Dane, które przekazał nam Zakład Ubezpieczeń Społecznych za okres od 1999 r. do I połowy 2022 r. pokazują wzrost nie tylko liczby świadczeniobiorców, pobierających emerytury niższe od emerytury minimalnej ("emerytur groszowych"), ale i kwot wyrównań, które dopłaca budżet państwa. Tylko w I półroczu 2022 r.  73,5 tys. osób państwo wyrównało wypłacaną im emeryturę do poziomu emerytury minimalnej, wydając na ten cel 98 441,7 tys. zł. W 2021 r. średnia dopłata do emerytury wyniosła 208,68 zł. Rekordowa dopłata została odnotowana natomiast w 2012 r., kiedy to budżet państwa wydawał średnio 327,28 zł na emeryta, by podnieść mu świadczenie do poziomu minimalnej emerytury.

Czytaj również: 
ZUS: Prawie połowa osób otrzymujących emeryturę niższą od najniższej, nie płaciła składek po 1998 r.>>
Mamy mniej biednych emerytów – ZUS publikuje skutki tegorocznej waloryzacji>>

Komu państwo wyrównuje i dlaczego?

- Powszechny system emerytalny opiera się na zasadzie ekwiwalentności odprowadzonych składek i należnego świadczenia. Emerytury wypłacane z systemu powszechnego mają charakter indywidualny, a ich wysokość jest ustalana na podstawie wkładu wniesionego w postaci składek. Im bardziej ubezpieczony partycypował w tworzeniu dochodów Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, w tym większym stopniu ma on prawo z nich korzystać w postaci emerytury lub renty – wyjaśniał Stanisław Szwed, wiceminister rodziny i polityki społecznej, w odpowiedzi na interpelację poselską w sprawie wzrostu liczby osób pobierających emerytury niższe niż emerytura minimalna (nr 35149).

Czytaj w LEX: Nabywanie prawa do emerytury a obowiązki płatników składek >

Czytaj w LEX: Ubezpieczenia emerytalne i rentowe osób mających ustalone prawo do emerytury lub renty >>>

Przypomnijmy zatem, że w zreformowanym systemie emerytalnym, który obowiązuje w Polsce od 1 stycznia 1999 r.,  i który dotyczy osób urodzonych po 31 grudnia 1948 r., staż emerytalny nie jest warunkiem do uzyskania prawa do emerytury, lecz służy jedynie uzyskaniu prawa do pobierania świadczenia w wysokości minimalnej, gwarantowanej przez państwo. Prawo do emerytury nabywa się po osiągnięciu wieku emerytalnego. Dlatego po osiągnięciu wieku emerytalnego, nawet przy bardzo krótkim okresie ubezpieczenia, można wystąpić z wnioskiem o emeryturę.

Czytaj w LEX: Wiek emerytalny a wypowiedzenie umowy o pracę - omówienie orzecznictwa >>>

Czytaj w LEX: Świadczenia przedemerytalne - komentarz praktyczny >>>

W starym systemie (dla osób urodzonych przed dniem 1 stycznia 1949 r.) warunkami do uzyskania prawa do emerytury było ukończenie powszechnego wieku emerytalnego oraz udowodnienie przynajmniej 20-letniego (w przypadku kobiet) lub 25-letniego (w przypadku mężczyzn) okresu składkowego i nieskładkowego. Prawo do emerytury mogli nabyć też ubezpieczeni, którzy nie osiągnęli wymaganego okresu składkowego i nieskładkowego (nabywali prawa do świadczenia przy obniżonym o 5 lat stażu ubezpieczeniowym) z zastrzeżeniem, że emerytura nie zostanie podwyższona do wysokości emerytury minimalnej, gdyby jej wysokość okazała się od niej niższa. Określony staż, obok wieku emerytalnego, był również warunkiem do uzyskania prawa do wcześniejszej emerytury przez osoby urodzone po 31 grudnia 1948 r., które spełniły warunki do końca 2008 r. Brak stażu, przy spełnieniu pozostałych warunków, uniemożliwiał uzyskanie prawa do emerytury.

Sprawdź orzeczenia w LEX:

 

W efekcie dziś budżet państwa dopłaca do emerytur niższych niż minimalna emerytura – zarówno osobom ze starego systemu, jak i osobom z nowego systemu.

- Art. 87 ustawy o emeryturach i rentach z FUS wskazuje, że w przypadku urodzonych po 31 grudnia 1948 r. warunkiem podwyższenia obliczonej emerytury do minimalnej jest osiągniecie powszechnego wieku emerytalnego i posiadanie okresów składkowych i nieskładkowych 25 lat (mężczyźni) lub 20 lat (kobiety). W nowym systemie emerytalnym odpowiedni staż nie otwiera więc prawa do emerytury, ale gwarantuje jej minimalną wysokość. Grupa osób, które mają prawo do podwyższenia jest wewnętrznie zróżnicowana – mieszczą się tu ci, którzy zarabiali mało, nie byli w stanie udokumentować zarobków, albo byli ubezpieczeni z tytułu pobierania świadczeń o charakterze socjalnym - wyjaśnia Magdalena Januszewska, radca prawny, specjalizująca się w prawie pracy, ubezpieczeń i zabezpieczenia społecznego.

 


Najniższe emerytury…

Jak poinformował wiceminister Szwed we wspomnianej na wstępie odpowiedzi na interpelację poselską, najniższa wysokość emerytury odnotowana w grudniu 2021 r. wynosiła 0,01 zł. Pobierała ją osoba, która nie podlegała ubezpieczeniu społecznemu przed dniem 1 stycznia 1999 r., a po tym okresie udowodniła jeden dzień ubezpieczenia z tytułu umowy zlecenie. I podał, że zgodnie z danymi ZUS, w lipcu 2022 r. wypłacono 352 tys. emerytur w wysokości niższej niż minimalna, czyli poniżej 1338,44 zł.

Jak twierdzi ministerstwo, prawie połowa spośród emerytów, którym w grudniu 2021 r. wypłacano emeryturę w wysokości niższej niż najniższa, miało tę emeryturę obliczoną jedynie ze zwaloryzowanego kapitału początkowego – osoby te nie odprowadzały składek na ubezpieczenia społeczne po 1998 r. Oznacza to, że osoby te nie pracowały od 1999 r. lub wykonywały aktywność zawodową bez podlegania obowiązkowi ubezpieczeń społecznych. Kolejnym czynnikiem wpływającym na wysokość emerytury jest malejąca rola kapitału początkowego w wysokości świadczenia (krótszy okres podlegania ubezpieczeniom społecznym przed 1 stycznia 1999 r.).

 


… i dopłaty do nich

Dane, które przekazał nam ZUS obejmują jednak tylko nowy system i można odnieść wrażenie, że zaciemniają obraz.

– Pamiętajmy, że cały czas mówimy tylko o podwyższeniu emerytur z Funduszu Emerytalnego, podlegające refundacji z budżetu państwa na podstawie art. 56, 63, 73, 87 i 180 ustawy o emeryturach i rentach z FUS. Grupa osób, do których są dopłaty do najniższych emerytur jest większa – zaznaczył Paweł Żebrowski, rzecznik prasowy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.

Oznacza to, że dane obejmują refundację: emerytur osób, którym przeliczano okresy pracy w gospodarstwie rolnym, renty z tytułu niezdolności do pracy przy uwzględnieniu okresów pracy w gospodarstwie rolnym, rent rodzinnych, a także podwyższenie świadczenia do kwoty emerytury minimalnej dla ubezpieczonych urodzonych po dniu 31 grudnia 1948 r. oraz osób, które zachowały uprawnienia do świadczeń nabytych przed wejściem w życie ustawy.

Czytaj w LEX: Zasady zaliczania do stażu pracy okresów pracy w gospodarstwie rolnym >>>

Jednak nawet i one pokazują wzrost liczby osób i kwot przeznaczanych z budżetu na wyrównania. Przykładowo w 1999 r. budżet państwa dopłacał niewiele ponad 2 mln zł, w 2000 r. – już 6,7 mln zł, a w 2001 r. prawie 11,1 mln zł. W 2007 r. 17,1 tys. emerytom wyrównano świadczenia do poziomu emerytury minimalnej, a łączny tego koszt wyniósł ponad 48,4 mln zł. Kwota 100 mln zł po raz pierwszy przekroczona została w 2017 r., kiedy to na dopłaty dla 38,1 tys. emerytów przeznaczono z budżetu prawie 101,5 mln zł. - Wzrost liczby i kwoty podwyższeń wypłaconych w 2017 roku spowodowany jest splotem dwóch czynników: znaczącą podwyżką kwoty najniższej emerytury od 1 marca 2017 r. oraz obniżeniem wieku emerytalnego skutkującym znacznym poszerzeniem kręgu osób uprawnionych do emerytury, w tym emerytury najniższej  - podkreśla Paweł Żebrowski.

Rekord padł w 2021 r., kiedy to wyrównanie świadczeń dla 72,2 tys. emerytów z nowego systemu pochłonęło prawie 180,8 mln zł.

Do ilu emerytur niższych niż emerytura minimalna dopłaca państwo

 

- Dane te ewidentnie dotyczą tylko nowego systemu. W ostatnich latach ta struktura emerytur uległa nieco zmianie i te zmiany będą postępowały w następnych latach. Jest to związane ze zmniejszającym się kapitałem początkowym nowych emerytów – mówi Prawo dr Tomasz Lasocki z Katedry Prawa Ubezpieczeń Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego.

 

 

Różne pomysły na rozwiązanie problemu

- Nad problemem emerytur niższych niż minimalna emerytura nie można przejść do porządku dziennego. To wina nie do końca dobrze skonstruowanych przepisów. Dziś mamy system zdefiniowanej składki i od tego systemu, w którym wysokość świadczenia zależy od składek, jakie zgromadziliśmy przez lata na naszym koncie, nie należy odchodzić. W starym systemie emerytura zależała od stażu pracy. O ile jednak w nowym systemie emerytury niższe niż minimalna mają osoby, które np. mało zarabiały oraz nie są w stanie udokumentować okresu podlegania ubezpieczeniom, o tyle w starym systemie osoby, które nie miały wymaganego minimalnego stażu pracy, były w ogóle pozbawione prawa do jakiejkolwiek emerytury. Stąd różne są pomysły na uregulowanie kwestii tych symbolicznych emerytur, np. wypłacania ich raz w roku lub jednorazowo. Osobną kwestią jest ustalenie, czy takie osoby, w ogóle powinny posiadać status emeryta i mieć prawo do świadczeń rocznych, czyli 13. i 14. – mówi Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich. I dodaje: – To są groszowe emerytury w wysokości niższej niż 100, 200 czy 300 zł. Takie świadczenie nie zabezpiecza żadnych potrzeb, a obecny system jego wypłaty generuje koszty niewspółmierne do wysokości świadczenia.

Z kolei prof. Paweł Wojciechowski, b. minister finansów, przyznaje, że emerytury niższe od najniższej czyli emerytury minimalnej, są często rzeczywiście groszowe. - Sensownym rozwiązaniem byłoby takie kumulowanie tych groszowych emerytur, aby kwot powstałych z ich sumowania (wypłacanych w ratach co kwartał lub raz w roku) nie przekraczały koszty administracyjne ich wypłaty przez ZUS – mówi nam prof. Wojciechowski. Jednocześnie, jak twierdzi, te osoby nie powinno się pozbawiać innych praw związanych z emeryturą, takich jak świadczenia jednorazowe 13. i 14. emerytura oraz np. prawa do renty rodzinnej.

Czytaj w LEX: Wysokość emerytury ustala się na podstawie niepodważalnych dowodów - omówienie orzeczenia >>>

Jak podkreśla Kozłowski, rzesza osób, które otrzymują emerytury niższe niż minimalna, którym państwo nie wyrównuje świadczenia do wysokości emerytury minimalnej, w marcu 2022 r. wyniosła 383 tysiące. Natomiast osób, które otrzymywały emerytury w wysokości minimalnej emerytury (i państwo nie musiało im wyrównywać) było 95,1 tys. – Ta pierwsza grupa przyrasta w lawinowym tempie. W 2011 r. liczyła 24 tys. świadczeniobiorców, a w 2022 r. – już 383 tys. i będzie jeszcze wzrastać przez najbliższe 10-15 lat – podkreśla.

Według Kozłowskiego, problem ma skomplikowane podłoże. – To osoby, które przez kilkadziesiąt lat nie odprowadzały składek emerytalnych, ze względu m.in. na wysokie  bezrobocie, jakie mieliśmy w latach 90. i dużo osób biernych zawodowo. Była też migracja zarobkowa, a osoby pracujące za granicą bardzo często nie odprowadzały składek, podobnie zresztą jak wielu pracujących w Polsce składek też nie płaciło, gdyż pozostawało w szarej strefie lub było zatrudnionych na nieoskładkowanych umowach cywilnoprawnych. Teraz wiek emertytalny osiągają osoby nie objęte starym systemem, które w starym systemie tej emerytury w ogóle by nie otrzymały. To będzie odłożony w czasie efekt reformy – mówi Łukasz Kozłowski. Żeby to zmienić, jak mówi, trzeba budować system bez luk, w którym każdy płaci składki w takim zakresie, aby państwo nie musiało potem wyrównywać emerytury.

Czytaj w LEX: Zmniejszenie lub zawieszenie świadczeń pracującym emerytom i rencistom >

Czytaj w LEX: Zmniejszanie i zawieszanie emerytur i rent z FUS w związku z osiąganiem przychodu w państwach członkowskich UE >