zarejestrowani w ZUS – 72,8 tys. Stanowili 96,86 proc. podmiotów, które to zrobiły. Osób fizycznych, które zgłosiły do ZUS umowę o dzieło, a nie są płatnikami składek, było 1417. Jest to 1,89 proc. ogółu zgłoszonych umów o dzieło, co oznacza że tylko te osoby nie podlegały ubezpieczeniom społecznym z żadnego tytułu. Jest to bardzo niski wolumen przypadków osób, które wykonują wyłącznie umowę o dzieło i nie są objęte ubezpieczeniami społecznymi z innego tytułu (nie widnieją jako ubezpieczeni w systemie informatycznym ZUS).

Zobacz w LEX: Kontrola umów o dzieło przez ZUS - procedura krok po kroku >>

Co do zasady można uznać, że wykonywanie umowy o dzieło jest pracą marginalną, niestanowiącą jedynego i głównego źródła dochodów. Z danych wynika również, że umowa o dzieło stanowi pewną formę dodatkowego zarobkowania o niestałym charakterze przy jednoczesnym wykonywaniu bezpiecznej formy zatrudnienia. Umowa o dzieło występuje najczęściej w działalności związanej z edukacją, twórczością, czy produkcją filmów, nagrań wideo, programów telewizyjnych etc. Utrzymywanie się tak niskiego trendu wykonywania umów o dzieło może wskazywać na brak zasadności objęcia tychże osób obowiązkowymi ubezpieczeniami społecznymi.
Z punktu widzenia polskiego rynku pracy istotniejszym jest ograniczanie w stosowaniu tzw. umów śmieciowych, zbliżonych charakterem do umów o pracę (a taką właśnie umową jest umowa zlecenie). Umowa o dzieło jest jedynie umową rezultatu - za np. opracowanie publikacji naukowej wypłacana jest należność określana w sposób indywidualny (brak jest przepisów regulujących podstawę wymiaru dla umów o dzieło, wysokość "wynagrodzenia" ustalana jest pomiędzy stronami) – tłumaczy rząd.

Zobacz w LEX: Składki ZUS od umów cywilnoprawnych - umowa o dzieło >>

Przedstawiając zaś uzasadnienie przesunięcia terminu zrealizowania reformy rząd podaje:

  • wdrożenie tej reformy wymaga odpowiedniego czasu na przystosowanie się do zmian w systemie ubezpieczeń społecznych przez przedsiębiorców (tzw. likwidacja zbiegów tytułów do ubezpieczeń społecznych będzie oznaczała nie tylko nowe zasady podlegania obowiązkowym ubezpieczeniom, ale będzie też obejmowała m.in. zmianę kosztów pracy, czy zmiany w organizacji pracy);
  • reforma ta powinna wejść w życie przed rozpoczęciem kolejnego pełnego roku kalendarzowego ze względu jednolite traktowanie zarówno przedsiębiorców jak i osób wykonujących umowy zlecenia oraz być ogłoszona kilka miesięcy wcześniej tak by przedsiębiorcy mogli w planach na następny rok uwzględnić zwiększenie kosztów lub zmienić model zatrudnienia. Dodatkowo wprowadzenie nowych zasad od 1 stycznia roku kalendarzowego ujednolici proces zgłaszania lub wyrejestrowania z ubezpieczeń społecznych osób wykonujących umowy zlecenia;
  • reforma ta wiąże się z koniecznością odpowiedniego dostosowania prowadzonej działalności do zmian przepisów prawa (należy zapewnić optymalny czas na przystosowanie się przedsiębiorców do wejścia w życie tej reformy);
  • proponowana zmiana wejścia w życie reformy ma na celu ochronę i odpowiednie przygotowanie się przedsiębiorców do planowanych zmian.

Czytaj również: Obowiązek raportowania umów o dzieło nie da ZUS rzetelnej wiedzy o ich liczbie>>

Ze względu na wybory młodzi ludzie będą pracować na niskie emerytury

- Manipulację widać jak na dłoni. Rząd odstąpienie od objęcia ochroną ubezpieczeniową umów o dzieło uzasadnia tym, że rzekomo tylko 1,89 proc. wykonawców nie podlegało ubezpieczeniom społecznym z żadnego tytułu. Tymczasem w raporcie ZUS „jak byk” stoi, że ów odsetek dotyczy liczby zamawiających dzieło, którzy jednocześnie nie zgłaszają nikogo do ubezpieczeń. Innymi słowy 96,86 proc. to podmioty, które korzystają z nieoskładkowanych umów o dzieło pomimo tego, że równolegle zgłaszają przynajmniej jedną osobę – np. siebie – mówi serwisowi Prawo.pl dr Tomasz Lasocki z Katedry Prawa Ubezpieczeń Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Przypomina, że przytłaczająca większość wykonawców umowy o dzieło to są osoby do 40 roku życia. - Dla nich wycofanie się z objęcia ubezpieczeniami tych umów to nieporównywalnie niższe emerytury w przyszłości. Podobnie z umowami zlecenia dla uczniów i studentów, którzy nie mają żadnej ochrony – nawet w razie wypadku przy pracy. Rząd woli ograniczyć zadeklarowaną pierwotnie reformę tylko do zmiany jednego przepisu regulującego zbieg obowiązku ubezpieczenia z umowami zlecenia, a i ją chce odwlec daleko w czasie. Przecież nawet nie zadeklarował, że ustawa zostanie uchwalona w tym roku. Taka zmiana będzie tylko cieniem planu uzgodnionego wcześniej z Unią. Znowu gorączka wyborcza wygra z podjęciem odpowiedzialnej i wcale niełatwej decyzji – podkreśla dr Lasocki.    

Czytaj też: Wypadek osoby wykonującej pracę na podstawie umowy zlecenia, lub umowy o świadczenie usług, umowy agencyjnej oraz umowy o dzieło >>

Czytaj też: Wyliczanie dodatkowego wynagrodzenia rocznego - poradnik na przykładach >>