Badanie „Global State of the Consumer Tracker” zostało zapoczątkowane przez Deloitte, gdy społeczeństwo i gospodarka musiały mierzyć się z konsekwencjami wybuchu pandemii COVID-19. Jak tłumaczy firma, ponad półtora roku później badanie pozostaje miernikiem nastrojów oraz sposobu funkcjonowania konsumentów na świecie i w Polsce w warunkach zmienionych przez koronawirusa, ale także w obliczu potencjalnych zagrożeń związanych z możliwą czwartą falą zakażeń.

Czytaj również: Powrót pracowników do biur – co musi, a co powinien pracodawca

Mniejsze poczucie bezpieczeństwa na zakupach…

Jak wynika z najnowszej edycji raportu opracowanego przez firmę doradczą Deloitte, odsetek osób deklarujących, że czują się bezpiecznie podczas robienia zakupów spadł o 12 p.p. względem końca czerwca, a o 13 p.p. wzrosły obawy związane z powrotem do biura. - Po okresie względnego uspokojenia, a często nawet poprawy nastrojów ankietowani w niektórych obszarach ponownie wyrażają obawy dotyczące własnego bezpieczeństwa - zauważa w środowej informacji prasowej Michał Tokarski z Deloitte. Jak podkreśla, odwrócenie trendu jest wyraźne w przypadku deklaracji dotyczących tradycyjnego sposobu robienia zakupów. - Odsetek osób czujących się bezpiecznie podczas wizyty w sklepie stacjonarnym spadł z 74 proc. do 62 proc. To wszystko przekłada się na nasze wybory konsumenckie - wyjaśnił.

W ocenie Deloitte, w wynikach wrześniowej fali badania nadal widoczna jest tendencja ograniczonego wykorzystania zdalnych kanałów zakupu niezbędnych towarów. Ankietowani najczęściej jako dobra, które w ciągu najbliższego miesiąca będą kupować wyłącznie w tradycyjnym modelu, w punktach sprzedaży, wymieniali artykuły spożywcze (72 proc.), leki (60 proc.) i domowe artykuły pierwszej potrzeby (55 proc.).

Badanie Deloitte pokazuje też, że Polacy nie wrócili do restauracji. Częściej boją się jeść na mieście. - To w tej kategorii dało się zauważyć największy spadek deklaracji konsumpcji wyłącznie w lokalach – w czerwcu tak wskazywało 38 proc. pytanych, we wrześniu już tylko 28 proc. – wynika z badania.

Anita Bielańska z Deloitte tłumaczy, że tak duży spadek zainteresowania wizytami w restauracjach można tłumaczyć niepewnością. - W tym przypadku najwięcej, 21 proc. badanych wspominało, że połowę zamówień zamierzają składać online. Podobne preferencje występują podczas planowanych zakupów elektroniki (20 proc.) i ubrań (19 proc.). Te dwie kategorie to jednocześnie produkty, które Polacy najczęściej nabywają w pełni online – odpowiednio 13 proc. i 10 proc. wskazań – zauważa Anita Bielańska.

 


… i chęć powrotu do biur

Jak podkreślają eksperci, w Polsce coraz powszechniejsze powroty do pracy w tradycyjnym, stacjonarnym modelu spowodowały najbardziej widoczny wzrost zaniepokojenia. - Pod koniec czerwca 69 proc. ankietowanych nie miało obaw co do tego. Teraz nie martwi się tym już tylko 56 proc. To nadal ponad połowa badanych, ale zmiana na niekorzyść jest tu bardzo zauważalna – twierdzą autorzy raportu. Z badania wynika, że przy założeniu przychylnego nastawienia pracodawcy do pracy zdalnej, z takiej formy wykonywania obowiązków służbowych chciałoby korzystać 30 proc. Polaków, a co dziesiąty odpowiedział, że w ogóle mu to nie odpowiada. Drugie najpopularniejsze wskazanie (19 proc.) to model hybrydowy, gdzie praca z domu zajmowałaby trzy dni w tygodniu.

Jak wynika z raportu, w ostatnim czasie dwukrotnie spadł odsetek Polaków twierdzących, że w praktyce w ogóle nie pracują z domu. W czerwcu tak mówiło 40 proc. ankietowanych, a we wrześniu - 18 proc. Jedna piąta z domu pracuje cały roboczy tydzień.

 


Wydatki Polaków stają się wyższe niż ich dochody

Deloitte zbadało także kondycję finansową Polaków. Według autorów badania, kondycja domowych budżetów jest bardzo niestabilna. - Świadczy o tym rosnący odsetek deklaracji ponoszenia przez gospodarstwa wydatków większych niż dochody. W czerwcu tak mówiło 17 proc. ankietowanych, a we wrześniu już 21 proc. Jednocześnie blisko co trzeci pytany martwi się o swoje oszczędności, a prawie połowa odkłada na późnej poważne zakupy - zaznacza Przemysław Szczygielski z Deloitte.

Wyniki badania pokazują też, że prawie dwie trzecie ankietowanych martwi się o wysokość posiadanych oszczędności, a 53 proc. - o skalę zadłużenia swojej karty kredytowej. Taka sama część respondentów (po 41 proc.) mówi natomiast o tym, że nie poradzi sobie z najbliższymi płatnościami lub że nie jest to dla nich problem. Na możliwość poprawy sytuacji finansowej w nadchodących 3 latach wskazuje 44 proc. odpowiedzi, natomiast przeciwnie twierdzi co trzeci badany.

W opinii ekspertów Deloitte, aż 81 proc. Polaków martwi się możliwością wzrostu w najbliższej przyszłości cen najczęściej kupowanych dóbr. - Już teraz 79 proc. pytanych patrząc na wydatki domowych budżetów zauważa wyższe rachunki za produkty spożywcze i napoje. Nieznacznie mniej, 71 proc. mówi o większych kwotach zostawianych w restauracjach, 56 proc. wydaje więcej na ubrania i obuwie, a 54 proc. na alkohol i papierosy – podkreśla Deloitte.

23. edycja badania została przeprowadzona pod koniec września br. w 22 państwach.