Chodzi o projekt nowelizacji ustawy o związkach zawodowych, który przygotowała sejmowa podkomisja stała do spraw regulacji prawnych dotyczących algorytmów cyfrowych. W środę, 14 września, sejmowa Komisja Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii ma zdecydować, czy podejmie inicjatywę ustawodawczą i projekt trafi do dalszych prac w parlamencie. W zasadzie powinna to być formalność, bo projekt – jak udało się nam ustalić – cieszy się szerszym poparciem.

- To jest bardzo potrzebny przepis, który będzie dotyczył wszystkich pracowników, a nie tylko pracowników platform cyfrowych. Choć tych ostatnich może szczególnie ucieszyć – mówi Prawo.pl dr Liwiusz Laska, adwokat, b. przewodniczący Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Pracy, pełnomocnik Związku Metalowców i Hutników, ekspert OPZZ. I dodaje: - To jest przepis wypracowany na bazie rozwiązań wprowadzonych w ubiegłym roku w Hiszpanii. Już dawno nie widziałem tak pozytywnego fermentu intelektualnego przy tworzeniu nowego prawa.

Czytaj również: 
Związki zawodowe z dostępem do informacji o algorytmach wydajności pracy>>
Pracownika można wykończyć algorytmem - potrzebne zmiany>>

 

Dodatkowe uprawnienie związków zawodowych w zakładach pracy

Cała zmiana sprowadza się do zmiany jednego przepisu. Autorzy projektu proponują bowiem dodanie do obecnego art. 28 ust. 1 pkt 1-4 ustawy o związkach zawodowych nowego pkt 5. Zgodnie z nim, dziś pracodawca jest obowiązany udzielić na wniosek zakładowej organizacji związkowej informacji niezbędnych do prowadzenia działalności związkowej, w szczególności informacji dotyczących:

  1. warunków pracy i zasad wynagradzania;
  2. działalności i sytuacji ekonomicznej pracodawcy związanych z zatrudnieniem oraz przewidywanych w tym zakresie zmian;
  3. stanu, struktury i przewidywanych zmian zatrudnienia oraz działań mających na celu utrzymanie poziomu zatrudnienia;
  4. działań, które mogą powodować istotne zmiany w organizacji pracy lub podstawach zatrudnienia.

 

Czytaj też: Obowiązki informacyjne pracodawcy wobec zakładowej organizacji związkowej >>>

A gdy wejdzie w życie przygotowana nowelizacja, to pracodawca będzie obowiązany także do udzielenia informacji dotyczących parametrów, zasad i instrukcji, na których opierają się algorytmy lub systemy sztucznej inteligencji, które mają wpływ na podejmowanie decyzji, a które mogą mieć wpływ na warunki pracy i płacy, dostęp do zatrudnienia i jego utrzymanie, w tym profilowanie (nowy pkt 5).

- Na początku lat 90. wiele firm nie używało komputerów, a normy pracy były spisywane przez przełożonych w formie papierowej. Od uchwalenia ustawy o związkach zawodowych upłynęło ponad trzydzieści lat i sposób funkcjonowania zakładów pracy znacząco się zmienił. Dziś pracownicy mogą nigdy nie spotkać swojego przełożonego – w sytuacjach skrajnych przełożony znajduje się wręcz na innym kontynencie. Ich praca jest nadzorowana, regulowana i oceniana przez algorytmy, coraz powszechniej z wykorzystaniem mechanizmów tzw. sztucznej inteligencji. Tworzy to sytuacje, w których pracownik nie zna norm pracy, jakie są wobec niego stosowane czy zasad, wedle których jest oceniany - pracuje więc coraz ciężej w obawie przed utratą części wynagrodzenia bądź zwolnieniem z pracy. Taka asymetria informacyjna sprzyja wyzyskowi i omijaniu przepisów Kodeksu Pracy – czytamy w uzasadnieniu projektu. Jak przekonują jego autorzy dalej, celem nowelizacji jest adaptacja ustawy do zmieniających się realiów technologicznych. - Projektowana regulacja daje organizacjom związkowym możliwość sprawdzenia, jakie normy faktycznie obowiązują w zakładzie pracy. Panuje powszechna zgoda, że dostęp do tych informacji jest podstawowym prawem pracowniczym. Ustawodawca nie przewidział jednak nowych form, w jakich mogą one funkcjonować – korekta tego stanu rzeczy jest celem niniejszej nowelizacji – wyjaśniają projektodawcy.

Czytaj w LEX: Charakterystyka norm i systemów czasu pracy >>>

Czytaj w LEX: Związki zawodowe w przedsiębiorstwie – trudne relacje na linii pracodawca–reprezentacja pracowników >>>

 


Nowe rozwiązanie antydyskryminacyjne

Autorzy projektu potwierdzają, że nowe przepisy dotyczą wszystkich przedsiębiorców niezależnie od ich wielkości, w związku z czym nie zachodzi zjawisko dyskryminacji określonej grupy przedsiębiorców. Choć zaznaczają, że mikro-, małe i średnie przedsiębiorstwa znacznie rzadziej korzystają z algorytmów w miejscu pracy, więc ustawa w pierwszej kolejności dotyczyć będzie dużych przedsiębiorstw.

 

 

Dziś trudno określić rodzaje działalności gospodarczej, w których systemy sztucznej inteligencji nie byłyby wykorzystywane. Wielu odbiorców zwłaszcza usług nie ma nawet świadomości tego. Mamy z nimi do czynienia nie tylko na dużych platformach sprzedażowych czy firmach dowożących jedzenie, ale także w call-center czy w bankach. Na bazie algorytmu czy systemu sztucznej inteligencji funkcjonują też wszystkie wysyłane na telefon komórkowy czy adres mailowy powiadomienia typu: „oceń rozmowę” albo pytania: czy rozmowa z doradcą była pomocna.

- Znany mi jest przypadek firmy, w której w tym samym czasie logujący się do systemu mężczyzna i kobieta dostawali różne zlecenia. Mężczyzna dostawał lepsze i dłuższe trasy do przejechania. Nikt o tym nie wiedział, że w system został „zaszyty” mechanizm dyskryminacyjny tylko dlatego, że ktoś w tej firmie uznał, iż mężczyźni jeżdżą szybciej i zrealizują więcej zleceń – mówi dr Laska. Według niego, szansa, jaką daje nowy przepis na dopytanie się pracodawcy o algorytmy i zasady przyznawania wynagrodzenia czy premiowania w zakładzie pracy, pozwoli ujawnić i wyeliminować więcej takich przypadków dyskryminacji. – Zwłaszcza, że w Polsce nie mamy wiele rozwiązań antydyskryminacyjnych – dodaje dr Liwiusz Laska. Jak przypuszcza, propozycja poselska nie spodoba się pracodawcom. - To jest bardzo ważny i przemyślany przepis, który nie naraża pracodawców na utratę danych - zapewnia.

Czytaj w LEX: Wytoczenie powództwa przez związek zawodowy na rzecz pracownika >>>

Prawo do informacji a tajemnica przedsiębiorstwa

Zapytaliśmy więc pracodawców o zdanie. Katarzyna Siemienkiewicz, ekspert ds. prawa pracy Pracodawców RP podkreśla, że propozycja nowelizacji dotyczy przepisu, który określa najważniejsze informacje udzielane przez pracodawcę, niezbędne do prowadzenia działalności związkowej. Jak zauważa, prawo do informacji nie ma jednak charakteru bezwzględnego. - Związek zawodowy nie może żądać udostępnienia danych, których zakres jest delimitowany na podstawie przepisów prawa, np. w ustawie o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji – zaznacza Siemienkiewicz. Jak tłumaczy, tajemnicą przedsiębiorstwa w rozumieniu tejże ustawy są informacje techniczne, technologiczne, organizacyjne przedsiębiorstwa lub inne informacje posiadające wartość gospodarczą. Z kolei sformułowany w projekcie zwrot: „parametry, zasady i instrukcje, na których opierają się algorytmy lub systemy sztucznej inteligencji (…)” niewątpliwie mogą stanowić know-how firmy i są objęte tajemnicą handlową. - Przedsiębiorcy często tworzą skomplikowane algorytmy, aby zwiększyć proces produkcji, np. poprzez ulepszenie pracy konkretnej maszyny. Nie jest też jasne, czy przykładowy algorytm mógłby wpływać na „podejmowane decyzji”, a tym bardziej na warunki płacy i pracy. Ocena ta wymaga posiadania skomplikowanej wiedzy technologicznej oraz informatycznej – podkreśla Katarzyna Siemienkiewicz. I dodaje: - Przede wszystkim podkreślenia wymaga, że sztuczna inteligencja w miejscu pracy nie jest prawnie uregulowana.

Według Katarzyny Siemienkiewicz, na gruncie tego projektu pojawi się wiele praktycznych wątpliwości, nie tylko w zakresie granic tajemnicy przedsiębiorstwa, ale głównie w zrozumieniu, czym dane „parametry, zasady i instrukcje” są. Jak twierdzi, pojęcia te mają charakter nietrwały, tzn. to, co jest aktualne dzisiaj, wcale nie musi być takie za tydzień, a kontrola takich danych może okazać się jedynie iluzoryczna. - Prawo związku zawodowego do żądania od pracodawcy tego typu informacji przy braku konkretnych rozwiązań prawnych dotyczących AI, jako próba regulacji jednego wycinka rzeczywistości jest niewystarczająca i może prowadzić do wielu sporów oraz nieporozumień w zakładzie pracy. Ta problematyka jest niezwykle skomplikowana i powinna być dyskutowana w szerszym kontekście dokonujących się zmian technologicznych oraz próby ich regulacji – przekonuje.

Projektowane przepisy mają stać się prawem obowiązującym po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia.