Na co skarżą się pracownicy zatrudnieni w magazynach? - Algorytmy, z którymi mamy do czynienia, dotyczą głównie oceny pracowniczej, którą wykorzystuje firma do narzucania tempa pracy, ale także do zwalniania pracowników, którzy tego tempa nie utrzymują – mówiła Magdalena Malinowska, przedstawicielka Ogólnopolskiego Związku Zawodowego „Inicjatywa Pracownicza” na posiedzeniu podkomisji stałej do spraw regulacji prawnych dotyczących algorytmów cyfrowych. I wyliczała problemy: - Pierwsza rzecz – zapis do regulaminu pracy, który umożliwia firmie ocenianie pracowników i zwalnianie ich za to, że nie osiągają wyników pracy, które są naliczane w sposób, którego nie znamy, a firma nie chce nam tego powiedzieć. Druga sprawa – to, że jako związki, jako strona społeczna, nie mamy żadnego wpływu na to, w jaki sposób jest to kształtowane i nie jest to z nami konsultowane, ani nie jest to w ogóle uważane za kwestie, które dotyczą bezpieczeństwa i higieny pracy. Kolejna rzecz - ocena pracownicza nie uwzględnia w ogóle kondycji ani wieku pracowników, płci, ani jakiegokolwiek ludzkiego czynnika. Bazuje wyłącznie na tych algorytmach.

Czytaj również: Nieżyciowe przepisy o czasie pracy do zmiany

Kto ile zrobił w ciągu 8 godzin pracy

Jak tłumaczyła przedstawicielka związków zawodowych, w załączniku do regulaminu pracy są zapisy dotyczące oceny pracowniczej. - Polega to na tym, że co tydzień pracownik jest oceniany. Dowiadujemy się wtedy, czy spełniliśmy kryteria ustalane co miesiąc przez firmę, czy nie. Jeśli pracownik tych kryteriów nie spełnił, czyli nie przeprocesował odpowiedniej ilości produktów na godzinę, otrzymuje negatywną ocenę pracowniczą – mówiła posłom.

Wskazała, że w Kodeksie pracy jest art. 83, który mówi, że przekraczanie norm czasu pracy nie stanowi podstawy do ich zmiany. Normy nie mogą być podnoszone, jeśli miałoby to być wynikiem zwiększonego osobistego wkładu pracy pracownika. - Niestety ten zapis widnieje w rozdziale dotyczącym wynagrodzeń. Gdyby został on przeniesiony do działu dotyczącego bezpieczeństwa i higieny pracy, szczególnie tego rozdziału o komisji BHP, które muszą być powołane w zakładach, to my moglibyśmy mieć prawo, żeby te regulacje dotyczące algorytmów i podwyższania norm móc negocjować lub chociażby opiniować. Natomiast teraz są one w dziale o wynagrodzeniach i nie mamy ani dostępu do tych informacji, ani pracodawca tego z nami nie konsultuje w żaden sposób – stwierdziła Magdalena Malinowska. I dodała: - Nie mamy też dostępu do tego, w jaki sposób te nowe normy są co miesiąc kształtowane, obliczane i na jakiej podstawie. Tego nie wiemy. Nie mamy informacji, w jaki sposób indywidualnie oceniani są pracownicy, jak jest to obliczane i na podstawie jakich algorytmów ile dany pracownik przepracowuje w ciągu dnia, a później - w ciągu tygodnia.

Jak podkreślała, związki zawodowe nie wiedzą, na jakiej podstawie system zlicza dane dotyczące wszystkich pracowników i na tej podstawie kształtuje nowe normy pracy na kolejny miesiąc.

Czytaj w LEX: Charakterystyka norm i systemów czasu pracy >

Jak mówi, firma określa je mianem wskaźników wydajności i dlatego twierdzi, że Kodeks pracy ich nie dotyczy. - I na razie przez żaden organ funkcjonujący w Polsce ani przez nas jako przez związki zawodowe, nie udało się faktycznie podważyć funkcjonowania norm. Dla pracowników jest to o tyle niekorzystne, że te normy faktycznie rosną – mówiła przedstawicielka związków zawodowych.

 


Wskaźniki wydajności to nie norma czasu pracy

Szkopuł jednak w tym, że wskaźniki wydajności faktycznie nie są normą czasu pracy. Czasem pracy jest czas, w którym pracownik pozostaje w dyspozycji pracodawcy w zakładzie pracy lub w innym miejscu wyznaczonym do wykonywania pracy, czyli od momentu stawienia się w wyznaczonym czasie w zakładzie pracy lub w innym miejscu, w którym praca ma być wykonywana, do upływu określonego czasu pracy albo później, jeśli pracownik został zobowiązany do pracy w godzinach nadliczbowych. Do celów rozliczania czasu pracy pracownika:

  • doba to 24 kolejne godziny, licząc od godziny, w której pracownik rozpoczyna pracę zgodnie z obowiązującym go rozkładem czasu pracy
  • tydzień to 7 kolejnych dni kalendarzowych, licząc od pierwszego dnia okresu rozliczeniowego.

W przeciętnie pięciodniowym tygodniu pracy, w przyjętym okresie rozliczeniowym, normy czasu pracy określone w Kodeksie pracy wynoszą:

  • 8 godzin na dobę (norma dobowa)
  • przeciętnie 40 godzin na tydzień (norma tygodniowa).

Okres rozliczeniowy to określony przez danego pracodawcę przedział czasu, w którym jest dokonywane rozliczenie czasu pracy. Na podstawie tych norm pracodawca ustala liczbę godzin i dni do przepracowania w przyjętym okresie rozliczeniowym, czyli wymiar czasu pracy pracownika.

LINIA ORZECZNICZA: Praca nadliczbowa w zadaniowym systemie czasu pracy >

- Czym innym są jednak normy czasu pracy (art. 129 K.p.), a czym innym normy pracy, czyli wskaźniki wydajności (art. 83 K.p.). Normy pracy mogą się natomiast odnosić do czasu, tzn. wskazywać czas potrzebny do wykonania określonej jednostki pracy. Mogą też odnosić się do innych parametrów efektywności, np. mogą być normy obsady (minimalna liczba osób do obsługi procesu), normy obsługi (liczba stanowisk do obsłużenia przez jednego pracownika), a także normy jakościowe – mówi Magdalena Januszewska, radca prawny, specjalizująca się w prawie pracy, ubezpieczeń i zabezpieczenia społecznego. Jak tłumaczy, pracodawcy wprowadzają je, by nadzorować wydajność pracy. – Przy podobnych i powtarzanych czynnościach ustalany jest czas na zrealizowanie zadania, np. skompletowanie i zapakowanie zamówienia. Jeżeli przyjmuje się, że dana czynność ma zająć 15 minut, to tyle powinna zająć – podkreśla mec. Januszewska. Jak mówi, małe magazyny określają czas na zrealizowanie zamówienia, w dużych magazynach tworzone są algorytmy i wskaźniki wydajności. Duże firmy korzystają ze sztucznej inteligencji, która kieruje pracownika w określone miejsce magazynu a nawet wskazuje półki, na których znajdują zapakowane towary potrzebne do skompletowania zamówienia. – Efektywność pracy jest rzeczą podstawową z perspektywy pracodawcy. Natomiast szczególnie stosowanie algorytmów i sztucznej inteligencji prowadzi do odhumanizowania pracy, co dla wielu pracowników trudne jest do zaakceptowania. Co ważne, kwestionowanie norm pracy przez pracownika jest o tyle trudne, że spory dotyczące stosowania norm pracy nie podlegają właściwości sądów pracy (art. 262 par.  2 K.p.) – dodaje mec. Magdalena Januszewska. 

Czytaj w LEX: Przeciętna tygodniowa norma czasu pracy >

Jak twierdzi dr Liwiusz Laska, adwokat, b. przewodniczący Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Pracy, pełnomocnik Związku Metalowców i Hutników, w ten sposób ustalana jest efektywność pracy w magazynach zakładów przemysłowych, przy przeładunkach, w dużych firmach handlujących w Internecie i realizujących indywidualne zamówienia czy w sieciówkach, w których magazyny realizują zamówienia towarów dla poszczególnych sklepów.

Zwięzła charakterystyka sporu zbiorowego >

 

Sprawdź również książkę: Obowiązek wykonywania pracy przez pracownika >>


Jakie problemy ma PIP z kontrolą norm czasu pracy?

Zapytaliśmy Główny Inspektorat Pracy o to, jakie problemy ma na tym tle inspekcja pracy, a dokładnie, jakie problemy pojawiają się w czasie kontroli prowadzonych przez inspektorów pracy. W odpowiedzi poinformowano nas, że problematyka czasu pracy jest jednym z częściej poruszanych tematów w skargach kierowanych do Państwowej Inspekcji Pracy. Także kontrole prowadzone przez inspektorów w wielu przypadkach obejmują zagadnienia związane z przestrzeganiem przepisów określających zasady organizowania i rozliczania czasu pracy. - Od prawidłowego stosowania przepisów o czasie pracy zależy nie tylko zapewnienie pracownikom należnych okresów odpoczynku, ale także prawidłowe obliczenie należnego wynagrodzenia – przekazał nam Juliusz Głuski-Schimmer, rzecznik prasowy GIP. I odesłał do sprawozdań z działalności PIP. - Informacje i dane z kontroli m.in. w zakresie czasu pracy są przedmiotem analiz i sprawozdawczości. Na ich podstawie planowane są szczegółowe działania kontrolne PIP. Zbiorcze i wyczerpujące informacje dotyczące ustaleń inspektorów pracy dokonanych w trakcie kontroli i ich ocena znajdują się w corocznych sprawozdaniach opracowywanych i udostępnianych przez PIP – podkreślił.  

 

Można to uregulować - trzeba tylko chcieć

Dr Liwiusz Laska jest zdania, że problem jest do uregulowania i można to zrobić szybko i w prosty sposób. – Hiszpanie szybko i skutecznie wprowadzili przepisy dotyczące sztucznej inteligencji i na nikogo się nie oglądali. Nie przejmowali się też tym, że Komisja Europejska pracuje nad dyrektywą w tej sprawie. Do tego potrzebna jest tylko wola rządu – mówi dr Laska. I dodaje: – Pisząc przepisy. trzeba tylko patrzeć globalnie. Brak stabilności pracy powoduje, że pracownicy są po prostu zmęczeni i pracują ponad swoje siły. Najgorsze, że mają świadomość, iż nikt nie będzie musiał ich zwalniać, po prostu nie przedłuży im się umowy.

Jak nieoficjalnie udało się nam ustalić, już wkrótce sejmowa Podkomisja stała do spraw regulacji prawnych dotyczących algorytmów cyfrowych, ma zaprezentować przygotowane na wzór hiszpański rozwiązania legislacyjne.